"Byłam zszokowana. Szybko stamtąd uciekłyśmy. Informatorka "Faktu" o "Zatoce Sztuki"

Byłam zszokowana tym, co zobaczyłam. Wokół było pełno bardzo młodych dziewczyn
- mówi w rozmowie z dziennikiem.
Poszłam z koleżanką na imprezę, ale do zupełnie innego klubu. W pewnym momencie do stolika zaprosiło nas trzech mężczyzn. Byli kulturalni, jeden z nich opowiadał, że w Zatoce Sztuki organizuje koncert
- relacjonuje.
Jak podaje kobieta, mężczyźni chwalili walory widokowe ostatniego piętra "Zatoki Sztuki". Udało im się namówić dziewczyny na wizytę w klubie, gdzie zapłacili za ich wstęp do lokalu.
W klubie były loże dla VIP-ów. Brylowali tam mężczyźni otoczeni wianuszkiem młodych dziewczyn. Ich sukienki odsłaniały więcej, niż zakrywały. Jeden z nich podszedł do mnie i przekonywał, żebym dosiadła się do stolika. Poczułam, że coś jest nie tak, dlatego szybko stamtąd uciekłyśmy. Nie zdziwiłabym się, gdyby ktoś dosypał nam czegoś niebezpiecznego do drinka
- przyznaje infomatorka "Faktu".
cwp/"Fakt"
