Cyfrowy los szczęścia

Mordechaj przez dziesięciolecia prosił Boga o wygraną… Jeśli wspomniany mieszkał w Rzeczpospolitej Obojga Narodów, mógł rzeczywiście prosić bardzo długo. Pierwsza znana nam dziś loteria liczbowa została bowiem przeprowadzona w 1748 roku, z przeznaczeniem na cele dobroczynne.
Tomasz Gutry
Tomasz Gutry / Tygodnik Solidarność
Dwadzieścia lat później Sejm zaaprobował prowadzenie loterii, jako jeden ze sposobów zapełnienia koronnego skarbca. Specjalna ustawa podporządkowywała loterię Komisji Skarbowej – zaś rok później owa Komisja, w zamian za niespłaconą pożyczkę, przekazała prawa do organizacji gry Kompanii Genueńskiej.

„Lotto di Genova” – bo tak nazywała się gra zorganizowana przez przedsiębiorczych Italczyków, polegała na wytypowaniu 5 z 90 liczb. Losowania odbywały się dwa razy w miesiącu w warszawskim pałacu Krasińskich. Same ceremonie losowania były bardzo uroczyste – numery wyciągali ze specjalnej czary młodzieńcy ubrani w białe kurtki i spodnie, przepasani czerwonymi szarfami, w białych, długich aż za łokcie rękawiczkach. Oczywiście nie brakowało specjalnej oprawy muzycznej. Loteria okazała się interesem dochodowym – po kilku latach przejął ją od Włochów Piotr Tepper – jeden z najbogatszych ówczesnych mieszkańców Rzeczpospolitej. Co roku wpłacał do Skarbu Koronnego 180 tysięcy złotych. Co ciekawe – loteria przetrwała zarówno rozbiory, jak i Księstwo Warszawskie i powstanie listopadowe. Zakończyła funkcjonowanie dopiero w 1839 roku.

Nie oznacza to oczywiście, że pomysły na uruchomienie loterii przepadły – wręcz przeciwnie. Od 1808 roku istniała Dyrekcja Generalna Loterii, od 1884 przemianowana na Urząd Loterii. W trakcie I wojny światowej Rada Główna Opiekuńcza otrzymała od władz okupacyjnych pozwolenie na zorganizowanie loterii, z której dochód walnie pomógł w pracach RGO na rzecz ubogich i poszkodowanych przez wojnę.

Po odzyskaniu niepodległości również nie zaniedbywano tego typu przedsięwzięć, pod państwowym rzecz jasna nadzorem. W 1920 roku Sejm powołał do życia Polską Państwową Loterię Klasową. W 1936 roku przekształcono ją w Polski Monopol Loteryjny. Przez blisko 20 lat funkcjonowania organizowano różnego rodzaju loterie – zarówno liczbowe, jak i fantowe. Kolektury PML istniały powszechnie w całym kraju, nawet w zapadłych mieścinach kresowych. Przepadły wraz z II Rzeczpospolitą.

Pewnego dnia Pan mocno się zniecierpliwił…

Cierpliwość Stwórcy mogła być szczególnie narażona na szwank w epoce bierutowskiej. Wprawdzie zaraz po zakończeniu II wojny światowej organizowano sporo loterii, jednak ostatnie miały miejsce pod koniec 1948 roku. Budujący komunizm władcy PRL nie zamierzali dopuścić do takiego ideologicznego bezeceństwa, aby ktokolwiek miał się wzbogacić bez pracy. Przez siedem lat gry liczbowe w Polsce nie istniały.

Pod koniec 1955 roku uznano jednak, że ideologia ideologią, a państwo potrzebuje pieniędzy. 17 grudnia tegoż roku Rada Ministrów podjęła uchwałę, powołującą do życia przedsiębiorstwo pod nazwą Totalizator Sportowy. Zyski z tej gry liczbowej przeznaczone miały być na budowę i utrzymanie obiektów kultury fizycznej. Pierwsze losowanie sześciu liczb z czterdziestu dziewięciu odbyło się 27 stycznia 1957 roku. Do czerwca 1984 roku odbywały się one raz w tygodniu – w niedzielę. Ale zanim dokonano pierwszych losowań, przedsiębiorczy poznaniacy wzięli sprawy w swoje ręce i zorganizowali własną grę. 5 listopada 1956 roku po raz pierwszy losowano trzy z trzydziestu liczb w ramach Poznańskiej Gry Liczbowej. Nazwana następnie „Koziołkiem” cieszyła się przez lata sporą popularnością – ostatnie losowanie odbyło się dopiero w lutym 1982 roku.

Sukces Koziołków pociągnął za sobą kolejnych – na Śląsku powstała Karolinka, we Wrocławiu Liczyrzepka, w Warszawie Syrenka, w Krakowie Lajkonik, w Szczecinie Gryf. Z latami zainteresowanie grających malało jednak – ostatnia z regionalnych gier liczbowych, śląska Karolinka, przestała istnieć w roku 1990.

Leszek Masierak

Więcej w najnowszym [5] numerze Tygodnika Solidarność oraz w jego wersji cyfrowej dostępnej TUTAJ

 

POLECANE
Bodnar zapowiada możliwy akt oskarżenia wobec Mateusza Morawieckiego pilne
Bodnar zapowiada możliwy akt oskarżenia wobec Mateusza Morawieckiego

W rozmowie z RMF FM Adam Bodnar ponownie oceniał działania rządu i Trybunału Konstytucyjnego, a także odniósł się do możliwego aktu oskarżenia wobec byłego premiera Mateusza Morawieckiego. W wywiadzie padło wiele stanowczych deklaracji.

Kiedy przyjdzie biała zima? Prognoza pogody na Święta Wiadomości
Kiedy przyjdzie biała zima? Prognoza pogody na Święta

Choć grudzień rozpoczął się wyjątkowo ciepło i zamiast zimy mamy jesienną aurę, prognozy zapowiadają wyraźne ochłodzenie jeszcze przed świętami. Czy oznacza to, że Boże Narodzenie przyniesie białe krajobrazy w całym kraju?

Koniec darmowego zakwaterowania i wyżywienia dla Ukraińców. Ośrodki zaczęły się wyludniać Wiadomości
Koniec darmowego zakwaterowania i wyżywienia dla Ukraińców. Ośrodki zaczęły się wyludniać

Wygaszenie programu darmowego zakwaterowania i wyżywienia dla ukraińskich uchodźców w Polsce przyniosło natychmiastowy efekt: liczba mieszkańców ośrodków spadła nawet o połowę, a państwo zamknęło przedsięwzięcie, które od 2022 r. pochłonęło ponad miliard złotych.

Przydacz: „Nie wiem, kogo minister informował, ale na pewno nie prezydenta”. Konflikt wokół MiG-29 pilne
Przydacz: „Nie wiem, kogo minister informował, ale na pewno nie prezydenta”. Konflikt wokół MiG-29

W sprawie przekazania Ukrainie polskich samolotów MiG-29 wybuchł konflikt między MON a prezydenckim Biurem Polityki Międzynarodowej. „Nie wiem z kim WKK utrzymuje relacje i kogo informuje, ale najwyraźniej nie Pana Prezydenta” – napisał Marcin Przydacz w mediach społecznościowych, wskazując na brak informacji przekazanych prezydentowi Karolowi Nawrockiemu.

Do polskiej armii trafią drony z polskiej spółki. 360 dronów Warmate za 100 mln zł Wiadomości
Do polskiej armii trafią drony z polskiej spółki. 360 dronów Warmate za 100 mln zł

Jeszcze w tym roku Wojsko Polskie otrzyma 360 dronów Warmate – nowoczesnej amunicji krążącej, zdolnej do rażenia celów opancerzonych i piechoty. To pierwszy duży krok w realizacji szerszej umowy ramowej przewidującej nawet 10 tys. takich maszyn.

Rozżalona Lempart opuszcza Polskę. „Myślałam, że walczę o kraj, a walczyłam o stołki” z ostatniej chwili
Rozżalona Lempart opuszcza Polskę. „Myślałam, że walczę o kraj, a walczyłam o stołki”

Liderka pro-aborcyjnych Strajków Kobiet Marta Lempart ogłosiła, że opuszcza Polskę i przenosi się do Brukseli. W rozmowie z serwisem Goniec.pl przyznała, że nie zamierza już działać w kraju, a powodem ma być obawa przed wykorzystaniem wobec niej materiałów służb specjalnych. "Myślałam, że walczę o Polskę, a walczyłam o stołki dla różnych ludzi" – wyznała gorzko.

Jeśli Fidesz przegra wybory, Orban ma plan. „Rozważana opcja od dawna” z ostatniej chwili
Jeśli Fidesz przegra wybory, Orban ma plan. „Rozważana opcja od dawna”

Według Bloomberga Viktor Orban miał sygnalizować w rozmowach, że „plan ten zawsze był rozważany”, a jego celem byłoby utrzymanie wpływu na politykę państwa nawet w razie przegranej Fideszu.

Przełom w Brukseli: Rosyjskie aktywa bezterminowo zamrożone. Co to oznacza? z ostatniej chwili
Przełom w Brukseli: Rosyjskie aktywa bezterminowo zamrożone. Co to oznacza?

Państwom UE udało się porozumieć w czwartek w sprawie zamrożenia rosyjskich aktywów na stałe, bez konieczności przedłużania co pół roku za zgodą wszystkich stolic - ogłosiła duńska prezydencja. Przybliża to Wspólnotę do decyzji o wykorzystaniu tych aktywów do sfinansowania wsparcia dla Ukrainy.

Wstrząsające zeznania Polaków w Szwecji. „Zabrali dokumenty, kazali pracować bez przerwy” z ostatniej chwili
Wstrząsające zeznania Polaków w Szwecji. „Zabrali dokumenty, kazali pracować bez przerwy”

Według prokuratury w Malmö cała działalność oskarżonych opierała się na mechanizmie podporządkowania ofiar, którym odbierano dokumenty i wmawiano długi. Polscy robotnicy mieli pracować bez przerwy, w fatalnych warunkach i za symboliczne kwoty.

Zamordował księdza toporkiem. Sąd umorzył sprawę Wiadomości
Zamordował księdza toporkiem. Sąd umorzył sprawę

Sąd Okręgowy w Olsztynie umorzył postępowanie wobec Szymona K., oskarżonego o brutalne zabójstwo proboszcza ze Szczytna. Kluczowa okazała się opinia biegłych potwierdzająca całkowitą niepoczytalność mężczyzny. Sprawca nie odpowie karnie — zamiast tego zostanie umieszczony w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym.

REKLAMA

Cyfrowy los szczęścia

Mordechaj przez dziesięciolecia prosił Boga o wygraną… Jeśli wspomniany mieszkał w Rzeczpospolitej Obojga Narodów, mógł rzeczywiście prosić bardzo długo. Pierwsza znana nam dziś loteria liczbowa została bowiem przeprowadzona w 1748 roku, z przeznaczeniem na cele dobroczynne.
Tomasz Gutry
Tomasz Gutry / Tygodnik Solidarność
Dwadzieścia lat później Sejm zaaprobował prowadzenie loterii, jako jeden ze sposobów zapełnienia koronnego skarbca. Specjalna ustawa podporządkowywała loterię Komisji Skarbowej – zaś rok później owa Komisja, w zamian za niespłaconą pożyczkę, przekazała prawa do organizacji gry Kompanii Genueńskiej.

„Lotto di Genova” – bo tak nazywała się gra zorganizowana przez przedsiębiorczych Italczyków, polegała na wytypowaniu 5 z 90 liczb. Losowania odbywały się dwa razy w miesiącu w warszawskim pałacu Krasińskich. Same ceremonie losowania były bardzo uroczyste – numery wyciągali ze specjalnej czary młodzieńcy ubrani w białe kurtki i spodnie, przepasani czerwonymi szarfami, w białych, długich aż za łokcie rękawiczkach. Oczywiście nie brakowało specjalnej oprawy muzycznej. Loteria okazała się interesem dochodowym – po kilku latach przejął ją od Włochów Piotr Tepper – jeden z najbogatszych ówczesnych mieszkańców Rzeczpospolitej. Co roku wpłacał do Skarbu Koronnego 180 tysięcy złotych. Co ciekawe – loteria przetrwała zarówno rozbiory, jak i Księstwo Warszawskie i powstanie listopadowe. Zakończyła funkcjonowanie dopiero w 1839 roku.

Nie oznacza to oczywiście, że pomysły na uruchomienie loterii przepadły – wręcz przeciwnie. Od 1808 roku istniała Dyrekcja Generalna Loterii, od 1884 przemianowana na Urząd Loterii. W trakcie I wojny światowej Rada Główna Opiekuńcza otrzymała od władz okupacyjnych pozwolenie na zorganizowanie loterii, z której dochód walnie pomógł w pracach RGO na rzecz ubogich i poszkodowanych przez wojnę.

Po odzyskaniu niepodległości również nie zaniedbywano tego typu przedsięwzięć, pod państwowym rzecz jasna nadzorem. W 1920 roku Sejm powołał do życia Polską Państwową Loterię Klasową. W 1936 roku przekształcono ją w Polski Monopol Loteryjny. Przez blisko 20 lat funkcjonowania organizowano różnego rodzaju loterie – zarówno liczbowe, jak i fantowe. Kolektury PML istniały powszechnie w całym kraju, nawet w zapadłych mieścinach kresowych. Przepadły wraz z II Rzeczpospolitą.

Pewnego dnia Pan mocno się zniecierpliwił…

Cierpliwość Stwórcy mogła być szczególnie narażona na szwank w epoce bierutowskiej. Wprawdzie zaraz po zakończeniu II wojny światowej organizowano sporo loterii, jednak ostatnie miały miejsce pod koniec 1948 roku. Budujący komunizm władcy PRL nie zamierzali dopuścić do takiego ideologicznego bezeceństwa, aby ktokolwiek miał się wzbogacić bez pracy. Przez siedem lat gry liczbowe w Polsce nie istniały.

Pod koniec 1955 roku uznano jednak, że ideologia ideologią, a państwo potrzebuje pieniędzy. 17 grudnia tegoż roku Rada Ministrów podjęła uchwałę, powołującą do życia przedsiębiorstwo pod nazwą Totalizator Sportowy. Zyski z tej gry liczbowej przeznaczone miały być na budowę i utrzymanie obiektów kultury fizycznej. Pierwsze losowanie sześciu liczb z czterdziestu dziewięciu odbyło się 27 stycznia 1957 roku. Do czerwca 1984 roku odbywały się one raz w tygodniu – w niedzielę. Ale zanim dokonano pierwszych losowań, przedsiębiorczy poznaniacy wzięli sprawy w swoje ręce i zorganizowali własną grę. 5 listopada 1956 roku po raz pierwszy losowano trzy z trzydziestu liczb w ramach Poznańskiej Gry Liczbowej. Nazwana następnie „Koziołkiem” cieszyła się przez lata sporą popularnością – ostatnie losowanie odbyło się dopiero w lutym 1982 roku.

Sukces Koziołków pociągnął za sobą kolejnych – na Śląsku powstała Karolinka, we Wrocławiu Liczyrzepka, w Warszawie Syrenka, w Krakowie Lajkonik, w Szczecinie Gryf. Z latami zainteresowanie grających malało jednak – ostatnia z regionalnych gier liczbowych, śląska Karolinka, przestała istnieć w roku 1990.

Leszek Masierak

Więcej w najnowszym [5] numerze Tygodnika Solidarność oraz w jego wersji cyfrowej dostępnej TUTAJ


 

Polecane