Grzegorz Gołębiewski: Jeszcze mocniej przycisnąć PiS

PiS nie ma chwili oddechu (i o to chodzi), ma ugrzęznąć w chaosie prawnym i politycznym, bo chaos służy tylko i wyłącznie przeciwnikom stabilizującej się z roku na rok Polski, gospodarczo pnącej się do góry. Trzeba jednak podkreślić, że gdyby nie sądy i praworządność, Bruksela i jej oddziały krajowe uknułyby dowolny inny mega problem z naszym krajem, który można byłoby rozwiązać tylko wtedy, gdy odsunie się PiS od władzy.
 Grzegorz Gołębiewski: Jeszcze mocniej przycisnąć PiS
/ KPRP fot. Krzysztof Sitkowski
Prognoza drugiej tury wyborów prezydenckich wydaje się dziś dość prosta: jeden wielki Antypis przeciwko Andrzejowi Dudzie. Nie ma znaczenia, że do boju stanie najprawdopodobniej Małgorzata Kidawa – Błońska, bo to będzie głosowanie przeciwko urzędującemu prezydentowi, a nie za walorami opozycyjnej kandydatki, za jakimikolwiek wartościami, choć frazesów będzie mnóstwo. W tym układzie, zwycięstwo PAD nie jest wcale aż tak pewne. Ale najważniejsze jest wszystko to, co dzieje się teraz, na trzy miesiące przed wyborami. Opozycja nie ma żadnej własnej narracji, więc chwyta się każdego dowolnego lub doniosłego wydarzenia, by wytoczyć działa przeciwko obozowi władzy, by przejąć wreszcie inicjatywę. Nawet Auschwitz jest do tego dobry, gdy trafi się taka wypowiedź jak Mariana Turskiego, z której wyprowadzono jasną dla swoich wyborców analogię, że PiS (choćby w sprawie LGBT) idzie tą samą drogą, co kiedyś hitlerowskie Niemcy, które zaczynały od różnego rodzaju zakazów dla Żydów, a skończyło się to wszystko Zagładą. Przeszła oczywiście wielka fala oburzenia za takie porównania, ale tu nie ma się co oburzać, bo to nie jest gra, która toczy się w ramach jakichś reguł, jest to gra o wszystko: o władzę i o wizję Polski na całe dekady. Opozycja chwyta się teraz (po Brexicie) Polexitu,  który jest mrzonką i wierutną bzdurą – prędzej Unia sama się rozpadnie, niż Polska wystąpi z UE na własne żądanie w najbliższych latach. Ale wystraszyć ludzi to może, i to nie na żarty. Nikt nie analizuje godzinami telewizyjnych debat, liczy się proste skojarzenie PiS = Polexit, i tylko o to chodzi, o to jedno nieodparte dla wyborcy skojarzenie. 
 
Najważniejszym bastionem obrońców III RP jest niewzruszone środowisko sędziowskie, doskonale zakonserwowane po 1989 roku i pięknie zmutowane przez napływ nowych kadr, myślących często tak samo jak sędziowie założyciele III RP. Abstrahując od tego, czy PiS wprowadza zmiany w sądownictwie sprawnie czy nie, nadszedł moment krytyczny, który może zdecydować także o wyniku wyborów prezydenckich. Toczy się nieustanna walka o te kilka procent wyborców – dziś popierających Zjednoczoną Prawicę, skierowana zarówno do jej twardego elektoratu, jak i tego chwiejnego. Wielomiesięczną debatą o sądach większość ludzi jest już zmęczona. Twardy elektorat PiS chce końca tej batalii, a więc podpisu Prezydenta RP i nie oglądania się na jawną ingerencję Unii w wewnętrzne sprawy Polski. Może się nawet pojawić  zniechęcenie do Prawa i Sprawiedliwości, że nie radzi sobie z problemem kasty, a chwiejny elektorat może uznać, że cała ta batalia jest nie do wygrania, no i w końcu Unia zabierze nam fundusze.
 
To nie jest w żadnym razie dominujące przekonanie wśród wyborców PiS, ale powtórzmy, chodzi o te 4-5% wyborców, których udałoby się odciągnąć od PiS i od głosowania na Andrzeja Dudę. A wtedy wolty Marszałka Grodzkiego przy woltach prezydenta z opozycji będą dziecinną igraszką. Niestety, niewiele już daje (choć powinno) mówienie o zdradzie polskich interesów w Strasburgu i Brukseli, bo jest wielu, zbyt wielu Polaków, dla których mityczna i solidarna Unia stoi wyżej niż suwerenność kraju. Oni wierzą prof. Sadurskiemu, że Unia musi jeszcze mocniej przycisnąć PiS, aż do skutku, aż padnie, aż się da sprowokować do radykalnych działań. Kiedy kilka lat temu, europosłowie PO głosowali przeciwko Polsce, za sankcjami, był jednak pewien szok. Dziś nikogo już to nie dziwi, a obóz władzy znosi niezwykle cierpliwie te skandaliczne zachowania, bo jednak nadal chce z Brukselą prowadzić dialog i nie chce twardych rozwiązań. Ale druga strona nie ma już żadnych skrupułów. Jak nie antysemityzm, to zamach na demokrację, jak nie zamach na demokrację, to Polexit – i tak w kółko.
 
PiS nie ma chwili oddechu (i o to chodzi), ma ugrzęznąć w chaosie prawnym i politycznym, bo chaos służy tylko i wyłącznie przeciwnikom stabilizującej się z roku na rok Polski, gospodarczo pnącej się do góry. Trzeba jednak podkreślić,  że gdyby nie sądy i praworządność, Bruksela i jej oddziały krajowe uknułyby dowolny inny mega problem z naszym krajem, który można byłoby rozwiązać tylko wtedy, gdy odsunie się PiS od władzy. Oczywiście, nie jest aż tak źle i nie wszyscy na Zachodzie chcą Polski Tuska. Część tamtejszych elit ostatecznie przełknie aspiracje i sukcesy Polski, ale tak długo jak opozycja szturmuje PiS i widać światełko w tunelu, tak długo Bruksela będzie próbowała odsunąć obecny rząd od władzy, lub po prostu sparaliżować jego działania. Bez „paliwa” z Polski, którego dostarcza PO i lewacy,  takiej wojny politycznej z rządem PiS  by nie było.      Doprawdy, nie wiadomo jak długo potrwa jeszcze ta batalia, kto i kiedy zapali zielone światło dla normalizacji stosunków z Polską i uszanowania woli wyborców. Dziś inaczej, niż w 1939 roku, trzeba rzeczywiście szukać jeszcze jakiegoś porozumienia z Berlinem, zanim do końca sam Berlin zostanie „skonsumowany” przez Władimira Putina.

 

POLECANE
z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński w historycznej Sali BHP. Symboliczne spotkanie w kolebce "Solidarności"

W poniedziałek, 25 sierpnia 2025 roku, prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński, spotkał się z sympatykami w historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej. To miejsce, nierozerwalnie związane z narodzinami "Solidarności" i walką o wolną Polskę, stało się sceną ważnego wydarzenia politycznego, podkreślającego przywiązanie do ideałów Sierpnia '80.

PKP Intercity wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKP Intercity wydał pilny komunikat

W systemie e-IC2.0 występują czasowe utrudnienia w płatności za bilet za pomocą Apple Pay – informuje w poniedziałek PKP Intercity.

Byli niemieccy naziści i ich kolaboranci tworzyli Unię Europejską gorące
Byli niemieccy naziści i ich kolaboranci tworzyli Unię Europejską

Od samego początku integracja europejska nie była spontanicznym zjednoczeniem wolnych narodów, lecz celową konstrukcją ponadnarodowej machiny stworzonej przez ludzi, których przeszłość polityczna była często zakorzeniona w systemach autorytarnych.

Pułapka na prezydenta tylko u nas
Pułapka na prezydenta

Już niedługo, bo 9 września przekonamy się, czy rządzącej koalicji zależy na tym, żeby Polacy płacili mniej za energię elektryczną, czy też politycy i media wrogie prezydentowi Nawrockiemu nadal będą wykorzystywać temat cen energii do propagandowej wojny.

NSA krytykuje zwłokę premiera. Wybucha kolejny bunt z ostatniej chwili
NSA krytykuje zwłokę premiera. "Wybucha kolejny bunt"

Kolegium NSA krytykuje zwłokę premiera Donalda Tuska z kontrasygnatą aktów powołania asesorów WSA. Według NSA brak podpisu premiera narusza prawo do szybkiego rozpoznania spraw – informuje w poniedziałek "Rzeczpospolita"

Trump: Bardzo poważne konsekwencje, jeśli nie dojdzie do spotkania Zełenski–Putin z ostatniej chwili
Trump: Bardzo poważne konsekwencje, jeśli nie dojdzie do spotkania Zełenski–Putin

Prezydent USA Donald Trump ostrzegł w poniedziałek, że jeśli nie dojdzie do spotkania przywódców Rosji i Ukrainy, Władimira Putina i Wołodymyra Zełenskiego, mogą pojawić się "bardzo poważne konsekwencje".

Ukraina ostrzega Polskę: Będzie reakcja, jeśli Sejm zrówna banderowskie symbole z nazistowskimi z ostatniej chwili
Ukraina ostrzega Polskę: Będzie reakcja, jeśli Sejm zrówna banderowskie symbole z nazistowskimi

''Władze w Kijowie uprzedziły Polskę, że zareagują, jeśli Sejm zrówna czerwono-czarną symbolikę z nazistowską'' – napisał w poniedziałek dobrze poinformowany ukraiński portal Europejska Prawda, powołując się na źródło w ukraińskiej dyplomacji.

UODO wszczyna postępowanie ws. ujawnienia danych sygnalistki w Instytucie Pileckiego z ostatniej chwili
UODO wszczyna postępowanie ws. ujawnienia danych sygnalistki w Instytucie Pileckiego

Prezes UODO Mirosław Wróblewski zapowiedział podjęcie z urzędu sprawy możliwego naruszenia danych sygnalistki w Instytucie Pileckiego. To efekt publikacji Wirtualnej Polski.

Jest lista beneficjentów KPO dla kultury. Środki otrzymała m.in. Fundacja Krystyny Jandy z ostatniej chwili
Jest lista beneficjentów "KPO dla kultury". Środki otrzymała m.in. Fundacja Krystyny Jandy

Resort kultury opublikował wyniki II naboru KPO dla kultury. Po skandalu wokół KPO związanym z branżą HoReCa, internauci niemal natychmiastowo zajęli się listą przedsięwzięć z obszaru kultury objętych wsparciem z Krajowego Planu Odbudowy.

Komunikat dla mieszkańców Poznania z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Poznania

Port Lotniczy Poznań-Ławica obsłużył w lipcu tego roku 504,7 tys. pasażerów, co oznacza wzrost o 9 proc. w porównaniu z lipcem ubiegłego roku – poinformowało w poniedziałek lotnisko.

REKLAMA

Grzegorz Gołębiewski: Jeszcze mocniej przycisnąć PiS

PiS nie ma chwili oddechu (i o to chodzi), ma ugrzęznąć w chaosie prawnym i politycznym, bo chaos służy tylko i wyłącznie przeciwnikom stabilizującej się z roku na rok Polski, gospodarczo pnącej się do góry. Trzeba jednak podkreślić, że gdyby nie sądy i praworządność, Bruksela i jej oddziały krajowe uknułyby dowolny inny mega problem z naszym krajem, który można byłoby rozwiązać tylko wtedy, gdy odsunie się PiS od władzy.
 Grzegorz Gołębiewski: Jeszcze mocniej przycisnąć PiS
/ KPRP fot. Krzysztof Sitkowski
Prognoza drugiej tury wyborów prezydenckich wydaje się dziś dość prosta: jeden wielki Antypis przeciwko Andrzejowi Dudzie. Nie ma znaczenia, że do boju stanie najprawdopodobniej Małgorzata Kidawa – Błońska, bo to będzie głosowanie przeciwko urzędującemu prezydentowi, a nie za walorami opozycyjnej kandydatki, za jakimikolwiek wartościami, choć frazesów będzie mnóstwo. W tym układzie, zwycięstwo PAD nie jest wcale aż tak pewne. Ale najważniejsze jest wszystko to, co dzieje się teraz, na trzy miesiące przed wyborami. Opozycja nie ma żadnej własnej narracji, więc chwyta się każdego dowolnego lub doniosłego wydarzenia, by wytoczyć działa przeciwko obozowi władzy, by przejąć wreszcie inicjatywę. Nawet Auschwitz jest do tego dobry, gdy trafi się taka wypowiedź jak Mariana Turskiego, z której wyprowadzono jasną dla swoich wyborców analogię, że PiS (choćby w sprawie LGBT) idzie tą samą drogą, co kiedyś hitlerowskie Niemcy, które zaczynały od różnego rodzaju zakazów dla Żydów, a skończyło się to wszystko Zagładą. Przeszła oczywiście wielka fala oburzenia za takie porównania, ale tu nie ma się co oburzać, bo to nie jest gra, która toczy się w ramach jakichś reguł, jest to gra o wszystko: o władzę i o wizję Polski na całe dekady. Opozycja chwyta się teraz (po Brexicie) Polexitu,  który jest mrzonką i wierutną bzdurą – prędzej Unia sama się rozpadnie, niż Polska wystąpi z UE na własne żądanie w najbliższych latach. Ale wystraszyć ludzi to może, i to nie na żarty. Nikt nie analizuje godzinami telewizyjnych debat, liczy się proste skojarzenie PiS = Polexit, i tylko o to chodzi, o to jedno nieodparte dla wyborcy skojarzenie. 
 
Najważniejszym bastionem obrońców III RP jest niewzruszone środowisko sędziowskie, doskonale zakonserwowane po 1989 roku i pięknie zmutowane przez napływ nowych kadr, myślących często tak samo jak sędziowie założyciele III RP. Abstrahując od tego, czy PiS wprowadza zmiany w sądownictwie sprawnie czy nie, nadszedł moment krytyczny, który może zdecydować także o wyniku wyborów prezydenckich. Toczy się nieustanna walka o te kilka procent wyborców – dziś popierających Zjednoczoną Prawicę, skierowana zarówno do jej twardego elektoratu, jak i tego chwiejnego. Wielomiesięczną debatą o sądach większość ludzi jest już zmęczona. Twardy elektorat PiS chce końca tej batalii, a więc podpisu Prezydenta RP i nie oglądania się na jawną ingerencję Unii w wewnętrzne sprawy Polski. Może się nawet pojawić  zniechęcenie do Prawa i Sprawiedliwości, że nie radzi sobie z problemem kasty, a chwiejny elektorat może uznać, że cała ta batalia jest nie do wygrania, no i w końcu Unia zabierze nam fundusze.
 
To nie jest w żadnym razie dominujące przekonanie wśród wyborców PiS, ale powtórzmy, chodzi o te 4-5% wyborców, których udałoby się odciągnąć od PiS i od głosowania na Andrzeja Dudę. A wtedy wolty Marszałka Grodzkiego przy woltach prezydenta z opozycji będą dziecinną igraszką. Niestety, niewiele już daje (choć powinno) mówienie o zdradzie polskich interesów w Strasburgu i Brukseli, bo jest wielu, zbyt wielu Polaków, dla których mityczna i solidarna Unia stoi wyżej niż suwerenność kraju. Oni wierzą prof. Sadurskiemu, że Unia musi jeszcze mocniej przycisnąć PiS, aż do skutku, aż padnie, aż się da sprowokować do radykalnych działań. Kiedy kilka lat temu, europosłowie PO głosowali przeciwko Polsce, za sankcjami, był jednak pewien szok. Dziś nikogo już to nie dziwi, a obóz władzy znosi niezwykle cierpliwie te skandaliczne zachowania, bo jednak nadal chce z Brukselą prowadzić dialog i nie chce twardych rozwiązań. Ale druga strona nie ma już żadnych skrupułów. Jak nie antysemityzm, to zamach na demokrację, jak nie zamach na demokrację, to Polexit – i tak w kółko.
 
PiS nie ma chwili oddechu (i o to chodzi), ma ugrzęznąć w chaosie prawnym i politycznym, bo chaos służy tylko i wyłącznie przeciwnikom stabilizującej się z roku na rok Polski, gospodarczo pnącej się do góry. Trzeba jednak podkreślić,  że gdyby nie sądy i praworządność, Bruksela i jej oddziały krajowe uknułyby dowolny inny mega problem z naszym krajem, który można byłoby rozwiązać tylko wtedy, gdy odsunie się PiS od władzy. Oczywiście, nie jest aż tak źle i nie wszyscy na Zachodzie chcą Polski Tuska. Część tamtejszych elit ostatecznie przełknie aspiracje i sukcesy Polski, ale tak długo jak opozycja szturmuje PiS i widać światełko w tunelu, tak długo Bruksela będzie próbowała odsunąć obecny rząd od władzy, lub po prostu sparaliżować jego działania. Bez „paliwa” z Polski, którego dostarcza PO i lewacy,  takiej wojny politycznej z rządem PiS  by nie było.      Doprawdy, nie wiadomo jak długo potrwa jeszcze ta batalia, kto i kiedy zapali zielone światło dla normalizacji stosunków z Polską i uszanowania woli wyborców. Dziś inaczej, niż w 1939 roku, trzeba rzeczywiście szukać jeszcze jakiegoś porozumienia z Berlinem, zanim do końca sam Berlin zostanie „skonsumowany” przez Władimira Putina.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe