Prawy Sierpowy: Cudowne Święta Bożego Narodzenia

Okiem farmera
Idą święta! Już nawet teraz bez wizyty w dowolnej jaskini handlu jest to widoczne.
Ludzie zaczynają przyozdabiać domy girlandami lampek, wystawiają na balkony świecące ledową poświata renifery. W miastach i miasteczkach powoli na uliczne słupy i mury wkraczają świetlne ozdoby nawiązyjące do Bożego narodzenia. Jednym słowem czuć ducha zbliżającej się kolejnej wigilii. W większości Polacy kochają ten okres i podchodzą do niego z należnym rytuałem, pilnując tradycji oraz odnawiając przy okazji więzi rodzinne. Bo święta Bożego Narodzenia są też wspaniałą okazją do spotkań i radosnego przeżywania tych chwil razem. Dla mnie to zawsze było, jest i będzie Najwspanialsze Święto rodzinne, te ostanie dwa tygodnie poświęcam na spokojne przygotowania, zakupy drobnych upominków, sprzątanie przystrajanie i wytwarzanie wędlin i innych potraw na ten okres które potrzebują czasu aby dojrzeć na odpowiednią dla tego chwilę. Boże Narodzenia to kwintesencja Polskiej tradycyjnej duszy, jako że jesteśmy Narodem na wskroś rodzinnym więc kochamy takie okazje aby spotykać się w większym gronie, a zwłaszcza w takie święta.
Już sama nazwa wskazuje ich bardzo rodzinny charakter. Wszak narodziny to nowe życie i członek rodziny. To zapowiedź czegoś nowego, nieznanego ale niosącego Dobra nowinę dla Rodziny i będące zaczątkiem kolejnego pokolenia.
W takie dni uświadamiam sobie jaką wartością jest nowe życie które przychodzi na ten świat aby walczyć z przeciwnościami jakich los Nam nie skąpi. Jako dzieci nie mamy większych zmartwień, święta Bożego Narodzenia kojarzą się wtedy z choinką i zastawionym dwunastoma potrawami stołem, z opłatkiem przełamywanym z członkami rodziny, a potem z prezentami które ktoś cichaczem podłożył pod przystrojone świątecznie drzewko. Kiedy dorośniemy, sami przejmujemy tą tradycję i ją czule pielęgnujemy, aby nasze dzieci również miały okazję do poznania smaku tradycyjnych potraw. Nie wspominając o tych prezentach które trzeba potem pracowicie rozpakowywać. A po wigilii, gdy nadchodzi północ zawsze trzeba iść na Pasterkę aby w skupieniu modlitewnym przyjąć do serca Dobrą Nowinę.
Dla niektórych być może to rutyna, co roku to samo, trzeba się napracować w domu. To przygotowywanie potraw, na co to komu? Cóż, świętowanie nie polega na kontestowaniu corocznej tradycji. Zwykle narzekają ci którzy nie potrafią czerpać radości z bycia w rodzinie lub są wyalienowani na własną prośbę ze społeczności. Lub zwyczajnie z powodów ideologicznych wybrali tęczowy lub inny odcień lewicowego życia za swój obowiązujący model. Może dla tego tak ciężko im przychodzi znieść to zwyczajowe dzielenie się opłatkiem na wigilijnych sesjach rad Miejskich? Może dlatego że boją się że wartości które niesie wraz z ta tradycją Nasza Wiara blokują ich w dziele ,,nowoczesnego uszczęśliwiania'' nie chcą ustapić miejsca dla czarnych marszy, parad równości i innych wynalazków mających zastąpić nam to na czym wyrośliśmy i jesteśmy z tego dumni?
W każdym bądź razie, tak długo jak będę chodził po tym świecie, to dla Mnie zawsze bedą najpiękniejsze Święta Bożego Narodzenia. Choć czasem jest mi żal że nie zawsze są białe.
farmerjanek
Grafika pixabay.com