Płużański: Żołnierze Niezłomni, podziemna Solidarność, mieli punkt odniesienia do powstania styczniowego

– ocenił publicysta.– To są takie postaci, które mogą nas łączyć. (…) Tylko przypadek sprawił, że ich szczątki zostały wydobyte. To chwila szczególnie ważna, pokazująca, jak Polska była ciemiężona. Możemy skrótowo nazwać Górę Zamkową kolejną polska Łączką. Celem było wymazanie ich z pamięci. To samo robili bolszewicy, to samo wcześniej funkcjonariusze carscy. Ciężarna żona Sierakowskiego musiała oglądać egzekucję męża
W 2017 roku na Górze Zamkowej rozpoczęto badania archeologiczne, w trakcie których znaleziono szczątki powstańców styczniowych straconych na Placu Łukiskim, w tym przywódców zrywu: Zygmunta Sierakowskiego i Konstantego Kalinowskiego. Źródła historyczne wskazują, że w latach 1863-1864 powieszono tam, bądź rozstrzelano łącznie 21 osób. Wszystkich pogrzebano w tajemnicy przed rodziną i bliskimi, bez trumien i ze związanymi rękoma. Do tej pory udało się odnaleźć szczątki tylko 20 powstańców.
– zakończył Płużański.– Do Polaków przemówi ta historia i zobaczą ciągłość pokoleń. Musimy uświadomić sobie jako wspólnota, że nasza walka o niepodległość trwała przez wiele stuleci. Nasi bohaterowie – Żołnierze Niezłomni, podziemna Solidarność – mieli punkt odniesienia właśnie do powstania styczniowego
Źródło: Telewizjarepublika.pl