Profesor Uniwersytetu Szczecińskiego stawia ciężki zarzut nowemu marszałkowi Senatu. "500 $ za operację"

- Masakra. Pan profesor Grodzki kandydatem na Marszałka Senatu. Jak moja Mama umierała to trzeba było dać 500 dolarów za operację. Podobno na czasopisma medyczne. Faktury ani rachunku nie dostałam. Nigdy tego nie zapomnę.
- pisze prof. Agnieszka Popiela
- To był rok 1998, lipiec.
- pisze w komentarzach
Aktualizacja:
- Szanowni Państwo. Ponieważ mój wpis wywołał dyskusje wyjaśniam: Pan prof. T. Grodzki to wybitny terakochirurg, który pomógł mojej śp. Mamie. Dzięki niemu miała łatwiejszą śmierć i za to jestem wdzięczna. Napisałam to co napisałam, bo objął wielką godność w Polsce, a to wymaga etyki na najwyższym poziomie. Jeśli to była fundacja, a ja nie dostałam faktury/rachunku/potwierdzenia wplaty przez pomyłkę to chętnie przeproszę. Powinna być dokumentacja fundacji. Prawda nas wyzwoli, jak mówił nasz Papież Jan Paweł II. Bardzo w to wierzę.
- dodała po jakimś czasie prof. Agnieszka Popiela
Aktualizacja:
Wieczorem 14.11.19 na profilu prof. Agnieszki Popieli pojawił się kolejny post w tej sprawie:
- Szanowni Państwo. W związku z moją wypowiedzią na FB zgłaszają się do mnie dziennikarze po komentarz. Z całym szacunkiem informuję, że nie będę komentowała póki co. "Piłka" nie należy do mnie. Czekam na wyjaśnienia Pana Marszałka. Mam nadzieję, że dokumentacja fundacji wszystko wyjaśni. Tego się spodziewam jako obywatel w związku z bardzo ważną i odpowiedzialną funkcją Pana Marszałka.
Jak dotąd marszałek Tomasz Grodzki nie odniósł się do zarzutu, chociaż sprawa na Twitterze stała się już dosyć głośna

