[Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Rakowiecka 37

Na terenie byłego aresztu śledczego przy ul. Rakowieckiej w Warszawie odnaleziono szczątki ośmiu osób – poinformował wiceprezes IPN prof. Krzysztof Szwagrzyk. - Jedne są niekompletne, przy kilku nie znaleźliśmy żadnych artefaktów, a przy trójce były resztki niemieckich mundurów. Warto przy tej okazji przypomnieć, czym była ta niemiecka, a potem ubecka katownia.
 [Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Rakowiecka 37
/ screen YouTube wPolsce
Areszt zbudowali rosyjscy zaborcy na przełomie wieków XIX i XX dla kryminalistów. W II Rzeczpospolitej pierwszym naczelnikiem był działacz PPS, radca prawny Zygmunt Bugajski, zamordowany przez Sowietów w 1940 r. w Katyniu. Po II wojnie światowej Rakowiecka stała się najgorszą katownią Polski tzw. ludowej.

Dzieje aresztu odzwierciedlały historię skolonizowanego przez Sowietów kraju: noc stalinowska, „odwilż”, karnawał Solidarności i noc stanu wojennego Jaruzelskiego, aż po powiew wolności w 1989 r. W komunistycznym półwieczu Rakowiecka była tym, czym X Pawilon Cytadeli w czasach carskich, czy Aleja Szucha - niemieckich.

„Siedzieliśmy w warunkach na tyle luksusowych, działaliśmy przy otwartej kurtynie dzięki roli mediów, że nie można było nas wykończyć, tak jak wykończono pokolenie, które walczyło o niepodległość w latach 40., 50.” To słowa architekta Czesława Bieleckiego wypowiedziane w filmie „Rakowiecka” w reżyserii Jolanty Kessler. Współtwórca filmu - Józef Szaniawski, który na wolność wyszedł wiosną 1990 r., jako ostatni więzień polityczny PRL, określił to ponure miejsce na warszawskim Mokotowie mianem polskiej Łubianki. Przez Rakowiecką przeszły dwa pokolenia Polaków. Kiedy na mocy amnestii w 1956 r. mury katowni opuszczali więźniowie Stalina i Bieruta, ich miejsce zajmowali nowi „wrogowie ludu”. Ci z roku 1968, 1970, 1976, 1981...

Stąd osadzeni przekazywali często swoje ostatnie słowa, swoisty testament. W grypsach do bliskich pisali, że umierają za wolną Polskę i za wiarę w Boga. Tak jak ostatni komendant WiN płk Łukasz Ciepliński: "Zrobili ze mnie zbrodniarza. Prawda jednak wkrótce zwycięży. Nad światem zapanuje idea Chrystusowa, Polska niepodległość - a człowiek pohańbioną godność ludzką - odzyska".

Nie zapominajmy również o nie mniej krwawym okresie – działaniu Rakowieckiej w czasie okupacji niemieckiej, kiedy pełniła funkcje pomocnicze wobec głównej katowni, jaką był Pawiak. Pierwszego dnia Powstania Warszawskiego AK-owcy podjęli nieudaną próbę zdobycia aresztu. Następnego dnia SS w odwecie  rozstrzelało tu ok. 600 więźniów. W obliczu nieuchronnej śmierci część osadzonych zbuntowała się i przy pomocy mieszkańców Mokotowa kilkuset z nich zdołało uciec.

Wspomniany Józef Szaniawski powiedział kiedyś swojemu śledczemu: "Tu będzie kiedyś muzeum, a pan będzie stał wypchany w gablocie". I te gabloty, a także zachowane jakimś cudem cele i piwnice dziś będą edukować młodzież, na czym naprawdę polegał komunizm. A szczątki zamordowanych - przez oprawców brunatnych i czerwonych odnajduje dziś na terenie powstającego tu Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL ekipa IPN prof. Krzysztofa Szwagrzyka.

"To miejsce jest święte" - podkreśla Jacek Pawłowicz, dyrektor muzeum. Bo to miejsce uświęcone krwią wielu niewinnie zamordowanych, których jedyną winą było to, że chcieli Polski niepodległej.


Tadeusz Płużański
 

 

POLECANE
Nawrocki jasno na Słowacji o Ukrainie: „Pomoc nie zwalnia mnie z obrony polskich interesów” pilne
Nawrocki jasno na Słowacji o Ukrainie: „Pomoc nie zwalnia mnie z obrony polskich interesów”

Prezydent Karol Nawrocki w Bratysławie mówił nie tylko o współpracy ze Słowacją, ale też o relacjach z Ukrainą. Podkreślił, że Polska może wspierać Kijów, ale nie kosztem własnych interesów.

Szalony pościg niemieckiej policji za Polakiem Wiadomości
Szalony pościg niemieckiej policji za Polakiem

Bawarska policja ścigała 31-letniego Polaka, który – będąc pod wpływem środków odurzających – uciekał przed kontrolą drogową. Pościg zakończył się dopiero po przejechaniu ponad 50 kilometrów i postawieniu policyjnych blokad.

Niemiecki pielęgniarz dostał dożywocie. Śledczy: „Zabijał, żeby był spokój” Wiadomości
Niemiecki pielęgniarz dostał dożywocie. Śledczy: „Zabijał, żeby był spokój”

Sąd w Akwizgranie skazał pielęgniarza na dożywocie za zabicie 10 pacjentów i 27 prób morderstwa. Śledczy nie mają wątpliwości – podawał leki uspokajające i przeciwbólowe, by „mieć ciszę” na oddziale.

Wiadomości
Branża piwowarska alarmuje: Rządowy projekt uderza w piwo bezalkoholowe, ignorując problem „małpek”

Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie ostro krytykuje projekt nowelizacji Ustawy o wychowaniu w trzeźwości, przygotowany przez Ministerstwo Zdrowia. Zdaniem piwowarów proponowane zmiany, w tym całkowity zakaz reklamy, w nieproporcjonalny sposób uderzają w branżę piwną i hamują pozytywny trend spadku spożycia alkoholu w Polsce. Co więcej, projekt całkowicie pomija kluczowe problemy, takie jak sprzedaż mocnego alkoholu w małych butelkach, tzw. „małpek”, oraz nocną prohibicję.

Śmierć wschodzącej gwiazdy siatkówki. Wypadek na basenie  z ostatniej chwili
Śmierć wschodzącej gwiazdy siatkówki. Wypadek na basenie 

Świat siatkówki stracił jeden ze swoich największych talentów. W wieku zaledwie 26 lat zmarł Saber Kazemi — reprezentant Iranu, mistrz Azji i MVP kontynentalnego czempionatu. Jego śmierć nastąpiła po tajemniczym wypadku w Dosze, którego okoliczności do dziś budzą wątpliwości.

Lekarz bez badania wydał opinię o Ziobrze. Naczelna Izba Lekarska reaguje po interwencji europosła z ostatniej chwili
Lekarz bez badania wydał opinię o Ziobrze. Naczelna Izba Lekarska reaguje po interwencji europosła

Naczelna Izba Lekarska wszczyna kontrolę wobec lekarza, który wydał opinię o stanie zdrowia Zbigniewa Ziobry. Jak ustaliło Radio ESKA, decyzja zapadła po wniosku europosła PiS Jacka Ozdoby, który wskazał na możliwy brak rzetelności opinii.

Rz: Agenci FSB pobierali stypendium z polskiego MSZ pilne
"Rz": Agenci FSB pobierali stypendium z polskiego MSZ

Rosyjskie małżeństwo, które miało należeć do antyputinowskiej opozycji, przez lata otrzymywało stypendium finansowane przez polski rząd. Śledztwo ujawniło, że Igor R. był agentem FSB i szpiegował nawet rosyjskich opozycjonistów w Polsce.

Działka pod infrastrukturę CPK wróci do państwa. Nowe informacje pilne
Działka pod infrastrukturę CPK wróci do państwa. Nowe informacje

Umowa zwrotu 160 hektarów ziemi w Zabłotni ma zostać sfinalizowana w najbliższym czasie. Właściciel nieruchomości zgodził się oddać działkę za pierwotną cenę sprzedaży i zrzekł się roszczeń inwestycyjnych.

Putin zapowiedział odwet za testy atomowe Wiadomości
Putin zapowiedział odwet za testy atomowe

Przywódca Rosji Władimir Putin podczas spotkania z kadrą kierowniczą resortów i służb odpowiedzialnych za sektor bezpieczeństwa zapowiedział, że Rosja będzie musiała podjąć odpowiednie środki odwetowe w odpowiedzi na próby atomowe innych państw.

Niemieckie media wracają do odkrycia złóż ropy obok Świnoujścia. Przywołują czasy NRD   z ostatniej chwili
Niemieckie media wracają do odkrycia złóż ropy obok Świnoujścia. Przywołują czasy NRD  

Regionalny niemiecki nadawca MDR, przywoływany przez dw.com, wraca do obaw związanych z ewentualnym wydobyciem polskiej ropy i gazu na Bałtyku. Przypomina jednocześnie czasy NRD, która również eksploatowała złoża w regionie i nie pytała Polski o zgodę. 

REKLAMA

[Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Rakowiecka 37

Na terenie byłego aresztu śledczego przy ul. Rakowieckiej w Warszawie odnaleziono szczątki ośmiu osób – poinformował wiceprezes IPN prof. Krzysztof Szwagrzyk. - Jedne są niekompletne, przy kilku nie znaleźliśmy żadnych artefaktów, a przy trójce były resztki niemieckich mundurów. Warto przy tej okazji przypomnieć, czym była ta niemiecka, a potem ubecka katownia.
 [Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Rakowiecka 37
/ screen YouTube wPolsce
Areszt zbudowali rosyjscy zaborcy na przełomie wieków XIX i XX dla kryminalistów. W II Rzeczpospolitej pierwszym naczelnikiem był działacz PPS, radca prawny Zygmunt Bugajski, zamordowany przez Sowietów w 1940 r. w Katyniu. Po II wojnie światowej Rakowiecka stała się najgorszą katownią Polski tzw. ludowej.

Dzieje aresztu odzwierciedlały historię skolonizowanego przez Sowietów kraju: noc stalinowska, „odwilż”, karnawał Solidarności i noc stanu wojennego Jaruzelskiego, aż po powiew wolności w 1989 r. W komunistycznym półwieczu Rakowiecka była tym, czym X Pawilon Cytadeli w czasach carskich, czy Aleja Szucha - niemieckich.

„Siedzieliśmy w warunkach na tyle luksusowych, działaliśmy przy otwartej kurtynie dzięki roli mediów, że nie można było nas wykończyć, tak jak wykończono pokolenie, które walczyło o niepodległość w latach 40., 50.” To słowa architekta Czesława Bieleckiego wypowiedziane w filmie „Rakowiecka” w reżyserii Jolanty Kessler. Współtwórca filmu - Józef Szaniawski, który na wolność wyszedł wiosną 1990 r., jako ostatni więzień polityczny PRL, określił to ponure miejsce na warszawskim Mokotowie mianem polskiej Łubianki. Przez Rakowiecką przeszły dwa pokolenia Polaków. Kiedy na mocy amnestii w 1956 r. mury katowni opuszczali więźniowie Stalina i Bieruta, ich miejsce zajmowali nowi „wrogowie ludu”. Ci z roku 1968, 1970, 1976, 1981...

Stąd osadzeni przekazywali często swoje ostatnie słowa, swoisty testament. W grypsach do bliskich pisali, że umierają za wolną Polskę i za wiarę w Boga. Tak jak ostatni komendant WiN płk Łukasz Ciepliński: "Zrobili ze mnie zbrodniarza. Prawda jednak wkrótce zwycięży. Nad światem zapanuje idea Chrystusowa, Polska niepodległość - a człowiek pohańbioną godność ludzką - odzyska".

Nie zapominajmy również o nie mniej krwawym okresie – działaniu Rakowieckiej w czasie okupacji niemieckiej, kiedy pełniła funkcje pomocnicze wobec głównej katowni, jaką był Pawiak. Pierwszego dnia Powstania Warszawskiego AK-owcy podjęli nieudaną próbę zdobycia aresztu. Następnego dnia SS w odwecie  rozstrzelało tu ok. 600 więźniów. W obliczu nieuchronnej śmierci część osadzonych zbuntowała się i przy pomocy mieszkańców Mokotowa kilkuset z nich zdołało uciec.

Wspomniany Józef Szaniawski powiedział kiedyś swojemu śledczemu: "Tu będzie kiedyś muzeum, a pan będzie stał wypchany w gablocie". I te gabloty, a także zachowane jakimś cudem cele i piwnice dziś będą edukować młodzież, na czym naprawdę polegał komunizm. A szczątki zamordowanych - przez oprawców brunatnych i czerwonych odnajduje dziś na terenie powstającego tu Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL ekipa IPN prof. Krzysztofa Szwagrzyka.

"To miejsce jest święte" - podkreśla Jacek Pawłowicz, dyrektor muzeum. Bo to miejsce uświęcone krwią wielu niewinnie zamordowanych, których jedyną winą było to, że chcieli Polski niepodległej.


Tadeusz Płużański
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe