Prawy Sierpowy: Ślepota trolli internetowych

Okiem farmera
Zastanawia mnie pewna przypadłość która ostatnio doświadcza wielu posłów z opozycji. Za każdym razem gdy są obecni w programach radiowych czy telewizyjnych, zamiast odpowiadać wprost to kluczą i przekrzykują się z redaktorami. Jako żywo przypomina mi to dyskurs komunistów z radiem ,, Głos Ameryki'' Lub ,,Wolna Europa'' Radiowcy rozmawiali o konkretnych tematach które dotykały społeczność zza żelaznej kurtyny, a komuniści odpowiadali szczerymi piskami i głośnym szumem z zagłuszarek. Jak wiadomo komunistom i tak się nie udało zagłuszyć Polskiego umiłowania wolności i głodu prawdziwych wiadomości ze świata, nie przyprawionego bełkotem politruków.
Dziś opozycja totalna wchodzi w buty tamtego reżimu. Uznaje tylko własne wersje wydarzeń, przyłapana na kłamstwie buczy i unika odpowiedzi, a nawet posuwa się do oskarżeń że jakim prawem się od niej wymaga uczciwości i logiki myślenia??!
Szerzy fałszywe poglądy jakoby PiS był ucieleśnieniem zamordyzmu i faszystowskim rządem mordującym niewinnych opozycjonistów za przekręty tylko po to aby napić się ich krwi. Może przejaskrawiam? Ale czyż ta retoryka zaczęła się wczoraj? A ta farma trolli w starostwie Inowrocławskim? Te grupy w mediach społecznościowych wyspecjalizowane w hejcie pod silnym wezwaniem?
Lata im mijają, a przyzwyczajenia pozostały, tak jak robili za komuny cenzorzy z ulicy Mysiej. Tak samo postępują ich ideowi następcy. Całkiem niedawno Kolporter zażądał od Gazety Polskiej wglądu w zawartość pisma pod groźba wstrzymania rozpowszechnianego tam tygodnika. Czyż to nie cenzura prewencyjna? Wystarczy że aktor czy aktorka powiedzą lub napiszą cokolwiek niezgodnego z linią nowoczesnego ,,popędu ideologicznego'' a już są wysiudani z roli i z wilczym biletem wysłani w zapomnienie. Kiedy znany bloger opisał pewną sytuację, profesor uniwersytecki zagroził że zadzwoni do swych kolegów i załatwi taki egzamin jego córce że będzie piszczał. Naprawdę będąc po Prawej stronie sporu politycznego trzeba mieć gruby pancerz aby znieść tak odrażające ataki na siebie.
Tym bardziej że atakujący z lewej strony mają dość osobliwą taktykę.
Najpierw rozkręcają wulgarny hejt wobec swego celu, a potem gdy ofiara się odwinie i wyprowadzi celny strzał ripostą argumentów, uciekają płacząc że zostali zaatakowani i muszą się bronić przed obrzydliwą mową nienawiści.
Niestety zapominają wtedy że ta mowa zwyczajnie do nich powraca jak bumerang który nie trafił w cel. Ale to już nieistotne, ważne że kogoś obrzucili błotem i może coś się do niego przykleiło.
Sytuacja tak potrwa do wyborów i może kilka tygodni po nich, tak długo jak starczy funduszy na utrzymanie farm trolli, tych ideowych jest niewielu, a robienie wrażenia tłumu w internecie jednak kosztuje. A chętnych do udawania głupców i to za darmo nie jest zbyt wielu.
O tych co nie muszą udawać napiszę następnym razem, bo oni już dostają się na listy wyborcze POKO.
farmerjanek
grafika pixabay.com