Prawy Sierpowy Mikroblog: 500 plus to nadal za mało.

Okiem farmera.
Program ten przyniósł wiele pozytywnych zmian społecznych i mam szczerą nadzieję że będzie kontynuowany, ponieważ Ja go traktuję jako premię za posiadanie dzieci i trudy ich wychowania. Ale premia to za mało aby nadgonić zapóźnienie demograficzne.
Tak niska dzietność nie powstała ot tak sobie, spowodowała ją moda na robienie kariery, propagowanie rozwodów jako wyzwolenia kobiet spod patriarchalnej niewoli i inne tego typu feministyczne wynalazki.
W ten oto sposób rodzina wielodzietna stała się synonimem patologii i zacofania, a bezdzietne single były promowane w mediach. Słowem powstała moda na jałowe życie bez zobowiązań i pozbawione tego co jest istotą przetrwania, czyli dzieci.
Zresztą przez wiele lat po transformacji ustrojowej w 89 roku, nic nie zrobiono aby ten trend realnie odwrócić. Posiadanie dzieci wiąże się bowiem z wieloma wyrzeczeniami, nie można imprezować ani zwiedzać świata gdy ma się małe kilkumiesięczne pociechy. A w telewizji i w kolorowych pisemkach dla wyzwolonych pań są takie kuszące oferty...
Tak właśnie wykreowano modę na luzackie życie bez dzieci, przy okazji doprowadzając te rodziny które maiły więcej niż jedno dziecko na skraj nędzy nie dając im szans na samodzielne utrzymanie. Bo który mąż ma na tyle dobre dochody aby samodzielnie utrzymał żonę i trójkę dzieci jeśli żona też nie pracuje zarobkowo?
Z oczywistych względów nie dotyczyło to tej mniejszości która ma własne biznesy lub z racji pozycji społecznej odpowiednio duże dochody. Cała reszta musiała żyć od pierwszego do pierwszego, licząc się z tym że każde kolejne dziecko będzie tylko kolejną gębą do wyżywienia i że trzeba je ubrać i jeszcze posłać do szkoły ponosząc przy tym duże wydatki.
Dopiero rząd PiS-u wprowadzając #Dobrazmiana zaczął walczyć z tymi narosłymi przez wiele lat problemami. 500 + oraz 300 + pomagają, lecz trzeba jeszcze coś zmienić. Trzeba znów przywrócić modę na macierzyństwo, nie takie że co rok to prorok, ale takie gdzie każde dziecko jest kochane i ma szansę na rozwój oraz swe miejsce w społeczeństwie. Niech to będzie przynajmniej trójka. Bo taka ilość daje nadzieję na odbudowę demograficzną. Że będzie miał kto potem pracować na tych rodziców którzy z racji wieku będą na emeryturze. Że nie trzeba będzie łatać dziur w zatrudnieniu przy pomocy obcokrajowców z całkiem nam obcych kręgów kulturowych. Trzeba też zadbać o wynagrodzenia ojców tych rodzin, aby nie musieli się bić z myślami za co mam wyżywić swe dzieci gdy brakuje mi na czynsz i na kształcenie.
Jest tyle do zrobienia, a czasu coraz mniej.
farmerjanek
#REKLAMA_POZIOMA#