Jerzy Bukowski: Fatalny unik Prezydenta RP

Głowa państwa musi dobrze przemyśleć każdą decyzję, szczególnie jeżeli z góry wiadomo, że może ona budzić kontrowersje, a to można było łatwo przewidzieć w tym przypadku. Jeżeli był jednak honorowy patronat, z którego Prezydent RP nie wycofał się pomimo licznych nacisków, to wolno było oczekiwać od niego konsekwencji, a nie obniżających prestiż urzędu uników.
Teraz jest krytykowany nie tylko przez wrogów Brygady Świętokrzyskiej (i w ogóle Narodowych Sił Zbrojnych), ale także przez jej kombatantów zawiedzionych ostentacyjną nieobecnością głowy państwa oraz brakiem wieńca od niej. Słuszne pretensje mogą mieć do niego również ludzie nie wchodzący w meritum sporu o rolę NSZ w historii Polski, ale wymagający od pierwszego obywatela Rzeczypospolitej stanowczości i konsekwencji.
Oby to ewidentne potknięcie prezydenta Andrzeja Dudy stało się dlań nauką na przyszłość, ponieważ do końca swojej kadencji z pewnością stanie jeszcze przed niejednym podobnym wyzwaniem, zwłaszcza w obszarze niezwykle mu drogiej polityki historycznej, po którym zazwyczaj porusza się godnie i swobodnie.