[Tylko u nas] Po śmierci Lamberta. Prof. Talar: Zbrodnia na oczach całego świata. Miał prawo żyć
Prof. Jan Talar: Vincent Lambert był człowiekiem żyjącym, świadomym, reagującym adekwatnie do sytuacji, który miał prawo żyć i obowiązkiem służb medycznych było adekwatne, skuteczne Jego leczenie. Skuteczność leczenia zależy od czasu uszkodzenia mózgu i kompleksowej rehabilitacji. Vincent był w tym stanie 11 lat, ale ten okres czasu nie usprawiedliwiał wykonania zbrodni na chorym na oczach ludzi całego świata. Czy to przypadkiem nie idzie w kierunku zagłady cywilizacji?
Czy sądzi Pan profesor, że takie sytuacje będą się powtarzać w przyszłości?
Sądzę, że będzie to niestety coraz częściej. Szaleństwo opanowało ludzi, ludzi odpowiadających za stan zdrowia określonej społeczności. Niech Pan zwróci uwagę medycyna w wybranych przypadkach skłania się ku tanatologii*. Jest to tylko możliwe dzięki nieuzasadnionemu duetowi medycyny z prawem. Zdarza się, że medycyna nie potrafi zabezpieczyć, koniecznego życia chorych w śpiączce mózgowej, a prawo nie zajmuje w tym należnego stanowiska. To jest fatalny duet medycyny i prawa. Prawo otrząsnęło się ze skazywania przestępców na śmierć, a medycyna od ponad pięćdziesięciu lat, zamiast skutecznie, adekwatnie leczyć pacjentów w śpiączce mózgowej, w sposób nieuzasadniony, nienaukowy, niemedyczny i niezgodny z ideą Boga "co najmniej" przyspiesza śmierć niewinnych chorych w określonym celu rozpoznając tzw. "śmierć mózgu".
Rozmawiał: Olaf Woliński