Joanna Scheuring-Wielgus oddała do schroniska psy: "W nowym mieszkaniu moje psy nie miałyby przestrzeni"

- posłanka odwołuje się do dzisiejszej publikacji "Faktu".Doszły mnie słuchy, że jestem dziś bohaterką okładki jednego z tabloidów. Ta mrożąca krew w żyłach historia ma udowodnić, że jestem osobą o dwóch twarzach
- pisze.„Afera” dotyczy tego, że blisko 3 lata temu zamiast przywiązać do drzewa, uśpić lub zostawić na autostradzie – co niestety się zdarza – znalazłam moim ukochanym psiakom Czarnej i Mambie dom w dobrym schronisku dla zwierząt. Zrobiłam to między innymi dlatego, że od 20 lat cierpię na alergię
- dodaje.Wraz z rodziną musieliśmy przenieść się z domu z ogrodem – gdzie psy miały idealne warunki - do mieszkania w kamienicy. W nowym mieszkaniu moje psy nie miałyby przestrzeni, do której były przyzwyczajone i po prostu by się męczyły
- skomentował Jarosław Papis.Pani poseł @JoankaSW Nie kupuję tego. Pisze Pani, że psy mieszkały w domku z ogrodem ,więc po przeprowadzce do mieszkania, nie miałyby tyle miejsca i przestrzeni co dotychczas. Schronisko, do którego Pani oddała swoje psiaki znajduje się w Wersalu? Przykro mi, nie rozumiem tego...
- uznał Maciej Świrski.Dla normalnego człowieka pies jest członkiem rodziny. Normalny człowiek bierze odpowiedzialność za "braci mniejszych" i jak zmienia mieszkanie to bierze ich ze sobą, bo posiadanie psa to jest wspólny los a nie zabawa. To co pisze @JoankaSW jest gaszeniem pożaru wizerunkowego
Dla normalnego człowieka pies jest członkiem rodziny. Normalny człowiek bierze odpowiedzialność za "braci mniejszych" i jak zmienia mieszkanie to bierze ich ze sobą, bo posiadanie psa to jest wspólny los a nie zabawa. To co pisze @JoankaSW jest gaszeniem pożaru wizerunkowego.
— Maciej Swirski (@Maciej_Swirski) 21 maja 2019
adg
źródło: TT, fb
#REKLAMA_POZIOMA#