[Felieton "TS"] Cezary Krysztopa: Cywilizacja śmieci
![[Felieton "TS"] Cezary Krysztopa: Cywilizacja śmieci](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//zdj/zdjecie/31983.jpg)
A śmietnik był bardzo, i w różnych zakresach, inspirujący. Niby zwykła wiata z gazobetonu ze stosem śmieci luzem w środku, a latem stadami much nad tym wszystkim. A jednak po niedługich poszukiwaniach można było w tym stosie odnaleźć wszystkie elementy niezbędne do budowy statku kosmicznego. Tak, tak, kopało się w piaskownicy dołek, wykopany piasek służył do budowy konsoli. A w konsolę wtykało się to, co znalazło się na śmietniku, czyli nakrętki od słoików, buteleczki, części od zepsutego radia i patyk, który robił za antenę. Niczego więcej nie potrzebowaliśmy, żeby zwiedzać nieznane rubieże kosmosu.
A teraz? Matko, plastikowe torby na śmieci, żeby niczego nie pobrudzić (jedna z teorii mówi, że przez te torby mamy mniej wróbli, bo zwyczajnie sympatyczne ptaszki, nie bez powodu kręcące się od dawna wokół człowieka, mają przez to gorszy dostęp do jedzenia), plastikowe, prawie hermetyczne kontenery. A na tych kontenerach coraz to inne naklejki ze wskazówkami. Raz oddzielne na papier, oddzielne na plastik i oddzielne na szkło, innym razem jeden na śmieci „suche” (co by to nie miało znaczyć), a inny na szkło, teraz znowu jeden na plastik i metal, jeden na butelki i jeden na szkło. Weź tu się, człowieku, nie pogub. A jeszcze na tym kontenerze na szkło jest napisane, że butelki mają być umyte. Nie wystarczy żeby śmieci były śmieciami, nie wystarczy nawet żeby je segregować według modyfikowanych wciąż rebusów, ale mają być jeszcze umyte, przeproszone i pocałowane na dobranoc. A cała ta nasza segregacja i tak trafia do jednego pojemnika.
Postęp.
Cezary Krysztopa
Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (18/2019) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.