[Felieton "TS"] Paweł Janowski: Cimoszewicz i jego framuga

Proszę Państwa, dlaczego się dziwicie, że wybitny towarzysz polityk Koalicji najbardziej Europejskiej na świecie, zabrał ze sobą framugę. Ja się dziwię, że ściany zostawił, że dachówki oszczędził, że trawy nie zwinął. A przecież mógł. Bo pan towarzysz to gospodarz pełną gębą jest. A że przywiązuje się do rzeczy, miejsc i zwierząt, to taka jego natura. Nie wszyscy zauważyli, że wziął ze sobą także wiadro korników, które tak pięknie zeżarły połowę Puszczy Białowieskiej. Niemcy są bardzo zadowoleni z pana towarzysza obywatela demokraty Włodzimierza.
/ screen YT
Ja głęboko i z przekonaniem rozumiem pana towarzysza obywatela Cimoszewicza. On się bardzo przywiązał do tej framugi. Dziwicie się? To nie kto inny, tylko właśnie framuga, ta jedyna, była dla niego oparciem, gdy w samotne, puszczańskie wieczory rozmawiał z leśnymi ludkami. To o nią mógł się oprzeć, gdy inni towarzysze wyrzucili go za burtę w czasie pamiętnej powodzi. Ona towarzyszyła mu nieustannie w chwilach wzruszeń i dniach radosnych. Ona, framuga ta jedyna.

Kto nie lubi swojej framugi, kto nie lubi swojej wanny, niech pierwszy rzuci boazerią! Włodzimierz jest ekologiczny bardzo i przywiązuje się. Jak ekologiści do drzew, to on chociaż do boazerii. I proszę się nie śmiać. On się przywiązał do swej boazerii. Bo to boazeria i framuga były świadkami pamiętnego monologu: „Bo słyszę, jak w Polsce larum grają. Bo […] lata bezprawia, pogardy dla milionów ludzi, ich praw i wolności, dla demokracji i zwykłej ludzkiej przyzwoitości […] lata rządów łapczywych nepotów, niekompetentnych karierowiczów i kolesiów, lekkomyślnego braku odpowiedzialności za państwo, jego bezpieczeństwo i jego przyszłość. Lata kompromitowania Polski w świecie, amatorszczyzny politycznej i dyplomatycznej, działań sprzecznych z racją stanu […] lata życia w państwie króla Ubu, w zaduchu kłamliwej i agresywnej pogardy dla niezależnej kultury”. Powiedział natchniony towarzysz obywatel, wspominając rządy postkomunistów i platformersów. Wystarczyło zamienić 4 na trzy kropki i okazuje się, że obywatel towarzysz mówi rzeczy wiekopomne.

Tymczasem redaktor Jacek Liziniewicz z „Gazety Polskiej” nienawistnie opisał stan wynajmowanej za półdarmo przez 17 lat leśniczówki w środku Puszczy Białowieskiej przez Włodzimierza towarzysza. Leśniczówka była remontowana za publiczne pieniądze, bo były premier prawdopodobnie nie miał co do gara włożyć. Dzik się nie mieścił. Na działce postawił garaże samochodowe, a także zbiornik na płynny gaz LNG, nie pytał się urzędników, bo nie chciał im głowy zawracać. Niestety Lasy Państwowe postanowiły rozwiązać umowę z towarzyszem obywatelem Włodzimierzem. Ludzie czepiają się, że piec ze sobą zabrał, a to przecież on był jedynym źródłem ciepła w jego życiu. Powyrywał gniazdka i instalację elektryczną, zabrał drzwi, ościeżnice i parapety, a przy okazji elewację z budynku gospodarczego. 

Towarzysz Włodzimierz Cimoszewicz jako prawdziwy znawca i piewca komunizmu, marksizmu, leninizmu, breżniewizmu i jaruzelizmu z domieszkami kiszczakizmu, a obecnie brukselizmu, wie, co robi. Ja tam bym chciał, żeby na wszystkich „jedynkach” Koalicji Europejskiej byli przedstawiciele rodziny Cimoszewiczów. Proszę sobie wyobrazić, co by się wydarzyło, gdyby ich kadencja dobiegała do końca. Widzicie, Państwo, bo ja widzę. Wszystkie kaloryfery, framugi, włączniki i wyłączniki w całym Parlamencie Europejskim nagle by zniknęły. Boazerią też by się zajęli, a może nawet żyrandolami. 

Główny kurort na koszt podatnika uległby więc materialnej zagładzie. I nie trzeba byłoby już mierzyć kąta zakrzywienia bananów, szerokości uśmiechu prosiaków, długości grzywek kogutów i innych tak ważnych dla naszego europejskiego życia detali. I polecam się nie dziwić. Lekarze i farmaceuci też polecają się nie dziwić, a może jedynie ograniczyć dawkowanie towarzyszy w swej codzienności. Babcie i dziadkowie radzą popijać i zagryzać takie wiadomości. Inaczej rzuca się na głowę, a potem głową rzucą się w kierunku ściany, albo co gorzej w stronę drzwi bez framugi. 

Towarzyszu obywatelu Cimoszewicz, proszę ode mnie pozdrowić framugę! Kaloryfery są z panem.

Paweł Janowski

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (15/2019) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

 

POLECANE
Ławrow: 91 ukraińskich dronów zaatakowało rezydencję Putina. Jest odpowiedź Zełenskiego z ostatniej chwili
Ławrow: 91 ukraińskich dronów zaatakowało rezydencję Putina. Jest odpowiedź Zełenskiego

W poniedziałek Rosja oskarżyła Ukrainę o próbę ataku dronami na państwową rezydencję Władimira Putina. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski kategorycznie zaprzeczył tym zarzutom, nazywając je próbą storpedowania negocjacji pokojowych.

Spotkanie u prezydenta Nawrockiego? MON chce wrócić do rozmowy o służbach pilne
Spotkanie u prezydenta Nawrockiego? MON chce wrócić do rozmowy o służbach

Plany służb specjalnych, kwestie budżetowe oraz nominacje oficerskie mają być tematem rozmowy z prezydentem Karolem Nawrockim. Wicepremier i szef MON podkreśla, że współpraca w sprawach bezpieczeństwa to obowiązek władzy wybranej przez obywateli.

Kłopoty Czuchnowskiego i „Gazety Wyborczej”. Jest zawiadomienie do prokuratury z ostatniej chwili
Kłopoty Czuchnowskiego i „Gazety Wyborczej”. Jest zawiadomienie do prokuratury

Były funkcjonariusz CBA Artur Chodziński poinformował, że złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie publikacji Wojciecha Czuchnowskiego z „Gazety Wyborczej”. Sprawa dotyczy ujawnienia informacji objętych tajemnicą śledztwa oraz danych funkcjonariusza operacyjnego służb specjalnych.

„Jedyną osobą, która jest w stanie skłonić do negocjacji i Rosję, i Ukrainę, jest Donald Trump” z ostatniej chwili
„Jedyną osobą, która jest w stanie skłonić do negocjacji i Rosję, i Ukrainę, jest Donald Trump”

Nowy szef dyplomacji Czech Petr Macinka powiedział w poniedziałek w rozmowie z agencją CTK, że świat zmierza w kierunku dyplomatycznego rozwiązania konfliktu na Ukrainie, co popiera również rząd czeski. Minister wyraził przekonanie, że tylko prezydent USA Donald Trump może skłonić Moskwę i Kijów do negocjacji.

Przełom dla wojska. Rakiety do Homar-K powstaną w Polsce z ostatniej chwili
Przełom dla wojska. Rakiety do Homar-K powstaną w Polsce

To przełom dla polskiego przemysłu obronnego i wojska. Po raz pierwszy precyzyjne pociski rakietowe do systemu Homar-K będą produkowane na terytorium Polski, a armia otrzyma ich ponad 10 tysięcy.

Anthony Joshua miał poważny wypadek. Media: Są ofiary śmiertelne z ostatniej chwili
Anthony Joshua miał poważny wypadek. Media: Są ofiary śmiertelne

Anthony Joshua odniósł poważne obrażenia w wypadku samochodowym w Nigerii – informuje Sky News, powołując się na lokalną policję. Według dziennika "Punch" w wypadku śmierć poniosły dwie inne osoby.

Rząd zadecydował. W 2026 r. „nie ma przestrzeni” na obniżenie kwoty wolnej od podatku pilne
Rząd zadecydował. W 2026 r. „nie ma przestrzeni” na obniżenie kwoty wolnej od podatku

Miało być realne wsparcie dla podatników, będzie status quo. Rząd oficjalnie przyznaje, że w 2026 roku nie podniesie kwoty wolnej od podatku, mimo wcześniejszych zapowiedzi. Jest to szczególnie bolesne dla podatników ponoszących coraz bardziej rosnące koszty życia.

KE publikuje listę zaufanych sygnalistów. Wiele lewicowych organizacji z ostatniej chwili
KE publikuje listę "zaufanych sygnalistów". Wiele lewicowych organizacji

Komisja Europejska publikuje listę zaufanych sygnalistów DSA. Ich zgłoszenia nielegalnych treści mają być traktowane priorytetowo. Na liście są organizacje wywołujące spore kontrowersje.

Obowiązkowa kwalifikacja wojskowa w 2026 roku. Wezwania już w styczniu pilne
Obowiązkowa kwalifikacja wojskowa w 2026 roku. Wezwania już w styczniu

W 2026 roku w całej Polsce przeprowadzona zostanie kwalifikacja wojskowa, obejmująca około 235 tys. osób. Procedura ma charakter obowiązkowy i dotyczy nie tylko 18-latków, ale także starszych roczników oraz wybranych grup kobiet. Ministerstwo Obrony Narodowej ujawniło projekt rozporządzenia, który wyznacza rekordową liczbę powołań.

Nowa lista leków refundowanych od stycznia. Ministerstwo podaje szczegóły Wiadomości
Nowa lista leków refundowanych od stycznia. Ministerstwo podaje szczegóły

Od 1 stycznia pacjenci zyskają dostęp do 24 nowych terapii objętych refundacją. Ministerstwo Zdrowia zaprezentowało nową listę leków, podkreślając konieczność kontroli kosztów w systemie ochrony zdrowia.

REKLAMA

[Felieton "TS"] Paweł Janowski: Cimoszewicz i jego framuga

Proszę Państwa, dlaczego się dziwicie, że wybitny towarzysz polityk Koalicji najbardziej Europejskiej na świecie, zabrał ze sobą framugę. Ja się dziwię, że ściany zostawił, że dachówki oszczędził, że trawy nie zwinął. A przecież mógł. Bo pan towarzysz to gospodarz pełną gębą jest. A że przywiązuje się do rzeczy, miejsc i zwierząt, to taka jego natura. Nie wszyscy zauważyli, że wziął ze sobą także wiadro korników, które tak pięknie zeżarły połowę Puszczy Białowieskiej. Niemcy są bardzo zadowoleni z pana towarzysza obywatela demokraty Włodzimierza.
/ screen YT
Ja głęboko i z przekonaniem rozumiem pana towarzysza obywatela Cimoszewicza. On się bardzo przywiązał do tej framugi. Dziwicie się? To nie kto inny, tylko właśnie framuga, ta jedyna, była dla niego oparciem, gdy w samotne, puszczańskie wieczory rozmawiał z leśnymi ludkami. To o nią mógł się oprzeć, gdy inni towarzysze wyrzucili go za burtę w czasie pamiętnej powodzi. Ona towarzyszyła mu nieustannie w chwilach wzruszeń i dniach radosnych. Ona, framuga ta jedyna.

Kto nie lubi swojej framugi, kto nie lubi swojej wanny, niech pierwszy rzuci boazerią! Włodzimierz jest ekologiczny bardzo i przywiązuje się. Jak ekologiści do drzew, to on chociaż do boazerii. I proszę się nie śmiać. On się przywiązał do swej boazerii. Bo to boazeria i framuga były świadkami pamiętnego monologu: „Bo słyszę, jak w Polsce larum grają. Bo […] lata bezprawia, pogardy dla milionów ludzi, ich praw i wolności, dla demokracji i zwykłej ludzkiej przyzwoitości […] lata rządów łapczywych nepotów, niekompetentnych karierowiczów i kolesiów, lekkomyślnego braku odpowiedzialności za państwo, jego bezpieczeństwo i jego przyszłość. Lata kompromitowania Polski w świecie, amatorszczyzny politycznej i dyplomatycznej, działań sprzecznych z racją stanu […] lata życia w państwie króla Ubu, w zaduchu kłamliwej i agresywnej pogardy dla niezależnej kultury”. Powiedział natchniony towarzysz obywatel, wspominając rządy postkomunistów i platformersów. Wystarczyło zamienić 4 na trzy kropki i okazuje się, że obywatel towarzysz mówi rzeczy wiekopomne.

Tymczasem redaktor Jacek Liziniewicz z „Gazety Polskiej” nienawistnie opisał stan wynajmowanej za półdarmo przez 17 lat leśniczówki w środku Puszczy Białowieskiej przez Włodzimierza towarzysza. Leśniczówka była remontowana za publiczne pieniądze, bo były premier prawdopodobnie nie miał co do gara włożyć. Dzik się nie mieścił. Na działce postawił garaże samochodowe, a także zbiornik na płynny gaz LNG, nie pytał się urzędników, bo nie chciał im głowy zawracać. Niestety Lasy Państwowe postanowiły rozwiązać umowę z towarzyszem obywatelem Włodzimierzem. Ludzie czepiają się, że piec ze sobą zabrał, a to przecież on był jedynym źródłem ciepła w jego życiu. Powyrywał gniazdka i instalację elektryczną, zabrał drzwi, ościeżnice i parapety, a przy okazji elewację z budynku gospodarczego. 

Towarzysz Włodzimierz Cimoszewicz jako prawdziwy znawca i piewca komunizmu, marksizmu, leninizmu, breżniewizmu i jaruzelizmu z domieszkami kiszczakizmu, a obecnie brukselizmu, wie, co robi. Ja tam bym chciał, żeby na wszystkich „jedynkach” Koalicji Europejskiej byli przedstawiciele rodziny Cimoszewiczów. Proszę sobie wyobrazić, co by się wydarzyło, gdyby ich kadencja dobiegała do końca. Widzicie, Państwo, bo ja widzę. Wszystkie kaloryfery, framugi, włączniki i wyłączniki w całym Parlamencie Europejskim nagle by zniknęły. Boazerią też by się zajęli, a może nawet żyrandolami. 

Główny kurort na koszt podatnika uległby więc materialnej zagładzie. I nie trzeba byłoby już mierzyć kąta zakrzywienia bananów, szerokości uśmiechu prosiaków, długości grzywek kogutów i innych tak ważnych dla naszego europejskiego życia detali. I polecam się nie dziwić. Lekarze i farmaceuci też polecają się nie dziwić, a może jedynie ograniczyć dawkowanie towarzyszy w swej codzienności. Babcie i dziadkowie radzą popijać i zagryzać takie wiadomości. Inaczej rzuca się na głowę, a potem głową rzucą się w kierunku ściany, albo co gorzej w stronę drzwi bez framugi. 

Towarzyszu obywatelu Cimoszewicz, proszę ode mnie pozdrowić framugę! Kaloryfery są z panem.

Paweł Janowski

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (15/2019) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.


 

Polecane