[Tylko u nas] R. Szeremietiew: W Polsce nikt nie myśli o tym, czy obronimy nasze granice bez pomocy NATO
![[Tylko u nas] R. Szeremietiew: W Polsce nikt nie myśli o tym, czy obronimy nasze granice bez pomocy NATO](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//zdj/zdjecie/30071.jpg)
– Bardzo dobrze, że jesteśmy w NATO. Byłem wśród polityków pierwszym, który zgłaszał jeszcze w 1985 r. postulat wejścia przez Polskę do NATO, co dla wielu w tamtym czasie wydawało się niedorzecznością. Tymczasem w 1999 r., jako sekretarz stanu w MON odpowiadałem za stronę techniczną naszych przygotowań do wejścia do Sojuszu, a następnie uczestniczyłem w uroczystości wciągania flagi Polski przed kwaterą NATO w Brukseli, więc okazało się, że mój postulat był jednak realny. Uważam, że to rzecz bardzo ważna z punktu bezpieczeństwa państwa, że należymy do NATO.
– Czy nasze możliwości uczestnictwa w NATO są w pełni wykorzystane?
– Polska w NATO spełnia wszystkie oczekiwania, jakie są formułowane wobec członków Sojuszu. Wykonujemy nasze obowiązki, jeśli chodzi o finansowanie obronności (2 proc. PKB), a polskie wojsko z sukcesem uczestniczy w różnych misjach natowskich i jest oceniane bardzo wysoko.
– Czy obecnie w zakresie obronności polski rząd wywiązuje się ze swoich obowiązków? Słyszymy co prawda o kolejnych planach zakupu sprzętu dla armii, ale kolejne terminy są przekraczane…
– Moje zastrzeżenia są przede wszystkim takie, że ciągle nie sformułowano nowej strategii obronności RP. Pojawia się więc wątpliwość, czy przyjmowane plany modernizacyjne armii, zapowiadane zakupy, itd. trafią w potrzeby obronne, a które powinny być określone w strategii. Problem jest nie w tym, żeby wydać dużo pieniędzy i kupić jakąś broń, ale by przygotować siły zbrojne w taki sposób, żeby były w stanie obronić granice RP.
– Czy jesteśmy obecnie zdolni obronić nasze granice, gdyby NATO okazało się nieskuteczne?
– Kłopot jest w tym, że w ogóle w Polsce o tym nie myśli się - nikt nie zadaje sobie nawet takiego pytania. Szczęśliwie wydaje się, że biorąc pod uwagę nasze położenie geopolityczne i przynależność do NATO, mamy ciągle czas, żeby na takie pytanie odpowiedzieć. Niestety ten czas ciągle marnujemy. Dlatego moja ostatnia książka nosi tytuł „Stracone dziesięciolecie”. Chodzi o lata 2007-2017, kiedy należało wypracować odpowiedni system obrony państwa, opracować odpowiednią strategię obronności i tego nie zrobiono. Dlatego uważam, że jest to czas stracony. Niestety ten czas jest tracony nadal…