Joanna Kopcińska o Amber Gold: Obraz prokuratury gdańskiej w tej sprawie jest porażający
Tak posłanka PiS podsumowała dotychczasowe przesłuchania komisji śledczej ds. Amber Gold:
– mówiła Joanna Kopcińska.- Zbyt wiele zniedbań, zaniechań, działania niewłaściwego albo właśnie tego niedziałania. Tych zbiegów okoliczności w wyjaśnianiu afery Amber Gold jest bardzo dużo. Obraz prokuratury gdańskiej w tej sprawie jest porażający. Tak wiele rzeczy wydawałoby się oczywistych, należało zrobić, tym bardziej, że zawiadamiającym była KNF, a nie szary obywatel. Wtedy jeszcze można było uratować te pieniądze. Prokuratura Rejonowa w Gdańsku nie podjęła wówczas odpowiednich działań w związku z czym mamy gigantyczną aferę finasową - 19 tys. pokrzywdzonych osób, 160 mln. zł. I brak konsekwencji dla prokurator Borkowskiej. Czy były to tylko zaniedbania, czy był parasol ochronny, jeszcze nie wiemy. Pojawia się wiele wątków w tej sprawie
Posłanka podkreśliła, że komisja ma zebrać się w styczniu i ocenić zebrane materiały.
Kopcińska odniosła się też do postawy posła PO:– Pięciu prokuratorów miało w tej sprawie postępowania dyscyplinarne. Czterech uniewinniono, jedną sprawę umożono. Pan Radoniewicz powiedział, że te postępowania nie miały szans powodzenia, bo według przepisów, na które rzecznik powołał się, wnioski były źle sformułowane. Te postępowania dyscyplinarne zostały już przedawnione. Liczymy na to, że ponad podziałami politycznymi, chcąc wyjaśnić gigantyczną aferę finansową, podejmiemy wspólnie konkretne działania.
- podkreśliła i dodałą, że komisji udało się już wiele ustalić:- Zachowanie pana posła Brejzy bywa zadziwiające, bo ciągle powtarza to samo, próbuje szukać tam, gdzie nie powinien a cel jest wspólny. Są pokrzywdzeni Polacy, a komisja zostałą powołana po to, zeby wyjaśnić jakie organy państwowe nie zadziałały odpowiednio. Nam nie chodzi o karanie polityczne, ale prokuratura, sądy robi swoje o procesy karne, a my jesteśmy winni obywatelom prawdę.
Sejmowa Komisja Śledczej ds. Amber Gold przesłucha dziś prokuratora Andrzeja Łojkowskiego, byłego rzecznika dyscyplinarnego Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku i jego zastępcę prokurator Katarzynę Brzezińską.- Komisji udało się już ustalić to, że akta leżały 3 miesiące w prokuraturze, bo pani prokurator zapomniała, to, że droga ich dostarczenia była dziwna - przez ajkiegoś kierowcę, to, że gdy KNF interweniował, Prokuratura Rejonowa nie podjęła żadnych działań. Tu jest zbyt wiele niewiadomych, żeby mówić, że jest to awantura polityczna. Nikt przez tyle lat działania nikt tego nie pzerwał, a gdy afera wybuchła, nikt nie próbował tego wyjaśnić. Już widać, że nie wszystko działało jak potrzeba.
Polskie Radio