[recenzja] Na rozstaju piłkarskiej drogi
Życie Niemca jest wielką sinusoidą obfitującą w różne niekoniecznie dobre sytuacje. Od typowej historii biednego chłopca, który ciężką pracą podbił serca fanów piłki nożnej czy to grając w lidze niemieckiej czy w wielkim Realu Madryt. Potem pomocnik stał się wrogiem publicznym numer jeden, gdy zdecydował się grać dla Niemiec zamiast dla Turcji. A potem na Mesuta czekało pasmo sukcesów ze zdobyciem mistrzostwa świata w piłce nożnej w 2014 roku na czele. I potem nastąpił spadek formy. Fani Arsenalu uważali, ze Niemiec będzie znaczącą postacią dla klubu jak niegdyś Thierry Henry, Dennis Bergkamp czy Patrick Viera. Pomylili się. Özil miewa przebłyski formy z naciskiem na słowo przebłyski. Nie jest to już zawodnik światowego formatu, a wielka szkoda bo jest to utalentowany piłkarz. Jednak w lidze angielskiej nie potrafi się odnaleźć. Jeżeli dodamy tego jeszcze aferę związaną ze zdjęciem z Erdoğanem, która była jedną z głównych przyczyn zrezygnowania z występowania w reprezentacji Niemiec. To wychodzi nam dobry scenariusz z ciągłymi zmianami akcji.
Jako kibic Arsenalu rekomenduję autobiografię „Mesut Özil. Magia w grze. Moja historia”. Liczę na to, że piłkarz weźmie się w garść i utrze krytykom nosa i pokaże kibicom Arsenalu, to z czego były znany kilka lat temu. A jeżeli nie, to liczę że w zimowym okienku transferowym znajdzie nowego pracodawcę, który spełni jego oczekiwania finansowe. Agent Niemca podkreśla, że Mesut nigdzie się nie wybiera. Pożyjemy, zobaczymy.
Mesut Özil. Magia w grze. Moja historia
Wydawnictwo SQN
Bartosz Boruciak