Ryszard Czarnecki: „Sztuka i Naród” - „strzelamy do wroga brylantami”

Zapraszam do lektury kolejnego (z pięciu tworzących zamierzoną „całość”) tekstów opublikowanych na łamach „Gazety Polskiej Codziennie”, a poświęconych poetom Polski Podziemnej, w tym mniej znanym twórcom formacji „Sztuka i Naród”. Dziś o Bronisławie Onufrym Kopczyńskim i i Zdzisławie Leonie Stroińskim.
 Ryszard Czarnecki: „Sztuka i Naród” - „strzelamy do wroga brylantami”
/ screen yt

Zapraszam do lektury kolejnego (z pięciu tworzących zamierzoną „całość”) tekstów opublikowanych na łamach „Gazety Polskiej Codziennie”, a poświęconych poetom Polski Podziemnej, w tym mniej znanym twórcom formacji „Sztuka i Naród”. Dziś o Bronisławie Onufrym Kopczyńskim i  i Zdzisławie Leonie Stroińskim.

To kolejny tekst przybliżający poetów i twórców Polski Podziemnej. W pierwszym („Wybrańcy bogów umierają młodo” – o poetach Polski Podziemnej” 27.08.2018) pisałem o Baczyńskim i Gajcym, w drugim („Pogarda dla śmierci i wroga” 03.09.2018) o Krystynie Krahelskiej i Józefie Szczepańskim, wreszcie w ostatnim („Imperium, gdy powstanie, to tylko z naszej krwi” 10.09.2018) o kolejnych, obok Gajcego, twórcach z kręgu kulturalnego „Sztuki i Narodu”: Andrzeju Trzebińskim i Zdzisławie Leonie Stroińskim. Teraz pora przybliżyć sylwetki tych, którzy właśnie „SiN” zakładali – czyli Bronisława Onufrego Kopczyńskiego i Wacława Bojarskiego.

Najstarszy, gdy zginął miał 27 lat – Bronisław Onufry Kopczyński
 
Pierwszy redaktor naczelny „Sztuki i Narodu” Bronisław Onufry Kopczyński używał dwóch imion, a różni autorzy i krytycy piszą te imiona w rożnej kolejności: a to Onufry Bronisław, a to Bronisław Onufry. Drugie imię, Onufry, otrzymał na cześć Onufrego Kopczyńskiego, XVIII-wiecznego pijara, autora pierwszej w dziejach „Gramatyki języka polskiego”. Pierwsze zaś, Bronisław, odziedziczył po ojcu, znanym malarzu. Używał konspiracyjnych pseudonimów „Adam” lub „Stefan Barwiński”, a muzycznych „Sławomir Bronicz”, „Lech Kobroń”. Był najstarszym z grona twórców, którzy stworzyli miesięcznik „Sztukę i Naród” ‒ w chwili śmierci, w niemieckim obozie na Majdanku miał niespełna 27 lat. Ten twórca narodowej kultury  zdecydowanie bardziej był muzykiem, kompozytorem, dyrygentem, a dopiero potem poetą czy krytykiem. Po maturze w 1934 roku ukończył Konserwatorium Warszawskie (późniejsza Akademia Muzyczna, dziś Uniwersytet Muzyczny, któremu patronuje Fryderyk Szopen). Przed wojną redagował czasopismo „Ruch Kulturalny” związany z Obozem Narodowym. Podczas okupacji niemieckiej uczestniczył  w konspiracji w organizacji wojskowo-politycznej Konfederacja Narodu, która w 1942 roku weszła w skład Związku Walki zbrojnej – Armii Krajowej. Skomponował kilkadziesiąt piosenek i kantat, z których najbardziej znaną był „Wymarsz Uderzenia” znany dobrze tez pod innym tytułem „A jeśli będzie wiosna”. Kopczyński napisał muzykę, autorem słów był Andrzej Trzebiński. Żołnierze Konfederacji Narodu śpiewali do melodii Kopczyńskiego:

„A jeśli będzie jesień, to kalin pęk mi daj
I tylko mnie nie całuj i nie broń iść za kraj.
Bo choć mi wrosłaś w serce, karabin w ramię wrósł
I Ciebie z karabinem do końca będę niósł”.

Aresztowany przez niemieckie Gestapo dwa dni po święcie Trzech Króli w 1943 roku został wysłany do obozu koncentracyjnego na Majdanku, gdzie zmarł po niespełna trzech miesiącach przetrzymywania w nieludzkich warunkach.

„Deszcz bomb stukroplisty” - Wacław Bojarski

Natura nie znosi próżni ‒ także w konspiracji. Następcą Bronisława Onufrego Kopczyńskiego na „frontowym stanowisku” naczelnego redaktora „Sztuki i Narodu” został niespełna 22-letni Wacław Bojarski. Tyle, że był nim ledwie dwa miesiące do swojej śmierci z rąk niemieckiego policjanta.

Był warszawiakiem z urodzenia. Tuż przed wybuchem wojny ukończył humanistyczne liceum im. Hetmana Jana Zamoyskiego. Podobnie jak Gajcy, Baczyński czy Trzebiński studiował polonistykę na konspiracyjnym Uniwersytecie Warszawskim. Używał czterech pseudonimów literackich i konspiracyjnych: „Wojciech Wierzejewski”, „Jan Marzec”, „Marek Zalewski” oraz „Czarnota”. Mieszkał na terenie warszawskiej parafii św. Wincentego a Paulo.

W konkursie literackim ogłoszonym przez „Sztukę i Naród” to właśnie Bojarski otrzymał pierwszą nagrodę za liryk prozą „Ranny różą”. Czytamy w nim: „Ruiny miasta?
 
Ależ nie. To wystrzyżone fantastycznie i prymitywnie z czerwono-szarej tektury proscenium wędrownej szopki. Pośrodku pięciu chłopców malowanych.

Malowanych zielenią i rozpaczą (…) Ach, potrząsajcie, potrząsajcie białymi mandolinami i całujcie melodie proste w sam środek liścia na pół złożonego przy ustach.

Jeszcze chwila, a u warg muzyka gałązkami rozmarynu zakwitnie. Jak to ładnie i jak śpiewnie tak się pytać ciągle nie wiedzieć:
- Wojenko, wojenko, cóżeś Ty za Pani?”.

„O Natalio, o Natalio – Bez pamięci Cię uwielbia nasz batalion”
 
W ostatnim roku przed śmiercią opublikował szereg opowiadań. Mimo, że mówiły o okupacyjnej rzeczywistości niemieckiej, komuniści nie chcieli ich drukować ze względu na osobę autora. Stało się to możliwe, dopiero 14 lat(!) po wojnie – opowiadania Bojarskiego opublikowała „Twórczość”.

Bardzo popularną wśród żołnierzy Armii Krajowej na Wileńszczyźnie, ale też podczas Powstania Warszawskiego była piosenka autorstwa Wacława Bojarskiego „O Natalio!”. Tytuł wywodził się od pseudonimu narzeczonej, a następie, choć w tragicznych okolicznościach, żony poety. Słowa piosenki „O Natalio!” brzmiały następująco:

„O Natalio, o Natalio.
Bez pamięci Cię uwielbia nasz batalion.

O Natalio, o Natalio.
Pachniesz wiatrem, leśnym szumem i konwalią.

O Natalio, o Natalio.
To się musi skończyć raz-
wybierz wreszcie kogoś z nas.
O, potraktuj go na serio
I nad wdzięków twych imperium
Zapanować komuś daj...”

(...)

Panna dłonie załamała:
jak jednemu serce dam,
gdy się także kocham w reszcie ‒
Ach, wierzcie mi, wierzcie:
w sercu swym batalion zmieszczę,
Wszystkim Wam całusa dam”.

Okoliczności śmierci Wacława Bojarskiego-„Czarnoty”, były niesamowite. W 400-setną rocznicę śmierci Mikołaja Kopernika trzech młodych, acz wielkich poetów: Bojarski, Gajcy i Stroiński postanowili złożyć wieniec pod strzeżonym przez Niemców pomnikiem Kopernika, znajdującym się na Krakowskim Przedmieściu, tuż przy Pałacu Staszica, w pobliżu skrzyżowania Świętokrzyskiej z Nowym Światem. Niemcy zaczęli strzelać. Po złożeniu wieńca z biało-czerwoną szarfą z napisem: „Genialnemu Polakowi w 400. rocznicę śmierci ‒ Rodacy”. Tadeuszowi Gajcemu udało się uciec, Zdzisław Stroiński został aresztowany i przewieziony na Pawiak, a Wacław Bojarski został śmiertelnie ranny. Na szpitalnym łożu śmierci wziął ślub z uwiecznioną przez niego w żołnierskiej piosence „Natalią” - Haliną Marczak. Bojarski skonał 5 czerwca 1943 roku. Do 22 urodzin zabrakło mu czterech miesięcy. Jego grób znajduje się na Cmentarzu Bródnowskim w kwaterze 18 C-4.

A „Natalia”? Po wojnie wyszła drugi raz za mąż – za językoznawcę Bronisława Wieczorkiewicza. Gdy czytamy błyskotliwe książki nieżyjącego już historyka, profesora Pawła Wieczorkiewicza, często idącego pod prąd „Salonu” i establishmentu, pamiętajmy że jego mamą była właśnie „Natalia”...
 
Jeszcze wyjaśnienie tytułu: słowa „strzelamy do wroga brylantami” autorstwa profesora Stanisława Pigonia odnosiły się co prawda do Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, ale z całą pewnością w tym samym stopniu pasują do Tadeusza Gajcego, Andrzeja Trzebińskiego, Zdzisława Leona Stroińskiego, Bronisława Onufrego Kopczyńskiego, Wacława Bojarskiego. I Wojciecha Mencla – o którym m.in. napiszę za tydzień.
 
*„Gazeta Polska Codziennie” (16.09.2018)
 

 

POLECANE
Wjechał wprost pod nadjeżdżający pociąg. Pilny komunikat PKP z ostatniej chwili
"Wjechał wprost pod nadjeżdżający pociąg". Pilny komunikat PKP

PKP wydało komunikat z informacją o opóźnieniach w kursowaniu pociągów, do jakich doszło w wyniku kolizji auta i pociągu Skawiną a Radziszowem.

Polemika z listem pasterskim kard. Rysia ws. imigrantów: mamy do czynienia z ograniczaniem wolności słowa gorące
Polemika z listem pasterskim kard. Rysia ws. imigrantów: mamy do czynienia z ograniczaniem wolności słowa

Słowa kardynała Grzegorza Rysia zawarte w jego ostatnim liście pasterskim są alarmujące i nie możemy ich lekceważyć.

Czy Schnepf zostanie dodany do listy sprawców zbrodni? Instytut Pileckiego odpowiada z ostatniej chwili
Czy Schnepf zostanie dodany do listy sprawców zbrodni? Instytut Pileckiego odpowiada

Dyrektor Instytut Pileckiego odpowiadał na pytania dziennikarzy, dotyczące sprawy braku na liście osób biorących udział w obławie augustowskiej - Maksymiliana Schnepfa, ojca dyplomaty Ryszarda Schnepfa, który jest mężem dziennikarki TVP, Doroty Wysockiej-Schnepf. Odpowiedź dyrektora placówki była zaskakująca: - Będziemy dyskutować, będziemy przeglądać materiały, ale wydaje mi się, że dopiero wtedy, jak będziemy mieli komplet materiałów, to będziemy mogli coś powiedzieć - stwierdził.

Ekspert: systemowa bezkarność sędziów na konkretnym przykładzie tylko u nas
Ekspert: systemowa bezkarność sędziów na konkretnym przykładzie

W 1982 roku młody człowiek został tymczasowo aresztowany za próbę symbolicznego protestu przeciwko władzy PRL. Sędzia, który wydał decyzję o jego izolacji, nie tylko nie poniósł żadnych konsekwencji lecz po latach trafił do Sądu Najwyższego. Dziś, mimo prób pociągnięcia go do odpowiedzialności, nadal pozostaje bezkarny.

Jakoś mi tu nie pasujesz. Burza po emisji popularnego programu TVN gorące
"Jakoś mi tu nie pasujesz". Burza po emisji popularnego programu TVN

Po jednym z ostatnich odcinków popularnego programu wakacyjnego stacji TVN – "Projekt plaża TVN" – w sieci zawrzało.

 UOKiK wydała komunikat. Chodzi o internetową sprzedaż z ostatniej chwili
UOKiK wydała komunikat. Chodzi o internetową sprzedaż

UOKiK nałożył ponad 4,34 mln zł kary na spółkę Scott Sportech Poland, która uniemożliwiała sprzedaż rowerów przez internet – podał urząd antymonopolowy w poniedziałkowym komunikacie.

Hanna Dobrowolska: Program rządu „Przyjazna szkoła” dyskryminuje polskie dzieci Wiadomości
Hanna Dobrowolska: Program rządu „Przyjazna szkoła” dyskryminuje polskie dzieci

Oto edukacja włączająca  bez zasłony dymnej - wykluczająca jednych, by innych włączyć. Czy nie po to, by zmienić cały szkolny organizm i uczynić go niewydolnym, podobnie jak stało się to na „wzorcowym” Zachodzie?

Przełomowe odkrycie. Potężne złoża ropy i gazu w Polsce pilne
Przełomowe odkrycie. Potężne złoża ropy i gazu w Polsce

Nowo odkryte złoże ropy i gazu – Wolin East – znajduje się na Bałtyku, ok. 6 km od Świnoujścia. Jak informuje spółka Central European Petroleum, która dokonała odkrycia, zasoby mogą sięgnąć 22 mln ton ropy i 5 mld m sześc. gazu, co "znacząco wpłynie na bezpieczeństwo energetyczne kraju".

Pilny komunikat PLL LOT z ostatniej chwili
Pilny komunikat PLL LOT

Polskie Linie Lotnicze LOT ogłosiły, że pierwsze półrocze 2025 roku było przełomowym okresem w historii firmy. Narodowy przewoźnik zwiększył o ponad 10 proc. liczbę obsłużonych pasażerów, co daje mu pozycję jednej z najszybciej rozwijających się linii w Europie.

Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej pilne
Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna publikuje raporty dotyczące wydarzeń na polskiej granicy, która znajduje się pod naciskiem ataku hybrydowego zarówno ze strony Białorusi, jak i Niemiec.

REKLAMA

Ryszard Czarnecki: „Sztuka i Naród” - „strzelamy do wroga brylantami”

Zapraszam do lektury kolejnego (z pięciu tworzących zamierzoną „całość”) tekstów opublikowanych na łamach „Gazety Polskiej Codziennie”, a poświęconych poetom Polski Podziemnej, w tym mniej znanym twórcom formacji „Sztuka i Naród”. Dziś o Bronisławie Onufrym Kopczyńskim i i Zdzisławie Leonie Stroińskim.
 Ryszard Czarnecki: „Sztuka i Naród” - „strzelamy do wroga brylantami”
/ screen yt

Zapraszam do lektury kolejnego (z pięciu tworzących zamierzoną „całość”) tekstów opublikowanych na łamach „Gazety Polskiej Codziennie”, a poświęconych poetom Polski Podziemnej, w tym mniej znanym twórcom formacji „Sztuka i Naród”. Dziś o Bronisławie Onufrym Kopczyńskim i  i Zdzisławie Leonie Stroińskim.

To kolejny tekst przybliżający poetów i twórców Polski Podziemnej. W pierwszym („Wybrańcy bogów umierają młodo” – o poetach Polski Podziemnej” 27.08.2018) pisałem o Baczyńskim i Gajcym, w drugim („Pogarda dla śmierci i wroga” 03.09.2018) o Krystynie Krahelskiej i Józefie Szczepańskim, wreszcie w ostatnim („Imperium, gdy powstanie, to tylko z naszej krwi” 10.09.2018) o kolejnych, obok Gajcego, twórcach z kręgu kulturalnego „Sztuki i Narodu”: Andrzeju Trzebińskim i Zdzisławie Leonie Stroińskim. Teraz pora przybliżyć sylwetki tych, którzy właśnie „SiN” zakładali – czyli Bronisława Onufrego Kopczyńskiego i Wacława Bojarskiego.

Najstarszy, gdy zginął miał 27 lat – Bronisław Onufry Kopczyński
 
Pierwszy redaktor naczelny „Sztuki i Narodu” Bronisław Onufry Kopczyński używał dwóch imion, a różni autorzy i krytycy piszą te imiona w rożnej kolejności: a to Onufry Bronisław, a to Bronisław Onufry. Drugie imię, Onufry, otrzymał na cześć Onufrego Kopczyńskiego, XVIII-wiecznego pijara, autora pierwszej w dziejach „Gramatyki języka polskiego”. Pierwsze zaś, Bronisław, odziedziczył po ojcu, znanym malarzu. Używał konspiracyjnych pseudonimów „Adam” lub „Stefan Barwiński”, a muzycznych „Sławomir Bronicz”, „Lech Kobroń”. Był najstarszym z grona twórców, którzy stworzyli miesięcznik „Sztukę i Naród” ‒ w chwili śmierci, w niemieckim obozie na Majdanku miał niespełna 27 lat. Ten twórca narodowej kultury  zdecydowanie bardziej był muzykiem, kompozytorem, dyrygentem, a dopiero potem poetą czy krytykiem. Po maturze w 1934 roku ukończył Konserwatorium Warszawskie (późniejsza Akademia Muzyczna, dziś Uniwersytet Muzyczny, któremu patronuje Fryderyk Szopen). Przed wojną redagował czasopismo „Ruch Kulturalny” związany z Obozem Narodowym. Podczas okupacji niemieckiej uczestniczył  w konspiracji w organizacji wojskowo-politycznej Konfederacja Narodu, która w 1942 roku weszła w skład Związku Walki zbrojnej – Armii Krajowej. Skomponował kilkadziesiąt piosenek i kantat, z których najbardziej znaną był „Wymarsz Uderzenia” znany dobrze tez pod innym tytułem „A jeśli będzie wiosna”. Kopczyński napisał muzykę, autorem słów był Andrzej Trzebiński. Żołnierze Konfederacji Narodu śpiewali do melodii Kopczyńskiego:

„A jeśli będzie jesień, to kalin pęk mi daj
I tylko mnie nie całuj i nie broń iść za kraj.
Bo choć mi wrosłaś w serce, karabin w ramię wrósł
I Ciebie z karabinem do końca będę niósł”.

Aresztowany przez niemieckie Gestapo dwa dni po święcie Trzech Króli w 1943 roku został wysłany do obozu koncentracyjnego na Majdanku, gdzie zmarł po niespełna trzech miesiącach przetrzymywania w nieludzkich warunkach.

„Deszcz bomb stukroplisty” - Wacław Bojarski

Natura nie znosi próżni ‒ także w konspiracji. Następcą Bronisława Onufrego Kopczyńskiego na „frontowym stanowisku” naczelnego redaktora „Sztuki i Narodu” został niespełna 22-letni Wacław Bojarski. Tyle, że był nim ledwie dwa miesiące do swojej śmierci z rąk niemieckiego policjanta.

Był warszawiakiem z urodzenia. Tuż przed wybuchem wojny ukończył humanistyczne liceum im. Hetmana Jana Zamoyskiego. Podobnie jak Gajcy, Baczyński czy Trzebiński studiował polonistykę na konspiracyjnym Uniwersytecie Warszawskim. Używał czterech pseudonimów literackich i konspiracyjnych: „Wojciech Wierzejewski”, „Jan Marzec”, „Marek Zalewski” oraz „Czarnota”. Mieszkał na terenie warszawskiej parafii św. Wincentego a Paulo.

W konkursie literackim ogłoszonym przez „Sztukę i Naród” to właśnie Bojarski otrzymał pierwszą nagrodę za liryk prozą „Ranny różą”. Czytamy w nim: „Ruiny miasta?
 
Ależ nie. To wystrzyżone fantastycznie i prymitywnie z czerwono-szarej tektury proscenium wędrownej szopki. Pośrodku pięciu chłopców malowanych.

Malowanych zielenią i rozpaczą (…) Ach, potrząsajcie, potrząsajcie białymi mandolinami i całujcie melodie proste w sam środek liścia na pół złożonego przy ustach.

Jeszcze chwila, a u warg muzyka gałązkami rozmarynu zakwitnie. Jak to ładnie i jak śpiewnie tak się pytać ciągle nie wiedzieć:
- Wojenko, wojenko, cóżeś Ty za Pani?”.

„O Natalio, o Natalio – Bez pamięci Cię uwielbia nasz batalion”
 
W ostatnim roku przed śmiercią opublikował szereg opowiadań. Mimo, że mówiły o okupacyjnej rzeczywistości niemieckiej, komuniści nie chcieli ich drukować ze względu na osobę autora. Stało się to możliwe, dopiero 14 lat(!) po wojnie – opowiadania Bojarskiego opublikowała „Twórczość”.

Bardzo popularną wśród żołnierzy Armii Krajowej na Wileńszczyźnie, ale też podczas Powstania Warszawskiego była piosenka autorstwa Wacława Bojarskiego „O Natalio!”. Tytuł wywodził się od pseudonimu narzeczonej, a następie, choć w tragicznych okolicznościach, żony poety. Słowa piosenki „O Natalio!” brzmiały następująco:

„O Natalio, o Natalio.
Bez pamięci Cię uwielbia nasz batalion.

O Natalio, o Natalio.
Pachniesz wiatrem, leśnym szumem i konwalią.

O Natalio, o Natalio.
To się musi skończyć raz-
wybierz wreszcie kogoś z nas.
O, potraktuj go na serio
I nad wdzięków twych imperium
Zapanować komuś daj...”

(...)

Panna dłonie załamała:
jak jednemu serce dam,
gdy się także kocham w reszcie ‒
Ach, wierzcie mi, wierzcie:
w sercu swym batalion zmieszczę,
Wszystkim Wam całusa dam”.

Okoliczności śmierci Wacława Bojarskiego-„Czarnoty”, były niesamowite. W 400-setną rocznicę śmierci Mikołaja Kopernika trzech młodych, acz wielkich poetów: Bojarski, Gajcy i Stroiński postanowili złożyć wieniec pod strzeżonym przez Niemców pomnikiem Kopernika, znajdującym się na Krakowskim Przedmieściu, tuż przy Pałacu Staszica, w pobliżu skrzyżowania Świętokrzyskiej z Nowym Światem. Niemcy zaczęli strzelać. Po złożeniu wieńca z biało-czerwoną szarfą z napisem: „Genialnemu Polakowi w 400. rocznicę śmierci ‒ Rodacy”. Tadeuszowi Gajcemu udało się uciec, Zdzisław Stroiński został aresztowany i przewieziony na Pawiak, a Wacław Bojarski został śmiertelnie ranny. Na szpitalnym łożu śmierci wziął ślub z uwiecznioną przez niego w żołnierskiej piosence „Natalią” - Haliną Marczak. Bojarski skonał 5 czerwca 1943 roku. Do 22 urodzin zabrakło mu czterech miesięcy. Jego grób znajduje się na Cmentarzu Bródnowskim w kwaterze 18 C-4.

A „Natalia”? Po wojnie wyszła drugi raz za mąż – za językoznawcę Bronisława Wieczorkiewicza. Gdy czytamy błyskotliwe książki nieżyjącego już historyka, profesora Pawła Wieczorkiewicza, często idącego pod prąd „Salonu” i establishmentu, pamiętajmy że jego mamą była właśnie „Natalia”...
 
Jeszcze wyjaśnienie tytułu: słowa „strzelamy do wroga brylantami” autorstwa profesora Stanisława Pigonia odnosiły się co prawda do Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, ale z całą pewnością w tym samym stopniu pasują do Tadeusza Gajcego, Andrzeja Trzebińskiego, Zdzisława Leona Stroińskiego, Bronisława Onufrego Kopczyńskiego, Wacława Bojarskiego. I Wojciecha Mencla – o którym m.in. napiszę za tydzień.
 
*„Gazeta Polska Codziennie” (16.09.2018)
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe