Robert Szymański z Sexbomby: Polskie sądownictwo jest w znacznej części chore

O sprawie Roberta Szymańskiego, lidera zespołu Sexbomba, który w 2012 bezprawnie został wyrzucony z pracy w Miejskim Ośrodku Kultury w Legionowie, pisaliśmy rok temu. Ostatecznie sąd wydał wyrok korzystny dla związkowca, jednak jego przygoda z polskim sądownictwem miała ciąg dalszy.
 Robert Szymański z Sexbomby: Polskie sądownictwo jest w znacznej części chore
/ Robert Szymański
Muzyk pracował w legioniowskim MOK-u około 20 lat. Dyrekcja nie miała zastrzeżeń do jego pracy – był za nią wielokrotnie nagradzany i chwalony. Jeszcze w grudniu 2011 roku otrzymał premię uznaniową, jednak już na początku stycznia 2012 został... zwolniony w trybie dyscyplinarnym za rzekomą nieobecność w pracy. Sprawa trafiła do sądu rejonowego, który uznał, że powód został zwolniony bezprawnie. Sąd nie potwierdził jednak, że pracownikowi przysługiwała ochrona przed zwolnieniem z racji pełnienia funkcji przewodniczącego organizacji zakładowej „S”. W międzyczasie bowiem kilka osób zrezygnowało z członkowstwa w związku, co, zdaniem sądu, zmieniło uprawnienia organizacji. Muzyk odwołał się od wyroku, jednak sąd wyższej instancji, czyli sąd okręgowy, odrzucił stanowisko Szymańskiego, uznając argumenty pracodawcy, ale – uwaga – bez podania przyczyn w uzasadnieniu. Sprawa trafiła więc jeszcze wyżej.

„Proces”
Robert Szymański:

–19 sierpnia 2015 roku Sąd Najwyższy wydał korzystne dla mnie rozstrzygnięcie. Nie wyraził zastrzeżeń odnośnie prawidłowości postępowania przed sądem rejonowym, czyli przed sądem pierwszej instancji, który orzekł na moją korzyść. SN przesądził dodatkowo, że ochrona wynikająca z pełnienia funkcji w „S” jak najbardziej mnie obejmowała. Na koniec wydał bardzo konkretne zalecenia sądowi okręgowemu, dotyczące przeprowadzenia ponownego postępowania w sprawie. W oparciu o nie sprawę należało zakończyć. Jednak sąd okręgowy, do którego sprawa trafiła ponownie, zamiast zrealizować czytelne zalecenia SN i wydać orzeczenie, wysłał sprawę do... ponownego rozpoznania przez sąd rejonowy, czyli mówiąc kolokwialnie – na sam dół. Dla mnie cała ta sytuacja to było istne kuriozum."

Słuchając tej historii, toczącej się przez ponad cztery lata, trudno uniknąć  porównań do dzieła Kafki.

– Według mnie polskie sądownictwo jest w znacznej części chore. To niewyobrażalne, żeby sąd niższej instancji nie respektował jasnych wytycznych Sądu Najwyższego

– stwierdza stanowczo związkowiec.

– Kto w takim razie ma je respektować? To chory system, w którym, posługując się wytrychem „niezawisłość sędziowska”, można bezkarnie poruszać się według własnego widzimisię. Nie dotyczy to oczywiście wszystkich sędziów, ale taka grupa wciąż istnieje.

Anna Brzeska

Cały artykuł ukazał się w najnowszym numerze "TS" (47/2016). Wersja cyfrowa do kupienia tutaj


 

POLECANE
Zawieszony ruch graniczny z Białorusią. Jest komunikat Ambasady RP w Mińsku z ostatniej chwili
Zawieszony ruch graniczny z Białorusią. Jest komunikat Ambasady RP w Mińsku

12 września 2025 r. do odwołania został zawieszony ruch graniczny na przejściach granicznych Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi. W związku z powyższym, Ambasada RP w Mińsku wydała komunikat.

Donald Trump: Mamy zabójcę Charliego Kirka z ostatniej chwili
Donald Trump: Mamy zabójcę Charliego Kirka

Prezydent USA Donald Trump ogłosił w piątek podczas wywiadu z Fox News, że służby schwytały zabójcę Charliego Kirka. Jak stwierdził, udało się to dzięki informacji pastora zaprzyjaźnionego z rodziną sprawcy zamachu.

To już jest walka o życie. Kontuzja na treningu do Tańca z Gwiazdami z ostatniej chwili
"To już jest walka o życie". Kontuzja na treningu do "Tańca z Gwiazdami"

Już w niedzielę 14 września wystartuje 17. edycja programu „Taniec z Gwiazdami”. Jedną z uczestniczek jest projektantka mody Ewa Minge, która w parze z Michałem Bartkiewiczem przygotowuje się do pierwszego występu na żywo.

Nie mam słów. Nie żyje aktor polskich seriali Wiadomości
"Nie mam słów". Nie żyje aktor polskich seriali

Nie żyje aktor Piotr Nowakowski, znany z wielu produkcji telewizyjnych i filmowych. Informacja o jego śmierci dotarła do mediów dopiero kilka dni później. Artysta miał 50 lat, pozostawił żonę oraz dwoje dzieci.

To nie do przyjęcia. Wiktor Orban ostro skomentował wtargnięcie rosyjskich dronów z ostatniej chwili
"To nie do przyjęcia". Wiktor Orban ostro skomentował wtargnięcie rosyjskich dronów

Naruszenie przez rosyjskie drony polskiej przestrzeni powietrznej to sytuacja nieakceptowalna – mówił w piątek rano w węgierskim radiu publicznym premier Węgier Wiktor Orban.

Dr Rafał Brzeski o dronach nad Polską: sądzę, że to rosyjsko-niemiecka ustawka tylko u nas
Dr Rafał Brzeski o dronach nad Polską: sądzę, że to rosyjsko-niemiecka ustawka

- Prezydent Karol Nawrocki jedzie 16 września do Berlina i Paryża zaś 17 września można się spodziewać kulminacji ze wschodu, gdyż Putin lubi rocznice - mówi dr Rafał brzeski, ekspert ds. bezpieczeństwa w rozmowie z Cezarym Krysztopą.

PGE GiEK wydał ważny komunikat z ostatniej chwili
PGE GiEK wydał ważny komunikat

Po rosyjskim ataku dronowym i naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej koncern PGE GiEK ogłosił wprowadzenie dodatkowych środków bezpieczeństwa. Szczególną ochroną objęto Elektrownię Bełchatów – obiekt strategiczny dla polskiej energetyki.

Wiadomości
„Bez Boga tylko trwoga”. Wielkie spotkanie Białego Kruka w Sanktuarium św. Jana Pawła II

Już w niedzielę, 14 września 2025 r., w krakowskim Sanktuarium św. Jana Pawła II odbędzie się wyjątkowe wydarzenie kulturalno-religijne, przygotowane przez Wydawnictwo Biały Kruk. Spotkanie pod hasłem „Bez Boga tylko trwoga” połączone będzie z premierami najnowszych książek, debatą wybitnych intelektualistów i uczczeniem ważnych rocznic – 70. urodzin papieża Leona XIV oraz 78. rocznicy urodzin bł. ks. Jerzego Popiełuszki.

Zatrzymano Afgańczyka podejrzanego o ataki na polskich żołnierzy. Jest komunikat prokuratury z ostatniej chwili
Zatrzymano Afgańczyka podejrzanego o ataki na polskich żołnierzy. Jest komunikat prokuratury

Straż Graniczna i Żandarmeria Wojskowa zatrzymały Afgańczyka podejrzewanego o ataki na polskich żołnierzy na granicy z Białorusią. Ahmad K. usłyszał zarzut czynnej napaści i decyzją sądu trafił do aresztu. Grozi mu nawet 30 lat więzienia.

Wiadomości
Czy na domek rekreacyjny całoroczny trzeba mieć pozwolenie?

Planując postawienie domku rekreacyjnego całorocznego, wiele osób zastanawia się, czy konieczne jest uzyskanie pozwolenia na budowę. W artykule przyglądamy się wymogom prawnym dotyczącym małych domków drewnianych, standardom technicznym umożliwiającym całoroczne użytkowanie, niezbędnym instalacjom oraz możliwości adaptacji konstrukcji do indywidualnych potrzeb. Dowiesz się, w jakich sytuacjach można skorzystać z uproszczonej procedury oraz na co zwrócić uwagę przy planowaniu inwestycji.

REKLAMA

Robert Szymański z Sexbomby: Polskie sądownictwo jest w znacznej części chore

O sprawie Roberta Szymańskiego, lidera zespołu Sexbomba, który w 2012 bezprawnie został wyrzucony z pracy w Miejskim Ośrodku Kultury w Legionowie, pisaliśmy rok temu. Ostatecznie sąd wydał wyrok korzystny dla związkowca, jednak jego przygoda z polskim sądownictwem miała ciąg dalszy.
 Robert Szymański z Sexbomby: Polskie sądownictwo jest w znacznej części chore
/ Robert Szymański
Muzyk pracował w legioniowskim MOK-u około 20 lat. Dyrekcja nie miała zastrzeżeń do jego pracy – był za nią wielokrotnie nagradzany i chwalony. Jeszcze w grudniu 2011 roku otrzymał premię uznaniową, jednak już na początku stycznia 2012 został... zwolniony w trybie dyscyplinarnym za rzekomą nieobecność w pracy. Sprawa trafiła do sądu rejonowego, który uznał, że powód został zwolniony bezprawnie. Sąd nie potwierdził jednak, że pracownikowi przysługiwała ochrona przed zwolnieniem z racji pełnienia funkcji przewodniczącego organizacji zakładowej „S”. W międzyczasie bowiem kilka osób zrezygnowało z członkowstwa w związku, co, zdaniem sądu, zmieniło uprawnienia organizacji. Muzyk odwołał się od wyroku, jednak sąd wyższej instancji, czyli sąd okręgowy, odrzucił stanowisko Szymańskiego, uznając argumenty pracodawcy, ale – uwaga – bez podania przyczyn w uzasadnieniu. Sprawa trafiła więc jeszcze wyżej.

„Proces”
Robert Szymański:

–19 sierpnia 2015 roku Sąd Najwyższy wydał korzystne dla mnie rozstrzygnięcie. Nie wyraził zastrzeżeń odnośnie prawidłowości postępowania przed sądem rejonowym, czyli przed sądem pierwszej instancji, który orzekł na moją korzyść. SN przesądził dodatkowo, że ochrona wynikająca z pełnienia funkcji w „S” jak najbardziej mnie obejmowała. Na koniec wydał bardzo konkretne zalecenia sądowi okręgowemu, dotyczące przeprowadzenia ponownego postępowania w sprawie. W oparciu o nie sprawę należało zakończyć. Jednak sąd okręgowy, do którego sprawa trafiła ponownie, zamiast zrealizować czytelne zalecenia SN i wydać orzeczenie, wysłał sprawę do... ponownego rozpoznania przez sąd rejonowy, czyli mówiąc kolokwialnie – na sam dół. Dla mnie cała ta sytuacja to było istne kuriozum."

Słuchając tej historii, toczącej się przez ponad cztery lata, trudno uniknąć  porównań do dzieła Kafki.

– Według mnie polskie sądownictwo jest w znacznej części chore. To niewyobrażalne, żeby sąd niższej instancji nie respektował jasnych wytycznych Sądu Najwyższego

– stwierdza stanowczo związkowiec.

– Kto w takim razie ma je respektować? To chory system, w którym, posługując się wytrychem „niezawisłość sędziowska”, można bezkarnie poruszać się według własnego widzimisię. Nie dotyczy to oczywiście wszystkich sędziów, ale taka grupa wciąż istnieje.

Anna Brzeska

Cały artykuł ukazał się w najnowszym numerze "TS" (47/2016). Wersja cyfrowa do kupienia tutaj



 

Polecane
Emerytury
Stażowe