Pierwsza dniówka – na piśmie, albo ustnie
Dlatego pracodawca stawiał pracownikowi ultimatum: zatrudni go, będzie może nawet nieco lepiej płacił, ale na razie nie podpisują żadnej umowy.
Gdyby przyszła kontrola z Państwowej Inspekcji Pracy, wtedy pracownik ma mówić, że dopiero rozpoczął pracę, stało się to dopiero dziś, i dlatego jeszcze nie zdążył podpisać umowy. Pracodawca potwierdzał taką okoliczność, i sprawa była załatwiona. Inspektor nie mógł nałożyć na, nieuczciwego jednak, pracodawcę żadnej kary.
Takie sytuacje często miały miejsce w handlu, budowlance, przy pracach krótkotrwałych. Zdarzały się też np. w warsztatach samochodowych. Takie niby-pracownika bardzo łatwo było się pozbyć. W zasadzie z dnia na dzień.
Niektórzy nie zdawali sobie sprawy, że nie są ubezpieczenie, a okazywało się to dopiero w razie wypadku. Teraz sytuacja się zmieniła.
Istota zmiany sprowadza się do tego, że warunki umowy o pracę muszą być potwierdzone na piśmie jeszcze przed dopuszczeniem pracownika do pracy a nie, najpóźniej w dniu rozpoczęcia pracy. Gdyby tak się nie stało, pracodawcy grozi kara grzywny.
Nowe przepisy stanowią, że pracownik, nie tylko ma mieć umowę na piśmie przed rozpoczęciem pracy, ale także musi poznać regulamin pracy przed dopuszczeniem do niej.
Gdy pracownik jest młodociany, należy zapoznać go z wykazem prac lekkich, także jeszcze przed dopuszczeniem do pracy.
Zmiana niby nieduża, ale w praktyce bardzo istotna dla pracowników. Wiąże się też ona bezpośrednio z samą treścią i formą umowy o pracę. A z tymi w praktyce też bywa różnie. Warto więc wiedzieć czego wymagać od pracodawcy.
Co istotne, nawet gdyby pracodawca zaoferował nam umowę ustną, można żądać jej stwierdzenia na piśmie, jeśli już zaczęliśmy wykonywać zlecone przez pracodawcę czynności.
Gdyby na kontrolę przyszła w takim wypadku Państwowa Inspekcja Pracy, uzna, że pracownik jest zatrudniony.
AG