Odszkodowanie za utrudnione dotarcie na wypoczynek
Oczywiście może zdarzyć się coś, tzw. siła wyższa, na co wpływu nie ma ani, przewoźnik, z którego usług korzystamy, ani biuro, jeśli to ono organizuje nam wycieczkę. Ale i tym wypadku dobrze znać swoje prawa, żeby przypadkiem zwykłe zaniedbanie ze strony organizatora nie zostało nam wskazane jako zdarzenie nie dające się przewidzieć, na które jakikolwiek wpływ był niemożliwy.
Zawsze trzeba czytać umowę, sprawdzać godziny odlotu. Dobrze jest też się ubezpieczyć. Jednak, jeśli chodzi sam przewóz, to jego zasady regulują przepisy międzynarodowe, od zastosowania których przewoźnik nie może się uchylić. Oczywiście osobną kwestią jest dochodzenie swoich praw na podstawie tych przepisów.
Przede wszystkim jednak należy pamiętać, że do pasażerów w przypadku odmowy przyjęcia na pokład, odwołania lub dużego opóźnienia lotu zastosowanie ma unijne rozporządzenie z 11 lutego 2004 r. ustanawiające wspólne zasady odszkodowania i pomocy dotyczące państw Unii Europejskiej i Szwajcarii.
Natomiast w wypadku szkody wyrządzonej w naszym bagażu podczas lotu, czy na lotnisku, stosuje się tzw. Konwencję Motrealską, która reguluje obowiązki przewoźników lotniczych w przypadku opóźnienia, zagubienia lub zniszczenia bagażu. Zgodnie z nią pasażer może się domagać odszkodowania w wysokości do ok. 5700 zł, choć szczegółowo jest to uzależnione od średniego kursu NBP, który można znaleźć na oficjalnej stronie internetowej Narodowego Banku Polskiego. Trzeba jednak pamiętać, że jest to górna granica odpowiedzialności przewoźnika, a nie ryczałt, który przysługuje zawsze i każdemu. Uzyskanie odszkodowania zależy więc od różnych czynników i to konsument jest zobowiązany do udowodnienia poniesionej szkody.
Każdy obywatel Unii Europejskiej może skorzystać z przepisów międzynarodowych, niezależnie od tego skąd startuje i dokąd leci. Każdy też może liczyć na odszkodowanie, nawet do 600 euro. Wiele jednak zależy od indywidualnych szkód, które jednak trzeba udowodnić.
Okres przedawnienia to 10 lat, ale najlepiej składać wszelkie reklamacje od razu po powrocie lub nawet na miejscu za granicą.
AG