Protest przeciwko likwidacji wystawy nt. więźniów Bloku 11 w Muzeum Auschwitz

Można przypuszczać, że zginął jako więzień policyjny w połowie sierpnia 1944 r., bowiem w Bloku Śmierci (blok nr 11) na drzwiach celi nr 24 wykonał rysunek krzyża z napisem: „14.8.44 Kuboszek „Kuba“ Władysław“. Ten napis i rysunek krzyża odkryłem w połowie lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku.
 Protest przeciwko likwidacji wystawy nt. więźniów Bloku 11 w Muzeum Auschwitz
/ screen YouTube
Po zlikwidowaniu w połowie maja 2018 r. wystawy o więźniach policyjnych w dwóch salach na parterze bloku nr 11 jest jedynie krótka wzmianka o nich na jednej z plansz nowej ekspozycji, którą utworzono w tych pomieszczeniach na temat obozowego ruchu oporu w KL Auschwitz.

Zdarzalo sie, że więźniami  policyjnymi, których rozstrzeliwano w KL Auschwitz, byli także  Legioniści Józefa Piłsudskiego, powstańcy śląscy i żołnierze Wojska  Polskiego, uczestniczący w walkach o  granice naszego Kraju w latach 1918 – 1921. 

W 100 – lecie odzyskania przez  Polskę niepodleglości należało ich być może wyeksponować na wystawie w  dwóch pomieszczeniach na parterze w bloku nr 11, tymczasem ekspozycja   tam znajdująca się o więźniach policyjnych uległa  w tym roku całkowitej  likwidacji.

Władysław Kuboszek urodził się 15  października 1912 r. w Wiśle Małej. Jego rodzice Ludwik i Maria  z Brandysów posiadali gospodarstwo rolne. Obydwoje wywodzili się z  rodzin znanych w powiecie pszczyńskim z głębokiego patriotyzmu.

Władek był już szóstym z kolei dzieckiem.  Po ukończeniu miejscowej szkoły powszechnej przez rok uczęszczał do  seminarium nauczycielskiego w Pszczynie, a następnie do gimnazjum w  Cieszynie, gdzie zdał maturę. Po uzyskaniu świadectwa dojrzałości  rozpoczął studia prawnicze na Uniwersytecie Poznańskim. Podczas studiów  odbył czynną służbę wojskową na Dywizyjnym Kursie Podchorążych Rezerwy  Piechoty przy 4. Pułku Strzelców Podhalańskich w Cieszynie.

W 1937 r. ukończył studia i rozpoczął  pracę początkowo w banku rolnym, a potem w kopalni „Wujek“  w Katowicach-Brynowie. Po ćwiczeniach wojskowych w rezerwie uzyskał  nominację na podporucznika.

Władysław Kuboszek (1912-1944)Władysław Kuboszek (1912-1944)

Jako oficer rezerwy wziął udział w  kampanii wrześniowej. Uniknął niewoli i wkrótce po powrocie do domu  nawiązał kontakt z konspiracyjną Organizacją „Orła Białego“, w której  powierzono mu jako sprawnemu organizatorowi funkcję komendanta obwodu  rybnicko-wodzisławskiego.

Kuboszek, posługując się pseudonimami:  „Bogusław“, „Kuba“, „Rokosz“ i „Robak“, zorganizował także działalność  konspiracyjną w ówczesnym powiecie cieszyńskim i na Zaolziu. Z czasem te  tereny włączone zostały także do utworzonego przez niego inpektoratu  rybnickiego ZWZ/AK, który składał się z następujących obwodów: Rybnik,  Pszczyna, Cieszyn, Zaolzie, Koźle i Racibórz.

Władysław Kuboszek kierując rozległym  inspektoratem miał zaledwie dwadzieścia osiem lat. W 1943 r.  podporządkował mu się oddział partyzantcki AK w Brennej, któremu z  inspektoratu przekazywano później broń, żywność i umundurowanie.

Latem tego roku z ramienia Komendy  Głównej AK dokonał przeglądu Inspektoratu Rybnickiego gen. bryg.  Stanisław Rostworowski ps. „Odra“. Przegląd ten trwał kilka dni i był  jedyną tego rodzaju wizytacją w Okręgu Śląskim AK, podczas której gen.  Rostworowski zapoznał się z rzetelnie prowadzoną pracą konspiracyjną  w terenie.

Tragiczne wydarzenie, którego opis w  opracowanich historycznych różni się w szczegółach, nastąpiło 9 lutego  1944 r. Wieczorem tego feralnego dnia por. Kuboszek wraz ze swym  adiutantem plut. Franciszkiem Stalmachem ps. „Roch“ przyjechali  pociągiem z Pawłowic do Strumienia, gdzie ukrywał się kapelan  Inspektoratu ks. Józef Kania ps. „Ojciec Michał“, którego  zamierzano przeprowadzić do nowej kryjówki. Wkrótce wszyscy trzej,  zmierzając bocznymi drogami do wsi Zbytków, niespodziewanie spostrzegli  jadące od strony Strumienia sanki, które dogoniły ich przed  skrzyżowaniem drogi ze Strumienia z szosą prowadzącą z Katowic do Wisły.  Zdarzenie to miało miejsce już na terenie wsi Zbytków. Z sanek, które  powoziła młoda dziewczyna Marianna Gruszka, wyskoczyło dwóch żandarmów  z posterunku w Strumieniu – komendant Johann Hackel i jego podwładny  Erwin Hertel, którzy wcześniej zostali powiadomieni  przez konfidenta,  o idących drogą trzech podejrzanych mężczyznach. Zmusili oni idących do  zatrzymania się i położenia na śniegu. Podczas rewizji żandarm Hertel  znalazł u Franciszka Stalmacha pistolet. W prawie beznadziejnej sytuacji  adiutant Kuboszka zdecydował się na podjęcie walki. Kiedy uchwycił  nogi żandarma, próbując zewrzeć się z nim w walce wręcz, otrzymał serię  pocisków w głowę, wystrzeloną z pistoletu maszynowego przez komendanta  posterunku Hansa Hackla.

Napastnicy związali sznurem Kuboszka i  ks. Kanię, a następnie doprowadzili ich na posterunek w Strumieniu. Stąd  aresztowani zostali przekazani w ręce gestapo w Cieszynie i później  osadzeni jako więźniowie policyjni w więzieniu mysłowickim.

Badania wywiadu akowskiego i powojenne  dochodzenie w powyższej sprawie pozwoliły wyjaśnić sprawę zatrzymania.  Okazało się, że gdy Kuboszek, Kania i Stelmach mijali przejazd kolejowy,  rozpoznał ich kolejarz, będący na usługach gestapo, który telefonicznie  powiadomił o tym komendanta żandarmerii Hackla. Ten, wraz z  towarzyszącym mu żandarmem Hertlem, zatrzymał przypadkowo jadące sanki,  powożone przez wspomnianą młodą dziewczynę i polecił jej jechać  w kierunku Zbytkowa, gdzie w dramatycznych okolicznościach nastąpiło  opisane aresztowanie.

Kiedy zostały zakończone ciężkie i długie  przesłuchania, por. Kuboszka i ks. Kanię przewieziono z Mysłowic do KL  Auschwitz, gdzie umieszczono ich w bloku nr 11. W obozie oświęcimskim  ks. Kanię esesmani nazywali „Partisanenpriester“. On też jako pierwszy  stanął przed „sądem doraźnym“ Johannesa Thümmlera. Skazany na śmierć 12  czerwca 1944 r., w tym samym dniu został stracony w KL Auschwitz  II-Birkenau.

Data skazania por. Kuboszka przez „sąd  doraźny“ oraz data jego śmierci nie są dokładnie znane.  Najprawdopodobniej zginął w połowie sierpniu 1944 r.

Jego następca por. Paweł Cierpioł ps.  „Pleban“, po wojnie został aresztowany przez funkcjonariuszy Urzędu  Bezpieczeństwa i zaginął bez wieści. Obaj, Kuboszek i Cierpioł, walkę o  wolność Polski przypłacili życiem, stając się ofiarami dwóch  totalitaryzmów.

W 1976 r. Okręgowa Komisja Badania  Zbrodni Hitlerowskich w Katowicach przeprowadziła śledztwo w sprawie  morderstwa popełnionego na Franciszku Stalmachu przez żandarmów  niemieckich Johanna Hackla i Erwina Hertla. Przesłuchano świadków, lecz  śledztwo zostało zawieszone z powodu niemożności ustalenia miejsca  pobytu sprawców tej zbrodni.

W 1991  r. Rada Miasta Rybnika nadała jednej z ulic w tym mieście imię  Władysława Kuboszka. Ponadto w Wiśle Małej, obok zabytkowego drewnianego  kościoła, na przykościelnym cmentarzu znajduje się skromny nagrobek  z symboliczną inskrypcją poświęconą „Kubie“, pierwszemu dowódcy  Inspektoratu Rybnik.

Przywrócenia z powrotem wystawy o więźniach policyjnych w bloku nr 11 domaga się Jerzy Klistała z Bielska-Białej, którego ojciec Jan Klistała był żołnierzem Inspektoratu Rybnik ZWZ/AK i jako więzień policyjny został rozstrzelany pod Ścianą Straceń latem 1943 r.

Na wspomnianej nowej wystawie o obozowym  ruchu oporu na parterze w bloku nr 11 nie ma najmniejszej wzmianki o  planach Armii Krajowej odnośnie wyzwolenia KL Auschwitz i roli, jaką  odegrał w tych działaniach cichociemny, ppor. Stefan Jasiński, o którym napisałem książkę Spadochroniarz „Urban”, wydaną w 2005 r. Bohaterski spadochroniarz jako więzień policyjny zginął w obozie w niewyjaśnionych okolicznościach na początku stycznia 1945 r.

Zobacz także: 2016 Rokiem Cichociemnych – spadochroniarz „Urban”

Warto również przypomnieć, że więźniem policyjnym był także por. Wacław Stacherski,  komendant Inspektoratu katowickiego Armii Krajowej, stracony po „sądzie  doraźnym” w bloku nr 11 w jednym z krematoriow w KL Auschwitz  II-Birkenau we wrześniu 1944 r.

Jerzy Klistala nie może pogodzić się z  tym, że na obecnie dostępnej nowej wystawie o obozowym ruchu oporu na  parterze w bloku nr 11 na temat więźniów policyjnych jest tylko  zamieszczona niewiele mówiąca lakoniczna informacja: „Od lutego 1943  roku w KL Auschwitz przeprowadzano masowe egzekucje Polaków. Tak zwani  więźniowie policyjni nie byli rejestrowanie w ewidencji więźniów obozu,  lecz oczekiwali na parterze tego bloku na osądzenie przez Policyjny Sąd  Doraźny Gestapo, który zazwyczaj wydawał na nich wyrok śmierci.

Skazanych rozstrzeliwano pod Ścianą Straceń na dziedzińcu bloku nr 11  lub w krematoriach w Birkenau”.

Zobacz artykuły: Historyk J. Klistała odpowiada Muzeum Auschwitz: Gotuje się w człowieku,kiedy czyta jakie bzdury wypisują
Syn Więźnia napisał list do Prezydenta ws. Muzeum Auschwitz. Dostał odpowiedź. Komentuje na Tysol.pl cz.1

Jerzy  Klistała  postać Władysława Kuboszka przybliża czytelnikom w swojej  najnowszej książce, którą zatytułował  ”Pozostaną w mej pamięci – do  końca żywota”, Bielsko-Biała 2018.
  
Zaznaczam również, że jestem autorem  niepublikowanego dotąd opracowania „Blok nr 11 – jego funkcje”, które  liczy 120 stron. Fragment tego tekstu bez przypisów, zatytułowany  „Więźniowie policyjni w bloku nr 11″, udostępniam w linku.

Nie wiem dlaczego Muzeum Auschwitz nie  jest zainteresowane opublikowaniem tego opracowania w całości jako  książki, ilustrowanej zdjęciami i dokumentami.
 ——————————–
Protest Jerzego Klistały z Bielska-Białej, którego ojciec został rozstrzelany pod Ścianą Straceń, popieram

Zniszczenie w tym roku wystawy o więźniach policyjnych na parterze w bloku nr 11, o czym już poprzednio pisałem  i zastąpienie jej nową ekspozycją o obozowym ruchu oporu w moim  odczuciu jest dowodem na to, że zaciera się i eliminuje z ekspozycji  Muzeum oświęcimskiego informacje o martyrologii Polaków w KL Auschwitz.

Jest to dla mnie tym bardziej bolesne,  że dwaj kuzyni mojego Dziadka: Jan Klich i Józef Klich jako więźniowie  policyjni zostali rozstrzelani na dziedzińcu bloku nr 11 pod Ścianą  Straceń.

 Adam Cyra
 Oświęcim, 29 lipca 2018 r.

P.S.
Z przykrością przeczytałem także  oficjalną informację na stronie Ministerstwa  Kultury i Dziedzictw  Narodowego w Warszawie o otwarciu nowej wystawy  w  Muzeum  Auschwitz    na temat obozowego ruchu oporu.  Tekst ten w  dużej mierze niezgodny z  faktami zawarty jest w poniższym linku: Wystawa o obozowym ruchu oporu w Muzeum Auschwitz

Chciałem  zwrócić uwagę na najbardziej  rażące z nim i nieprawdziwe  sformułowania. Na parterze w bloku nr 11  nigdy nie było aresztu obozowego, natomiast areszt ten znajdował się w  podziemiach tego bloku.  Nieprawdziwe jest także stwierdzenie, że w dwóch  salach na parterze  bloku nr 11 nie było w czasach istnienia obozu  prycz. Przeciwnie prycze  w stanie nienaruszonym były tam od czasów  obozowych, a nie wniesiono  je dopiero do tego bloku po wojnie. Nieprawdą  jest również, że strop w  bloku nr 11 grozi zawaleniem, ponieważ tego  faktu nie potwierdziła  żadna kontrola budowlana. Wnętrza bloków nr 2 i 3  z kolei są obecnie  zrekonstruowane, ponieważ oryginalne prycze zostały wyniesione z nich  wiele la temu i dzisiaj zostały w nich na nowo  odtworzone. Jedynie  wnętrza na parterze w bloku nr 11 i ich wyposażenie autentyczne i  zachowane do czasu tegorocznej dewastacji w formie  skansenu.
 
Na temat tej dewastacji dokonanej w tym roku w bloku nr 11 i   utworzeniu w jego pomieszczeniach niefortunnej nowej wystawy o obozowym   ruchu oporu poprzednio już kilkakrotnie pisałem na moim blogu.
 
 Adam Cyra
 Oświęcim, 29 lipca 2018 r.

 

POLECANE
Raport RPO ws. aresztowania ks. Olszewskiego. Obrońca zwraca uwagę na jeden dziwny szczegół z ostatniej chwili
Raport RPO ws. aresztowania ks. Olszewskiego. Obrońca zwraca uwagę na jeden dziwny szczegół

Rzecznik Praw Obywatelskich zakończył i opublikował raport ws. traktowania w areszcie ks. Michała Olszewskiego. Jak poinformowano, duchowny nie został poddany torturom w rozumieniu prawa międzynarodowego, ale doszło do niehumanitarnego traktowania oraz innych naruszeń praw i wolności. Jest komentarz obrońcy księdza, mec. Krzysztofa Wąsowskiego.

Sprawozdanie finansowe PiS. Szef PKW przekazał nowe informacje z ostatniej chwili
Sprawozdanie finansowe PiS. Szef PKW przekazał nowe informacje

W rozmowie z Polską Agencją Prasową przewodniczący PKW Sylwester Marciniak poinformował, że PKW nie podjęła w poniedziałek w trybie obiegowym uchwały ws. sprawozdania komitetu PiS. - Sprawa musi wrócić na posiedzenie 30 grudnia - przekazał Marciniak.

Kto rozwiesza banery z życzeniami od Karola Nawrockiego na wiaduktach w Warszawie? Wiadomości
Kto rozwiesza banery z życzeniami od Karola Nawrockiego na wiaduktach w Warszawie?

Już wkrótce będą miały miejsce święta Bożego Narodzenia. Z tej okazji w poniedziałek nad ranem w Warszawie pojawiły się banery z życzeniami od Karola Nawrockiego. Nie wiadomo jednak kto jest pomysłodawcą akcji.

To żałosne. Jest odpowiedź z rządu na otwarty list Romanowskiego z ostatniej chwili
"To żałosne". Jest odpowiedź z rządu na otwarty list Romanowskiego

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak skomentował list otwarty Marcina Romanowskiego do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, w którym polityk stwierdza, że chciałby wrócić do kraju i dowieść swojej niewinności w uczciwym procesie.

Chaos w Korei Południowej. Opozycja grozi premierowi impeachmentem polityka
Chaos w Korei Południowej. Opozycja grozi premierowi impeachmentem

Południowokoreańska opozycja po obaleniu dotychczasowego prezydenta Yun Suk Yeola, zagroziła impeachmentem pełniącemu obowiązki prezydenta Hanowi Duck-soo. Politycy domagają się, aby podpisał on ustawę powołującą specjalnego prokuratora

Raport RPO ws. aresztowania ks. Olszewskiego. Jest komentarz mec. Bartosza Lewandowskiego gorące
Raport RPO ws. aresztowania ks. Olszewskiego. Jest komentarz mec. Bartosza Lewandowskiego

Rzecznik Praw Obywatelskich zakończył i opublikował raport ws. traktowania w areszcie ks. Michała Olszewskiego. Jak poinformowano, duchowny nie został poddany torturom w rozumieniu prawa międzynarodowego, ale doszło do niehumanitarnego traktowania oraz innych naruszeń praw i wolności. Jest komentarz mec. Bartosza Lewandowskiego.

RPO wskazuje na liczne naruszenia w traktowaniu byłych urzędniczek ministerstwa sprawiedliwości podczas aresztowania z ostatniej chwili
RPO wskazuje na liczne naruszenia w traktowaniu byłych urzędniczek ministerstwa sprawiedliwości podczas aresztowania

Rzecznik Praw Obywatelskich zbadał sprawę traktowania byłych urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości podczas przebywania w areszcie.

Nazywaliśmy go dr. Google. Nowe informacje o zamachowcu z Magdeburga Wiadomości
"Nazywaliśmy go dr. Google". Nowe informacje o zamachowcu z Magdeburga

Niemieckie media podają, że zamachowca z Magdeburga nie był cenioną postacią w klinice. Współpracownicy mieli podważać jego kompetencje lekarskie oraz składać liczne skargi do kierownictwa.

Jest raport RPO ws. traktowania w areszcie ks. Michała Olszewskiego z ostatniej chwili
Jest raport RPO ws. traktowania w areszcie ks. Michała Olszewskiego

Rzecznik Praw Obywatelskich zakończył i opublikował raport ws. traktowania w areszcie ks. Michała Olszewskiego. Jak poinformowano, duchowny nie został poddany torturom w rozumieniu prawa międzynarodowego, ale doszło do niehumanitarnego traktowania oraz innych naruszeń praw i wolności.

List otwarty Romanowskiego do Bodnara. Polityk chce wrócić do kraju polityka
List otwarty Romanowskiego do Bodnara. Polityk chce wrócić do kraju

Poseł Marcin Romanowski opublikował list otwarty do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, który dotyczy m.in. deklaracji o przeprowadzeniu sprawiedliwego procesu. Polityk zadeklarował, że wróci do kraju w ciągu sześciu godzin, jeśli minister spełni kilka warunków.

REKLAMA

Protest przeciwko likwidacji wystawy nt. więźniów Bloku 11 w Muzeum Auschwitz

Można przypuszczać, że zginął jako więzień policyjny w połowie sierpnia 1944 r., bowiem w Bloku Śmierci (blok nr 11) na drzwiach celi nr 24 wykonał rysunek krzyża z napisem: „14.8.44 Kuboszek „Kuba“ Władysław“. Ten napis i rysunek krzyża odkryłem w połowie lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku.
 Protest przeciwko likwidacji wystawy nt. więźniów Bloku 11 w Muzeum Auschwitz
/ screen YouTube
Po zlikwidowaniu w połowie maja 2018 r. wystawy o więźniach policyjnych w dwóch salach na parterze bloku nr 11 jest jedynie krótka wzmianka o nich na jednej z plansz nowej ekspozycji, którą utworzono w tych pomieszczeniach na temat obozowego ruchu oporu w KL Auschwitz.

Zdarzalo sie, że więźniami  policyjnymi, których rozstrzeliwano w KL Auschwitz, byli także  Legioniści Józefa Piłsudskiego, powstańcy śląscy i żołnierze Wojska  Polskiego, uczestniczący w walkach o  granice naszego Kraju w latach 1918 – 1921. 

W 100 – lecie odzyskania przez  Polskę niepodleglości należało ich być może wyeksponować na wystawie w  dwóch pomieszczeniach na parterze w bloku nr 11, tymczasem ekspozycja   tam znajdująca się o więźniach policyjnych uległa  w tym roku całkowitej  likwidacji.

Władysław Kuboszek urodził się 15  października 1912 r. w Wiśle Małej. Jego rodzice Ludwik i Maria  z Brandysów posiadali gospodarstwo rolne. Obydwoje wywodzili się z  rodzin znanych w powiecie pszczyńskim z głębokiego patriotyzmu.

Władek był już szóstym z kolei dzieckiem.  Po ukończeniu miejscowej szkoły powszechnej przez rok uczęszczał do  seminarium nauczycielskiego w Pszczynie, a następnie do gimnazjum w  Cieszynie, gdzie zdał maturę. Po uzyskaniu świadectwa dojrzałości  rozpoczął studia prawnicze na Uniwersytecie Poznańskim. Podczas studiów  odbył czynną służbę wojskową na Dywizyjnym Kursie Podchorążych Rezerwy  Piechoty przy 4. Pułku Strzelców Podhalańskich w Cieszynie.

W 1937 r. ukończył studia i rozpoczął  pracę początkowo w banku rolnym, a potem w kopalni „Wujek“  w Katowicach-Brynowie. Po ćwiczeniach wojskowych w rezerwie uzyskał  nominację na podporucznika.

Władysław Kuboszek (1912-1944)Władysław Kuboszek (1912-1944)

Jako oficer rezerwy wziął udział w  kampanii wrześniowej. Uniknął niewoli i wkrótce po powrocie do domu  nawiązał kontakt z konspiracyjną Organizacją „Orła Białego“, w której  powierzono mu jako sprawnemu organizatorowi funkcję komendanta obwodu  rybnicko-wodzisławskiego.

Kuboszek, posługując się pseudonimami:  „Bogusław“, „Kuba“, „Rokosz“ i „Robak“, zorganizował także działalność  konspiracyjną w ówczesnym powiecie cieszyńskim i na Zaolziu. Z czasem te  tereny włączone zostały także do utworzonego przez niego inpektoratu  rybnickiego ZWZ/AK, który składał się z następujących obwodów: Rybnik,  Pszczyna, Cieszyn, Zaolzie, Koźle i Racibórz.

Władysław Kuboszek kierując rozległym  inspektoratem miał zaledwie dwadzieścia osiem lat. W 1943 r.  podporządkował mu się oddział partyzantcki AK w Brennej, któremu z  inspektoratu przekazywano później broń, żywność i umundurowanie.

Latem tego roku z ramienia Komendy  Głównej AK dokonał przeglądu Inspektoratu Rybnickiego gen. bryg.  Stanisław Rostworowski ps. „Odra“. Przegląd ten trwał kilka dni i był  jedyną tego rodzaju wizytacją w Okręgu Śląskim AK, podczas której gen.  Rostworowski zapoznał się z rzetelnie prowadzoną pracą konspiracyjną  w terenie.

Tragiczne wydarzenie, którego opis w  opracowanich historycznych różni się w szczegółach, nastąpiło 9 lutego  1944 r. Wieczorem tego feralnego dnia por. Kuboszek wraz ze swym  adiutantem plut. Franciszkiem Stalmachem ps. „Roch“ przyjechali  pociągiem z Pawłowic do Strumienia, gdzie ukrywał się kapelan  Inspektoratu ks. Józef Kania ps. „Ojciec Michał“, którego  zamierzano przeprowadzić do nowej kryjówki. Wkrótce wszyscy trzej,  zmierzając bocznymi drogami do wsi Zbytków, niespodziewanie spostrzegli  jadące od strony Strumienia sanki, które dogoniły ich przed  skrzyżowaniem drogi ze Strumienia z szosą prowadzącą z Katowic do Wisły.  Zdarzenie to miało miejsce już na terenie wsi Zbytków. Z sanek, które  powoziła młoda dziewczyna Marianna Gruszka, wyskoczyło dwóch żandarmów  z posterunku w Strumieniu – komendant Johann Hackel i jego podwładny  Erwin Hertel, którzy wcześniej zostali powiadomieni  przez konfidenta,  o idących drogą trzech podejrzanych mężczyznach. Zmusili oni idących do  zatrzymania się i położenia na śniegu. Podczas rewizji żandarm Hertel  znalazł u Franciszka Stalmacha pistolet. W prawie beznadziejnej sytuacji  adiutant Kuboszka zdecydował się na podjęcie walki. Kiedy uchwycił  nogi żandarma, próbując zewrzeć się z nim w walce wręcz, otrzymał serię  pocisków w głowę, wystrzeloną z pistoletu maszynowego przez komendanta  posterunku Hansa Hackla.

Napastnicy związali sznurem Kuboszka i  ks. Kanię, a następnie doprowadzili ich na posterunek w Strumieniu. Stąd  aresztowani zostali przekazani w ręce gestapo w Cieszynie i później  osadzeni jako więźniowie policyjni w więzieniu mysłowickim.

Badania wywiadu akowskiego i powojenne  dochodzenie w powyższej sprawie pozwoliły wyjaśnić sprawę zatrzymania.  Okazało się, że gdy Kuboszek, Kania i Stelmach mijali przejazd kolejowy,  rozpoznał ich kolejarz, będący na usługach gestapo, który telefonicznie  powiadomił o tym komendanta żandarmerii Hackla. Ten, wraz z  towarzyszącym mu żandarmem Hertlem, zatrzymał przypadkowo jadące sanki,  powożone przez wspomnianą młodą dziewczynę i polecił jej jechać  w kierunku Zbytkowa, gdzie w dramatycznych okolicznościach nastąpiło  opisane aresztowanie.

Kiedy zostały zakończone ciężkie i długie  przesłuchania, por. Kuboszka i ks. Kanię przewieziono z Mysłowic do KL  Auschwitz, gdzie umieszczono ich w bloku nr 11. W obozie oświęcimskim  ks. Kanię esesmani nazywali „Partisanenpriester“. On też jako pierwszy  stanął przed „sądem doraźnym“ Johannesa Thümmlera. Skazany na śmierć 12  czerwca 1944 r., w tym samym dniu został stracony w KL Auschwitz  II-Birkenau.

Data skazania por. Kuboszka przez „sąd  doraźny“ oraz data jego śmierci nie są dokładnie znane.  Najprawdopodobniej zginął w połowie sierpniu 1944 r.

Jego następca por. Paweł Cierpioł ps.  „Pleban“, po wojnie został aresztowany przez funkcjonariuszy Urzędu  Bezpieczeństwa i zaginął bez wieści. Obaj, Kuboszek i Cierpioł, walkę o  wolność Polski przypłacili życiem, stając się ofiarami dwóch  totalitaryzmów.

W 1976 r. Okręgowa Komisja Badania  Zbrodni Hitlerowskich w Katowicach przeprowadziła śledztwo w sprawie  morderstwa popełnionego na Franciszku Stalmachu przez żandarmów  niemieckich Johanna Hackla i Erwina Hertla. Przesłuchano świadków, lecz  śledztwo zostało zawieszone z powodu niemożności ustalenia miejsca  pobytu sprawców tej zbrodni.

W 1991  r. Rada Miasta Rybnika nadała jednej z ulic w tym mieście imię  Władysława Kuboszka. Ponadto w Wiśle Małej, obok zabytkowego drewnianego  kościoła, na przykościelnym cmentarzu znajduje się skromny nagrobek  z symboliczną inskrypcją poświęconą „Kubie“, pierwszemu dowódcy  Inspektoratu Rybnik.

Przywrócenia z powrotem wystawy o więźniach policyjnych w bloku nr 11 domaga się Jerzy Klistała z Bielska-Białej, którego ojciec Jan Klistała był żołnierzem Inspektoratu Rybnik ZWZ/AK i jako więzień policyjny został rozstrzelany pod Ścianą Straceń latem 1943 r.

Na wspomnianej nowej wystawie o obozowym  ruchu oporu na parterze w bloku nr 11 nie ma najmniejszej wzmianki o  planach Armii Krajowej odnośnie wyzwolenia KL Auschwitz i roli, jaką  odegrał w tych działaniach cichociemny, ppor. Stefan Jasiński, o którym napisałem książkę Spadochroniarz „Urban”, wydaną w 2005 r. Bohaterski spadochroniarz jako więzień policyjny zginął w obozie w niewyjaśnionych okolicznościach na początku stycznia 1945 r.

Zobacz także: 2016 Rokiem Cichociemnych – spadochroniarz „Urban”

Warto również przypomnieć, że więźniem policyjnym był także por. Wacław Stacherski,  komendant Inspektoratu katowickiego Armii Krajowej, stracony po „sądzie  doraźnym” w bloku nr 11 w jednym z krematoriow w KL Auschwitz  II-Birkenau we wrześniu 1944 r.

Jerzy Klistala nie może pogodzić się z  tym, że na obecnie dostępnej nowej wystawie o obozowym ruchu oporu na  parterze w bloku nr 11 na temat więźniów policyjnych jest tylko  zamieszczona niewiele mówiąca lakoniczna informacja: „Od lutego 1943  roku w KL Auschwitz przeprowadzano masowe egzekucje Polaków. Tak zwani  więźniowie policyjni nie byli rejestrowanie w ewidencji więźniów obozu,  lecz oczekiwali na parterze tego bloku na osądzenie przez Policyjny Sąd  Doraźny Gestapo, który zazwyczaj wydawał na nich wyrok śmierci.

Skazanych rozstrzeliwano pod Ścianą Straceń na dziedzińcu bloku nr 11  lub w krematoriach w Birkenau”.

Zobacz artykuły: Historyk J. Klistała odpowiada Muzeum Auschwitz: Gotuje się w człowieku,kiedy czyta jakie bzdury wypisują
Syn Więźnia napisał list do Prezydenta ws. Muzeum Auschwitz. Dostał odpowiedź. Komentuje na Tysol.pl cz.1

Jerzy  Klistała  postać Władysława Kuboszka przybliża czytelnikom w swojej  najnowszej książce, którą zatytułował  ”Pozostaną w mej pamięci – do  końca żywota”, Bielsko-Biała 2018.
  
Zaznaczam również, że jestem autorem  niepublikowanego dotąd opracowania „Blok nr 11 – jego funkcje”, które  liczy 120 stron. Fragment tego tekstu bez przypisów, zatytułowany  „Więźniowie policyjni w bloku nr 11″, udostępniam w linku.

Nie wiem dlaczego Muzeum Auschwitz nie  jest zainteresowane opublikowaniem tego opracowania w całości jako  książki, ilustrowanej zdjęciami i dokumentami.
 ——————————–
Protest Jerzego Klistały z Bielska-Białej, którego ojciec został rozstrzelany pod Ścianą Straceń, popieram

Zniszczenie w tym roku wystawy o więźniach policyjnych na parterze w bloku nr 11, o czym już poprzednio pisałem  i zastąpienie jej nową ekspozycją o obozowym ruchu oporu w moim  odczuciu jest dowodem na to, że zaciera się i eliminuje z ekspozycji  Muzeum oświęcimskiego informacje o martyrologii Polaków w KL Auschwitz.

Jest to dla mnie tym bardziej bolesne,  że dwaj kuzyni mojego Dziadka: Jan Klich i Józef Klich jako więźniowie  policyjni zostali rozstrzelani na dziedzińcu bloku nr 11 pod Ścianą  Straceń.

 Adam Cyra
 Oświęcim, 29 lipca 2018 r.

P.S.
Z przykrością przeczytałem także  oficjalną informację na stronie Ministerstwa  Kultury i Dziedzictw  Narodowego w Warszawie o otwarciu nowej wystawy  w  Muzeum  Auschwitz    na temat obozowego ruchu oporu.  Tekst ten w  dużej mierze niezgodny z  faktami zawarty jest w poniższym linku: Wystawa o obozowym ruchu oporu w Muzeum Auschwitz

Chciałem  zwrócić uwagę na najbardziej  rażące z nim i nieprawdziwe  sformułowania. Na parterze w bloku nr 11  nigdy nie było aresztu obozowego, natomiast areszt ten znajdował się w  podziemiach tego bloku.  Nieprawdziwe jest także stwierdzenie, że w dwóch  salach na parterze  bloku nr 11 nie było w czasach istnienia obozu  prycz. Przeciwnie prycze  w stanie nienaruszonym były tam od czasów  obozowych, a nie wniesiono  je dopiero do tego bloku po wojnie. Nieprawdą  jest również, że strop w  bloku nr 11 grozi zawaleniem, ponieważ tego  faktu nie potwierdziła  żadna kontrola budowlana. Wnętrza bloków nr 2 i 3  z kolei są obecnie  zrekonstruowane, ponieważ oryginalne prycze zostały wyniesione z nich  wiele la temu i dzisiaj zostały w nich na nowo  odtworzone. Jedynie  wnętrza na parterze w bloku nr 11 i ich wyposażenie autentyczne i  zachowane do czasu tegorocznej dewastacji w formie  skansenu.
 
Na temat tej dewastacji dokonanej w tym roku w bloku nr 11 i   utworzeniu w jego pomieszczeniach niefortunnej nowej wystawy o obozowym   ruchu oporu poprzednio już kilkakrotnie pisałem na moim blogu.
 
 Adam Cyra
 Oświęcim, 29 lipca 2018 r.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe