Felieton "TS". Cezary Krysztopa: Ćwierkacze, wiertacze i kosiarze

Kłopotów ze snem nabawiłem się, mieszkając w bloku z wielkiej płyty. A mieszkałem w nim coś ze 20 lat z okładem. Budownictwo wielkopłytowe miało wiele mankamentów, a jednym z nich były okna tak zwane zespolone; same w sobie marnej jakości, w dodatku osadzone w cienkiej ścianie, miały mniejszą ochronę przez wpływem czynników atmosferycznych, elementy drewniane butwiały, a metalowe rdzewiały. 
 Felieton "TS". Cezary Krysztopa: Ćwierkacze, wiertacze i kosiarze
/ pixabay.com
W efekcie okno w moim pokoju zwyczajnie potrafiło wypadać z otworu w ścianie. Czasem wypadało w całości, a czasem szyba z ramy. Wykształciłem więc umiejętność słuchania przez sen jego skrzypienia i natychmiastowej reakcji na niepokojący ton. Reakcja polegała na natychmiastowym zerwaniu się z tapczanu i łapaniu wypadającego okna. 

Ta przydatna umiejętność miała jednak pewne konsekwencje. W zasadzie nigdy już nie potrafiłem głęboko zasnąć, a szczególnie wyczulony byłem podczas wietrznych nocy, podczas których prawdopodobieństwo wypadnięcia okna znacząco wzrastało. Co więcej, nie zmieniło się to również wtedy, kiedy w bloku z wielkiej płyty już nie mieszkałem. W zasadzie nawet mam tak do dzisiaj.

Najgorsze są letnie noce. Najgorsze, bo najkrótsze. Naprawdę bardzo staram się zasnąć. Fakt, że jestem nocnym Markiem; nie mam wyjścia, pracuję w domu, coś napisać mogę najczęściej wtedy, kiedy wszyscy pójdą spać, ale kiedy już grubo po północy pójdę spać, to się staram. Niestety, szczególnie latem czasu na to staranie się nie mam zbyt wiele. Dlatego, choć przez jakiś czas się tak postaram, to potem zaczynają już ćwierkać cholerne ćwierkacze i wiem, że za chwilę wstanie słońce, a wtedy żadne starania już nie pomogą. I weź tu, człowieku, zaśnij pod taką presją.

No i od jakiegoś tygodnia, gdzieś w bloku, jakiś majsterklepka zaczyna wiercić około ósmej rano. Wyobrażacie sobie? Nawet kiedy przetrzymam ćwierkanie ćwierkaczy i wbrew święcącemu przez żaluzje w oczy słońcu nawet zasnę nad ranem, ten zaczyna wiercić. Nie to, że wywierci dziurę i spokój. Wierci kilkusekundowymi seriami, a ja to wiertło czuję w kręgosłupie za każdym razem, kiedy wyrwie mnie z desperackiej drzemki. Tak, próbowałem go zlokalizować, ale ten dźwięk niesie się jakoś ścianami i stropami i nie jest to żaden z sąsiadów, których potrafię odnaleźć.

A kiedy ten przestaje wiercić, koło tarasu koleś dbający o osiedlowy trawnik zaczyna kosić trawę. Temu to nawet głupio uwagę zwracać. O dziewiątej czy dziesiątej gość po prostu jest w pracy. Nie ma obowiązku zdawać sobie sprawy, do jakiego stopnia marnotrawi mój wielogodzinny tytaniczny wysiłek. 

Po co więc to wszystko piszę? Ano mam nadzieję, że któryś przeczyta i się zlituje. Jak będzie trzeba, obrazek jeszcze do tego dorobię. Jestem naprawdę zdesperowany. A człowiek bez snu może nawet popaść w obłęd i zrobić coś głupiego.

Czy ćwierkacze, wiertacze i kosiarze mnie słyszą?

Cezary Krysztopa

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (30/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

 

POLECANE
Raport PSP: Ponad 700 zgłoszeń w związku groźnymi burzami Wiadomości
Raport PSP: Ponad 700 zgłoszeń w związku groźnymi burzami

Do godz. 19 strażacy odebrali ponad 700 zgłoszeń związanych z usuwaniem skutków gwałtownych zjawisk atmosferycznych - poinformował w sobotę rzecznik prasowy Komendanta Głównego PSP st. bryg. Karol Kierzkowski.

Spotkanie Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego. Padła data Wiadomości
Spotkanie Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego. Padła data

- Trwają przygotowania do spotkania prezydentów obu krajów, które ma się odbyć podczas szczytu G7 w Kanadzie – powiedział w Andrij Jermak, szef kancelarii prezydenta Ukrainy.

Płońsk: Staranowali autem drzwi supermarketu, który następnie okradli. Są zatrzymani Wiadomości
Płońsk: Staranowali autem drzwi supermarketu, który następnie okradli. Są zatrzymani

Policjanci z Płońska ujęli pięciu obywateli Rumunii podejrzanych o włamanie do jednego z tamtejszych supermarketów. Sprawcy staranowali autem drzwi ewakuacyjne, zniszczyli stoisko z elektroniką i ukradli m.in. ponad 50 telefonów komórkowych. Wobec wszystkich sąd zastosował areszt.

Kto ze strony Chin pojedzie na rozmowy z USA? Padło nazwisko Wiadomości
Kto ze strony Chin pojedzie na rozmowy z USA? Padło nazwisko

- Wicepremier Chin He Lifeng złoży wizytę w Wielkiej Brytanii w dniach 8-13 czerwca na zaproszenie rządu brytyjskiego, gdzie odbędzie się pierwsze spotkanie mechanizmu konsultacji gospodarczych i handlowych z USA - przekazało w sobotę chińskie ministerstwo spraw zagranicznych.

Potentat produkcji paneli słonecznych składa wniosek o upadłość niemieckich spółek Wiadomości
Potentat produkcji paneli słonecznych składa wniosek o upadłość niemieckich spółek

Szwajcarski producent paneli słonecznych Meyer Burger ogłasza upadłość swoich niemieckich spółek zależnych. Producent zmaga się z konkurencją z Chin.

Szansa na przekroczenie prędkości światła gorące
Szansa na przekroczenie prędkości światła

Prof. Nikodem Popławski to potężny umysł, choć słowa tego należy używać zawsze z wielką pokorą. Jego koncepcja o tym, że czarne dziury tworzą nowe wszechświaty, została uznana przez "National Geographic" i czasopismo "Science" za jedną z dziesięciu najważniejszych w roku. To o nim Morgan Freeman w swoim słynnym cyklu programów „Curiosity” powiedział, że jest drugim Kopernikiem. Jego badaniom poświęcił cały odcinek. Przeprowadziliśmy w Nowym Jorku wywiad, który dziś pod linkiem poniżej ma swoją premierę.

Zaskakujący wynalazek brytyjskich naukowców. Bez mikroskopu się nie obejdzie z ostatniej chwili
Zaskakujący wynalazek brytyjskich naukowców. Bez mikroskopu się nie obejdzie

Fizycy z brytyjskiego Uniwersytetu Loughborough zbudowali "najmniejsze skrzypce świata", które można obejrzeć tylko pod mikroskopem. Instrument ma wymiary 13x35 mikronów.

Ruch Obrony Granic: przed chwilą policja niemiecka podrzuciła w Gubinie sześciu Somalijczyków Wiadomości
Ruch Obrony Granic: przed chwilą policja niemiecka podrzuciła w Gubinie sześciu Somalijczyków

- Przed chwilą policja niemiecka podrzuciła 6 Somalijczyków - poinformował jeden z członków Ruchu Obrony Granic, który w ramach patrolu obywatelskiego działa w Gubinie.

Popularny program Polsatu znika z anteny Wiadomości
Popularny program Polsatu znika z anteny

Poranny program „Halo, tu Polsat” zniknął z ramówki. Widzowie nie zobaczą go w najbliższym czasie, ponieważ stacja zdecydowała o wakacyjnej przerwie, która potrwa do sierpnia. Ostatni odcinek wyemitowano 1 czerwca.

Działacze PiS z odezwą do Kaczyńskiego. Chodzi o przywództwo w partii polityka
Działacze PiS z odezwą do Kaczyńskiego. Chodzi o przywództwo w partii

W trakcie Zjazdu Okręgowego PiS w Szczecinie działacze zwrócili się z apelem do Jarosława Kaczyńskiego. Politycy poparli jego kandydaturę na prezesa partii.

REKLAMA

Felieton "TS". Cezary Krysztopa: Ćwierkacze, wiertacze i kosiarze

Kłopotów ze snem nabawiłem się, mieszkając w bloku z wielkiej płyty. A mieszkałem w nim coś ze 20 lat z okładem. Budownictwo wielkopłytowe miało wiele mankamentów, a jednym z nich były okna tak zwane zespolone; same w sobie marnej jakości, w dodatku osadzone w cienkiej ścianie, miały mniejszą ochronę przez wpływem czynników atmosferycznych, elementy drewniane butwiały, a metalowe rdzewiały. 
 Felieton "TS". Cezary Krysztopa: Ćwierkacze, wiertacze i kosiarze
/ pixabay.com
W efekcie okno w moim pokoju zwyczajnie potrafiło wypadać z otworu w ścianie. Czasem wypadało w całości, a czasem szyba z ramy. Wykształciłem więc umiejętność słuchania przez sen jego skrzypienia i natychmiastowej reakcji na niepokojący ton. Reakcja polegała na natychmiastowym zerwaniu się z tapczanu i łapaniu wypadającego okna. 

Ta przydatna umiejętność miała jednak pewne konsekwencje. W zasadzie nigdy już nie potrafiłem głęboko zasnąć, a szczególnie wyczulony byłem podczas wietrznych nocy, podczas których prawdopodobieństwo wypadnięcia okna znacząco wzrastało. Co więcej, nie zmieniło się to również wtedy, kiedy w bloku z wielkiej płyty już nie mieszkałem. W zasadzie nawet mam tak do dzisiaj.

Najgorsze są letnie noce. Najgorsze, bo najkrótsze. Naprawdę bardzo staram się zasnąć. Fakt, że jestem nocnym Markiem; nie mam wyjścia, pracuję w domu, coś napisać mogę najczęściej wtedy, kiedy wszyscy pójdą spać, ale kiedy już grubo po północy pójdę spać, to się staram. Niestety, szczególnie latem czasu na to staranie się nie mam zbyt wiele. Dlatego, choć przez jakiś czas się tak postaram, to potem zaczynają już ćwierkać cholerne ćwierkacze i wiem, że za chwilę wstanie słońce, a wtedy żadne starania już nie pomogą. I weź tu, człowieku, zaśnij pod taką presją.

No i od jakiegoś tygodnia, gdzieś w bloku, jakiś majsterklepka zaczyna wiercić około ósmej rano. Wyobrażacie sobie? Nawet kiedy przetrzymam ćwierkanie ćwierkaczy i wbrew święcącemu przez żaluzje w oczy słońcu nawet zasnę nad ranem, ten zaczyna wiercić. Nie to, że wywierci dziurę i spokój. Wierci kilkusekundowymi seriami, a ja to wiertło czuję w kręgosłupie za każdym razem, kiedy wyrwie mnie z desperackiej drzemki. Tak, próbowałem go zlokalizować, ale ten dźwięk niesie się jakoś ścianami i stropami i nie jest to żaden z sąsiadów, których potrafię odnaleźć.

A kiedy ten przestaje wiercić, koło tarasu koleś dbający o osiedlowy trawnik zaczyna kosić trawę. Temu to nawet głupio uwagę zwracać. O dziewiątej czy dziesiątej gość po prostu jest w pracy. Nie ma obowiązku zdawać sobie sprawy, do jakiego stopnia marnotrawi mój wielogodzinny tytaniczny wysiłek. 

Po co więc to wszystko piszę? Ano mam nadzieję, że któryś przeczyta i się zlituje. Jak będzie trzeba, obrazek jeszcze do tego dorobię. Jestem naprawdę zdesperowany. A człowiek bez snu może nawet popaść w obłęd i zrobić coś głupiego.

Czy ćwierkacze, wiertacze i kosiarze mnie słyszą?

Cezary Krysztopa

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (30/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe