Janusz Korwin-Mikke uratowany z Bałtyku. „W tym kraju nie można się spokojnie utopić”
- przyznał Korwin."To było jakieś wielkie nieporozumienie. Mam żółty czepek, doskonale pływam. Podszedłem do ratowników w Łazach i powiedziałem, że chcę sobie popływać. Jak wracałem po jakimś czasie spokojnie, to na brzegu stało dwóch ratowników i mówią mi, że muszą mnie ratować, bo dostali sygnał, że ktoś się topi. No w tym kraju nie można nawet utopić się spokojnie ( śmiech). Ja pływam jak ryba"
Polityk nad morzem korzysta z urlopu, ale prowadzi także akcję "Wakacje z Korwinem", podczas której spotyka się w wyborcami.
Źródło: wp.pl / Super Express /k