Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Tajna dyplomacja

Premier Mateusz Morawiecki dał majstersztyk tajnej dyplomacji – przynajmniej w sensie technicznym. Przez swoich ludzi skontaktował się z premierem Izraela, Beniaminem Netanyahu. Nastąpiły negocjacje. Quid pro quo. Polska usunie zęby ustawie, czyli znikną z niej kary, a pozostanie moralne potępienie. Izrael natomiast przyzna w końcu otwarcie i jednoznacznie, że Holocaust to nie polska zbrodnia. Netanyahu się zgodził. Wtedy PiS z zaskoczenia (a jego posłowie też w większości byli zaskoczeni) zmodyfikował nieszczęsną ustawę o IPN. Co więcej, wnioskodawca również zawnioskował, aby nie było debaty. I naturalnie Sejm przegłosował z marszu, jak PiS sobie życzył, MM załatwił, a Jarosław Kaczyński zarządził. W sensie technicznym pełny sukces. Ale w innych aspektach? Czy rząd PiS wie, co to jest prawo niezamierzonych konsekwencji? Zastanówmy się, co z majstersztyku może wyniknąć.
 Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Tajna dyplomacja
/ Podpisanie wspólnej deklaracji premierów Państwa Izrael i Rzeczypospolitej Polskiej, premier.gov.pl
Przypomnijmy: ustawa penalizowała szkalowanie narodu polskiego, szczególnie w kontekście fałszywego przypisywania Polakom odpowiedzialności za Holocaust. Symbolem tego stały się wszędobylskie „polskie obozy koncentracyjne”, potwarz, którą powielają media całego świata, a w tym i niemieckie. PiS – a szczególnie Ministerstwo Sprawiedliwości  – postanowiło kontratakować i przegłosowano poprawki do ustawy o IPN. Premier naprawdę o tym nie wiedział. A w poprzedzających głosowanie sesjach informacyjnych polsko-izraelskich pod kuratelą amerykańską partnerzy RP wyrażali swoją głęboko idącą rezerwę, wręcz odradzali wprowadzanie takiego prawa.  

Izrael nie jest krajem wolności słowa. Idzie się tam na 5 lat do więzienia za negowanie Holokaustu. Naturalnie nie dotyczy to „polskich obozów koncentracyjnych” czy „polskich nazistów”, o czym nagminnie czyta się i słyszy w tamtejszych mediach.

Europa również jest życzyliwie nastawiona do paszkwili o „polskich obozach” i innych podobnych kwiatkach. Jednak Unia Europejska ma prawodawstwo (tak jak również wszystkie kraje członkowskie) na temat tzw. mowy nienawiści. Naturalnie nie dotyczy to mowy nienawiści w stosunku do Polek i Polaków oraz ich historii. Nie dotyczy to chrześcijaństwa. Dotyczy to spraw politycznie poprawnych: rasizmu, homofobii, antysemityzmu, islamofobii i rozmaitych innych beniaminków selektywnej wrażliwości lewaków. Jakiekolwiek enuncjacje w jakiejkolwiek formie – nawet na prywatnych platformach mediów społecznościowych – powodują wizyty służb specjalnych. Na przykład wielokrotnie w Niemczech policja nachodziła, a sądy karały internautów za nieżyczliwe komentarze na temat gwałtów i innych przestępstw popełnianych przez tzw. migrantów trzecioświatowych. 

Pytanie dotyczące Polski: czy modyfikacja modyfikacji ustawy o IPN poprzez depenalizację, dykryminalizację oznacza, że RP w podobny sposób ma zamiar traktować tzw. mowę nienawiści. To byłoby logiczne. Przez analogię: potępić moralnie, a nie karać. I każdy sobie może gadać, co chce. Wzmocni to polską tradycję wolności, oraz tolerancji dla alternatywnych opinii do narracji politycznej poprawności. Odciąży to również policję i sądy polskie, które tropią i karają prawdziwą i wydumaną homofobię, ksenofobię, etc., a nie zajmują się raczej antypolonizmem. Czyli jeśli Sejm zagłosował, że można bezkarnie pluć na Polskę i Polaków, mimo że moralnie się to potępia, to dlaczego nie rozciągnąć tego na myślozbrodnie politycznej poprawności? Potępić moralnie, ale zdekryminalizować. Byłoby w zasadzie nad Wisłą jak w USA. Może nawet lepiej.

Na rozwiązanie problemu wynikającego z ustawy o IPN premier Morawiecki wybrał wariant tajnej dyplomacji. Metoda to może być zasadna, ale zawsze daje asumpt do szerzenia się teorii spiskowych. Aby być sprawiedliwym: i w Polsce, i w Izraelu część opinii publicznej uważa, że rządy każdego z krajów sprzedały swoje elektoraty, idąc na kompromis. W teorii jest parytet. Ponieważ jedne racje żydowskie nagłaśnia się na świecie znacznie lepiej, oznacza to, że percepcja funkcjonuje w praktyce, że Izrael zmusił Polskę do ustępstw (przy pomocy „opinii światowej”). Tak wykręca to prasa od „The Allgemeiner” przez „Haaretz” do „The New York Times” i „The Washington Post”. To co dla rządu PiS było zbalansowanym kompromisem w mediach zachodnich, wynurza się jako sukces dla Żydów. Bo jaki kraj pozwala sobie, aby ościenne państwo dyktowało jego prawa?

Tutaj prawo niezamierzonych konsekwencji zachęca powstanie nowej siły politycznej, która zacznie szermować niezawisłością. Podkreślać antyżydowskość jako znak suwerenności. Bo kto ma czelność w polskie sprawy się mieszać? Taka siła będzie się starała przejąć część patriotycznego elektoratu PiS. I koncentrować się na nierozwiązanej kwestii restytucji mienia, a w tym i roszczeń żydowskich. Rząd na razie może się pocieszyć tylko, że 500+ jest dużo bardziej popularne niż antyżydowskość.

Dalej: Tajna dyplomacja MM pokazała, jak bardzo podzielone jest Prawo i Sprawiedliwość. Każdy sobie. Bo jak tam może być, żeby premier nie ufał swemu ministrowi sprawiedliwości? I odwrotnie. Czy rząd to jedna drużyna, czy koterie? Czyli sukces MM może być efemeryczny, bowiem z pewnością pogłębił wzajemną niechęć i podziały. I udowodnił, jak bardzo wszystko w PiS obraca się wokół szefa: JK. 

Z tych wszystkich powodów było lepsze rozwiązanie, o czym pisałem kilka dobrych miesięcy temu. Sprawę ustawy o IPN powinien był rozsądzić nowy Trybunał Konstytucyjny: jak wiadomo kaczystowski, faszystowski itd. TK powinien był ustawę utrącić, odesłać do ponownego rozpatrzenia czy cokolwiek podobnego. Wtedy Sejm – bez percepcji nacisku ze strony Izraela i mediów zachodnich – mógłby uchwalić modyfikację modyfikacji, depenalizując tę nieszczęsną legislację. TK tym samym zalegalizowałby się jako niezależny; Ministerstwo Sprawiedliwości nie wyszłoby na frajera; a premier mógłby iść z prezydentem po błogosławieństwo do pana Jarka za świetnie rozwiązaną sytuację. I to byłoby optymalnym rozwiązaniem. Bez majstersztyku tajnej dyplomacji, którą można trzymać na podorędziu na następny kryzys.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 7 lipca 2018
www.iwp.edu

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (28/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

 

POLECANE
Dziś Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej tylko u nas
Dziś Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej

Jak zachować polską tożsamość w dobie zagrożenia wielorakimi totalitaryzmami? Czy będziemy nadal narodem, czy też może „projektem: Polska”?

Kanada sfinansuje operację aktywiście identyfikującemu się jako trans niemowlę tylko u nas
Kanada sfinansuje operację aktywiście identyfikującemu się jako "trans niemowlę"

Szok! Lewicowy aktywista, który identyfikuje się jako "trans dziecko", wygrał z Kanadą. Kraj będzie musiał zafundować mu... operację i męskich, i żeńskich narządów płciowych.

Samuel Pereira: W ciągu czterech minut Tusk pochwalił politykę PiS piętnaście razy tylko u nas
Samuel Pereira: W ciągu czterech minut Tusk pochwalił politykę PiS piętnaście razy

To był chyba rekord. W ciągu niecałych 4 minut premier 15 razy albo chwalił politykę Prawa i Sprawiedliwości albo się z nią utożsamiał albo ironicznie kpił z tego, co sam otrzymując ją w spadku – zepsuł. Nie chciałbym być gołosłowny, więc z wygłoszonego dziś orędzia szefa rządu, wybrałem konkretne cytaty, które z przyjemnością przełożę z mowy trawy na język faktów. Zaczynamy!

Karol Nawrocki w Białym Domu. Spotkał się z ważnymi politykami Wiadomości
Karol Nawrocki w Białym Domu. Spotkał się z ważnymi politykami

Obywatelski kandydat na prezydenta Karol Nawrocki w czwartek udał się z wizytą do Waszyngtonu. Podczas uroczystości z okazji Narodowego Dnia Modlitwy w Białym Domu spotkał się m.in. z sekretarzem stanu USA Marco Rubio.

Donald Trump podjął decyzję ws. nowego ambasadora USA przy ONZ Wiadomości
Donald Trump podjął decyzję ws. nowego ambasadora USA przy ONZ

Prezydent USA Donald Trump oświadczył w czwartek, że Mike Waltz, dotychczas pełniący rolę doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego, zostanie ambasadorem Stanów Zjednoczonych przy ONZ. Jego rolę tymczasowo obejmie sekretarz stanu Marco Rubio.

Izraelski atak na Strefę Gazy. Są ofiary śmiertelne Wiadomości
Izraelski atak na Strefę Gazy. Są ofiary śmiertelne

- Co najmniej 24 osoby zginęły w czwartek i poprzedzającą go noc w izraelskich atakach na Strefę Gazy - poinformowała obrona cywilna, cytowana przez AFP. Izrael od dwóch miesięcy blokuje pomoc humanitarną. Szerzy się głód, zdesperowani ludzie kradną żywność i leki - alarmują organizacje pozarządowe.

USA i Ukraina zawarły umowę ws. minerałów. Jest komentarz Wołodymyra Zełenskiego polityka
USA i Ukraina zawarły umowę ws. minerałów. Jest komentarz Wołodymyra Zełenskiego

Prezydent Wołodymyr Zełenski w czwartek określił umowę z USA w sprawie minerałów jako prawdziwie równe i sprawiedliwe porozumienie oraz pierwszy wynik jego spotkania w Watykanie z prezydentem USA Donaldem Trumpem przed pogrzebem papieża Franciszka.

Karol Nawrocki z wizytą w Waszyngtonie. W planie kilka ważnych spotkań Wiadomości
Karol Nawrocki z wizytą w Waszyngtonie. W planie kilka ważnych spotkań

Jak informuje stacja Telewizja Republika obywatelski kandydat na prezydenta Karol Nawrocki w czwartek udał się z wizytą do Waszyngtonu. Wziął udział w Narodowym Dniu Modlitwy w ogrodzie różanym w Białym Domu. Spotkanie poprowadził prezydent USA Donald Trump.

Marine Le Pen nie zamierza ustępować. Chodzi o wybory prezydenckie polityka
Marine Le Pen nie zamierza ustępować. Chodzi o wybory prezydenckie

W czwartek podczas tradycyjnego wiecu Zjednoczenia Narodowego na Narbonie Marine Le Pen zapewniła, że będzie walczyć o to, by móc kandydować w wyborach prezydenckich w 2027 roku.

Komunikat dla mieszkańców Gdyni Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Gdyni

W czasie długiego weekendu majowego komunikacja miejska w Gdyni, Gdańsku i pociągi PKP SKM będą kursowały według zmienionych rozkładów jazdy. Zmiany dotyczą zarówno linii autobusowych i trolejbusowych organizowanych przez ZKM w Gdyni, jak i pociągów PKP SKM na trasie Gdańsk–Wejherowo.

REKLAMA

Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Tajna dyplomacja

Premier Mateusz Morawiecki dał majstersztyk tajnej dyplomacji – przynajmniej w sensie technicznym. Przez swoich ludzi skontaktował się z premierem Izraela, Beniaminem Netanyahu. Nastąpiły negocjacje. Quid pro quo. Polska usunie zęby ustawie, czyli znikną z niej kary, a pozostanie moralne potępienie. Izrael natomiast przyzna w końcu otwarcie i jednoznacznie, że Holocaust to nie polska zbrodnia. Netanyahu się zgodził. Wtedy PiS z zaskoczenia (a jego posłowie też w większości byli zaskoczeni) zmodyfikował nieszczęsną ustawę o IPN. Co więcej, wnioskodawca również zawnioskował, aby nie było debaty. I naturalnie Sejm przegłosował z marszu, jak PiS sobie życzył, MM załatwił, a Jarosław Kaczyński zarządził. W sensie technicznym pełny sukces. Ale w innych aspektach? Czy rząd PiS wie, co to jest prawo niezamierzonych konsekwencji? Zastanówmy się, co z majstersztyku może wyniknąć.
 Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Tajna dyplomacja
/ Podpisanie wspólnej deklaracji premierów Państwa Izrael i Rzeczypospolitej Polskiej, premier.gov.pl
Przypomnijmy: ustawa penalizowała szkalowanie narodu polskiego, szczególnie w kontekście fałszywego przypisywania Polakom odpowiedzialności za Holocaust. Symbolem tego stały się wszędobylskie „polskie obozy koncentracyjne”, potwarz, którą powielają media całego świata, a w tym i niemieckie. PiS – a szczególnie Ministerstwo Sprawiedliwości  – postanowiło kontratakować i przegłosowano poprawki do ustawy o IPN. Premier naprawdę o tym nie wiedział. A w poprzedzających głosowanie sesjach informacyjnych polsko-izraelskich pod kuratelą amerykańską partnerzy RP wyrażali swoją głęboko idącą rezerwę, wręcz odradzali wprowadzanie takiego prawa.  

Izrael nie jest krajem wolności słowa. Idzie się tam na 5 lat do więzienia za negowanie Holokaustu. Naturalnie nie dotyczy to „polskich obozów koncentracyjnych” czy „polskich nazistów”, o czym nagminnie czyta się i słyszy w tamtejszych mediach.

Europa również jest życzyliwie nastawiona do paszkwili o „polskich obozach” i innych podobnych kwiatkach. Jednak Unia Europejska ma prawodawstwo (tak jak również wszystkie kraje członkowskie) na temat tzw. mowy nienawiści. Naturalnie nie dotyczy to mowy nienawiści w stosunku do Polek i Polaków oraz ich historii. Nie dotyczy to chrześcijaństwa. Dotyczy to spraw politycznie poprawnych: rasizmu, homofobii, antysemityzmu, islamofobii i rozmaitych innych beniaminków selektywnej wrażliwości lewaków. Jakiekolwiek enuncjacje w jakiejkolwiek formie – nawet na prywatnych platformach mediów społecznościowych – powodują wizyty służb specjalnych. Na przykład wielokrotnie w Niemczech policja nachodziła, a sądy karały internautów za nieżyczliwe komentarze na temat gwałtów i innych przestępstw popełnianych przez tzw. migrantów trzecioświatowych. 

Pytanie dotyczące Polski: czy modyfikacja modyfikacji ustawy o IPN poprzez depenalizację, dykryminalizację oznacza, że RP w podobny sposób ma zamiar traktować tzw. mowę nienawiści. To byłoby logiczne. Przez analogię: potępić moralnie, a nie karać. I każdy sobie może gadać, co chce. Wzmocni to polską tradycję wolności, oraz tolerancji dla alternatywnych opinii do narracji politycznej poprawności. Odciąży to również policję i sądy polskie, które tropią i karają prawdziwą i wydumaną homofobię, ksenofobię, etc., a nie zajmują się raczej antypolonizmem. Czyli jeśli Sejm zagłosował, że można bezkarnie pluć na Polskę i Polaków, mimo że moralnie się to potępia, to dlaczego nie rozciągnąć tego na myślozbrodnie politycznej poprawności? Potępić moralnie, ale zdekryminalizować. Byłoby w zasadzie nad Wisłą jak w USA. Może nawet lepiej.

Na rozwiązanie problemu wynikającego z ustawy o IPN premier Morawiecki wybrał wariant tajnej dyplomacji. Metoda to może być zasadna, ale zawsze daje asumpt do szerzenia się teorii spiskowych. Aby być sprawiedliwym: i w Polsce, i w Izraelu część opinii publicznej uważa, że rządy każdego z krajów sprzedały swoje elektoraty, idąc na kompromis. W teorii jest parytet. Ponieważ jedne racje żydowskie nagłaśnia się na świecie znacznie lepiej, oznacza to, że percepcja funkcjonuje w praktyce, że Izrael zmusił Polskę do ustępstw (przy pomocy „opinii światowej”). Tak wykręca to prasa od „The Allgemeiner” przez „Haaretz” do „The New York Times” i „The Washington Post”. To co dla rządu PiS było zbalansowanym kompromisem w mediach zachodnich, wynurza się jako sukces dla Żydów. Bo jaki kraj pozwala sobie, aby ościenne państwo dyktowało jego prawa?

Tutaj prawo niezamierzonych konsekwencji zachęca powstanie nowej siły politycznej, która zacznie szermować niezawisłością. Podkreślać antyżydowskość jako znak suwerenności. Bo kto ma czelność w polskie sprawy się mieszać? Taka siła będzie się starała przejąć część patriotycznego elektoratu PiS. I koncentrować się na nierozwiązanej kwestii restytucji mienia, a w tym i roszczeń żydowskich. Rząd na razie może się pocieszyć tylko, że 500+ jest dużo bardziej popularne niż antyżydowskość.

Dalej: Tajna dyplomacja MM pokazała, jak bardzo podzielone jest Prawo i Sprawiedliwość. Każdy sobie. Bo jak tam może być, żeby premier nie ufał swemu ministrowi sprawiedliwości? I odwrotnie. Czy rząd to jedna drużyna, czy koterie? Czyli sukces MM może być efemeryczny, bowiem z pewnością pogłębił wzajemną niechęć i podziały. I udowodnił, jak bardzo wszystko w PiS obraca się wokół szefa: JK. 

Z tych wszystkich powodów było lepsze rozwiązanie, o czym pisałem kilka dobrych miesięcy temu. Sprawę ustawy o IPN powinien był rozsądzić nowy Trybunał Konstytucyjny: jak wiadomo kaczystowski, faszystowski itd. TK powinien był ustawę utrącić, odesłać do ponownego rozpatrzenia czy cokolwiek podobnego. Wtedy Sejm – bez percepcji nacisku ze strony Izraela i mediów zachodnich – mógłby uchwalić modyfikację modyfikacji, depenalizując tę nieszczęsną legislację. TK tym samym zalegalizowałby się jako niezależny; Ministerstwo Sprawiedliwości nie wyszłoby na frajera; a premier mógłby iść z prezydentem po błogosławieństwo do pana Jarka za świetnie rozwiązaną sytuację. I to byłoby optymalnym rozwiązaniem. Bez majstersztyku tajnej dyplomacji, którą można trzymać na podorędziu na następny kryzys.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 7 lipca 2018
www.iwp.edu

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (28/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe