Rafał Górski dla "TS": Jesteśmy w stanie wojny
Kompromis nie jest możliwy. Prezydent Obama, za czasów swojej prezydentury, zaproponował Chinom formułę współpracy G-2. Propozycja została odrzucona. Światowy hegemon może być tylko jeden. Chiny uważają, że czas hegemonii USA na oceanach i lądach to chwilowa anomalia w perspektywie tysięcy lat istnienia Państwa Środka.
A gdzie w tym wszystkim jest Polska? Magda, moja żona, miała zajęcia z gier wojennych na studiach podyplomowych „Biznes chiński – jak działać skutecznie w czasach Jedwabnego Szlaku” na Akademii Leona Koźmińskiego. Prowadzący, dr Jacek Bartosiak, podzielił grupę na 3 zespoły. Zespół „USA”, „Chiny” i „państwa neutralne”. Po godzinie gry na wielkiej szachownicy geopolitycznej zasugerował, że warto włączyć do rozgrywki Polskę. Tak, tak. Żaden z graczy nie pomyślał o naszym państwie przez godzinę manewrów decyzyjnych. Magda podkreślała potem, że nawet nie ów fakt był dla niej dojmujący, ale świadomość, że reakcja grupy była naturalna. Geopolityka jest bezwzględna, odziera z dziecięcych iluzji, romantyzmu, szlachetności i pięknoduchostwa. Żeby zrozumieć, trzeba tego doświadczyć choćby w takiej grze, która jest odzwierciedleniem tego, co się dzieje w realnym świecie. A w realnym świecie np. Rosja jest panną na wydaniu, o której względy zabiegają dwaj główni gracze.
Wcześniej czy później w Warszawie zadzwoni telefon. Jeden z USA, drugi z Chin. Trzeba będzie odpowiedzieć…
Rafał Górski
Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (16/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.
#REKLAMA_POZIOMA#