[tylko u nas] Władysław Kosiniak-Kamysz: Nigdy nie będziemy partią wodzowską
– Będziemy walczyć o jak najlepszy. Chciałbym, żeby był to wynik dwucyfrowy. Często używam porównania do Adama Małysza, który pytany o to, ile skoczy, mówił, że siadając na belce, chce oddać dwa dobre skoki. Teraz mamy pierwszą serię – wybory samorządowe. Te wybory ułatwiają pozycję do serii finałowej, czyli wyborów parlamentarnych.
– Jesteście przygotowani do tego, żeby osiągnąć dwucyfrowy wynik w najbliższych wyborach?
– Najtrudniejsze mamy za sobą. Po wyborach parlamentarnych mieliśmy ciężkie chwile. To był najsłabszy wynik w historii. Ale teraz jest pełna mobilizacja w partii. My przecież specjalizujemy się w wyborach samorządowych. Mamy wielu kandydatów, co jest naszą silą. Jest tylko jeszcze jedna partia, która może wystawić taką liczbę kandydatów jak my.
– Struktury regionalne PSL są wciąż silne?
– Powiatowe również. Chociaż nie będę przed wami prężył muskułów i mówił, że w każdym powiecie mamy 100 procent siły.
– Powiedział pan, że poprze powołanie komisji śledczej ds. VAT, jeżeli nie będzie teatrem.
– W komisjach najważniejsza jest efektywność. Patrzę na komisję reprywatyzacyjną – przy wszystkich wątpliwościach prawnych – i tam widzę efekty, chociaż nie jestem zwolennikiem ministra Jakiego. Naszym przedstawicielem w tej komisji jest mecenas Bartłomiej Opaliński. Sam mówi, że ta komisja pomaga ludziom.
– Komisję ds. Amber Gold gorzej pan ocenia?
– Nie widzę efektów, oprócz politycznej przepychanki.
– A nie przeraża pana, co ta komisja ujawnia: jak kiedyś funkcjonowało państwo, które pozwoliło na działanie takiej firmy jak Amber Gold?
– Wszystko trzeba wyjaśnić. Ale w przypadku Amber Gold mówimy o 850 milionach złotych. A mamy też SKOK-i i wypłaty z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego w wysokości 6 miliardów złotych. Komisja powinna wyciągać wnioski, bo trwa to zbyt długo. Co się dzieje z organami ścigania?
– Widać na zeznaniach funkcjonariuszy przed komisją.
– Ale Sejm nie może ich zastępować. Może warto nadać prawa śledcze na całą kadencję Sejmu komisji ds. służb specjalnych.
– Jaka jest pana obecna pozycja w partii?
– Nie narzekam na brak wsparcia. Nigdy nie będziemy partią wodzowską. Nie chciałbym takiej partii. Budowanie wspólnoty jest ważniejsze. W PSL-u jest współodpowiedzialność klubu i szefów regionów za to, co się dzieje. Choć to ja biorę 100 procent odpowiedzialności za wyniki wyborów parlamentarnych. Przejmowałem partię w bardzo trudnym momencie. Podczas ostatnich wyborów parlamentarnych wielu znanych przedstawicieli PSL-u zniknęło z polskiego Sejmu...
#REKLAMA_POZIOMA#