Bolko Skowron: Smoleńsk. Jak się do siebie mają fakty i wersja rosyjska?
FAKT. W 1920 r. Lenin wydał rozkaz, powtórzony przez marszałka Tuchaczewskiego: „Po trupie białej Polski wiedzie droga do wszechświatowego pożaru. Na naszych bagnetach przyniesiemy wolność wyzyskiwanej ludzkości", co stanowiło hasło do agresji na osamotnioną Polskę.
Wersja rosyjska brzmiała: Burżuazyjna Polska Panów zdradziecko napadła na pokój miłującą młodą Republikę Sowiecką z użyciem międzynarodowych sił imperialistów. Takiej wersji uczono mnie na lekcjach historii i taka było oficjalna wersja dopuszczana przez GUKPiW przez blisko 50 lat.
FAKT. 23 sierpnia 1939 roku, zostaje zawarty Pakt Ribbentrop – Mołotow będący formalnie paktem o nieagresji pomiędzy III Rzeszą i Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich, która zgodnie z tajnym protokołem dodatkowym, stanowiącym załącznik do oficjalnego dokumentu umowy, dotyczyła rozbioru terytoriów lub rozporządzenia niepodległością suwerennych państw: Polski, Litwy, Łotwy, Estonii, Finlandii i Rumunii.
Wersja rosyjska: Oficjalny pretekst agresji był zawarty w przekazanej o godzinie 3:00 w nocy 17 września przez zastępcę Ludowego Komisarza (ministra) Spraw Zagranicznych Potiomkina ambasadorowi Grzybowskiemu w nocie dyplomatycznej - zamieszczono tam niezgodne z prawdą oświadczenie o rozpadzie państwa polskiego, ucieczce rządu polskiego, konieczności ochrony mienia i życia zamieszkujących wschodnie tereny polskie Ukraińców i Białorusinów oraz uwalnianiu ludu polskiego od wojny. Takiej wersji uczono mnie na lekcjach historii i taka było oficjalna wersja dopuszczana przez GUKPiW przez blisko 50 lat.
FAKT. Wiosną 1940 roku co najmniej 21 768 obywateli Polski, w tym ponad 10 tys. oficerów wojska i policji, zostalo zamordowanych bez sądu, bez przedstawienia jakchkolwiek zarzutów, na mocy decyzji najwyższych władz Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, zawartej w tajnej uchwale Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940 roku (tzw. decyzja katyńska), na wniosek przedłożony przez Ławrientija Berię, podpisanej przez Stalina, Woroszyłowa, Mołotowa i Mikojana oraz dopiski sekretarza: Kalinin – za, Kaganowicz – za. Egzekucji ofiar, uznanych za „wrogów władzy sowieckiej” i zabijanych strzałami w tył głowy z broni krótkiej, dokonała radziecka policja polityczna NKWD.
Wersja rosyjska Nr. 1 3 grudnia 1941 roku, podczas wizyty gen. Sikorskiego w Moskwie, odpowiadając na pytania gen. Sikorskiego i gen. Andersa o los polskich oficerów, Stalin kłamał i starał się unikać jednoznacznej odpowiedzi, podobnie podczas rozmowy z płk. Okulickim 18 marca 1942 roku.
Gen. Władysław Sikorski: „Poleciłem sprawdzić, czy nie ma ich w kraju, z którym mam stałą łączność. Okazało się, że nie ma tam żadnego z nich, podobnie jak w obozach jeńców wojennych w Niemczech. Ci ludzie znajdują się tutaj. Nikt z nich nie wrócił”. Józef Stalin: „To niemożliwe! Oni uciekli”. Gen. Władysław Anders: „Dokądże mogli uciec?”. Stalin: „No, do Mandżurii na przykład”... Stalin: „Ja już wydałem wszystkie rozkazy, by ich zwolnić. (...) Nie wiem, gdzie są. Na co nam ich trzymać? Może byli w obozach na terenach, które zajęli Niemcy, rozbiegli się”. Płk Leopold Okulicki: „To niemożliwe, o tym byśmy wiedzieli”. Stalin: „Myśmy zatrzymywali tych tylko Polaków, którzy są na niemieckiej służbie”.
Wersja rosyjska Nr. 2. : uchwałą z dnia 13 stycznia 1944 roku Biuro Polityczne KC WKP(b) powołało tzw. „Specjalną komisję ds. ustalenia i przeprowadzenia śledztwa okoliczności rozstrzelania w lesie katyńskim polskich jeńców wojennych przez niemiecko-faszystowskich najeźdźców”, kierowaną przez akademika Nikołaja Burdenkę, znaną jako tzw. Komisja Burdenki. Wg ustaleń tej komisji polscy jeńcy wojenni mieli zostać wiosną 1940 roku umieszczeni bez prawa do korespondencji w trzech obozach nr 1-ON, 2-ON, 3-ON (specjalnego przeznaczenia) w rejonie Smoleńska, a następnie zamordowani przez Niemców jesienią 1941 roku. Komunikat ten, podający fałszywe dane na temat liczby ofiar pochowanych w Katyniu (według Komisji Burdenki w Katyniu pochowano ok. 11 tys. jeńców polskich, choć faktycznie pochowano ich tam ok. 4400), opublikowano 26 stycznia 1944 roku. Zawyżenie liczby ofiar miało na celu kontynuacje dalszego kłamstwa, czyli zatajenie identycznych mordów popełnionych na Polakach więzionych w Ostaszkowie i Starobielsku, pomordowanych w Miednoje i w Charkowie. Takiej wersji uczono mnie na lekcjach historii i taka było oficjalna wersja dopuszczana przez GUKPiW przez blisko 50 lat.
FAKT. 14 marca 1980 o godzinie 11:15. W pobliżu warszawskiego lotniska Okęcie rozbił się lecący z Nowego Jorku samolot Polskich Linii Lotniczych LOT Ił-62 „Mikołaj Kopernik”. W katastrofie zginęło 77 pasażerów i 10 członków załogi. Przyczyna katastrofy: W końcowej fazie lotu, podczas podejścia samolotu do lądowania nastąpiło zniszczenie turbiny lewego, wewnętrznego silnika na skutek niekorzystnego i przypadkowego zbiegu okoliczności i ukrytych wad materiałowo-technologicznych, które doprowadziły do przedwczesnego zmęczenia wału silnika. Częściami zniszczonej turbiny zostały uszkodzone dwa inne silniki i układy sterowania samolotem: ster wysokości i kierunku. Oficjalny komunikat podawał, iż przyczyną pęknięcia były wady materiałowe i technologiczne wału silnika nr 2. W wyniku oględzin części zniszczonego samolotu ustalono, że powodem była wada konstrukcyjno-wykonawcza wału silnika, który zawierał tzw. karb będący powodem spiętrzenia naprężeń i zmęczenia materiału, w efekcie czego nastąpiło pęknięcie wału silnika. Silnik ten (2) wykazywał zwiększone poziomy drgań podczas pracy, pomimo tego był nadal eksploatowany.
Wersja rosyjska: Rosjanie odrzucili raport komisji jako niewiarygodny. Twierdzili, że pęknięcie wału silnika było skutkiem katastrofy, nie zaś jej przyczyną, a całkowitą winą za spowodowanie katastrofy obciążyli pilotów.
Dopiero po późniejszej o siedem lat tragedii lotu nr 5055, spowodowanej pęknięciem wału silnika (w tym przypadku powodem nie był karb, a zatarcie łożyska podpory pośredniej wału), Rosjanie bardzo niechętnie zaakceptowali ustalenia komisji. W 2010 wyszła na jaw archiwalna wiadomość pozyskana ze źródeł IPN-u, że do katastrofy przyczyniła się eksploatacja silników ponad ich resurs oraz wysyłanie w rejs niesprawnych samolotów LOT-u.
FAKT: Katastrofa lotnicza w Lesie Kabackim – wypadek lotniczy samolotu pasażerskiego Ił-62M SP-LBG „Tadeusz Kościuszko” Polskich Linii Lotniczych LOT, która wydarzyła się 9 maja 1987 o godzinie 11:12:13 podczas lotu nr LO 5055 na trasie Warszawa–Nowy Jork, w trakcie podchodzenia do lądowania awaryjnego, po awarii silników.
Komisja badająca przyczyny katastrofy ustaliła, że w końcowej fazie podchodzenia do lądowania awaryjnego, w wyniku rozszerzających się uszkodzeń powstałych w układach samolotu i pożaru na jego pokładzie, załoga utraciła możliwość efektywnego nim sterowania, czego następstwem było zderzenie samolotu z ziemią. Katastrofa wydarzyła się w Warszawie, na południowym skraju Lasu Kabackiego, 5700 metrów od progu drogi startowej na kierunku 33 lotniska Warszawa-Okęcie.
W wyniku katastrofy śmierć na miejscu poniosły 183 osoby – wszystkie znajdujące się na pokładzie samolotu – a sam samolot został zniszczony. Zniszczone zostały również drzewa w Lesie Kabackim na obszarze prostokąta o wymiarach około 370 × 50 metrów.
Pod względem liczby ofiar jest to największa katastrofa lotnicza w historii polskiego lotnictwa. Pierwotną i główną przyczyną katastrofy były wady konstrukcyjno-technologiczne silnika D-KU30. Przyczynami dodatkowymi były ponadto:
• niedostateczna żywotność układu sterowania podłużnego samolotu, ponieważ przecięcie popychacza tego układu pozbawiło załogę możliwości sterowania sterem wysokości – sterowano trymerem tego steru
• niedostateczne zabezpieczenie przeciwpożarowe bagażnika nr 4 znajdującego się w płaszczyźnie obrotu sprężarek i turbin silników – bagażnik ten był źródłem pożaru
• podatność na pożar tylnej części kadłuba w związku z zastosowaniem materiałów łatwopalnych
Podkomisja wprowadziła wiele poprawek do instrukcji użytkowania samolotu Ił-62M oraz opracowała 19 zaleceń. Spośród nich 12 zaleceń dotyczyło zmian konstrukcji silnika, a 6 dotyczyło zmian konstrukcji płatowca
Wersja rosyjska: wina pilotów.
FAKT: Katastrofa polskiego samolotu rządowego w Smoleńsku (również katastrofa smoleńska oraz tragedia smoleńska) – katastrofa lotnicza, do której doszło w Smoleńsku w sobotę, 10 kwietnia 2010 roku o godz. 8:41 czasu środkowoeuropejskiego letniego (CEST) (10:41 ówczesnego czasu moskiewskiego letniego). Zginęło w niej 96 osób, wśród nich: prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, grupa parlamentarzystów, dowódcy wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych RP, pracownicy Kancelarii Prezydenta, szefowie instytucji państwowych, duchowni, przedstawiciele ministerstw, organizacji kombatanckich i społecznych oraz osoby towarzyszące, stanowiący delegację polską na uroczystości związane z obchodami 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, a także załoga samolotu.
Była to druga pod względem liczby ofiar katastrofa w historii polskiego lotnictwa i największa pod względem liczby ofiar katastrofa w dziejach polskich Sił Powietrznych. Katastrofy nie przeżyła żadna z osób obecnych na pokładzie.
W jaki sposób doszło do katastrofy, do dzisiaj nie wiadomo.
Wersja rosyjska: jak zwykle wina pilotów, potwierdzona przez komsję Millera, zawierała taką ilość łatwych do obalenia zarzutów, że nie zasługuje na jakikolwiek poziom wiarygodności Zwłaszcza, że początkowe zarzuty jakoby samolot dokonywał czterech podejść, obecność generała Błasika w kokpicie, wydającego rozkaz dokonania zbiorowego samobójstwa, czy słynna „pancerna brzoza”, nie znalazły żadnego potwierdzenia, ani w faktach ani w prawach fizyki czy zasad geometrii.
Wierzę i jestem tego pewien, że kłamstwo smoleńskie na pewno zostanie wyjaśnione, jakkolwiek obawiam się, że nie nastąpi to za mojego życia. Rosjanie kłamali we wszystkich podanych przeze mnie wypadkach, jak również w wielu innych (np. usprawiedliwienie agresji w Budapeszcie w 1956, czy w Czechosłowacji w 1968, zestrzeleniu samolotów KAL007, oraz MH17) a zatem nie bardzo mogę zrozumieć tych, którzy wierzą, że tym razem postanowili mówić prawdę. Nie wiadomo, na ile jest to wiara oparta na patologicznej nienawiści do nazwiska Kaczyński, wywołującej u niektórych niekontrolowane ataki histerii a na ile zła wola, wyrażona m.in. oświadczeniem Sikorskiego: „Prawda już została ustalona i żadne fakty tego nie zmienią”.