[Tylko u nas] Czarnecki: Komisja Europejska chciała badać katastrofę, zabrakło inicjatywy rządu Tuska
Ryszard Czarnecki: Na przestrzeni tych ośmiu lat od katastrofy smoleńskiej europosłowie Prawa i Sprawiedliwości zorganizowali dwa publiczne wysłuchania, które były poświęcone właśnie tej tematyce. Pierwsza w grudniu 2010 r., drugie w marcu 2012. Wcześniej w lipcu 2010 r. pisałem oficjalną interpelację do Komisji Europejskiej z pytaniem o możliwość umiędzynarodowienie śledztwa smoleńskiego poprzez włączenie się do niego właśnie Komisji. Otrzymałem odpowiedź, że jest to możliwe, ale z taką inicjatywą nie może wyjść Bruksela i musi to być inicjatywa rządu w Warszawie. To nie nastąpiło. Charakterystyczne, że w grudniu 2010 r. przewodnicząc Komisji Europejskiej José Manuel Barroso powiedział zdecydowanie, że absolutnie Komisja Europejska jest gotowa pomóc w tym śledztwie, zaangażować się w to, ale ponowił, że potrzebna jest wola rządu Donalda Tuska. Tym razem rząd PO i PSL-u nie mógł tego przemilczeć. Wystosowano oświadczenie rzecznika rządu Pawła Grasia, że to rozważy i tak rozważał rząd Tuska, a następnie rząd Ewy Kopacz przez kolejne pięć lat.
A co dały te wysłuchania?
Te publiczne wysłuchania są o tyle ważne, że zmieniliśmy stan wiedzy również wśród ludzi, którzy teoretycznie powinni być odporni na propagandę rosyjską. Np. generał wywiadu brytyjskiego, Geoffrey Charles Van Orden, były kierownik sztabu w wywiadzie wojskowym w brytyjskim sektorze w Berlinie w latach 80-tych, kiedy trwała zimna wojna, a obecnie europoseł przyzna, że jest wdzięczny za te informacje, bo wtedy przekonał się, że to co podawały brytyjskie media o czterech podejściach było kłamstwem. Natomiast były. prezydent Litwy i przewodniczący sejmu litewskiego Vytautas Landsbergis powiedział do wdowy po rzeczniku praw obywatelskich Januszu Kochanowskim – „czy pani nie boi się mówić to co mówi, czy nie boi się pani, że przejedzie panią za to jakiś samochód”, z sugestią, że Rosjanie uciekają się od skrytobójczych mordów, a to było to już po sprawie Litwinienki, a przed sprawą Skripala.
A jak jest w rozmowach kuluarowych?
Ten temat nie istnieje albo jest jednoznacznie oceniany przez szereg osób z różnych krajów z naszego regionu, ale nie tylko, również z poza Europy i wchodzących w skład dawnego Związku Sowieckiego, z przeświadczeniem o winie Rosjan. Podkreślane jest, że w ich polityce odbudowywania imperium demonstrowana jest to, że jeśli ktoś chce prowadzić politykę niezależną i naruszać politykę rosyjską to źle kończy.
Rozmawiał Mateusz Kosiński