Leszek Miller: W Smoleńsku nie było sztucznej mgły, rosyjskiego magnesu i nie dobijano rannych
- napisał były premier.- 10 kwietnia 2010 r. na pokładzie samolotu 154-M pasażerowie nie zostali zabici eksplozją centropłatu, nie wybuchła bomba termobaryczna ani żadna inna, nie było sztucznej mgły ani rozpylonego helu, nie było rosyjskiego magnesu, nie dobijano rannych, a trzech uratowanych, o których mówił Antoni Macierewicz, nigdy się nie objawiło
- dodał.- Ustalenia komisji Jerzego Millera są precyzyjne i jednoznaczne. Załoga zeszła za nisko, leciała za szybko, za późno podjęła manewr wznoszenia samolotu. Ta ekipa, w tych warunkach, tą maszyną i na tym lotnisku nie miała prawa lądować
mk