[Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie] "Dlaczego ich przyjmujecie? Przecież oni podetną wam gardła"

Od 2013 roku liczba salafickich islamistów w Niemczech się podwoiła a potencjalnych terrorystów, którzy mogą dokonać ataków szacuje się na 657 – to oficjalne dane niemieckich służb bezpieczeństwa, które w środku tygodnia przywołał lokalny dziennik „Tagesspiegel”. Z kolei w jednej z symulacji demograficznej przeprowadzonej przez Pew Research Center do 2050 roku liczba muzułmanów w Niemczech ma osiągnąć prawie 20% - analogicznie w Szwecji ponad 30%, Francji 18%, Wielkiej Brytanii 17%. Co z innymi unijnymi państwami? Już dzisiaj w Wiedniu do szkół uczęszcza więcej dzieci z muzułmańskich niż katolickich rodzin – z oficjalnych austriackich danych z 2017 roku wynika, że muzułmańskich uczniów w stolicy kraju jest 32 tysiące. Oczywiście należy rozróżnić radykałów od spokojnych rodzin, które przybyły wraz z imigrancką falą do Europy lub żyją w niej od pokoleń ale tylko zaślepieni polit-poprawnością nie dostrzegają korelacji między demografią muzułmanów w Europie a liczbą islamistycznych radykałów. Dla wielu mogą to być szokujące dane ale wystarczyło się wsłuchać w głos chrześcijan z Bliskiego Wschodu, którzy ostrzegali Europejczyków przed zagrożeniem.
 [Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie] "Dlaczego ich przyjmujecie? Przecież oni podetną wam gardła"
/ screen YouTube
Głos chrześcijan na Bliskim Wschodzie
Na północ od Mosulu znajduje się chrześcijańskie miasto Alkusz. To jedno z ostatnich miejsc, do którego w czasie ekspansji tzw. Państwa Islamskiego nie wkroczyli dżihadyści. Od 2014 roku znajdowało się blisko linii frontu ale w porównaniu do całej Równiny Niniwy zajętej przez islamskich terrorystów wydawało się oazą spokoju do której uciekali wyznawcy Chrystusa z okolicznych miast i wiosek. Zapomniane przez świat miasto jest „metropolią” irackich katolików z Chaldejskiego Kościoła, leży w cieniu monastyru z VI w. To tutaj także „dzieci wojny” znalazły schronienie w sierocińcu Św. Józefa. Właśnie w Alkusz spotkałem jednego młodego chrześcijanina, który powiedział wprost co sądzi o przyjmowaniu przez Europę islamskich imigrantów:

„Nie rozumiem dlaczego ich przyjmujecie? Przecież oni podetną wam gardła”.


Dla podkreślenia wypowiedzianych słów przejechał palcem po swojej szyi. Był to uciekinier z irackiego Karakosz - o którym pisałem w moich poprzednich felietonach – jego miasto pod okupacją dżihadystów zamieniło się w miejsce egzekucji wyznawców Chrystusa, regularnego szabru i upodlenia (w kościele urządzono strzelnicę). Mój rozmówca zaciągnął się do wojska by walczyć z ISIS. Już słyszę głos zastępów polit-poprawnych zwolenników multi-kulti, którzy określają go mianem „nieobiektywnego” źródła informacji skoro osobiste przeżycia odcisnęły na nim takie piętno. Że jest „uprzedzony”. A co powiedzieliby o chrześcijance, która po trzech latach niewoli tzw. Państwa Islamskiego spotkała swoją rodzinę? Uwolniona kobieta także pochodziła z Karakusz ale miała mniej szczęścia niż młody żołnierz i nie zdążyła uciec. Była czterokrotnie sprzedawana jako niewolnica seksualna. Przyznała, że w takim samym charakterze dżihadyści „kupowali” także 9-latki. Gdy „Tagesspiegel” publikował dane o liczbie salafitów ona zobaczyła pierwszy raz swojego ojca od czasu rozłąki i trafienia w niewolę. 

#REKLAMA_POZIOMA#
#NOWA_STRONA#

Kto przypłynął?
O tym kto trafia do Europy jako „uchodźca” na Bliskim Wschodzie wiedziano doskonale. Lokalne media rozpisywały się w kolejnych relacjach o migrantach a za każdym razem budziło to wielkie kontrowersje – czemu świat zapomniał o chrześcijanach i jazydach a pomaga tylko tym, którzy przypłynęli do Europy? Czemu nie mówi się o tym kto ich przewiózł? A na sam koniec, co najbardziej paradoksalne, czemu przedstawia się ich jako uchodźców z Syrii czy Iraku skoro większość z przybyszów nawet nie pochodzi tych państw? I to wszystko w czasie krwawej wojny z ISIS/IS gdy ludzie Ci, którzy zadawali takie pytania pochodzili z miejsc zamienianych w morze gruzów albo potracili rodziny i zdrowie na wojnie. Jak odpowiedzieć na takie pytania? Na koniec okazywało się, że jednak to nie oni są „uchodźcami wojennymi”. Asyryjczycy, Kurdowie (przecież muzułmanie) i Jazydzi – czuli się zdradzeni. To co dostrzegali Syryjczycy i Irakijczycy dostrzeżono także w Europie. Sami muzułmanie z tych krajów alarmowali „kogo przyjmujemy”. Pierwsza fala europejskiego entuzjazmu na przyjmowanie uchodźców minęła i zaczęto pytać o kolejne „dziwne” transformacje przybyłych. Oczywiście zaczęło się od pytań zwykłych Europejczyków bo media wraz z zachodnimi elitami udawały, że nie ma problemu. A problem stał się realny - pojawiały się informacje, że np.: terroryści odpowiedzialni za zamachy w Paryżu w listopadzie 2015 roku przeniknęli do Europy jako uchodźcy-azylanci (przez Grecję). Wydarzenia we francuskim Calais, kolejne przestępstwa, strach okolicznych mieszkańców położonych blisko obozowisk imigrantów i liczne zamachy terrorystyczne sprawiły, że coraz głośniej mówi się o tym co dzieje się w

Europie. 
Mourad T. i proces „polskiego” domniemanego dżihadysty
Polska na tle islamizującej się Europy jest fenomenem ale nie jest wolna od zagrożeń. Według prokuratury, Mourad T. był współpracownikiem werbownika ISIS, Abdelhamida Abbaouda, który odpowiadał za organizowanie zamachów w Europie Zachodniej. We wtorek stanął przed polskim sądem a przez media jest określany jako „zwiadowca tzw. Państwa Islamskiego”. W trakcie procesu mogliśmy się dowiedzieć się, że poza Polską Mourad T. podróżował po Europie (był w Austrii, Grecji, Węgrzech, Serbii) i posługiwał się sfałszowanymi dokumentami z których wynikało, że był 23-letnim syryjskim uchodźcą. W rzeczywistości Mourad T. ma 28 lat i pochodzi z Maroka. To co dla Polaków jest epizodycznym procesem na Zachodzie Europy stało się codziennością – nie ma miesiąca by zachodnie tytuły nie opisywały kolejnych procesów dżihadystów, którzy albo wrócili do swoich europejskich „Ojczyzn” z Syrii lub Iraku, albo na terenie tych państw planowali lub przystąpili do struktur terrorystycznych. Niemcy wyliczyli, że na ich terytorium jest ponad 600 osób gotowych dokonać zamachów terrorystycznych. Ilu z nich jest w więzieniach? Ok. 150.  

#REKLAMA_POZIOMA#
#NOWA_STRONA#

Liczba imigrantów – pole do rekrutacji
W genialnej książce Michela Houellebecqa „Uległość” uderza to, że dystopijna islamizacja Francji opisana przez pisarza to długotrwały niedostrzegalny przez zwykłych ludzi proces. Trwa. Nie jest to irańska rewolucja z 1979 roku, która w spektakularny sposób obala rząd i przejmuje władze – to proces, który sprawia, że islam zaczyna dominować w kraju, od pokolenia do pokolenia, od instytucji do instytucji. W pewnym momencie, po prostu, Europejczyk budzi się w kraju islamu. To co dzieje się na Starym Kontynencie to nakładające się na siebie kolejne elementy układanki, zjawisk społecznych, które sprawiają że islam jest coraz silniejszy. „Uległość” wydana w 2015 roku wydaje się powoli delikatną wersją islamizacji wobec tego o czym teraz się dowiadujemy. Im islam w Europie jest silniejszy, im więcej ma „do powiedzenia” w sposób oficjalny, tym większe grono opowiada się za jego najradykalniejszą formą. Ale jakie jest źródło islamizacji Europy? Nie ma jednej odpowiedzi. To cywilizacyjne puzzle układające się w całość. Jednym z elementów jest demograficzny boom w populacji muzułmańskiej już zasiedziałej od pokoleń w Europie, potomków „gastarbeiterów”, którym nie podoba się rola społeczna, którą mieli ich ojcowie albo dziadowie czyli taniej siły roboczej a są tak liczni i tak silni, że chcą „więcej”, kolejnym są imigranci przybyli do Europy w ciągu ostatnich kilku lat (w tej fali przedostali się i członkowie tzw. Państwa Islamskiego a także ich potencjalni zwolennicy których mogą zrekrutować) następnym – brak weryfikacji lokalnych meczetów, które w okolicach muzułmańskich dzielnic niemieckich lub francuskich miast rosły jak „grzyby po deszczu” a które stały się rezerwuarem dżihadyzmu, mównicą radykalnych imamów, którzy indoktrynowali muzułmańską młodzież. Dlaczego trafili tak łatwo do ich umysłów? Bo w muzułmańskich dzielnicach kolejne pokolenie młodych ludzi to pokolenie frustratów, niezasymilowanych, wyobcowanych dzieci którym zachodnie państwa nie miały nic do zaproponowania. W zlaicyzowanych i do granic zdominowanych przez lewicowe absurdy państwach islamistyczni rekruterzy czuli się bezkarni. 

Kolejny exodus imigrantów to dla nich kolejne szeregi, które prędzej czy później, sfrustrowane swoim losem, mogą trafić pod ich skrzydła. Ale innym elementem są, wydawałoby się błahe, „nadskakujące” islamistycznym pomysłom inicjatywy takie jak „likwidacja” Bożego Narodzenia w szkole by „nie urazić muzułmańskich dzieci”. Europa „płaci też” za czas kolonizacji i traktowania krajów m.in. Afryki Północnej w sposób niewolniczy. A co najgorsze potraktowała własne chrześcijańskie korzenie jako cel ataku - kolejne europejskie magistraty burzyły chrześcijańskie kościoły a minarety wyrastały setkami.  Tym samym islamiści dostali kolejny „argument” do swojej propagandy i poczuli się jeszcze silniejsi. 
O tym „czym” jest ISIS wiedzą już wszyscy. Zbrodnie islamistów są powszechnie znane. Mimo to liczba salafitów – islamskich radykałów, w Niemczech się podwoiła – od 2013 roku (przez rok 2014, 2015 i 2016 czyli czas eskalacji islamistycznych zbrodni) jest ich coraz więcej. Nie ma, więc tutaj efektu „odstraszającego”, nie „obrzydza” to części młodych muzułmanów w Europie, to co dzieje się w Syrii i Iraku. Czym jest salafizm? To dżihad i odrzucenie „zachodniej cywilizacji”. Jak wynika z artykułu niemieckiego dziennika za naszą zachodnią granicą jest już 11 tysięcy salafitów. 

#REKLAMA_POZIOMA#
​​​​​​​#NOWA_STRONA#

Sąsiedzi
Chrześcijanie w Syrii i Iraku nie są uprzedzeni do muzułmanów. Mówią o nich jako o swoich braciach. Szanują ich. To sąsiedzi obok których mieszkają od pokoleń ale doskonale rozumieją kim są islamistyczni radykałowie i jakie stanowią zagrożenie, jak potrafią zdominować uczciwych muzułmanów. Od początku wiedzieli też jak łatwo wciągają kolejnych młodych, radykalizują ich i każą im zabijać swoich sąsiadów. Oni to przeżywają od lat – ale żyjąc z nimi znają ich kulturę, posługują się ich językiem. Jeden z syryjskich chrześcijan podkreślił, że - „Wy Europejczycy, po prostu ich nie znacie”. Zachodnia Europa zanim ich poznała (o ile) popełniła już wszystkie możliwe błędy a radykalny islam urósł w siłę na Starym Kontynencie. Kiedy wypływają dane o ilości islamistycznych radykałów jednych to szokuje ale chyba tacy ludzie są w mniejszości, większość już to nie dziwi - a warto wtedy zapytać w jakiej Europie żyjemy skoro nie robi to już na nas wrażenia?

Mike Bruszewski

#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Plan na zakończenie wojny? Doradca Trumpa zabrał głos z ostatniej chwili
Plan na zakończenie wojny? Doradca Trumpa zabrał głos

Ekipa prezydenta elektra Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa rozpocznie współpracę z administracją prezydenta Joe Bidena w celu osiągniecia „porozumienia” między Ukrainą i Rosją - oświadczył w niedzielę w telewizji Fox News Michael Waltz, nominowany przez Trumpa na stanowisko doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego.

Genialne w swej prostocie. Zaskoczenie dla fanów Familiady z ostatniej chwili
"Genialne w swej prostocie". Zaskoczenie dla fanów "Familiady"

Z okazji 30-lecia „Familiady” produkcja programu zdecydowała się ujawnić tajemnicę słynnego kącika muzycznego. Przez lata widzowie wyobrażali sobie to miejsce jako profesjonalne, dźwiękoszczelne studio - być może szklany pokój lub elegancką kabinę. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna.

Nawrocki: Polska to moja miłość, dlatego jestem gotowy zostać jej prezydentem z ostatniej chwili
Nawrocki: Polska to moja miłość, dlatego jestem gotowy zostać jej prezydentem

Prezes IPN Karol Nawrocki zadeklarował podczas niedzielnej konwencji w Krakowie, że Polska to jego miłość, dlatego jest gotowy zostać jej prezydentem. Jego pierwszą obietnicą wyborczą jest zakończenie wojny polsko-polskiej.

Prof. Krasnodębski: mamy przedstawiciela warszawskiej elitki kontra przedstawiciela Polski tylko u nas
Prof. Krasnodębski: mamy przedstawiciela warszawskiej elitki kontra przedstawiciela Polski

- Mamy ponadpartyjnego kandydata, podkreślającego swoje związki ze zwykłymi Polakami, Karol Nawrocki dosyć też skutecznie wypunktował słabości przeciwnika, a z drugiej strony mówił o programie, o ambitnej Polsce, o inwestycjach, o tych wszystkich rzeczach, o których Polacy dyskutują - skomentował wybór kandydata PiS prof. Zdzisław Krasnodębski.

Rozpłakałam się. Uczestniczka Tańca z gwiazdami przerwała milczenie z ostatniej chwili
"Rozpłakałam się". Uczestniczka "Tańca z gwiazdami" przerwała milczenie

Vanessa Aleksander, która wygrała 15. edycję „Tańca z Gwiazdami”, po tygodniu milczenia przerwała ciszę i udzieliła pierwszego wywiadu. W rozmowie w programie „Halo tu Polsat” aktorka opowiedziała o emocjach związanych z wygraną i wielu trudnych momentach na drodze do finału.

Prezes PiS zabrał głos. Uzasadnił wybór kandydata z ostatniej chwili
Prezes PiS zabrał głos. Uzasadnił wybór kandydata

Prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że mamy dziś stan wojny polsko-polskiej, której Polacy nie chcą. Dlatego - jak przekonywał - potrzebny jest kandydat na prezydenta, który będzie niezależny od formacji politycznych i zakończy tę wojnę w imię interesu Polski. Dodał, że takim kandydatem jest Karol Nawrocki.

Potężne uderzenie w kieszenie Polaków. Drastyczny wzrost rachunków w 2025 roku z ostatniej chwili
Potężne uderzenie w kieszenie Polaków. Drastyczny wzrost rachunków w 2025 roku

Rok 2025 może okazać się finansowym wyzwaniem dla wielu Polaków. Jak wynika z badania Krajowego Rejestru Długów, aż 80% rodaków spodziewa się wzrostu rachunków i opłat. Najbardziej drastyczne podwyżki mogą dotknąć ogrzewania, a także innych podstawowych kosztów życia.

To już oficjalnie. Wiemy, kto będzie kandydatem PiS z ostatniej chwili
To już oficjalnie. Wiemy, kto będzie kandydatem PiS

Rozpoczęła się konwencja z udziałem m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, w trakcie której ogłoszono decyzję dotyczącą poparcia bezpartyjnego kandydata na prezydenta.

Drwiący wpis Tuska. Jest riposta PiS z ostatniej chwili
Drwiący wpis Tuska. Jest riposta PiS

W niedzielę, w krakowskiej Hali "Sokół", Prawo i Sprawiedliwość ogłosi swojego kandydata na prezydenta podczas wydarzenia określanego jako "spotkanie obywatelskie". Choć oficjalne nazwisko nie padło, według wielu doniesień medialnych to Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, ma otrzymać poparcie partii Jarosława Kaczyńskiego. Proces wyłaniania kandydata był jednak burzliwy, a decyzję podjęto po długich negocjacjach.

Jaka pogoda nas czeka? IMGW wydał nowy komunikat z ostatniej chwili
Jaka pogoda nas czeka? IMGW wydał nowy komunikat

Synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Ewa Łapińska poinformowała, że w niedzielę niemal w całej Polsce będzie pochmurnie. Kolejne dni przyniosą stopniową poprawę pogody; będzie coraz więcej przejaśnień i rozpogodzeń, choć niewykluczone są także miejscowe, silne porywy wiatru i gołoledź.

REKLAMA

[Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie] "Dlaczego ich przyjmujecie? Przecież oni podetną wam gardła"

Od 2013 roku liczba salafickich islamistów w Niemczech się podwoiła a potencjalnych terrorystów, którzy mogą dokonać ataków szacuje się na 657 – to oficjalne dane niemieckich służb bezpieczeństwa, które w środku tygodnia przywołał lokalny dziennik „Tagesspiegel”. Z kolei w jednej z symulacji demograficznej przeprowadzonej przez Pew Research Center do 2050 roku liczba muzułmanów w Niemczech ma osiągnąć prawie 20% - analogicznie w Szwecji ponad 30%, Francji 18%, Wielkiej Brytanii 17%. Co z innymi unijnymi państwami? Już dzisiaj w Wiedniu do szkół uczęszcza więcej dzieci z muzułmańskich niż katolickich rodzin – z oficjalnych austriackich danych z 2017 roku wynika, że muzułmańskich uczniów w stolicy kraju jest 32 tysiące. Oczywiście należy rozróżnić radykałów od spokojnych rodzin, które przybyły wraz z imigrancką falą do Europy lub żyją w niej od pokoleń ale tylko zaślepieni polit-poprawnością nie dostrzegają korelacji między demografią muzułmanów w Europie a liczbą islamistycznych radykałów. Dla wielu mogą to być szokujące dane ale wystarczyło się wsłuchać w głos chrześcijan z Bliskiego Wschodu, którzy ostrzegali Europejczyków przed zagrożeniem.
 [Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie] "Dlaczego ich przyjmujecie? Przecież oni podetną wam gardła"
/ screen YouTube
Głos chrześcijan na Bliskim Wschodzie
Na północ od Mosulu znajduje się chrześcijańskie miasto Alkusz. To jedno z ostatnich miejsc, do którego w czasie ekspansji tzw. Państwa Islamskiego nie wkroczyli dżihadyści. Od 2014 roku znajdowało się blisko linii frontu ale w porównaniu do całej Równiny Niniwy zajętej przez islamskich terrorystów wydawało się oazą spokoju do której uciekali wyznawcy Chrystusa z okolicznych miast i wiosek. Zapomniane przez świat miasto jest „metropolią” irackich katolików z Chaldejskiego Kościoła, leży w cieniu monastyru z VI w. To tutaj także „dzieci wojny” znalazły schronienie w sierocińcu Św. Józefa. Właśnie w Alkusz spotkałem jednego młodego chrześcijanina, który powiedział wprost co sądzi o przyjmowaniu przez Europę islamskich imigrantów:

„Nie rozumiem dlaczego ich przyjmujecie? Przecież oni podetną wam gardła”.


Dla podkreślenia wypowiedzianych słów przejechał palcem po swojej szyi. Był to uciekinier z irackiego Karakosz - o którym pisałem w moich poprzednich felietonach – jego miasto pod okupacją dżihadystów zamieniło się w miejsce egzekucji wyznawców Chrystusa, regularnego szabru i upodlenia (w kościele urządzono strzelnicę). Mój rozmówca zaciągnął się do wojska by walczyć z ISIS. Już słyszę głos zastępów polit-poprawnych zwolenników multi-kulti, którzy określają go mianem „nieobiektywnego” źródła informacji skoro osobiste przeżycia odcisnęły na nim takie piętno. Że jest „uprzedzony”. A co powiedzieliby o chrześcijance, która po trzech latach niewoli tzw. Państwa Islamskiego spotkała swoją rodzinę? Uwolniona kobieta także pochodziła z Karakusz ale miała mniej szczęścia niż młody żołnierz i nie zdążyła uciec. Była czterokrotnie sprzedawana jako niewolnica seksualna. Przyznała, że w takim samym charakterze dżihadyści „kupowali” także 9-latki. Gdy „Tagesspiegel” publikował dane o liczbie salafitów ona zobaczyła pierwszy raz swojego ojca od czasu rozłąki i trafienia w niewolę. 

#REKLAMA_POZIOMA#
#NOWA_STRONA#

Kto przypłynął?
O tym kto trafia do Europy jako „uchodźca” na Bliskim Wschodzie wiedziano doskonale. Lokalne media rozpisywały się w kolejnych relacjach o migrantach a za każdym razem budziło to wielkie kontrowersje – czemu świat zapomniał o chrześcijanach i jazydach a pomaga tylko tym, którzy przypłynęli do Europy? Czemu nie mówi się o tym kto ich przewiózł? A na sam koniec, co najbardziej paradoksalne, czemu przedstawia się ich jako uchodźców z Syrii czy Iraku skoro większość z przybyszów nawet nie pochodzi tych państw? I to wszystko w czasie krwawej wojny z ISIS/IS gdy ludzie Ci, którzy zadawali takie pytania pochodzili z miejsc zamienianych w morze gruzów albo potracili rodziny i zdrowie na wojnie. Jak odpowiedzieć na takie pytania? Na koniec okazywało się, że jednak to nie oni są „uchodźcami wojennymi”. Asyryjczycy, Kurdowie (przecież muzułmanie) i Jazydzi – czuli się zdradzeni. To co dostrzegali Syryjczycy i Irakijczycy dostrzeżono także w Europie. Sami muzułmanie z tych krajów alarmowali „kogo przyjmujemy”. Pierwsza fala europejskiego entuzjazmu na przyjmowanie uchodźców minęła i zaczęto pytać o kolejne „dziwne” transformacje przybyłych. Oczywiście zaczęło się od pytań zwykłych Europejczyków bo media wraz z zachodnimi elitami udawały, że nie ma problemu. A problem stał się realny - pojawiały się informacje, że np.: terroryści odpowiedzialni za zamachy w Paryżu w listopadzie 2015 roku przeniknęli do Europy jako uchodźcy-azylanci (przez Grecję). Wydarzenia we francuskim Calais, kolejne przestępstwa, strach okolicznych mieszkańców położonych blisko obozowisk imigrantów i liczne zamachy terrorystyczne sprawiły, że coraz głośniej mówi się o tym co dzieje się w

Europie. 
Mourad T. i proces „polskiego” domniemanego dżihadysty
Polska na tle islamizującej się Europy jest fenomenem ale nie jest wolna od zagrożeń. Według prokuratury, Mourad T. był współpracownikiem werbownika ISIS, Abdelhamida Abbaouda, który odpowiadał za organizowanie zamachów w Europie Zachodniej. We wtorek stanął przed polskim sądem a przez media jest określany jako „zwiadowca tzw. Państwa Islamskiego”. W trakcie procesu mogliśmy się dowiedzieć się, że poza Polską Mourad T. podróżował po Europie (był w Austrii, Grecji, Węgrzech, Serbii) i posługiwał się sfałszowanymi dokumentami z których wynikało, że był 23-letnim syryjskim uchodźcą. W rzeczywistości Mourad T. ma 28 lat i pochodzi z Maroka. To co dla Polaków jest epizodycznym procesem na Zachodzie Europy stało się codziennością – nie ma miesiąca by zachodnie tytuły nie opisywały kolejnych procesów dżihadystów, którzy albo wrócili do swoich europejskich „Ojczyzn” z Syrii lub Iraku, albo na terenie tych państw planowali lub przystąpili do struktur terrorystycznych. Niemcy wyliczyli, że na ich terytorium jest ponad 600 osób gotowych dokonać zamachów terrorystycznych. Ilu z nich jest w więzieniach? Ok. 150.  

#REKLAMA_POZIOMA#
#NOWA_STRONA#

Liczba imigrantów – pole do rekrutacji
W genialnej książce Michela Houellebecqa „Uległość” uderza to, że dystopijna islamizacja Francji opisana przez pisarza to długotrwały niedostrzegalny przez zwykłych ludzi proces. Trwa. Nie jest to irańska rewolucja z 1979 roku, która w spektakularny sposób obala rząd i przejmuje władze – to proces, który sprawia, że islam zaczyna dominować w kraju, od pokolenia do pokolenia, od instytucji do instytucji. W pewnym momencie, po prostu, Europejczyk budzi się w kraju islamu. To co dzieje się na Starym Kontynencie to nakładające się na siebie kolejne elementy układanki, zjawisk społecznych, które sprawiają że islam jest coraz silniejszy. „Uległość” wydana w 2015 roku wydaje się powoli delikatną wersją islamizacji wobec tego o czym teraz się dowiadujemy. Im islam w Europie jest silniejszy, im więcej ma „do powiedzenia” w sposób oficjalny, tym większe grono opowiada się za jego najradykalniejszą formą. Ale jakie jest źródło islamizacji Europy? Nie ma jednej odpowiedzi. To cywilizacyjne puzzle układające się w całość. Jednym z elementów jest demograficzny boom w populacji muzułmańskiej już zasiedziałej od pokoleń w Europie, potomków „gastarbeiterów”, którym nie podoba się rola społeczna, którą mieli ich ojcowie albo dziadowie czyli taniej siły roboczej a są tak liczni i tak silni, że chcą „więcej”, kolejnym są imigranci przybyli do Europy w ciągu ostatnich kilku lat (w tej fali przedostali się i członkowie tzw. Państwa Islamskiego a także ich potencjalni zwolennicy których mogą zrekrutować) następnym – brak weryfikacji lokalnych meczetów, które w okolicach muzułmańskich dzielnic niemieckich lub francuskich miast rosły jak „grzyby po deszczu” a które stały się rezerwuarem dżihadyzmu, mównicą radykalnych imamów, którzy indoktrynowali muzułmańską młodzież. Dlaczego trafili tak łatwo do ich umysłów? Bo w muzułmańskich dzielnicach kolejne pokolenie młodych ludzi to pokolenie frustratów, niezasymilowanych, wyobcowanych dzieci którym zachodnie państwa nie miały nic do zaproponowania. W zlaicyzowanych i do granic zdominowanych przez lewicowe absurdy państwach islamistyczni rekruterzy czuli się bezkarni. 

Kolejny exodus imigrantów to dla nich kolejne szeregi, które prędzej czy później, sfrustrowane swoim losem, mogą trafić pod ich skrzydła. Ale innym elementem są, wydawałoby się błahe, „nadskakujące” islamistycznym pomysłom inicjatywy takie jak „likwidacja” Bożego Narodzenia w szkole by „nie urazić muzułmańskich dzieci”. Europa „płaci też” za czas kolonizacji i traktowania krajów m.in. Afryki Północnej w sposób niewolniczy. A co najgorsze potraktowała własne chrześcijańskie korzenie jako cel ataku - kolejne europejskie magistraty burzyły chrześcijańskie kościoły a minarety wyrastały setkami.  Tym samym islamiści dostali kolejny „argument” do swojej propagandy i poczuli się jeszcze silniejsi. 
O tym „czym” jest ISIS wiedzą już wszyscy. Zbrodnie islamistów są powszechnie znane. Mimo to liczba salafitów – islamskich radykałów, w Niemczech się podwoiła – od 2013 roku (przez rok 2014, 2015 i 2016 czyli czas eskalacji islamistycznych zbrodni) jest ich coraz więcej. Nie ma, więc tutaj efektu „odstraszającego”, nie „obrzydza” to części młodych muzułmanów w Europie, to co dzieje się w Syrii i Iraku. Czym jest salafizm? To dżihad i odrzucenie „zachodniej cywilizacji”. Jak wynika z artykułu niemieckiego dziennika za naszą zachodnią granicą jest już 11 tysięcy salafitów. 

#REKLAMA_POZIOMA#
​​​​​​​#NOWA_STRONA#

Sąsiedzi
Chrześcijanie w Syrii i Iraku nie są uprzedzeni do muzułmanów. Mówią o nich jako o swoich braciach. Szanują ich. To sąsiedzi obok których mieszkają od pokoleń ale doskonale rozumieją kim są islamistyczni radykałowie i jakie stanowią zagrożenie, jak potrafią zdominować uczciwych muzułmanów. Od początku wiedzieli też jak łatwo wciągają kolejnych młodych, radykalizują ich i każą im zabijać swoich sąsiadów. Oni to przeżywają od lat – ale żyjąc z nimi znają ich kulturę, posługują się ich językiem. Jeden z syryjskich chrześcijan podkreślił, że - „Wy Europejczycy, po prostu ich nie znacie”. Zachodnia Europa zanim ich poznała (o ile) popełniła już wszystkie możliwe błędy a radykalny islam urósł w siłę na Starym Kontynencie. Kiedy wypływają dane o ilości islamistycznych radykałów jednych to szokuje ale chyba tacy ludzie są w mniejszości, większość już to nie dziwi - a warto wtedy zapytać w jakiej Europie żyjemy skoro nie robi to już na nas wrażenia?

Mike Bruszewski

#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane
Emerytury
Stażowe