Gdańsk: Adamowicz przywróci nazwy zdekomunizowanych ulic?
Czytaj także: Kolejne zarzuty dla Pawła Adamowicza. Chodzi o 180 tys. zł
Miasto uzależnia decyzję w tej sprawie od opinii, zamówionych u dwóch różnych prawników. To właśnie opinia prawnika, który reprezentował przed sądem miasto, była podstawą do zeszłotygodniowego demontażu tabliczek z zdekomunizowanymi nazwami - mówiła RMF FM Magdalena Skorupka-Kaczmarek, rzecznik prezydenta Gdańska. Zrobiliśmy to w dobrej wierze. Usłyszeliśmy - zaraz po wyjściu z sali sądowej - opinię pana profesora Marka Chmaja, który mówił o tym, że tabliczki można zdejmować. Rzeczywiście mamy rozbieżność opinii prawnych. Dlatego, że pojawiają się takie opinie, że to zastępcze zarządzenie wojewody (zmieniające nazwy ulic - przypis redakcji) w momencie uchylenia przez sąd straciło moc prawną i przywrócone zostały wszystkie, dotychczasowe nazwy ulic. My się do tego przychylamy i stąd też takie nasze działania - mówi Skorupka-Kaczmarek.
Dodaje, że tabliczki są teraz przechowywane w magazynie i jeśli będzie trzeba, to zostaną przywrócone. Nowe opinie prawne miasto powinno otrzymać w ciągu kilku dni. Te kilka dni jest nam potrzebne do tego, żebyśmy mogli - być może - uderzyć się w pierś i do tego przyznać, bo nie mówię, że nie. Zdajemy sobie sprawę z tego, że jest to pierwszy taki wyrok w Polsce, że takiej sprawy po prostu nie było wcześniej. Też pewnie z tego powodu pojawiają się różne interpretacje prawne. Chcieliśmy też uniknąć jednej sytuacji. Nie chcieliśmy, żeby mieszkańcy sami zaczęli zdejmować te tabliczki - mówi Skorupka-Kaczmarek.
Źródło: RMF24.pl