Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Saqaliba - po arabsku Słowianin. Jednocześnie synonim słowa niewolnik

Saqaliba oznacza po arabsku Słowianin (lp: Siqlab). Jednocześnie jest synonimem słowa niewolnik. Prawdopodobnie jest to zapożyczenie z greckiego: Sklavinoi – Słowianie. Zresztą w każdym właściwie języku europejskim (germańskim, łacińskim) słowo Słowianin oznacza niewolnika (sclavus, slave, Sklave, schiavo, esclavo). Dlaczego? Ano dlatego, że we wczesnym średniowieczu większość niewolników wywodziła się ze słowiańskich stron. A potem słowo niewolnik-Słowianin nabrało generalnego znaczenia i stosowano go później ogólnie do wszystkich zniewolonych ludów Północy, a w końcu generalnie do Europejczyków.
 Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Saqaliba - po arabsku Słowianin. Jednocześnie synonim słowa niewolnik
/ Fotolia
Mechanizmy pozyskiwania niewolnika były proste. Po pierwsze, wyprawy wojenne skutkowały zdobywaniem nie tylko terenu, ale i ludzi. Nie musiały to być przedsięwzięcia zbrojne na dużą skalę, ale taka wojna podjazdowa, choćby po łup. Czasami zdobycz taką wlokło się do swoich ziem, gdzie tym sposobem zdobyci wykonywali pracę przymusową. Czasami porwanych wykupywały ich plemiona, klany czy rody. Czasami zwycięzcy ludzi tych sprzedawali dalej.

Niewolnikami handlowali dosłownie wszyscy. Tak było przez tysiące lat; od czasów sumeryjskich to człowiek był najbardziej chodliwym towarem. We wczesnośredniowiecznej Europie Arabowie napadali na Iberyjczyków, Franków, Galów czy innych zachodnich post-Rzymian – od Sycylii do Rzymu. Naturalnie Arabowie i Turcy atakowali też i Bizantyjczyków, na których najeżdżali i Słowianie, i Wikingowie. I vice versa. Wszyscy parali się niewolnictwem.

Istniały całe systemy – czasami nakładające się na siebie, a czasami uzupełniające się – handlarzy niewolników. Na przykład, co można wyczytać we współczesnym sprawozdaniu „Ibn Fadlȃn and the Land of Darkness: Arab Travellers in the Far North” (tłum. Paul Lunde i Caroline Stone, New York: Penguin Books, 2012), Rusini – czyli szwedzcy Wikingowie – zmonopolizowali handel ludźmi ze wschodniej Słowiańszczyzny. Ustanowili oni system baz-grodów od Bałtyku do Morza Czarnego i dalej na wschód do Morza Kaspijskiego. Kijów był jednym z centrów konwergencji handlu. A podległy wyznającym judaizm Chazarom Krym był ważnym miejscem koncentracji niewolników (notabene, tak jak kilkaset lat potem, gdy znalazł się pod władzą tatarską). Wikingowie nakładali na słowiańskich tubylców podatki, głównie w formie skór zwierząt futerkowych, oraz porywali ludzi. Potem transportowali towar na obrzeże krajów islamskich w Azji Centralnej, gdzie niewolników kupowali pośrednicy różnej proweniencji. Saqaliba pełnili rozmaite funkcje, zapełniali środkowoazjatyckie kopalnie srebra, ale i haremy. Są też dowody na to, że aby uzyskać lepszy zarobek, Wikingowie z Rusi dołączali się do karawan i docierali do samej stolicy kalifatu – do Bagdadu.

Zapewne takie przedsięwzięcia miały miejsce w konkurencji, ale i we współpracy z najpotężniejszym systemem handlowym tamtych czasów: kupiecką konfederacją Radhaniya. Składała się ona z handlowców żydowskich. Jej językiem uniwersalnym wewnętrznym był hebrajski, zewnętrznym – arabski. A znajomość wszystkich możliwych narzeczy była konieczna do prowadzenia wielowątkowego handlu, którego bodaj jedną z najważniejszych części było niewolnictwo.

Podkreślmy jednak kolaborację tubylczych elit w tym ponurym procederze. Dotyczy to też Słowiańszczyzny. Św. Wojciech chciał ukrócić te okrutne praktyki i popadł w konflikt ze swoją własną, czeską, książęcą rodziną oraz jej konkurentami do książęcego stolca. Chcieli go zabić, a więc uszedł z Pragi do Gniezna. Kościół bowiem potępił handel żywym towarem, choćby w traktacie Infelix Aurum. Jak wspomina Iwo Pogonowski, jeden z paneli na Drzwiach Gnieźnieńskich powstałych w 1170 r. przedstawia scenę wykupu niewolników przez św. Wojciecha z rąk żydowskich handlarzy. Przydałyby się panele pokazujące napadających na Polan Obodrytów i Wieletów oraz Czechów i Sasów, jak również Wikingów – duńskich z północy i szwedzkich z północnego wschodu.

Stan badań sugeruje dwie hipotezy na temat kraju, który stał się Polską. Albo zniewalanie miało miejsce na małą skalę i przede wszystkim funkcjonowało w obiegu wewnętrznym, czyli proces ten miał charakter lokalny (sugeruje to brak źródeł pisanych i dowodów archeologicznych), albo uczeni nie odkryli jeszcze dowodów na to, że od wczesnego średniowiecza i Polska była częścią międzynarodowego systemu niewolniczego (chociaż pojawiają się już i takie interpretacje). Być może funkcjonowało i jedno, i drugie zjawisko w rozmaitych okresach narastające i ustępujące między VIII a XII w.

W każdym razie jest pewne, że u zarania wspólnych dziejów Słowianie nie kupowali ani nie zniewalali i nie kastrowali Żydów na sprzedaż w Kordobie i gdzie indziej. A Szwedzi nie głosili Słowianom jeszcze kazań o polskim antysemityzmie, sprzedając ich jako niewolników w Azji Centralnej. Nie sposób nawet oszacować, ile istnień ludzkich ten system wchłonął.

Marek Jan Chodakiewicz
Washington, DC, 17 marca 2018
www.iwp.edu

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (11/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

#REKLAMA_POZIOMA# 

 

POLECANE
Sukces Trumpa na granicy z Meksykiem. Są dane dot. imigrantów z ostatniej chwili
Sukces Trumpa na granicy z Meksykiem. Są dane dot. imigrantów

Liczba nielegalnych przekroczeń granicy z Meksykiem spada – w czerwcu zatrzymano podczas próby dostania się do USA od południa tylko nieco ponad 6 tys. migrantów, znacznie mniej niż za czasów administracji Joe Bidena – podała telewizja CBS.

Ćśśś... premier śpi tylko u nas
Ćśśś... premier śpi

Środa to dzień w środku tygodnia, ale dla premiera Tuska stał się początkiem długiego weekendu. Właśnie wtedy, gdy pod Łukowem eksplodował tajemniczy dron – nie wiadomo, skąd przyleciał ani kto go wysłał – szef rządu miał odpoczynek. Zanim jednak udał się na wolne, już we wtorek zabrakło go na posiedzeniu Rady Ministrów. Ministrowie poplotkowali, poczekali, a ostatecznie obradom przewodniczył Władysław Kosiniak-Kamysz. Dla wicepremiera to pewnie powód do satysfakcji, ale dla obywateli raczej do niepokoju: kto faktycznie steruje państwem w chwilach kryzysu?

Eksplozja w Osinach. Nowe informacje z ostatniej chwili
Eksplozja w Osinach. Nowe informacje

– Oględziny miejsca upadku drona w Osinach (woj. lubelskie) będą kontynuowane w czwartek – zapowiedział w środę prokurator okręgowy w Lublinie Grzegorz Trusiewicz. Dodał, że na polu kukurydzy spadł "spory dron wojskowy", na którego silniku ujawniono napisy "prawdopodobnie w języku koreańskim".

Koreańczycy rezygnują z atomu w Polsce. Minister energii: To nie wynika z działań rządu z ostatniej chwili
Koreańczycy rezygnują z atomu w Polsce. Minister energii: "To nie wynika z działań rządu"

Południowokoreański koncern jądrowy Korea Hydro & Nuclear Power (KHNP) potwierdził we wtorek zakończenie działalności w Polsce. "Decyzja koreańskiej spółki KHNP nie wynika z żadnych działań rządu" – twierdzi minister energii Miłosz Motyka.

PKP Intercity wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKP Intercity wydał pilny komunikat

Zmiany w dostępności sprzedaży biletów na pociągi. PKP Intercity wydał komunikat.

Ekspert dotarła do stenogramów obrad twórców Konstytucji i obala mity na temat ich intencji w sprawie KRS tylko u nas
Ekspert dotarła do stenogramów obrad twórców Konstytucji i obala mity na temat ich intencji w sprawie KRS

KRS miała być materią ustawową. O czym naprawdę dyskutowano przy pracach nad Konstytucją? Jakie były intencje twórców Konstytucji?

Izrael rozpoczął ofensywę. Chcą zająć Gazę z ostatniej chwili
Izrael rozpoczął ofensywę. Chcą zająć Gazę

Ruszyła izraelska ofensywa wojskowa w Strefie Gazy, mająca na celu zajęcie miasta Gaza. – Rozpoczęliśmy pierwszą fazę zaplanowanego ataku na miasto Gaza – przekazał rzecznik izraelskiej armii.

Wielki powrót upałów! Pogoda niebawem zaskoczy z ostatniej chwili
Wielki powrót upałów! Pogoda niebawem zaskoczy

Choć wydawało się, że lato już za nami, prognozy pogody przynoszą zaskakujące wieści. Synoptycy zapowiadają, że na przełomie sierpnia i września do Polski powrócą upały, a słupki rtęci ponownie pokażą nawet 30 stopni Celsjusza. 

Smutne wieści z Pomorza. Odnaleziono ciało strażaka z ostatniej chwili
Smutne wieści z Pomorza. Odnaleziono ciało strażaka

Odnaleziono ciało strażaka, który zaginął podczas akcji ratunkowej 13 sierpnia w Kawlach w woj. pomorskim – poinformowała straż pożarna.

Komunikat dla mieszkańców Małopolski z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Małopolski

NFZ Kraków zapowiada prace serwisowe. Czasowo niedostępne będą kluczowe portale i systemy oddziału.

REKLAMA

Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Saqaliba - po arabsku Słowianin. Jednocześnie synonim słowa niewolnik

Saqaliba oznacza po arabsku Słowianin (lp: Siqlab). Jednocześnie jest synonimem słowa niewolnik. Prawdopodobnie jest to zapożyczenie z greckiego: Sklavinoi – Słowianie. Zresztą w każdym właściwie języku europejskim (germańskim, łacińskim) słowo Słowianin oznacza niewolnika (sclavus, slave, Sklave, schiavo, esclavo). Dlaczego? Ano dlatego, że we wczesnym średniowieczu większość niewolników wywodziła się ze słowiańskich stron. A potem słowo niewolnik-Słowianin nabrało generalnego znaczenia i stosowano go później ogólnie do wszystkich zniewolonych ludów Północy, a w końcu generalnie do Europejczyków.
 Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Saqaliba - po arabsku Słowianin. Jednocześnie synonim słowa niewolnik
/ Fotolia
Mechanizmy pozyskiwania niewolnika były proste. Po pierwsze, wyprawy wojenne skutkowały zdobywaniem nie tylko terenu, ale i ludzi. Nie musiały to być przedsięwzięcia zbrojne na dużą skalę, ale taka wojna podjazdowa, choćby po łup. Czasami zdobycz taką wlokło się do swoich ziem, gdzie tym sposobem zdobyci wykonywali pracę przymusową. Czasami porwanych wykupywały ich plemiona, klany czy rody. Czasami zwycięzcy ludzi tych sprzedawali dalej.

Niewolnikami handlowali dosłownie wszyscy. Tak było przez tysiące lat; od czasów sumeryjskich to człowiek był najbardziej chodliwym towarem. We wczesnośredniowiecznej Europie Arabowie napadali na Iberyjczyków, Franków, Galów czy innych zachodnich post-Rzymian – od Sycylii do Rzymu. Naturalnie Arabowie i Turcy atakowali też i Bizantyjczyków, na których najeżdżali i Słowianie, i Wikingowie. I vice versa. Wszyscy parali się niewolnictwem.

Istniały całe systemy – czasami nakładające się na siebie, a czasami uzupełniające się – handlarzy niewolników. Na przykład, co można wyczytać we współczesnym sprawozdaniu „Ibn Fadlȃn and the Land of Darkness: Arab Travellers in the Far North” (tłum. Paul Lunde i Caroline Stone, New York: Penguin Books, 2012), Rusini – czyli szwedzcy Wikingowie – zmonopolizowali handel ludźmi ze wschodniej Słowiańszczyzny. Ustanowili oni system baz-grodów od Bałtyku do Morza Czarnego i dalej na wschód do Morza Kaspijskiego. Kijów był jednym z centrów konwergencji handlu. A podległy wyznającym judaizm Chazarom Krym był ważnym miejscem koncentracji niewolników (notabene, tak jak kilkaset lat potem, gdy znalazł się pod władzą tatarską). Wikingowie nakładali na słowiańskich tubylców podatki, głównie w formie skór zwierząt futerkowych, oraz porywali ludzi. Potem transportowali towar na obrzeże krajów islamskich w Azji Centralnej, gdzie niewolników kupowali pośrednicy różnej proweniencji. Saqaliba pełnili rozmaite funkcje, zapełniali środkowoazjatyckie kopalnie srebra, ale i haremy. Są też dowody na to, że aby uzyskać lepszy zarobek, Wikingowie z Rusi dołączali się do karawan i docierali do samej stolicy kalifatu – do Bagdadu.

Zapewne takie przedsięwzięcia miały miejsce w konkurencji, ale i we współpracy z najpotężniejszym systemem handlowym tamtych czasów: kupiecką konfederacją Radhaniya. Składała się ona z handlowców żydowskich. Jej językiem uniwersalnym wewnętrznym był hebrajski, zewnętrznym – arabski. A znajomość wszystkich możliwych narzeczy była konieczna do prowadzenia wielowątkowego handlu, którego bodaj jedną z najważniejszych części było niewolnictwo.

Podkreślmy jednak kolaborację tubylczych elit w tym ponurym procederze. Dotyczy to też Słowiańszczyzny. Św. Wojciech chciał ukrócić te okrutne praktyki i popadł w konflikt ze swoją własną, czeską, książęcą rodziną oraz jej konkurentami do książęcego stolca. Chcieli go zabić, a więc uszedł z Pragi do Gniezna. Kościół bowiem potępił handel żywym towarem, choćby w traktacie Infelix Aurum. Jak wspomina Iwo Pogonowski, jeden z paneli na Drzwiach Gnieźnieńskich powstałych w 1170 r. przedstawia scenę wykupu niewolników przez św. Wojciecha z rąk żydowskich handlarzy. Przydałyby się panele pokazujące napadających na Polan Obodrytów i Wieletów oraz Czechów i Sasów, jak również Wikingów – duńskich z północy i szwedzkich z północnego wschodu.

Stan badań sugeruje dwie hipotezy na temat kraju, który stał się Polską. Albo zniewalanie miało miejsce na małą skalę i przede wszystkim funkcjonowało w obiegu wewnętrznym, czyli proces ten miał charakter lokalny (sugeruje to brak źródeł pisanych i dowodów archeologicznych), albo uczeni nie odkryli jeszcze dowodów na to, że od wczesnego średniowiecza i Polska była częścią międzynarodowego systemu niewolniczego (chociaż pojawiają się już i takie interpretacje). Być może funkcjonowało i jedno, i drugie zjawisko w rozmaitych okresach narastające i ustępujące między VIII a XII w.

W każdym razie jest pewne, że u zarania wspólnych dziejów Słowianie nie kupowali ani nie zniewalali i nie kastrowali Żydów na sprzedaż w Kordobie i gdzie indziej. A Szwedzi nie głosili Słowianom jeszcze kazań o polskim antysemityzmie, sprzedając ich jako niewolników w Azji Centralnej. Nie sposób nawet oszacować, ile istnień ludzkich ten system wchłonął.

Marek Jan Chodakiewicz
Washington, DC, 17 marca 2018
www.iwp.edu

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (11/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

#REKLAMA_POZIOMA# 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe