Energiewende na zakręcie. Deutsche Bank apeluje o zmianę kursu
Co musisz wiedzieć:
- Deutsche Bank ocenia, że Energiewende „wypadła z torów” – przy obecnym tempie zmian Niemcy nie osiągną neutralności klimatycznej w 2045 r., lecz dopiero w latach 70. XXI wieku.
- Spadek emisji w dużej mierze wynika z kurczenia się przemysłu, a nie z trwałej poprawy efektywności energetycznej czy masowego zastępowania paliw kopalnych OZE.
- Największym problemem są koszty systemowe transformacji: brak tanich magazynów energii, niedopasowanie OZE do sieci i popytu oraz rosnące ceny prądu, które uderzają w konkurencyjność gospodarki.
Niemcy postawiły sobie w ramach tzw. Energiewende ambitne cele, ale transformacja „stoczyła się z torów”, uważa Deutsche Bank. Instytut tej instytucji finansowej proponuje większą efektywność kosztową w energetyce i prace nad lepszym dopasowaniem OZE - sieci - magazynów do popytu, by kontrolować ceny prądu.
Cele Energiewende nie zostaną osiągnięte
Przebudowa energetyczna Niemiec, znana jako Energiewende, stanowi jeden z największych projektów politycznych w tym kraju, wpływający na całą gospodarkę i społeczeństwo. Od samego początku było jasne, że to zadanie, z celem osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2045 roku, jest bardzo chwiejne. Niemcy są jedną z największych gospodarek świata z wysoko rozwiniętym przemysłem, gdzie zapotrzebowanie na ciepło i prąd z energochłonnych procesów produkcyjnych jest ogromne. Gospodarstwa domowe, handel i usługi również zużywają dużo ciepła w zależności od pogody, a rosnący ruch drogowy, zarówno towarowy, jak i pasażerski, dodatkowo napędza konsumpcję energii. Transport towarów jest kluczowy dla gospodarki podziału pracy w sercu Europy, a indywidualna mobilność to podstawa wolnego i zamożnego społeczeństwa. Do tego dochodzi cyfryzacja i stopniowa elektryfikacja ogrzewania oraz transportu, co zwiększa zużycie prądu.
Dlatego potrzebne są ogromne inwestycje i głębokie dostosowania, by zdekarbonizować niemiecką gospodarkę do 2045 roku. Pierwsza połowa czasu na transformację, licząc od wprowadzenia ustawy o odnawialnych źródłach energii w 2000 roku, już minęła, a Niemcy nie są na dobrej drodze do realizacji celów klimatycznych. Kontynuacja obecnego trendu oznaczałaby neutralność dopiero w latach 70. XXI wieku. Jednocześnie obciążenia ekonomiczne i społeczne są już tak duże, że zaostrzenie strategii jest politycznie trudne. Krótko mówiąc, widać, że ważne cele nie zostaną osiągnięte. Raport Deutsche Bank Research z 15 grudnia 2025 roku, autorstwa Erica Heymanna, proponuje serię potencjalnych środków na korektę Energiewende.
Spadek emisji wynika ze spadku produkcji
Stan obecny Energiewende pokazuje postępy w redukcji emisji gazów cieplarnianych o około 48 procent w porównaniu z 1990 rokiem, przy wzroście realnego PKB o prawie 50 procent. Jednak spadek emisji w ostatnich latach wynika mniej z używania niskoemisyjnych źródeł czy oszczędności w energochłonnych sektorach, a bardziej z absolutnego spadku produkcji w tych branżach. Szok cen energii spowodowany wojną w Ukrainie oznaczał punkt zwrotny dla Niemiec jako hubu produkcyjnego, a obawy o długoterminowe bezpieczeństwo dostaw i ramy polityki energetyczno-klimatycznej od lat osłabiają konkurencyjność międzynarodową. Ścieżka redukcji emisji na najbliższe 20 lat musiałaby być znacznie ostrzejsza, by zbliżyć się do neutralności w 2045 roku, podczas gdy liniowa ekstrapolacja wskazuje na lata 70.
W zakresie zaopatrzenia w energię droga do zmniejszenia zależności od paliw kopalnych jest jeszcze długa – ich udział w pierwotnym zapotrzebowaniu wynosił około 77 procent w 2024 roku, spadając tylko o 7 punktów procentowych od 2000 roku. Ropa naftowa pozostaje najważniejszym źródłem, za nią gaz ziemny, a udział paliw kopalnych jest tylko nieco poniżej światowej średniej. Mimo to nie można mówić o porażce, bo sukcesy istnieją, na przykład udział odnawialnych w zużyciu prądu zbliża się do 60 procent, co jest imponujące dla kraju uprzemysłowionego. Postępy w ogrzewaniu i transporcie są jednak znacznie mniejsze, z udziałem OZE na poziomie 18 procent w cieple i nieco ponad 7 procent w transporcie.
Problemy transformacji
Podstawowe problemy transformacji to brak tanich magazynów energii na skalę przemysłową oraz brak fachowców do instalacji czy renowacji budynków. Debaty publiczne często pomijają koszty systemowe OZE oraz zależność od pogody, co jest makroekonomicznie kluczowe.
Tempo transformacji nie da się narzucić regulacjami czy przyspieszać subsydiami bez końca, bo zależy ono od preferencji konsumentów i cykli inwestycyjnych firm. Interwencje w wybór, własność czy mobilność wywołują opór społeczny.
Priorytety polityki energetycznej powinny integrować polityki sąsiadów, np. energię atomową we Francji i w przyszłości w Polsce czy hydroenergetykę Szwajcarii, Austrii oraz Skandynawii. Dywersyfikacja dostaw gazu importami z Norwegii i USA jest potrzebna, ale na miarę. Niemcy powinny zapobiec kolejnej zależności od pojedynczych dostawców.
[Autor, Aleksandra Fedorska jest dziennikarką Tysol.pl oraz licznych polskich i niemieckich mediów]
[Tytuł, sekcja"Co musisz wiedzieć", "Dlaczego to ważne dla Europy i dla Polski" i FAQ, a także śródtytuły i lead od Redakcji]
Dlaczego to ważne dla Europy i dla Polski:
- Niemiecka polityka energetyczna wpływa na cały rynek UE – wysokie ceny prądu w Niemczech podbijają ceny energii w regionie, destabilizują wspólny rynek i osłabiają konkurencyjność europejskiego przemysłu wobec USA i Chin.
- Korekta Energiewende może zmienić unijną politykę klimatyczną – jeśli Berlin zacznie mówić o kosztach, magazynach energii i realnych ograniczeniach OZE, otworzy to przestrzeń do bardziej pragmatycznej debaty w UE, bliższej interesom państw Europy Środkowej.
- Dla Polski to argument za własną, zrównoważoną ścieżką transformacji – niemieckie problemy potwierdzają znaczenie energetyki jądrowej, dywersyfikacji źródeł i bezpieczeństwa dostaw, zamiast jednostronnego oparcia systemu na pogodozależnych OZE.
Najczęściej zadawane pytania (FAQ)
Czy Deutsche Bank jest przeciwny transformacji energetycznej? Nie. Bank nie kwestionuje celów klimatycznych, ale wskazuje, że obecny model Energiewende jest zbyt kosztowny i źle zsynchronizowany z realnym popytem, sieciami i magazynami energii.
Dlaczego Energiewende „wypadła z torów”? Według analizy, tempo redukcji emisji wynika głównie ze spadku produkcji przemysłowej, a nie z trwałej zmiany struktury energetycznej. To sygnał, że system nie działa w sposób zrównoważony.
Jakie mogą być skutki dla niemieckiej gospodarki? Utrzymujące się wysokie ceny energii osłabiają konkurencyjność przemysłu, przyspieszają deindustrializację i zmniejszają atrakcyjność Niemiec jako centrum produkcyjnego Europy.
Co ten raport oznacza dla innych krajów UE, w tym Polski? To sygnał ostrzegawczy, że transformacja energetyczna wymaga pragmatyzmu. Dla Polski to argument za dywersyfikacją miksu energetycznego, inwestycjami w atom i unikanie kosztownych błędów popełnianych przez Niemcy.




