Art. 55. noweli ustawy o IPN nie jest niebezpiecznym precedensem. Jak to wygląda w Europie?
Belgia w swych przepisach wprost wskazuje kto organizował obozy koncentracyjne na terenie okupowanej Europy. W Artykule 1 ustawy z 1995 roku czytamy, „Kto w okolicznościach określonych w art. 444 kodeksu karnego zaprzecza, rażąco minimalizuje, usiłuje usprawiedliwić lub zatwierdza ludobójstwo popełnione przez niemiecki reżim narodowo-socjalistyczny podczas II wojny światowej, zostanie ukarany wyrokiem od ośmiu dni więzienia do jednego roku i grzywną w wysokości od dwudziestu sześciu franków do pięciu tysięcy franków”. Dziś kara ta wynosi do 2500 euro. Wszelkie przejawy negowania Holocaustu i sprawczej w nim roli Niemiec monitoruje na bieżąco działające w tym kraju Centrum ds. Równości Szans i Przeciwdziałania Rasizmowi.
Austria jest krajem, gdzie już w 1947 roku powstały możliwości prawne karania za negowanie zbrodni przeciw Żydom. Ustawa Verbotsgesetz zakazywała partiom nazistowskim wszelkiej działalności. Nowela tej ustawy z 1992 roku poszła dalej i zaostrzyła jeszcze przepisy za „umyślnego lekceważenia wszelkich nazistowskich okrucieństw”, a za negowanie nazistowskich zbrodni można nawet trafić na 20 lat za kratki. W paragrafie trzecim czytamy m.in., „ktokolwiek w publikacji drukiem, nadawanej radiowo lub w innych mediach, (…) zaprzecza, umniejsza, toleruje lub usiłuje usprawiedliwić nazistowskie ludobójstwo lub inne nazistowskie zbrodnie przeciwko ludzkości podlega karze pozbawienia wolności na okres od jednego roku do dziesięciu lat, w przypadku szczególnego niebezpieczeństwa przestępcy lub zobowiązania do dwudziestu lat”...
#REKLAMA_POZIOMA#