Skandaliczne stanowisko Iustitii po wyroku TSUE: "To akt buntu, nigdy dotąd nie posunęli się tak daleko"

Co musisz wiedzieć?
- TSUE orzekł, że "sąd krajowy ma uznać za niebyły wyrok wydany przez sąd wyższej instancji, który nie jest niezawisły i bezstronny"
- Sprawa dotyczy orzeczenia Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN z 20.10.2021 r. uchylającego wyrok z 2006 r. ws. sprzedaży czasopism z krzyżówkami.
- TSUE twierdzi, że "odmówił tej izbie statusu sądu w rozumieniu prawa UE; jeden nieprawidłowo powołany sędzia pozbawia cały skład takiego statusu"
- Sędzia Kamila Borszowska-Moszowska wskazuje, że kwestionowanie "niezawisłości i bezstronności sądów" mające wynikać z rzekomo "nieprawidłowych" powołań sędziowskich nie ma podstaw prawnych i wykracza poza kompetencje i uprawnienia TSUE.
- Swoje stanowisko w tej sprawie opublikowało Stowarzyszenie Sędziów "Iustitia"
- Stanowisko komentuje sędzia Kamila Borszowska-Moszowska
Stanowisko "Iustitii"
W swoim stanowisku "Iustitia" "oczekuje":
- od każdej osoby wadliwie powołanej na stanowisko sędziego w Sądzie Najwyższym niezwłocznego zaprzestania działalności orzeczniczej – tak, by nie narażać obywateli, których sprawy trafiają do Sądu Najwyższego, na konieczność powtarzania postępowań. Nasze stanowisko doręczymy przy tym każdej z takich osób,
- od Ministra Sprawiedliwości i Rządu RP konsekwentnego wykonywania prawa europejskiego i podjęcia zdecydowanych działań zmierzających do tego, by osoby powołane wadliwie na stanowiska sędziowskie zaprzestały wydawania orzeczeń w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej,
- wskazujemy na potrzebę dochodzenia odszkodowań od osób nadal orzekających w Sądzie Najwyższym wbrew wyrokom europejskich trybunałów oraz na możliwość prowadzenia korporacyjnych postępowań dyscyplinarnych i postępowań karnych bez konieczności uchylania immunitetu, jeśli osoby te nie były sędziami przed powołaniem do Sądu Najwyższego,
- apelujemy do sędziów sądów powszechnych, w szczególności sędziów sądów odwoławczych, o zapewnienie stronom prawa do prawidłowo powołanego sądu poprzez pełne stosowanie się do wniosków zawartych w wyroku TSUE z 4 września 2025 roku.”
Komentarz sędzi Kamili Borszowskiej-Moszowskiej
Nigdy dotąd czynni sędziowie nie posunęli się tak daleko w wystąpieniu przeciwko własnemu państwu. Stanowisko Stowarzyszenia „Iustitia” nie jest głosem w debacie ani środowiskową opinią. To jest akt buntu, w którym sędziowie wzywają swoich kolegów do zaprzestania orzekania, a więc do złamania przysięgi i obowiązków służbowych. Jednocześnie ogłaszają, że będą traktować wyroki Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jako „niebyłe”. To zapowiedź chaosu, anarchii i faktycznego wypowiedzenia posłuszeństwa wobec państwa.
Liberum veto
Historia aż zbyt dobrze zna takie scenariusze. W czasach I Rzeczypospolitej magnackie stronnictwa w imię własnych interesów paraliżowały sejmy za pomocą liberum veto. Jeden głos wystarczał, by wysadzić w powietrze dorobek całej wspólnoty politycznej. Skutek? Anarchia, upadek autorytetu prawa i ostatecznie rozbiory.
Dziś mamy do czynienia z tym samym mechanizmem, tyle że ubranym w togi. „Iustitia” stawia się w roli nowego magnackiego obozu, który rości sobie prawo do decydowania, które wyroki istnieją, a które można wyrzucić do kosza. To jest współczesne liberum veto w sądownictwie, narzędzie destrukcji, które rozsadza fundamenty państwa prawa.
Bunt wobec państwa
Sędzia przysięga służyć Rzeczypospolitej, a nie własnemu środowisku. Tymczasem ci sędziowie pokazują, że lojalność wobec państwa zastąpili lojalnością wobec kasty. To nie jest obrona praworządności to jej unicestwianie.
Dlatego trzeba powiedzieć jasno: mamy do czynienia z rażącym sprzeniewierzeniem się przysiędze, buntem wobec państwa i próbą narzucenia Polsce nowego liberum veto w togach. A historia ostrzega jednoznacznie, państwo, które na coś takiego pozwala, traci suwerenność i stacza się w chaos.
TSUE wydał wyrok ws. Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych
Sprawa dotyczy orzeczenia Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego z 20 października 2021 r., która uchyliła prawomocny wyrok z 2006 r. zakazujący sprzedaży niektórych czasopism z krzyżówkami i przekazała sprawę do ponownego rozpoznania sądowi cywilnemu. Ten sąd powziął wątpliwości co do statusu składu izby, wskazując na nieprawidłowości w procedurze powołania sędziów.
TSUE w wydanym w czwartek wyroku "przypomniał", że wcześniej odmówił tej izbie statusu sądu w rozumieniu prawa unijnego. Wskazał, że do sądu krajowego należy ocena, czy sędziowie zasiadający w składzie SN zostali powołani zgodnie z unijnymi wymogami. "Przypomniał" jednocześnie, że obecność choćby jednego sędziego powołanego nieprawidłowo – jak stwierdził w wyroku – pozbawia cały skład statusu sądu spełniającego kryteria prawa UE.
TSUE twierdzi, że ani przepisy krajowe, ani orzecznictwo polskiego Trybunału Konstytucyjnego nie mogą uniemożliwiać dokonania takiej weryfikacji, co jest niezgodne z polskim prawem i zakresem uprawnień TSUE.