Cezary Krysztopa w TVP Info: Premier May naciskano, by odwołała wizytę w Polsce. Jej obecność to wsparcie
Nie mamy argumentów, mogących przekonać urzędników brukselskich. Wydaje mi się, że Timmermans odnosi pyrrusowe zwycięstwo, ponieważ mamy chociażby zapowiedzi Węgier, a także sugestie ze strony państw bałtyckich, szczególnie Estonii, że nie poprą sankcji. Nawet życzyłbym sobie, żeby KE była konsekwentna, doprowadziła ten proces do końca i uśmiechnęła się swoją bezzebną paszczą
- mówił redaktor.
Premier May była naciskana, żeby nie przyjeżdżać do Polski, żeby tę wizytę odwołać, dlatego sama jej obecność jest wyrazem jakiegoś poparcia dla Polski. Natomiast niewątpliwie w kontekście jej negocjacji z Brukselą w sprawie Brexitu, są silne naciski, by coś dzisiaj powiedziała i zdystansowała się od Polski. Jakaś formuła tego typu może paść. Ona prowadzi trudne negocjacje i jest poddawana silnym naciskom. Żeby to jakoś zrównoważyć, będzie musiała użyć jakiejś formuły zdystansowania się od polskiej reformy. Ale nie spodziewam się, by miało to być coś poważnego
- powiedział Cezary Krysztopa.
Zarówno Polska jak i Wielka Brytania silnie stawiają na stosunki atlantyckie i mają podobne spojrzenie na sojusz z USA. Łączy nas także pewien dystans wobec arogancji brukselskich elit, również dlatego bo występuje taka eskalacja rządań Brukseli wobec Wielkiej Brytanii. Na wiele rzeczy spojrzenie mamy podobne, chociaż nic nie wskazuje na to, by Polska miała pójść brytyjską drogą
- stwierdził.
Myślę, że Morawiecki nie musi przekonywać Theresy May o problemach z praworządnością w Polsce i raczej będzie to wyglądało w ten sposób, że swoją rytualną formułę wypowie Theresa May, podobnie jak i Mateusz Morawiecki i to w jakimś sensie zamknie sprawę
- mówił publicysta.
Unia Europejska ma problemy, z którymi nie jest w stanie sobie poradzić, więc szuka tematów zastępczych, którymi próbuje zamaskować swoją skuteczność. W zakresie dyskusji z Polską - o ile będzie konsekwentna - okaże się na którymś etapie, że nie ma takiej mocy, by Polskę ukarać i będzie to kolejny przykład kompromitacji brukselskich elit. W sytuacji, gdy ginęli ludzie na ulicach europejskich miast podstawą zmartwień UE była sytuacja w Polsce. Groteskowy wyraz tego dał europoseł Lewandowski, który powiedział że w Polsce jest gorzej niż w Aleppo
- podsumował.
źródło: TVP Info
#REKLAMA_POZIOMA#