Szpital w Oleśnicy: "Chlorek potasu podawaj aż serce przestanie bić, bo będzie uciekać"

"Nasz Dziennik" przytoczył wstrząsającą relację położnej, pani Magdy, opisującej zdarzenia, jakie miały miejsce w szpitalu w Oleśnicy. – Tam zabijanie dzieci traktuje się jak zwyczajne świadczenie medyczne. Poziom znieczulenia lekarzy i położnych poraża - opisuje położna.  
Niemowlę (zdjęcie ilustracyjne) Szpital w Oleśnicy:
Niemowlę (zdjęcie ilustracyjne) / Pixabay

 

Co musisz wiedzieć?

  • Szpital w Oleśnicy znany jest szczególnie po głośnej sprawie aborcji Felka w 9. miesiącu ciąży, z użyciem zastrzyku z chlorkiem potasu.
  • "Nasz Dziennik" opublikował relację byłej położnej w szpitalu, która odeszła z placówki, widząc, co się tam dzieje.
  • Pani Magda opisała m.in. instrukcję lekarki Gizela Jagielska, jak wbijać w serce zastrzyk z chlorkiem potasu. 

 

Sprawa Felka

O szpitalu w Oleśnicy zrobiło się głośno w marcu i kwietniu, kiedy to wychodziły na jaw kolejne upiorne okoliczności sprawy aborcji Felka, dokonanej w 9. miesiącu ciąży. Dziecko zostało zabite zastrzykiem z chlorkiem potasu w serce. O szczegółach sprawy powiadomiła opinię publiczną Fundacja Pro – Prawo do Życia, w tym jaką rolę odgrywa w szpitalu Gizela Jagielska, wicedyrektor oleśnickiego szpitala ds. medycznych.

 

Zabijanie jako świadczenie medyczne

"Nasz Dziennik" przywołał w piątek relację pani Magdy, położnej, która pracowała w oleśnickim szpitali, ale jak sama przyznała, uciekła stamtąd, "bo nie chciała uczestniczyć w procederze zabijania". 

Jak pisze "ND", położna ze smutkiem "twierdzi, że część koleżanek przystała na warunki, jakie dyktuje Gizela Jagielska, i nie protestuje, gdy ta wykonuje egzekucje na dzieciach"

 – Tam zabijanie dzieci traktuje się jak zwyczajne świadczenie medyczne. Poziom znieczulenia lekarzy i położnych poraża. Jeśli ktoś traktuje życie dziecka z należytą godnością i szacunkiem, nie ma tam czego szukać. Dlatego bardzo szybko stamtąd uciekłam. Nie byłam zresztą jedyna. Szkoda tylko, że wciąż tak wiele położnych tam pracuje i pomaga w zabijaniu

– mówi była położna szpitala w Oleśnicy.

 

"Chlorek potasu do końca, bo ci ucieknie"

Szczególnie wstrząsające było jedno ze zdarzeń przytoczone przez panią Magdę. - Pewnego dnia zobaczyłam, jak pacjentka leży na kozetce, obok Jagielska wykonuje USG i upomina inna pielęgniarkę słowami:  Jak podajesz ten chlorek potasu, to musisz podawać do końca, aż do momentu, kiedy zobaczysz, że serce przestało bić. Jak tego nie zrobisz, to będzie ci uciekać i będziesz musiała kłoć jeszcze raz. 

Położna przyznaje, że była wstrząśnięta. - To było coś strasznego, zrobiło mi się słabo, bo właśnie zrozumiałam, że przy mnie zabijane jest dziecko - mówi w "ND". 

Inna historia opisywana przez panią Magdę była o matce, która chciała powstrzymać proces aborcji.   

Pamiętam, jak jedna z kobiet po wstrzyknięciu chlorku potasu zapytała, czy „to”, czyli aborcję, można jeszcze zatrzymać, czy da się uratować jej dziecko. Oczywiście, już było za późno. Ona już nawet dostała tabletki naskurczowe, żeby mogła urodzić martwe dziecko. Widziałam wtedy jej twarz i oczy, kiedy dotarło do niej to, co zrobiła (…). - opowiada położna. 

Były też kobiety, które płakały na korytarzu szpitalnego oddziału.

To było po wykonaniu aborcji. Wtedy oczywiście, otrzymywały pomoc psychologiczną, wsparcie. Ale dla mnie to było niepojęte. Z jednej strony nie wyobrażam sobie, aby tę kobietę jeszcze bardziej pogrążać w poczuciu winy, ale z drugiej strony mówić jej, że „zrobiła to, co było dla niej trudne, ale najlepsze dla niej i dla dziecka”, tego nie potrafię pojąć. A smutek i żal aż się wydzierał z tych kobiet - wspomina pani Magda.

Szpital znany z aborcji

Szpital w Oleśnicy znany jest z ogromnej ilości przeprowadzanych aborcji.

3 lata od przełomowego wyroku TK – wskutek zaniechań władzy i ogromnych braków w promocji kultury życia – znaleźliśmy się w sytuacji, w której w jednym tylko szpitalu w Polsce w 2023 roku zabito aż 144 dzieci. U wielu z nich nie było najmniejszego podejrzenia żadnej choroby. Przynajmniej niektóre zabito… w 3 trymestrze ciąży, gdy mogłyby być już tulone w objęciach swych rodziców. Mowa o szpitalu w Oleśnicy. W roku 2023 dokonano tam dwa razy więcej aborcji niż w roku poprzednim i… 5 razy więcej niż przed wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego! Dyrektor szpitala – Gizela Jagielska – zupełnie otwarcie chwali się swoją aborcyjną działalnością

– pisał w 2024 roku prezes Ordo Iuris mec. Jerzy Kwaśniewski.

 

Aborterka i aktywistka

Gizela Jagielska, oprócz tego, że jest aborterką, jest również swego rodzaju aktywistką aborcyjną. W sieci w ramach bloga "Babkibabkom" prowadzi swego rodzaju działalność "edukacyjną", w ramach której przekonuje m.in., że "nie tylko metoda farmakologiczna, czyli tzw. wywołanie poronienia w przypadku nieprawidłowości rozwoju ciąży jest bezpieczne", i radzi, żeby pytać, jakie "metody zakończenia ciąży oferuje dany szpital, zanim zdecydujesz, gdzie się udać". 

W przypadku wspomnianej sprawy aborcji Felka, jego mama, jak opisywała Fundacja Pro – Prawo do Życia, trafiła do szpitala w Łodzi, gdzie chciano zakończyć ciążę, ale nie chciano zabijać Felka. Planowano wykonać cesarskie cięcie (w tej sytuacji ta metoda byłaby najlepsza zarówno dla mamy, jak i dla dziecka), a następnie udzielić Felkowi i jego mamie pomocy w postaci specjalistycznego leczenia pediatrycznego i terapii pourodzeniowej. 

Według Fundacji "za namową aktywistów aborcyjnych mama Felka pojechała do Oleśnicy – największego w Polsce ośrodka aborcyjnego"


 

POLECANE
Wyłączenia prądu w woj. wielkopolskim. Jest komunikat Wiadomości
Wyłączenia prądu w woj. wielkopolskim. Jest komunikat

23 czerwca 2025 r. mieszkańcy województwa wielkopolskiego muszą przygotować się na planowane przerwy w dostawach prądu.

Nietypowy gość na stacji metra w Warszawie. Pasażerowie wezwali pomoc z ostatniej chwili
Nietypowy gość na stacji metra w Warszawie. Pasażerowie wezwali pomoc

We wtorek, 17 czerwca, pasażerowie warszawskiego metra zgłosili obecność węża na stacji „Nowy Świat-Uniwersytet”. Zwierzę pełzało po schodach prowadzących na peron, wzbudzając zaniepokojenie wśród podróżnych. Na miejsce wezwano straż miejską, która wysłała ekopatrol.

Pożar w Chorwacji. Jest komunikat straży pożarnej Wiadomości
Pożar w Chorwacji. Jest komunikat straży pożarnej

Pożar w pobliżu Omisza na południu Chorwacji został celowo wzniecony. Spłonęło co najmniej 12 domów, trwa akcja gaśnicza i poszukiwanie sprawców.

GIS zamyka kąpielisko nad Bałtykiem. Niepokojące wyniki badań Wiadomości
GIS zamyka kąpielisko nad Bałtykiem. Niepokojące wyniki badań

W Ustroniu Morskim, popularnej miejscowości wypoczynkowej położonej na wschód od Kołobrzegu, czasowo zamknięto jedno z kąpielisk. Powód? Przekroczenie dopuszczalnego poziomu bakterii Escherichia coli w wodzie. Decyzja została podjęta po piątkowym badaniu, które wykazało niemal czterokrotne przekroczenie normy.

Śmierć dziecka po odebraniu go matce. Jest ruch prokuratury z ostatniej chwili
Śmierć dziecka po odebraniu go matce. Jest ruch prokuratury

Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Południe w Warszawie prowadzi śledztwo w sprawie śmierci czteromiesięcznego chłopca przebywającego w rodzinie zastępczej.

Komunikat dla mieszkańców Katowic z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Katowic

Katowice Airport uruchomiło pierwszy czarter do Tabarki w Tunezji. Od 16 czerwca 2025 loty odbywają się raz w tygodniu.

Może się to zdarzyć. Zaskakujące doniesienia ws. Roberta Lewandowskiego Wiadomości
"Może się to zdarzyć". Zaskakujące doniesienia ws. Roberta Lewandowskiego

Robert Lewandowski nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w barwach FC Barcelony. Jak wynika z najnowszych informacji, kapitan reprezentacji Polski spędzi w Katalonii także nadchodzący sezon. Według mediów może to być jego ostatni rozdział w tej drużynie. Nowe światło na przyszłość Polaka rzuciły zagraniczne doniesienia, które mogą zaskakiwać.

Niepokojące doniesienia z Francji. Pilne śledztwo po serii hospitalizacji Wiadomości
Niepokojące doniesienia z Francji. Pilne śledztwo po serii hospitalizacji

Dwunastoletnia dziewczynka zmarła, a siedmioro dzieci trafiło do szpitala w Saint-Quentin w północnej Francji w związku z ciężkim zatruciem pokarmowym; w związku z tym zdarzeniem lokalne władze podjęły decyzję o tymczasowym zamknięciu dwóch lokalnych sklepów mięsnych – podała w sobotę BBC.

Prezes PiS do Tuska: Zajmijcie się rzeczywistymi problemami Wiadomości
Prezes PiS do Tuska: Zajmijcie się rzeczywistymi problemami

- Nie szukajcie tematów zastępczych. Przypominam Panu Tuskowi i Pana partii, że przeliczenie ponowne wszystkich głosów nie jest przewidziane przez prawo - napisał w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Prezydent zwrócił się do Tuska: Trzymajcie się z daleka od kart do głosowania z ostatniej chwili
Prezydent zwrócił się do Tuska: Trzymajcie się z daleka od kart do głosowania

"Trzymajcie się z daleka od kart do głosowania z wyborów prezydenckich! Nie mam cienia wątpliwości, że nie wolno dopuścić do tego, byście mogli choćby dotknąć oddanych przez obywateli głosów" –  zwrócił się w sobotę do premiera Donalda Tuska prezydent Andrzej Duda.

REKLAMA

Szpital w Oleśnicy: "Chlorek potasu podawaj aż serce przestanie bić, bo będzie uciekać"

"Nasz Dziennik" przytoczył wstrząsającą relację położnej, pani Magdy, opisującej zdarzenia, jakie miały miejsce w szpitalu w Oleśnicy. – Tam zabijanie dzieci traktuje się jak zwyczajne świadczenie medyczne. Poziom znieczulenia lekarzy i położnych poraża - opisuje położna.  
Niemowlę (zdjęcie ilustracyjne) Szpital w Oleśnicy:
Niemowlę (zdjęcie ilustracyjne) / Pixabay

 

Co musisz wiedzieć?

  • Szpital w Oleśnicy znany jest szczególnie po głośnej sprawie aborcji Felka w 9. miesiącu ciąży, z użyciem zastrzyku z chlorkiem potasu.
  • "Nasz Dziennik" opublikował relację byłej położnej w szpitalu, która odeszła z placówki, widząc, co się tam dzieje.
  • Pani Magda opisała m.in. instrukcję lekarki Gizela Jagielska, jak wbijać w serce zastrzyk z chlorkiem potasu. 

 

Sprawa Felka

O szpitalu w Oleśnicy zrobiło się głośno w marcu i kwietniu, kiedy to wychodziły na jaw kolejne upiorne okoliczności sprawy aborcji Felka, dokonanej w 9. miesiącu ciąży. Dziecko zostało zabite zastrzykiem z chlorkiem potasu w serce. O szczegółach sprawy powiadomiła opinię publiczną Fundacja Pro – Prawo do Życia, w tym jaką rolę odgrywa w szpitalu Gizela Jagielska, wicedyrektor oleśnickiego szpitala ds. medycznych.

 

Zabijanie jako świadczenie medyczne

"Nasz Dziennik" przywołał w piątek relację pani Magdy, położnej, która pracowała w oleśnickim szpitali, ale jak sama przyznała, uciekła stamtąd, "bo nie chciała uczestniczyć w procederze zabijania". 

Jak pisze "ND", położna ze smutkiem "twierdzi, że część koleżanek przystała na warunki, jakie dyktuje Gizela Jagielska, i nie protestuje, gdy ta wykonuje egzekucje na dzieciach"

 – Tam zabijanie dzieci traktuje się jak zwyczajne świadczenie medyczne. Poziom znieczulenia lekarzy i położnych poraża. Jeśli ktoś traktuje życie dziecka z należytą godnością i szacunkiem, nie ma tam czego szukać. Dlatego bardzo szybko stamtąd uciekłam. Nie byłam zresztą jedyna. Szkoda tylko, że wciąż tak wiele położnych tam pracuje i pomaga w zabijaniu

– mówi była położna szpitala w Oleśnicy.

 

"Chlorek potasu do końca, bo ci ucieknie"

Szczególnie wstrząsające było jedno ze zdarzeń przytoczone przez panią Magdę. - Pewnego dnia zobaczyłam, jak pacjentka leży na kozetce, obok Jagielska wykonuje USG i upomina inna pielęgniarkę słowami:  Jak podajesz ten chlorek potasu, to musisz podawać do końca, aż do momentu, kiedy zobaczysz, że serce przestało bić. Jak tego nie zrobisz, to będzie ci uciekać i będziesz musiała kłoć jeszcze raz. 

Położna przyznaje, że była wstrząśnięta. - To było coś strasznego, zrobiło mi się słabo, bo właśnie zrozumiałam, że przy mnie zabijane jest dziecko - mówi w "ND". 

Inna historia opisywana przez panią Magdę była o matce, która chciała powstrzymać proces aborcji.   

Pamiętam, jak jedna z kobiet po wstrzyknięciu chlorku potasu zapytała, czy „to”, czyli aborcję, można jeszcze zatrzymać, czy da się uratować jej dziecko. Oczywiście, już było za późno. Ona już nawet dostała tabletki naskurczowe, żeby mogła urodzić martwe dziecko. Widziałam wtedy jej twarz i oczy, kiedy dotarło do niej to, co zrobiła (…). - opowiada położna. 

Były też kobiety, które płakały na korytarzu szpitalnego oddziału.

To było po wykonaniu aborcji. Wtedy oczywiście, otrzymywały pomoc psychologiczną, wsparcie. Ale dla mnie to było niepojęte. Z jednej strony nie wyobrażam sobie, aby tę kobietę jeszcze bardziej pogrążać w poczuciu winy, ale z drugiej strony mówić jej, że „zrobiła to, co było dla niej trudne, ale najlepsze dla niej i dla dziecka”, tego nie potrafię pojąć. A smutek i żal aż się wydzierał z tych kobiet - wspomina pani Magda.

Szpital znany z aborcji

Szpital w Oleśnicy znany jest z ogromnej ilości przeprowadzanych aborcji.

3 lata od przełomowego wyroku TK – wskutek zaniechań władzy i ogromnych braków w promocji kultury życia – znaleźliśmy się w sytuacji, w której w jednym tylko szpitalu w Polsce w 2023 roku zabito aż 144 dzieci. U wielu z nich nie było najmniejszego podejrzenia żadnej choroby. Przynajmniej niektóre zabito… w 3 trymestrze ciąży, gdy mogłyby być już tulone w objęciach swych rodziców. Mowa o szpitalu w Oleśnicy. W roku 2023 dokonano tam dwa razy więcej aborcji niż w roku poprzednim i… 5 razy więcej niż przed wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego! Dyrektor szpitala – Gizela Jagielska – zupełnie otwarcie chwali się swoją aborcyjną działalnością

– pisał w 2024 roku prezes Ordo Iuris mec. Jerzy Kwaśniewski.

 

Aborterka i aktywistka

Gizela Jagielska, oprócz tego, że jest aborterką, jest również swego rodzaju aktywistką aborcyjną. W sieci w ramach bloga "Babkibabkom" prowadzi swego rodzaju działalność "edukacyjną", w ramach której przekonuje m.in., że "nie tylko metoda farmakologiczna, czyli tzw. wywołanie poronienia w przypadku nieprawidłowości rozwoju ciąży jest bezpieczne", i radzi, żeby pytać, jakie "metody zakończenia ciąży oferuje dany szpital, zanim zdecydujesz, gdzie się udać". 

W przypadku wspomnianej sprawy aborcji Felka, jego mama, jak opisywała Fundacja Pro – Prawo do Życia, trafiła do szpitala w Łodzi, gdzie chciano zakończyć ciążę, ale nie chciano zabijać Felka. Planowano wykonać cesarskie cięcie (w tej sytuacji ta metoda byłaby najlepsza zarówno dla mamy, jak i dla dziecka), a następnie udzielić Felkowi i jego mamie pomocy w postaci specjalistycznego leczenia pediatrycznego i terapii pourodzeniowej. 

Według Fundacji "za namową aktywistów aborcyjnych mama Felka pojechała do Oleśnicy – największego w Polsce ośrodka aborcyjnego"



 

Polecane
Emerytury
Stażowe