Samuel Pereira: Donald Tusk na powitanie skapitulował przed Friedrichem Merzem

Wizyta kanclerza Niemiec w Polsce, pierwsza od objęcia przez niego urzędu, miała być szansą na odświeżenie relacji i symboliczne domknięcie starych spraw. Zamiast tego przyniosła jednoznaczne potwierdzenie – zarówno ze strony Berlina, jak i Warszawy – że temat reparacji wojennych dla Polski został definitywnie zamknięty.
Friedrich Merz, Donald Tusk Samuel Pereira: Donald Tusk na powitanie skapitulował przed Friedrichem Merzem
Friedrich Merz, Donald Tusk / (amb) PAP/Piotr Polak

Co musisz wiedzieć?

  • Podczas II Wojny Światowej Niemcy dokonały w Polsce potwornych zbrodni, zniszczyły kraj i do dzisiaj nie zwróciły zagrabionych dzieł sztuki.
  • Zespół pod kierownictwem Arkadiusza Mularczyka przedstawił raport zniszczeń, które wycenił na ponad 6 bilionów złotych. Polska wystąpiła do Niemiec o ich wypłatę. 
  • Podczas spotkania z nowym kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem Donald Tusk zapewnił, że "nie będziemy prosić" o reparacje

Szokujące nie było już samo stanowisko Olafa Scholza – bo to, że Niemcy nie chcą płacić, nie jest niczym nowym – ale to, że Donald Tusk całkowicie je powielił, nie próbując nawet udawać, że reprezentuje odmienne interesy. Dla wielu Polaków mogło to brzmieć jak niemiecki głos… dochodzący z ust ich własnego premiera.

 

Niemiecki głos w polskim domu

Wystąpienie Donalda Tuska można podsumować jako podręcznikowy przykład geopolitycznego podporządkowania. Przywołując historię, własne pochodzenie z Gdańska, a nawet emocje, premier stworzył narrację pełną zrozumienia i rezygnacji. Reparacje? „Nie będziemy o nie prosić” – mówił. A przecież to właśnie jego ugrupowanie jeszcze przed wyborami przekonywało, że od Niemiec należy się Polsce finansowe zadośćuczynienie i że tylko oni – politycy PO – mają odpowiednie narzędzia i relacje, by skutecznie je wywalczyć. Dziś nie tylko się z tego wycofują, ale wręcz potwierdzają narrację Niemiec, zgodnie z którą temat jest zamknięty, a wszelkie wcześniejsze deklaracje to polityczna fikcja.

To dołujące, acz prawdziwe: obecnie polska strona nie stawia już Niemcom żadnych żądań w sprawie długu wojennego. To nie tylko zdrada polskich interesów nawet nie za garść koralików, ale za darmo, ale oszustwo wyborcze. Przecież nie kto inny, jak Platforma Obywatelska przed wyborami przekonywała, że nie tylko zgadza się ze stanowiskiem Prawa i Sprawiedliwości w sprawie żądania odszkodowań od Niemiec, ale to ona jest gwarantem (sic!), że te pieniądze Polacy dostaną.

 

Dyplomacja bez mandatu

Do lutego 2024 r. kwestia reparacji wojennych była zamknięta wyłącznie z punktu widzenia niemieckiego rządu. Po zmianie władzy w Polsce stanowisko to stało się oficjalną linią również gabinetu Donalda Tuska. Polacy zostali w tej sprawie wprowadzeni w błąd – koalicja 13 grudnia jeszcze przed wyborami deklarowała poparcie dla roszczeń wobec Niemiec (vide uchwała Sejmu z 14 września 2022 r.), by po przejęciu władzy całkowicie od tej obietnicy odstąpić.

Wypowiedź Donalda Tuska z marca 2023 r. – „Pan w ogóle z jakiej paki miałby dostać te reparacje?” – z dzisiejszej perspektywy jawi się jako świadomy sygnał wysłany z Bytomia do Berlina. Sygnał, że zarówno on, jak i jego obóz polityczny, wycofają się z postulatu odszkodowań dla całej Polski i wszystkich Polaków, zastępując go symboliczną jałmużną dla niewielkiej grupy ocalałych. Tymczasem miniony rok pokazuje, że nawet tej ograniczonej formy rekompensaty Niemcy żałują. Skoro sam Tusk stwierdził, że „nie ma takiej sumy pieniędzy, która zrównoważyłaby to, co się stało podczas II wojny światowej”, uznano najwyraźniej, że nie warto nawet tego liczyć. W konsekwencji jednym z pierwszych działań nowego rządu było odwołanie członków Instytutu Strat Wojennych – decyzja, która nie pozostawia wątpliwości co do rzeczywistych intencji premiera.
Wbrew temu, co może się pojawiać w mediach, Donald Tusk wprost powiela stanowisko Berlina: „Sprawa reparacji jest prawnie zamknięta”. Powtarzał to już publicznie w lutym i lipcu 2024 roku – i podtrzymuje to również teraz.

Stojąc u boku kanclerza Niemiec, Tusk wprowadził w błąd zarówno opinię publiczną w Polsce, jak i obserwatorów zagranicznych, sugerując, że żaden z wcześniejszych rządów nie uznawał polskiego prawa do reparacji. Przywołał w tym kontekście Leszka Millera (dziś europosła z list PO) i minister Annę Fotygę, budując fałszywy obraz politycznej ciągłości. Ten przekaz wzmacniał również w mediach społecznościowych – zwłaszcza na platformie X. Kłamstwo to zostało w swoim czasie sprostowane przez red. Jabłonowskiego na portalu TVP Info, choć artykuł był później wielokrotnie edytowany, a finalnie zniknął ze strony.
Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden szczegół. Tusk wspomniał, że o kwestii reparacji rozmawiał z Olafem Scholzem już we wrześniu 2022 r., podczas ceremonii wręczenia nagrody Władimirowi Kliczce w Berlinie – czyli zaledwie dzień po przyjęciu przez Sejm uchwały wzywającej do żądań wobec Niemiec, popartej również przez posłów Platformy Obywatelskiej.

Konkluzja? Publicznie partia Donalda Tuska głosuje w Sejmie za reparacjami. W kuluarach jej lider uspokaja kanclerza Niemiec, że to tylko gra na potrzeby kampanii. Prawdziwe stanowisko jego rządu – sprzeczne z przedwyborczymi deklaracjami – zostaje przed Polakami skrzętnie ukryte.
 


 

POLECANE
Unia Europejska ugięła się przed Waszyngtonem. Jest komunikat Trumpa z ostatniej chwili
Unia Europejska ugięła się przed Waszyngtonem. Jest komunikat Trumpa

Prezydent USA Donald Trump poinformował w niedzielę po spotkaniu z szefową KE Ursulą von der Leyen, że w ramach porozumienia handlowego między UE a USA ustanowiono stawkę celną w wysokości 15 proc.

Ulewy nad Polską. Burmistrz Głuchołaz wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
Ulewy nad Polską. Burmistrz Głuchołaz wydał pilny komunikat

Nad Polskę napłynął niż genueński, który przynosi obfite opady deszczu i burze. Burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz wydał komunikat.

Gwałtowna ulewa sparaliżowała Kielce. Są nagrania z ostatniej chwili
Gwałtowna ulewa sparaliżowała Kielce. Są nagrania

W niedzielę około godz. 17 przez Kielce przeszła ogromna ulewa. Ulice błyskawicznie zamieniły się w rwące potoki – informuje serwis Kielce Nasze Miasto.

Ulewy nad Polską. IMGW wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
Ulewy nad Polską. IMGW wydał pilny komunikat

IMiGW podnosi stopień alertów związanych z intensywnymi opadami deszczu i burzami. Ostrzeżenia III stopnia zostały wydane dla południowej części woj. łódzkiego i zachodniej części woj. małopolskiego oraz świętokrzyskiego. Do II stopnia wzrosły ostrzeżenia dla woj. warmińsko-mazurskiego i pomorskiego.

Ulewy nad Polską. Burmistrz Nysy uderza w Wody Polskie z ostatniej chwili
Ulewy nad Polską. Burmistrz Nysy uderza w Wody Polskie

– Niestety, większość przepustów, rowów jest w stanie nieruszonym od czasu powodzi, są zarośnięte, niedrożne i o tym cały czas informujemy Wody Polskie: mieszkańcy, sołtysi, strażacy, natomiast efekt jest dosyć mizerny – mówi w niedzielę burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz.

Komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Dokładnie 2 306 644 pasażerów obsłużył Port Lotniczy Wrocław w pierwszym półroczu 2025 roku – to o 15% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku – informuje lotnisko we Wrocławiu.

Hołownia mówił o zamachu stanu. Prezydent reaguje z ostatniej chwili
Hołownia mówił o zamachu stanu. Prezydent reaguje

Szefowa KPRP Małgorzata Paprocka poinformowała w niedzielę, że na polecenie prezydenta Andrzeja Dudy, rozmawiała w piątek z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią na temat jego wypowiedzi o nakłanianiu do "zamachu stanu".

Żurek po wyjściu z toalety wpadł pod przemysłowy odkurzacz. 5 lat procesował się o odszkodowanie Wiadomości
Żurek po wyjściu z toalety wpadł pod przemysłowy odkurzacz. 5 lat procesował się o odszkodowanie

Wczoraj wieczorem internauci przypomnieli zdarzenie sprzed lat z udziałem Waldemara Żurka. W 2018 roku sędzia znany z otwartej krytyki ówczesnego rządu PiS miał w pracy ulec wyjątkowemu wypadkowi. Gdy wychodził z toalety, rozmawiając jednocześnie przez telefon, został potrącony przez automatyczną maszynę do czyszczenia podłóg.

Nitras traci wpływy w PO? Jest przetrącony. Nikt go nie zna z ostatniej chwili
Nitras traci wpływy w PO? "Jest przetrącony. Nikt go nie zna"

Sławomir Nitras po porażce Rafała Trzaskowskiego w wyborach traci wpływy w Platformie Obywatelskiej – informuje dziennikarz Onetu Andrzej Stankiewicz.

Źródłem destabilizacji państwa - filmiki z TikToka. Diagnoza poseł Polski 2050 Wiadomości
Źródłem destabilizacji państwa - filmiki z TikToka. Diagnoza poseł Polski 2050

Barbara Oliwiecka z Polski 2050 zaskoczyła widzów niedzielnego programu Bogdana Rymanowskiego swoją teorią na temat zagrożeń płynących z mediów społecznościowych. Jej zdaniem to właśnie TikTok może dziś destabilizować państwo bardziej niż tradycyjne kanały informacyjne.

REKLAMA

Samuel Pereira: Donald Tusk na powitanie skapitulował przed Friedrichem Merzem

Wizyta kanclerza Niemiec w Polsce, pierwsza od objęcia przez niego urzędu, miała być szansą na odświeżenie relacji i symboliczne domknięcie starych spraw. Zamiast tego przyniosła jednoznaczne potwierdzenie – zarówno ze strony Berlina, jak i Warszawy – że temat reparacji wojennych dla Polski został definitywnie zamknięty.
Friedrich Merz, Donald Tusk Samuel Pereira: Donald Tusk na powitanie skapitulował przed Friedrichem Merzem
Friedrich Merz, Donald Tusk / (amb) PAP/Piotr Polak

Co musisz wiedzieć?

  • Podczas II Wojny Światowej Niemcy dokonały w Polsce potwornych zbrodni, zniszczyły kraj i do dzisiaj nie zwróciły zagrabionych dzieł sztuki.
  • Zespół pod kierownictwem Arkadiusza Mularczyka przedstawił raport zniszczeń, które wycenił na ponad 6 bilionów złotych. Polska wystąpiła do Niemiec o ich wypłatę. 
  • Podczas spotkania z nowym kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem Donald Tusk zapewnił, że "nie będziemy prosić" o reparacje

Szokujące nie było już samo stanowisko Olafa Scholza – bo to, że Niemcy nie chcą płacić, nie jest niczym nowym – ale to, że Donald Tusk całkowicie je powielił, nie próbując nawet udawać, że reprezentuje odmienne interesy. Dla wielu Polaków mogło to brzmieć jak niemiecki głos… dochodzący z ust ich własnego premiera.

 

Niemiecki głos w polskim domu

Wystąpienie Donalda Tuska można podsumować jako podręcznikowy przykład geopolitycznego podporządkowania. Przywołując historię, własne pochodzenie z Gdańska, a nawet emocje, premier stworzył narrację pełną zrozumienia i rezygnacji. Reparacje? „Nie będziemy o nie prosić” – mówił. A przecież to właśnie jego ugrupowanie jeszcze przed wyborami przekonywało, że od Niemiec należy się Polsce finansowe zadośćuczynienie i że tylko oni – politycy PO – mają odpowiednie narzędzia i relacje, by skutecznie je wywalczyć. Dziś nie tylko się z tego wycofują, ale wręcz potwierdzają narrację Niemiec, zgodnie z którą temat jest zamknięty, a wszelkie wcześniejsze deklaracje to polityczna fikcja.

To dołujące, acz prawdziwe: obecnie polska strona nie stawia już Niemcom żadnych żądań w sprawie długu wojennego. To nie tylko zdrada polskich interesów nawet nie za garść koralików, ale za darmo, ale oszustwo wyborcze. Przecież nie kto inny, jak Platforma Obywatelska przed wyborami przekonywała, że nie tylko zgadza się ze stanowiskiem Prawa i Sprawiedliwości w sprawie żądania odszkodowań od Niemiec, ale to ona jest gwarantem (sic!), że te pieniądze Polacy dostaną.

 

Dyplomacja bez mandatu

Do lutego 2024 r. kwestia reparacji wojennych była zamknięta wyłącznie z punktu widzenia niemieckiego rządu. Po zmianie władzy w Polsce stanowisko to stało się oficjalną linią również gabinetu Donalda Tuska. Polacy zostali w tej sprawie wprowadzeni w błąd – koalicja 13 grudnia jeszcze przed wyborami deklarowała poparcie dla roszczeń wobec Niemiec (vide uchwała Sejmu z 14 września 2022 r.), by po przejęciu władzy całkowicie od tej obietnicy odstąpić.

Wypowiedź Donalda Tuska z marca 2023 r. – „Pan w ogóle z jakiej paki miałby dostać te reparacje?” – z dzisiejszej perspektywy jawi się jako świadomy sygnał wysłany z Bytomia do Berlina. Sygnał, że zarówno on, jak i jego obóz polityczny, wycofają się z postulatu odszkodowań dla całej Polski i wszystkich Polaków, zastępując go symboliczną jałmużną dla niewielkiej grupy ocalałych. Tymczasem miniony rok pokazuje, że nawet tej ograniczonej formy rekompensaty Niemcy żałują. Skoro sam Tusk stwierdził, że „nie ma takiej sumy pieniędzy, która zrównoważyłaby to, co się stało podczas II wojny światowej”, uznano najwyraźniej, że nie warto nawet tego liczyć. W konsekwencji jednym z pierwszych działań nowego rządu było odwołanie członków Instytutu Strat Wojennych – decyzja, która nie pozostawia wątpliwości co do rzeczywistych intencji premiera.
Wbrew temu, co może się pojawiać w mediach, Donald Tusk wprost powiela stanowisko Berlina: „Sprawa reparacji jest prawnie zamknięta”. Powtarzał to już publicznie w lutym i lipcu 2024 roku – i podtrzymuje to również teraz.

Stojąc u boku kanclerza Niemiec, Tusk wprowadził w błąd zarówno opinię publiczną w Polsce, jak i obserwatorów zagranicznych, sugerując, że żaden z wcześniejszych rządów nie uznawał polskiego prawa do reparacji. Przywołał w tym kontekście Leszka Millera (dziś europosła z list PO) i minister Annę Fotygę, budując fałszywy obraz politycznej ciągłości. Ten przekaz wzmacniał również w mediach społecznościowych – zwłaszcza na platformie X. Kłamstwo to zostało w swoim czasie sprostowane przez red. Jabłonowskiego na portalu TVP Info, choć artykuł był później wielokrotnie edytowany, a finalnie zniknął ze strony.
Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden szczegół. Tusk wspomniał, że o kwestii reparacji rozmawiał z Olafem Scholzem już we wrześniu 2022 r., podczas ceremonii wręczenia nagrody Władimirowi Kliczce w Berlinie – czyli zaledwie dzień po przyjęciu przez Sejm uchwały wzywającej do żądań wobec Niemiec, popartej również przez posłów Platformy Obywatelskiej.

Konkluzja? Publicznie partia Donalda Tuska głosuje w Sejmie za reparacjami. W kuluarach jej lider uspokaja kanclerza Niemiec, że to tylko gra na potrzeby kampanii. Prawdziwe stanowisko jego rządu – sprzeczne z przedwyborczymi deklaracjami – zostaje przed Polakami skrzętnie ukryte.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe