Warszawa: Brutalny atak na emerytkę na Ochocie. Mieszkańcy są przerażeni

Brutalny atak na emerytkę w Warszawie
Do brutalnego napadu doszło w godzinach popołudniowych w sobotę 29 marca w rejonie ulicy Częstochowskiej w dzielnicy Ochota w Warszawie. Pani Janina wracała do swojego mieszkania, kiedy została zaatakowana przez mężczyznę, który próbował ukraść jej torebkę. Sprawca nie oszczędzał starszej kobiety.
Zdarzenie miało miejsce tuż przed drzwiami mieszkania państwa Janiny i Eugeniusza. Gdy mąż kobiety usłyszał krzyki, natychmiast ruszył na pomoc. Jego szybka reakcja spłoszyła napastnika, który uciekł z miejsca zdarzenia. Na miejsce napadu natychmiast przybyły służby ratunkowe i policja. Pani Janina została przewieziona do szpitala, gdzie przeprowadzono badania.
Żyję tylko dzięki mężowi. Gdyby nie on, ten człowiek by mnie zabił
– powiedziała pani Janina w rozmowie z "Faktem".
Policja rozpoczęła intensywne poszukiwania sprawcy, który wciąż nie został zatrzymany. Sierż. szt. Paweł Chmura z Komendy Stołecznej Policji potwierdził, że śledztwo w tej sprawie trwa.
Mogę potwierdzić, że doszło do takiego zdarzenia. Policjanci cały czas prowadzą poszukiwania sprawcy
– przekazał dziennikowi.
- Nagły zwrot ws. sprzedaży TVN przez Warner Bros. Discovery. Tego nikt się nie spodziewał
- Pilne doniesienie z Pałacu Buckingham. Król Karol rezygnuje
- Porażka rządu Tuska ws. elektrowni atomowej. Wygasła umowa z USA
- "Co się dzieje z Trzaskowskim? Patrzcie na jego zachowanie". Jest nagranie
- Znany dziennikarz odchodzi z TVN po 20 latach pracy
- Komunikat dla mieszkańców Katowic
- Komunikat dla mieszkańców Gdańska
- "Sytuacja coraz bardziej niepokojąca". Komunikat wrocławskiego zoo
- "Jaka stacja takie gwiazdy". Burza po emisji popularnego programu TVN
Mieszkańcy wstrząśnięci
Po brutalnym napadzie mieszkańcy osiedla na Ochocie są przerażeni. Część z nich apeluje o zainstalowanie kamer monitoringu oraz zwiększenie liczby patroli policyjnych, by zapobiec kolejnym podobnym zdarzeniom.
To, co się teraz dzieje, przechodzi ludzkie pojęcie. Strach jest nawet wyjść do sklepu
– mówią mieszkańcy w rozmowie z "Faktem".