Hołownia chce utrudnić wyjście z UE. Projekt jest już w Sejmie

Jak przypomina Interia, dziś w Sejmie zaplanowano pierwsze czytanie nowelizacji ustawy o umowach międzynarodowych. Celem zmian ma być utrudnienie i skomplikowanie procesu ewentualnego wyjścia Polski z Unii Europejskiej.
Obecnie, zgodnie z ustawą o umowach międzynarodowych, aby wystąpić z Unii Europejskiej wystarczy przegłosowanie ustawy wyrażającej zgodę na wypowiedzenie traktatów unijnych zwykłą większością głosów oraz poparcie dokumentu przez prezydenta.
Trzeba utrudnić proces, zakładając "wentyle bezpieczeństwa"
Czasy mamy niespokojne, a Polska w UE to nasza racja stanu: albo będziemy w Unii Europejskiej, albo będziemy w sferze wpływów Putina
– przekonywał w styczniu marszałek Sejmu Szymon Hołownia, wyjaśniając konieczność przygotowania projektu ustawy, która utrudni proces ewentualnego wychodzenia Polski z UE.
Politycy Polski 2050 mówią, że skoro o wejściu Polski do Unii decydowało referendum, to ten sam mechanizm należałoby zastosować przy ewentualnych pomysłach opuszczenia Unii. Dlatego chcą zmienić te przepisy. W zamian proponują "podwójne referendum".
- Komunikat dla mieszkańców Krakowa
- Jest decyzja Warner Bros. Discovery. Właściciel TVN rezygnuje z legendarnych produkcji
- Alarm! Twoje oszczędności mają sfinansować centralizację UE i "zielone technologie"
- Niespokojnie na granicy z Białorusią. Jest komunikat Straży Granicznej
- Korea Płn. grozi Japonii atakami "sprawiedliwych krajów regionu"
O wyjściu z UE decydowałyby dwa referenda. Partia Hołowni złożyła projekt
Proponowane przez nich rozwiązanie zakłada wprowadzenie dwuetapowego procesu referendalnego. W pierwszym etapie obywatele decydowaliby w referendum o ewentualnym rozpoczęciu procedury wyjścia z Unii Europejskiej. Dopiero po zakończeniu negocjacji dotyczących warunków ewentualnego Polexitu odbyłoby się drugie referendum, w którym Polacy ostatecznie zatwierdziliby bądź odrzucili decyzję o opuszczeniu Unii.
Formalnie pierwsza decyzja dotyczyłaby przedłożenia prezydentowi projektu decyzji o wystąpieniu z Unii, a druga ratyfikacji takiej umowy.
To bardzo potrzebny projekt. Nawet jeśli dzisiaj politycy deklarują, że nie mają w planach stawiania postulatu wyjścia Polski z Unii, to co, jeśli jutro zmienią zdanie? Dzisiaj można wszcząć procedurę o wyjściu z Unii zwykłą większością głosów, przy obecności połowy posłów. W praktyce więc wystarczy 116 posłów na sali, by móc przegłosować tak fundamentalną sprawę. Uważamy, że powinno być więcej wentyli bezpieczeństwa i dlatego chcemy wypełnić tę lukę zmianą przepisów
– mówi w rozmowie z Interią Paweł Śliz, szef klubu Polska 2050.