Prezes ChSRO: Możemy pochwalić się dużym i unikalnym dorobkiem

W imieniu Zarządu Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Rodzin Oświęcimskich (ChSRO) czuję się w obowiązku sprostować niektóre opinie dotyczące naszego stowarzyszenia, sformułowane przez Panią Barbarę Wojnarowską-Gautier, w trakcie wywiadu przeprowadzonego przez Cezarego Krysztopę dla (Tysol, 26.01.2025).
Auschwitz Prezes ChSRO: Możemy pochwalić się dużym i unikalnym dorobkiem
Auschwitz / Pixabay.com

Pani Wojnarowska, ofiara KL Auschwitz, przedstawiła swoje wspomnienia, zapamiętane przez siebie - 3,5 letnią małą dziewczynkę, rekonstruowane, jak sama podkreśliła, w oparciu o wspomnienia rodziców oraz innych współwięźniów. Jej historia jest niezwykłym i bardzo ważnym świadectwem okrucieństwa Niemców i martyrologii Polaków w Auschwitz. Te i tysiące innych udokumentowanych, zachowanych świadectw ofiar KL Auschwitz i innych obozów koncentracyjnych, powinny być wykorzystywane na rzecz rzetelnej i niezakłamanej pamięci, szczególnie wobec, coraz śmielej, propagowanej narracji o rzekomym współudziale Polski i Polaków w holocauście. 

Pamiętając o wszystkich ofiarach, winniśmy dbać o to, aby w sposób należyty był podkreślany również wymiar zbrodni na Polakach i Narodzie Polskim.

Udokumentowany historycznie wymiar polskich ofiar (w KL Auschwitz zginęło blisko 75 tys. Polek i Polaków spośród około 150 tys. deportowanych, i to, że ten największy niemiecki obóz koncentracyjny w ciągu pierwszych dwóch lat jego istnienia był miejscem zaplanowanej represji, ukierunkowanej na fizyczne i duchowe wyniszczenie narodu polskiego, na skalę niespotykaną w innych okupowanych krajach - niestety nie przedarł się do świadomości światowych społeczeństw!

Dlatego byli więźniowie KL Auschwitz i ich rodziny, założyciele Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Rodzin Oświęcimskich w 1998 roku powołali stowarzyszenie, aby dbało o rzetelny przekaz i zachowanie pamięci o polskiej martyrologii w KL Auschwitz i innych obozach koncentracyjnych.

W latach 1999 – 2015 ChSRO organizowało i popularyzowało wydarzenie i obchody związane z 14 czerwcem 1940 roku tj. deportacją pierwszego transportu polskich więźniów politycznych do KL Auschwitz. Wydarzenie to, zdaniem historyków stanowiło początek tego największego obozu koncentracyjnego i obozu zagłady oraz doprowadziło do ustanowienia przez Sejm RP – na wniosek ChSRO - 14 czerwca Dniem Pamięci Ofiar Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych, a po nowelizacji w 2015 roku Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady.

ChSRO może pochwalić się dużym i unikalnym dorobkiem, przypomnę wydanie książek takich książek jak: „Kto ratuje jedno życie” (10tys. egzemplarzy ofiarowano szkołom średnim trzech województw) autorstwa Jerzego Bieleckiego nr obozowy 243 Honorowego Prezesa ChSRO, Sprawiedliwego Wśród Narodów  Świata, czy „Ochotnik do Auschwitz. Witold Pilecki 1901 – 1948.” publikującej po raz pierwszy (w 2000r.) Raport Pileckiego – bohatera, postaci jeszcze nieobecnej, w mediach i świadomości społecznej, jak to ma miejsce obecnie. Zrealizowanych zostało wiele projektów takich jak: tablice informacyjne upamiętniające ofiary KL Auschwitz przywracające do pamięci ich imiona i nazwiska, wiele filmów dokumentujących wspomnienia świadków, czy organizowane wydarzenia, jak np. spotkania byłych więźniów z młodzieżą szkolną w których uczestniczyło około 10tys. młodzieży, organizacja w latach 2000, 2005 i 2010 przejazdu na historycznej trasie Tarnów – Oświęcim pierwszego transportu polskich więźniów politycznych Pociągu Pamięci, w których na obchody 14 czerwca w Oświęcimiu, wraz z byłymi więźniami KL Auschwitz, jechało każdorazowo po kilkaset młodzieży ze szkół tarnowskich. 

Przykro mi, że jako założyciel ChSRO, pierwszy Prezes i obecny od 2015 roku, muszę zareagować na tak krzywdzące i nie poparte faktami stwierdzenia Pani Barbary Wojnarowskiej, która na temat obchodów 14 czerwca, m. innymi wyraziła się cyt. „(…) potem robiło to takie stowarzyszenie rodzin chrześcijańskich, które zrzeszało również więźniów Pierwszego Transportu, którzy dopóki żyli wszystko było dobrze. A potem zaczęli odchodzić, władze w tym stowarzyszeniu zaczęły się zmieniać i zaczęli się kłócić. Nie wiem co dokładnie było powodem, ale padła decyzja ze strony ministerstw kultury, zwierzchnika Muzeum, że obchody przejdą w ręce Muzeum. To chyba miało miejsce pod koniec 2015 roku. Ale „obchody” to za dużo powiedziane bo nie było nic. Wtedy z grupą innych więźniów postanowiliśmy, że coś trzeba zrobić. Znałam więźniów Pierwszego Transportu, mieli obawy, że kiedy odejdą wszyscy o nich zapomną (…) Udało nam się zrobić parę rzeczy.”
Pozwolę się odnieść do paru ww. stwierdzeń.

Przypomnę, że faktycznie przed powołaniem w 1998 roku Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Rodzin Oświęcimskich, obchody 14 czerwca w Oświęcimiu ograniczały się do składania kwiatów przez grupę więźniów pierwszego transportu, którzy tradycyjnie dzień wcześniej spotykali się w Tarnowie i Złotej, gdzie w kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy wybudowanym przez architekta Józefa Stósa, nr obozowy 752 (znajduje się tam ołtarz św. Maksymiliana Marii Kolbego) uczestniczyli we mszy św. w intencji ofiar KL Auschwitz i innych obozów koncentracyjnych. Wieczór spędzali w koleżeńskim gronie, podczas wspólnego poczęstunku w miejscowej remizie. Był to ich, można by rzec, uświęcony rytuał, na który przyjeżdżali z różnych zakątków świata. Dzięki naszym inicjatywom, wspólnie z lokalnym, tarnowskim oddziałem Towarzystwa nad Oświęcimiem, w latach następnych doprowadziliśmy do nadania temu wydarzeniu odpowiedniej rangi (uroczyste konferencje, składanie kwiatów pod pomnikiem Pierwszego Transportu, organizacja spotkań koleżeńskich w Złotej, czy wspomnianych Pociągów Pamięci). Wprowadziliśmy tradycję, że w trakcie obchodów 14 czerwca, przed blokiem 11 celebrowana była msza św. lub odbywała się modlitwa ekumeniczna organizowana za przyzwoleniem i w uzgodnieniu z Diecezją Bielsko – Żywiecką (wielokrotny udział Biskupa Tadeusza Rakoczego), a na dziedzińcu spod Ścianą Śmierci odśpiewywany i grany był hymn Polski, a z miejsca gdzie umierali Polacy niejednokrotnie z ostatnim tchnieniem i okrzykiem na ustach „Niech żyje Polska” wybrzmiewało przesłanie lub apel od byłych więźniów i uczestników obchodów.

Niestety, narracja Pani Barbary Wojnarowskiej, dotycząca historii organizacji obchodów 14 czerwca, zawiera wiele nieprawidłowo opisanych faktów i sytuacji. Mam nadzieję, że wynika to z braku wiedzy, a nie braku dobrej woli, czy szacunku co do faktów. 

Nie wiem skąd Pani Wojnarowska czerpie te informacje. Jak sama twierdzi, przebywała wiele lat na „zachodzie”, a w ciągu 17 lat organizacji obchodów 14 czerwca nie mieliśmy z Panią Wojnarowską żadnych kontaktów, bo nie uczestniczyła w nich.

Informuję, że owszem po wojnie odbyły się dwie masowe, duże uroczystości: w 1945 roku z udziałem kilkunastu tysięcy ludzi i w 1947 roku, 14 czerwca po powołaniu Państwowego Muzeum w Oświęcimiu. W trakcie nich odbyły się msze święte na dziedzińcu bloku 11, oraz modlono się za ofiary w różnych obrządkach religijnych.

Nie mogę zrozumieć, że o stowarzyszeniu, które przywróciło 14 czerwca do obecności i pamięci w świadomości społecznej, można powiedzieć „potem robiło to takie stowarzyszenie rodzin chrześcijańskich, które zrzeszało również więźniów Pierwszego Transportu”. Przypomnę, że nazywamy się Chrześcijańskie Stowarzyszenie Rodzin Oświęcimskich, a założycielami w głównej mierze byli Polki i Polacy z pierwszych polskich transportów do KL Auschwitz.

Byli więźniowie KL Auschwitz, w tym kilkudziesięciu pierwszotransportowców w 1999 roku uroczyście przekazali na moje ręce, ufundowany przez nich, historyczny sztandar pierwszego transportu polskich więźniów politycznych, a jedyna dotychczasowa organizacja więźniów KL Auschwitz Towarzystwo Opieki nad Oświęcimiem (założona w 1983 roku), w sposób formalny w piśmie Kazimierza Albina, Prezesa Zarządu Głównego (nr Auschwitz 118) scedowała na ChSRO odpowiedzialność i obowiązek dbania o pamięć Polaków w KL Auschwitz oraz za organizację obchodów 14 czerwca.

Stwierdzenie, że „dopóki żyli więźniowie wszystko było dobrze” jest nieuprawnione. Od początku ChSRO natrafiało na opór i przeszkody. Nasza nieustępliwość i konsekwencja nie pasowała różnym środowiskom wpływowym i zachowawczym lub koniunkturalnie traktującym pamięć o polskiej martyrologii w Auschwitz. Na szczęście mamy bogato udokumentowane nasze starania i reakcje adresatów do których kierowaliśmy prośby o wsparcie.

Szczególnie zbitka stwierdzeń „a potem zaczęli odchodzić, władze w tym stowarzyszeniu zaczęły się zmieniać i zaczęli się kłócić” powiedzieć jest niefortunna, to tak jakby nic nie powiedzieć. Nigdy nie było przypadku, żeby jakikolwiek były więzień odszedł ze stowarzyszenia.

Tak, faktycznie sami więźniowie niejednokrotnie podkreślali, że gdy umrą i ich zabraknie, sprawa rzetelnej pamięci o Polakach w KL Auschwitz może zostać zakłamana. I faktycznie tak się stało i dzieje!

Co do zmian i kłótni we władzach stowarzyszenia, to faktycznie niejednokrotnie zachodziły w sposób demokratyczny zmiany personalne. Czasami z przyczyn czysto osobistych, czasami ambicjonalnych lub planów związanych z podejmowaniem innych form działalności społecznej, czy zawodowej. Jest to zrozumiałe i naturalne. Najważniejsze, że stowarzyszenie nigdy nie zmieniło charakteru swojej działalności, nigdy nie sprzeniewierzyło się przyjętym przez założycieli stowarzyszenia celom i aprobowanym formom działania. I to jest najważniejsze! To samo dotyczyło naszych kontaktów z zewnętrznymi  instytucjami i organizacjami.
Jednym z naszych podstawowych celów było doprowadzenie, aby obchody 14 czerwca organizowane było przez państwo polskie, w celu nadania jak najwyższej rangi wydarzeniu, w ramach pamięci i kształtowania świadomości o polskiej martyrologii w okresie II wojny światowej. Po wizycie delegacji ChSRO w 2016 roku w Ministerstwie Kultury, gdzie w imieniu ministra Piotra Glińskiego przyjął nas wiceminister Jarosław Selin, wydawało się, że jesteśmy na dobrej drodze na wypracowanie takiej formuły organizacyjnej, aby oprócz „uważań” Dyrektora Muzeum, zostały uwzględnione oczekiwania spadkobierców pierwszo transportowców. Na spotkaniu przedstawiliśmy wszelkie utrudnienia jakie napotykaliśmy przy organizacji obchodów 14 czerwca, takie jak: nowe regulacje i wymogi Muzeum i sukcesywnie wprowadzane przez Dyrektora Muzeum rygory uczestnictwa w związku z na nowo zdefiniowaną i wprowadzoną strefą ciszy na dziedzińcu pod Ścianą Śmierci, o historycznym (od 2006r) stosunku nowego Dyrektora Muzeum (nigdy nie uczestniczył w obchodach organizowanych przez ChSRO), o zaniedbaniach informacyjnych dotyczących 14 czerwca na oficjalnej stronie Muzeum (podczas spotkania podjęta interwencja przez min. Selina). Wreszcie przedstawiliśmy argumenty na rzecz dymisji Dyrektora z zajmowanego stanowiska. Niestety tak się nie stało.

Postanowiono ChSRO zamilczeć i zniechęcić. Wobec tego ChSRO postanowiło (od 2016) nie przeciągać liny i nie doprowadzać do zaistnienia gorszących sytuacji rywalizujących ze sobą obchodów: strony społecznej i państwowej, pomimo takich zachęt ze stron różnych środowisk. Według nas, zwyciężyła rozwaga i szacunek dla naszych przyjaciół byłych więźniów, z którymi przeżyliśmy wiele lat cementujących do końca życia.
Liczyliśmy i liczymy, że opinia społeczna polskich patriotów prędzej, czy później wymusi satysfakcjonujące rozstrzygnięcia. Ziarna pamięci, rzucane przez lata przez ChSRO, przynoszą wymierny skutek, przejawiający się w aktywności i konsolidowania się coraz to nowych środowisk, miejsc i pokoleń - na rzecz godnych obchodów 14 czerwca i niezakłamanej pamięci o polskiej martyrologii.

Bez względu na to, czy podejmowane inicjatywy te czasami były w opozycji do nas, w myśl zasady „my to zrobimy lepiej i skuteczniej”, z całą szczerością wspieramy je lub przynajmniej kibicujemy. Do nich należy również zaliczyć Panią Barbarę Wojnarowską Gautier. Pragnę podkreślić, że nigdy też publicznie nie krytykowaliśmy jakiekolwiek inicjatywy w tym zakresie, mając przekonanie że w społeczeństwie polskim szczególnie wobec głosów szkalujących Polskę i Polaków w mediach zagranicznych, istnieje głęboka potrzeba podjęcia działań patriotycznych dla obrony pamięci dobrego imienia Polski i Polaków.

Wielokrotnie próbowano bezskutecznie pchnąć ChSRO do swojej wizji walki i działania. Z Panią Barbarą Wojnarowską spotkaliśmy się kilka lat temu w Oświęcimiu, zaraz po tym jak objawiła się i aktywnie w mediach podjęła trud poruszenia sumienia decydentów, z wykorzystywaniem swojej niezwykłej historii i upublicznionych przez ChSRO faktów związanych z odejściem organizatorów od organizowania na dziedzińcu pod blokiem 11 mszy świętej i hymnu polskiego granego i śpiewanego spod Ściany Śmierci. Pani Barbara Wojnarowska jednak nie podjęła propozycji wspólnych skoordynowanych i transparentnych działań znalezienia sojuszników na rzecz zmiany stanu rzeczy i uwzględnienia głosu byłych więźniów KL Auschwitz i ich rodzin. 

Niewątpliwie z jednym stwierdzeniem Pani Wojnarowskiej mogę się zgodzić, gdy przyznaje, że „Nie wiem co dokładnie było powodem”!

Z wyrazami należnego szacunku

Krzysztof Utkowski Prezes Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Rodzin Oświęcimskich
 


 

POLECANE
Atrakcja dla fanów kosmosu. Już niedługo w Krakowie z ostatniej chwili
Atrakcja dla fanów kosmosu. Już niedługo w Krakowie

Międzynarodowe zawody łazików marsjańskich, 11. European Rover Challenge 2025, rozpoczną się za tydzień w Krakowie na specjalnie przygotowanym Marsyardzie – terenie imitującym powierzchnię Marsa. W prestiżowym konkursie wystartuje 25 zespołów studenckich z różnych krajów świata.

Polskie siatkarki pokonały Wietnam w swoim pierwszym meczu mistrzostw świata Wiadomości
Polskie siatkarki pokonały Wietnam w swoim pierwszym meczu mistrzostw świata

Polski siatkarki nie bez problemów pokonały w Phuket Wietnam 3:1 (23:25, 25:10, 25:12, 25:22) w swoim pierwszym meczu mistrzostw świata. Kolejne spotkanie podopieczne trenera Stefano Lavariniego rozegrają w poniedziałek z Kenią.

Niemieckie media prawnicze proponują Polsce nową konstytucję, a w niej landyzację kraju gorące
Niemieckie media prawnicze proponują Polsce nową konstytucję, a w niej landyzację kraju

Wizja konstytucji zbudowana na pogardzie, czyli krótka prezentacja tego jak w zachodniej prasie prawniczej (finansowanej za niemieckie pieniądze) pisze się o sytuacji prawnej w i co z tego wynika.

Antyimigranckie manifestacje w wielu miastach Wielkiej Brytanii Wiadomości
Antyimigranckie manifestacje w wielu miastach Wielkiej Brytanii

W kilkunastu miastach w całej Wielkiej Brytanii pod hotelami dla azylantów odbyły się w sobotę antyimigranckie manifestacje oraz kontrdemonstracje. Policja w Liverpoolu zatrzymała co najmniej 11 osób. W Bristolu doszło do starć między funkcjonariuszami a protestującymi.

Niebezpieczna sytuacja w Łodzi. Dwulatka opuściła żłobek bez opieki Wiadomości
Niebezpieczna sytuacja w Łodzi. Dwulatka opuściła żłobek bez opieki

W Łodzi doszło do groźnej sytuacji. Dwuletnia dziewczynka samodzielnie opuściła teren Żłobka Miejskiego nr 6 przy ul. Elsnera i znalazła się na ulicy. Do zdarzenia doszło w czwartek, 22 sierpnia, około godziny 11:00.

Gratka dla miłośników astronomii. Nie przegap tego zjawiska Wiadomości
Gratka dla miłośników astronomii. Nie przegap tego zjawiska

Na początku września czeka nas niezwykłe wydarzenie na nocnym niebie. 7 września będzie można z Polski obserwować całkowite zaćmienie Księżyca, podczas którego nasz naturalny satelita przybierze intensywnie czerwoną barwę. To efekt wejścia Srebrnego Globu w stożek cienia Ziemi. „Będzie okazja zobaczyć, jak Księżyc poczerwienieje w trakcie swojego całkowitego zaćmienia. Faza maksymalna zaćmienia całkowitego wyniesie 1,36, czyli Srebrny Glob będzie dość głęboko w cieniu Ziemi, a to oznacza, iż są szanse na intensywne kolory czerwone” - podkreślają specjaliści.

Tajlandia rozdaje darmowe bilety. Nowa akcja dla turystów zagranicznych z ostatniej chwili
Tajlandia rozdaje darmowe bilety. Nowa akcja dla turystów zagranicznych

Tajlandia szykuje nową kampanię, która ma zachęcić podróżnych do odkrywania kraju w mniej popularny sposób. Zamiast standardowych reklam i spotów w mediach, rząd postanowił zaoferować coś bardziej konkretnego - darmowe bilety lotnicze na podróże wewnątrz kraju.

Pierwsza dama RP w swoim pierwszym oficjalnym wystąpieniu z ostatniej chwili
Pierwsza dama RP w swoim pierwszym oficjalnym wystąpieniu

Wasza pasja, energia i waleczność udowadniają, że futbol to nie jest tylko domena męska - powiedziała w sobotę pierwsza dama RP Marta Nawrocka podczas IV Podkarpackiego Festiwalu Piłki Nożnej Kobiecej w Tarnobrzegu (woj. podkarpackie).

Co nas czeka w pogodzie? Jest nowy komunikat IMGW z ostatniej chwili
Co nas czeka w pogodzie? Jest nowy komunikat IMGW

Jak poinformował IMGW, północna i wschodnia Europa oraz Półwysep Iberyjski znajdą się pod wpływem niżów. Na pozostałym obszarze kontynentu pogodę kształtować będą układy wysokiego ciśnienia. Polska północno-wschodnia będzie pod wpływem zatoki niżu znad Finlandii, a pozostały obszar kraju dostanie się w zasięg klina wyżu znad Morza Północnego. Napływać będzie chłodna polarna morska masa powietrza.

Tusk abdykował, ministrowie nie wiedzą co mają robić Wiadomości
"Tusk abdykował, ministrowie nie wiedzą co mają robić"

Po rekonstrukcji rządu, która miała przynieść ofensywę, sytuacja w koalicji wygląda na zawieszoną - przyznaje anonimowy polityk z obozu władzy. Jak relacjonuje tygodnik „Wprost”, ministrowie nie mają jasnego planu działania i po prostu czekają, aż Donald Tusk wróci z wakacji. Gdy cała koalicja znajduje się w stanie stagnacji, Polacy, zamiast politycznych rozliczeń, oczekują realnych działań, które poprawią rozwój kraju i jakość życia.

REKLAMA

Prezes ChSRO: Możemy pochwalić się dużym i unikalnym dorobkiem

W imieniu Zarządu Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Rodzin Oświęcimskich (ChSRO) czuję się w obowiązku sprostować niektóre opinie dotyczące naszego stowarzyszenia, sformułowane przez Panią Barbarę Wojnarowską-Gautier, w trakcie wywiadu przeprowadzonego przez Cezarego Krysztopę dla (Tysol, 26.01.2025).
Auschwitz Prezes ChSRO: Możemy pochwalić się dużym i unikalnym dorobkiem
Auschwitz / Pixabay.com

Pani Wojnarowska, ofiara KL Auschwitz, przedstawiła swoje wspomnienia, zapamiętane przez siebie - 3,5 letnią małą dziewczynkę, rekonstruowane, jak sama podkreśliła, w oparciu o wspomnienia rodziców oraz innych współwięźniów. Jej historia jest niezwykłym i bardzo ważnym świadectwem okrucieństwa Niemców i martyrologii Polaków w Auschwitz. Te i tysiące innych udokumentowanych, zachowanych świadectw ofiar KL Auschwitz i innych obozów koncentracyjnych, powinny być wykorzystywane na rzecz rzetelnej i niezakłamanej pamięci, szczególnie wobec, coraz śmielej, propagowanej narracji o rzekomym współudziale Polski i Polaków w holocauście. 

Pamiętając o wszystkich ofiarach, winniśmy dbać o to, aby w sposób należyty był podkreślany również wymiar zbrodni na Polakach i Narodzie Polskim.

Udokumentowany historycznie wymiar polskich ofiar (w KL Auschwitz zginęło blisko 75 tys. Polek i Polaków spośród około 150 tys. deportowanych, i to, że ten największy niemiecki obóz koncentracyjny w ciągu pierwszych dwóch lat jego istnienia był miejscem zaplanowanej represji, ukierunkowanej na fizyczne i duchowe wyniszczenie narodu polskiego, na skalę niespotykaną w innych okupowanych krajach - niestety nie przedarł się do świadomości światowych społeczeństw!

Dlatego byli więźniowie KL Auschwitz i ich rodziny, założyciele Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Rodzin Oświęcimskich w 1998 roku powołali stowarzyszenie, aby dbało o rzetelny przekaz i zachowanie pamięci o polskiej martyrologii w KL Auschwitz i innych obozach koncentracyjnych.

W latach 1999 – 2015 ChSRO organizowało i popularyzowało wydarzenie i obchody związane z 14 czerwcem 1940 roku tj. deportacją pierwszego transportu polskich więźniów politycznych do KL Auschwitz. Wydarzenie to, zdaniem historyków stanowiło początek tego największego obozu koncentracyjnego i obozu zagłady oraz doprowadziło do ustanowienia przez Sejm RP – na wniosek ChSRO - 14 czerwca Dniem Pamięci Ofiar Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych, a po nowelizacji w 2015 roku Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady.

ChSRO może pochwalić się dużym i unikalnym dorobkiem, przypomnę wydanie książek takich książek jak: „Kto ratuje jedno życie” (10tys. egzemplarzy ofiarowano szkołom średnim trzech województw) autorstwa Jerzego Bieleckiego nr obozowy 243 Honorowego Prezesa ChSRO, Sprawiedliwego Wśród Narodów  Świata, czy „Ochotnik do Auschwitz. Witold Pilecki 1901 – 1948.” publikującej po raz pierwszy (w 2000r.) Raport Pileckiego – bohatera, postaci jeszcze nieobecnej, w mediach i świadomości społecznej, jak to ma miejsce obecnie. Zrealizowanych zostało wiele projektów takich jak: tablice informacyjne upamiętniające ofiary KL Auschwitz przywracające do pamięci ich imiona i nazwiska, wiele filmów dokumentujących wspomnienia świadków, czy organizowane wydarzenia, jak np. spotkania byłych więźniów z młodzieżą szkolną w których uczestniczyło około 10tys. młodzieży, organizacja w latach 2000, 2005 i 2010 przejazdu na historycznej trasie Tarnów – Oświęcim pierwszego transportu polskich więźniów politycznych Pociągu Pamięci, w których na obchody 14 czerwca w Oświęcimiu, wraz z byłymi więźniami KL Auschwitz, jechało każdorazowo po kilkaset młodzieży ze szkół tarnowskich. 

Przykro mi, że jako założyciel ChSRO, pierwszy Prezes i obecny od 2015 roku, muszę zareagować na tak krzywdzące i nie poparte faktami stwierdzenia Pani Barbary Wojnarowskiej, która na temat obchodów 14 czerwca, m. innymi wyraziła się cyt. „(…) potem robiło to takie stowarzyszenie rodzin chrześcijańskich, które zrzeszało również więźniów Pierwszego Transportu, którzy dopóki żyli wszystko było dobrze. A potem zaczęli odchodzić, władze w tym stowarzyszeniu zaczęły się zmieniać i zaczęli się kłócić. Nie wiem co dokładnie było powodem, ale padła decyzja ze strony ministerstw kultury, zwierzchnika Muzeum, że obchody przejdą w ręce Muzeum. To chyba miało miejsce pod koniec 2015 roku. Ale „obchody” to za dużo powiedziane bo nie było nic. Wtedy z grupą innych więźniów postanowiliśmy, że coś trzeba zrobić. Znałam więźniów Pierwszego Transportu, mieli obawy, że kiedy odejdą wszyscy o nich zapomną (…) Udało nam się zrobić parę rzeczy.”
Pozwolę się odnieść do paru ww. stwierdzeń.

Przypomnę, że faktycznie przed powołaniem w 1998 roku Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Rodzin Oświęcimskich, obchody 14 czerwca w Oświęcimiu ograniczały się do składania kwiatów przez grupę więźniów pierwszego transportu, którzy tradycyjnie dzień wcześniej spotykali się w Tarnowie i Złotej, gdzie w kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy wybudowanym przez architekta Józefa Stósa, nr obozowy 752 (znajduje się tam ołtarz św. Maksymiliana Marii Kolbego) uczestniczyli we mszy św. w intencji ofiar KL Auschwitz i innych obozów koncentracyjnych. Wieczór spędzali w koleżeńskim gronie, podczas wspólnego poczęstunku w miejscowej remizie. Był to ich, można by rzec, uświęcony rytuał, na który przyjeżdżali z różnych zakątków świata. Dzięki naszym inicjatywom, wspólnie z lokalnym, tarnowskim oddziałem Towarzystwa nad Oświęcimiem, w latach następnych doprowadziliśmy do nadania temu wydarzeniu odpowiedniej rangi (uroczyste konferencje, składanie kwiatów pod pomnikiem Pierwszego Transportu, organizacja spotkań koleżeńskich w Złotej, czy wspomnianych Pociągów Pamięci). Wprowadziliśmy tradycję, że w trakcie obchodów 14 czerwca, przed blokiem 11 celebrowana była msza św. lub odbywała się modlitwa ekumeniczna organizowana za przyzwoleniem i w uzgodnieniu z Diecezją Bielsko – Żywiecką (wielokrotny udział Biskupa Tadeusza Rakoczego), a na dziedzińcu spod Ścianą Śmierci odśpiewywany i grany był hymn Polski, a z miejsca gdzie umierali Polacy niejednokrotnie z ostatnim tchnieniem i okrzykiem na ustach „Niech żyje Polska” wybrzmiewało przesłanie lub apel od byłych więźniów i uczestników obchodów.

Niestety, narracja Pani Barbary Wojnarowskiej, dotycząca historii organizacji obchodów 14 czerwca, zawiera wiele nieprawidłowo opisanych faktów i sytuacji. Mam nadzieję, że wynika to z braku wiedzy, a nie braku dobrej woli, czy szacunku co do faktów. 

Nie wiem skąd Pani Wojnarowska czerpie te informacje. Jak sama twierdzi, przebywała wiele lat na „zachodzie”, a w ciągu 17 lat organizacji obchodów 14 czerwca nie mieliśmy z Panią Wojnarowską żadnych kontaktów, bo nie uczestniczyła w nich.

Informuję, że owszem po wojnie odbyły się dwie masowe, duże uroczystości: w 1945 roku z udziałem kilkunastu tysięcy ludzi i w 1947 roku, 14 czerwca po powołaniu Państwowego Muzeum w Oświęcimiu. W trakcie nich odbyły się msze święte na dziedzińcu bloku 11, oraz modlono się za ofiary w różnych obrządkach religijnych.

Nie mogę zrozumieć, że o stowarzyszeniu, które przywróciło 14 czerwca do obecności i pamięci w świadomości społecznej, można powiedzieć „potem robiło to takie stowarzyszenie rodzin chrześcijańskich, które zrzeszało również więźniów Pierwszego Transportu”. Przypomnę, że nazywamy się Chrześcijańskie Stowarzyszenie Rodzin Oświęcimskich, a założycielami w głównej mierze byli Polki i Polacy z pierwszych polskich transportów do KL Auschwitz.

Byli więźniowie KL Auschwitz, w tym kilkudziesięciu pierwszotransportowców w 1999 roku uroczyście przekazali na moje ręce, ufundowany przez nich, historyczny sztandar pierwszego transportu polskich więźniów politycznych, a jedyna dotychczasowa organizacja więźniów KL Auschwitz Towarzystwo Opieki nad Oświęcimiem (założona w 1983 roku), w sposób formalny w piśmie Kazimierza Albina, Prezesa Zarządu Głównego (nr Auschwitz 118) scedowała na ChSRO odpowiedzialność i obowiązek dbania o pamięć Polaków w KL Auschwitz oraz za organizację obchodów 14 czerwca.

Stwierdzenie, że „dopóki żyli więźniowie wszystko było dobrze” jest nieuprawnione. Od początku ChSRO natrafiało na opór i przeszkody. Nasza nieustępliwość i konsekwencja nie pasowała różnym środowiskom wpływowym i zachowawczym lub koniunkturalnie traktującym pamięć o polskiej martyrologii w Auschwitz. Na szczęście mamy bogato udokumentowane nasze starania i reakcje adresatów do których kierowaliśmy prośby o wsparcie.

Szczególnie zbitka stwierdzeń „a potem zaczęli odchodzić, władze w tym stowarzyszeniu zaczęły się zmieniać i zaczęli się kłócić” powiedzieć jest niefortunna, to tak jakby nic nie powiedzieć. Nigdy nie było przypadku, żeby jakikolwiek były więzień odszedł ze stowarzyszenia.

Tak, faktycznie sami więźniowie niejednokrotnie podkreślali, że gdy umrą i ich zabraknie, sprawa rzetelnej pamięci o Polakach w KL Auschwitz może zostać zakłamana. I faktycznie tak się stało i dzieje!

Co do zmian i kłótni we władzach stowarzyszenia, to faktycznie niejednokrotnie zachodziły w sposób demokratyczny zmiany personalne. Czasami z przyczyn czysto osobistych, czasami ambicjonalnych lub planów związanych z podejmowaniem innych form działalności społecznej, czy zawodowej. Jest to zrozumiałe i naturalne. Najważniejsze, że stowarzyszenie nigdy nie zmieniło charakteru swojej działalności, nigdy nie sprzeniewierzyło się przyjętym przez założycieli stowarzyszenia celom i aprobowanym formom działania. I to jest najważniejsze! To samo dotyczyło naszych kontaktów z zewnętrznymi  instytucjami i organizacjami.
Jednym z naszych podstawowych celów było doprowadzenie, aby obchody 14 czerwca organizowane było przez państwo polskie, w celu nadania jak najwyższej rangi wydarzeniu, w ramach pamięci i kształtowania świadomości o polskiej martyrologii w okresie II wojny światowej. Po wizycie delegacji ChSRO w 2016 roku w Ministerstwie Kultury, gdzie w imieniu ministra Piotra Glińskiego przyjął nas wiceminister Jarosław Selin, wydawało się, że jesteśmy na dobrej drodze na wypracowanie takiej formuły organizacyjnej, aby oprócz „uważań” Dyrektora Muzeum, zostały uwzględnione oczekiwania spadkobierców pierwszo transportowców. Na spotkaniu przedstawiliśmy wszelkie utrudnienia jakie napotykaliśmy przy organizacji obchodów 14 czerwca, takie jak: nowe regulacje i wymogi Muzeum i sukcesywnie wprowadzane przez Dyrektora Muzeum rygory uczestnictwa w związku z na nowo zdefiniowaną i wprowadzoną strefą ciszy na dziedzińcu pod Ścianą Śmierci, o historycznym (od 2006r) stosunku nowego Dyrektora Muzeum (nigdy nie uczestniczył w obchodach organizowanych przez ChSRO), o zaniedbaniach informacyjnych dotyczących 14 czerwca na oficjalnej stronie Muzeum (podczas spotkania podjęta interwencja przez min. Selina). Wreszcie przedstawiliśmy argumenty na rzecz dymisji Dyrektora z zajmowanego stanowiska. Niestety tak się nie stało.

Postanowiono ChSRO zamilczeć i zniechęcić. Wobec tego ChSRO postanowiło (od 2016) nie przeciągać liny i nie doprowadzać do zaistnienia gorszących sytuacji rywalizujących ze sobą obchodów: strony społecznej i państwowej, pomimo takich zachęt ze stron różnych środowisk. Według nas, zwyciężyła rozwaga i szacunek dla naszych przyjaciół byłych więźniów, z którymi przeżyliśmy wiele lat cementujących do końca życia.
Liczyliśmy i liczymy, że opinia społeczna polskich patriotów prędzej, czy później wymusi satysfakcjonujące rozstrzygnięcia. Ziarna pamięci, rzucane przez lata przez ChSRO, przynoszą wymierny skutek, przejawiający się w aktywności i konsolidowania się coraz to nowych środowisk, miejsc i pokoleń - na rzecz godnych obchodów 14 czerwca i niezakłamanej pamięci o polskiej martyrologii.

Bez względu na to, czy podejmowane inicjatywy te czasami były w opozycji do nas, w myśl zasady „my to zrobimy lepiej i skuteczniej”, z całą szczerością wspieramy je lub przynajmniej kibicujemy. Do nich należy również zaliczyć Panią Barbarę Wojnarowską Gautier. Pragnę podkreślić, że nigdy też publicznie nie krytykowaliśmy jakiekolwiek inicjatywy w tym zakresie, mając przekonanie że w społeczeństwie polskim szczególnie wobec głosów szkalujących Polskę i Polaków w mediach zagranicznych, istnieje głęboka potrzeba podjęcia działań patriotycznych dla obrony pamięci dobrego imienia Polski i Polaków.

Wielokrotnie próbowano bezskutecznie pchnąć ChSRO do swojej wizji walki i działania. Z Panią Barbarą Wojnarowską spotkaliśmy się kilka lat temu w Oświęcimiu, zaraz po tym jak objawiła się i aktywnie w mediach podjęła trud poruszenia sumienia decydentów, z wykorzystywaniem swojej niezwykłej historii i upublicznionych przez ChSRO faktów związanych z odejściem organizatorów od organizowania na dziedzińcu pod blokiem 11 mszy świętej i hymnu polskiego granego i śpiewanego spod Ściany Śmierci. Pani Barbara Wojnarowska jednak nie podjęła propozycji wspólnych skoordynowanych i transparentnych działań znalezienia sojuszników na rzecz zmiany stanu rzeczy i uwzględnienia głosu byłych więźniów KL Auschwitz i ich rodzin. 

Niewątpliwie z jednym stwierdzeniem Pani Wojnarowskiej mogę się zgodzić, gdy przyznaje, że „Nie wiem co dokładnie było powodem”!

Z wyrazami należnego szacunku

Krzysztof Utkowski Prezes Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Rodzin Oświęcimskich
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe