Kinga Talarek: Słowo „influencer” kojarzy się bardzo negatywnie

– Stawiam na pop. Lubię go i mam do niego duży sentyment. Dlatego obrałam taki kierunek. Czuję się w tym dobrze i mój głos dobrze brzmi w tej stylistyce – mówi Kinga Talarek, wokalistka, w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem.
Kinga Talarek Kinga Talarek: Słowo „influencer” kojarzy się bardzo negatywnie
Kinga Talarek / materiały prasowe

– Jakie talary przynosisz na polski rynek muzyczny?

– Jestem ogromną pasjonatką muzyki zagranicznej.

– Dlaczego nie polskiej?

– Zawsze słuchałam zagranicznej muzyki. Jeśli chodzi o muzykę pop, to wszystko zaczęło się w dzieciństwie. 

– Seriale muzyczne dla dzieci?

– Zgadza się. Można je było oglądać na Disney Channel. Mam na myśli „Camp Rock” czy „Hannah Montana”. Bardzo mnie wciągnęły te seriale, chciałam śpiewać tak jak bohaterowie serialu. Po tym zapisałam się na lekcje śpiewu i ta pasja ze mną została aż do teraz. 

– Miley Cyrus czy Jonas Brothers inspirują Cię do dziś?

– Raczej inspirowali mnie, kiedy byłam dzieckiem. Chociaż wciąż mam sentyment do tych wykonawców, których wspomniałeś w pytaniu. Czasami do nich wracam. 

– Czy masz coś, czego nie mają inne piosenkarki?

– Mam pomysł na muzykę. Zależy mi na eksperymentowaniu i próbowaniu różnych rzeczy. Przede wszystkim stawiam na pop. Lubię go i mam do niego duży sentyment. Dlatego obrałam taki kierunek. Czuję się w tym dobrze i mój głos dobrze brzmi w tej stylistyce. 

– Jak definiujesz muzykę pop?

– Pop ma wiele odmian. Mogą się w nim znaleźć elementy muzyki elektronicznej i trapu. Inspiruję się kawałkami Ariany Grande. Moje ostatnie utwory to zdecydowanie dance pop, który charakteryzuje się prostym, chwytliwym tekstem i jest przeznaczony do tańczenia. Na tym się skupiam, jednak to nie jest estetyka, w której chciałbym się zamknąć. Chciałabym spróbować różnych rzeczy, np. house’u. Mam już nagrany utwór w stylu R&B. Nagrałam go we współpracy z zagranicznym producentem, wkrótce ujrzy światło dzienne. 

– Wrzucamy kamyki do ogródka. R&B na polskim rynku muzycznym bardzo słabo się przyjmuje. Nie obawiasz się tego?

– Po pierwsze nie mam zamiaru przekonywać słuchaczy do tej estetyki muzycznej. To jest mój eksperyment. Chciałam się w tym sprawdzić i ocenić, czy przypadnie mi do gustu. Na ten moment uważam, że jest to najlepszy kawałek – jeśli chodzi o wokal – jaki do tej pory nagrałam. 

Początki Kingi Talarek na scenie muzycznej

– Od kiedy zaczęłaś śpiewać?

– Zaczęłam śpiewać w wieku 9–10 lat.

– W jakim miejscu stawiałaś swoje pierwsze kroki w muzyce?

– W domu, w szkole, na zajęciach wokalnych. Później zapisałam się do szkoły muzycznej i chodziłam do klasy śpiewu przez kilka lat. Śpiewałam w Garwolinie w Miejskim Ośrodku Kultury. Jeździłam po różnych szkołach z występami. To była niesamowita przygoda.

– Jakie są charakterystyczne cechy Kingi Talarek jako marki osobistej?

– Cały czas szukam swojego stylu. Na pewno będę nagrywała szybkie i energetyczne utwory. Będzie w nich dużo radości. Chcę, żeby przy mojej muzyce ludzie dobrze się bawili. Muzyka jest moją pasją. Nie chce się zamykać w jednej muzycznej szufladce. 

– Może zaczniesz rapować?

– Możliwe. Nie zamykam się na współpracę z przedstawicielami rapowej sceny. Są interesujący raperzy w Polsce.

– Z którym raperem chciałabyś nagrać kawałek?

– Na przykład z Zeusem. Jego utwór „Hipotermia” jest świetnym kawałkiem. Bardzo lubię jego twórczość. 

Poszukiwanie własnego brzmienia

– Jak rozumiesz słowo „eksperyment”, bo to słowo wiele razy pada w naszej rozmowie?

– Rozumiem to jako szukanie własnego brzmienia. Nie jestem profesjonalnym muzykiem. To jest moja pasja. Cieszę się z tego, że jeszcze nie wiem, jak potoczy się moja muzyczna kariera. Są ludzie zainteresowani moją muzyką. 

– Jak wyglądają, kim są ludzie zainteresowani Twoją twórczością?

– Są to młodzi ludzie, myślę, że nastolatkowie w wieku 15–18 lat. Słuchają mnie też moi rówieśnicy i czterdziestolatkowie. Jeżeli chodzi o płeć, to rozkłada się to równomiernie. Moje utwory są słuchane zarówno w Polsce, jak i poza nią. Byłam zaskoczona, kiedy dowiedziałam się, że zagrali moją piosenkę w afrykańskim radiu. 

– Jak oni Cię znaleźli?

– Jest muzyczna platforma SubmitHub, gdzie można umieszczać swoją twórczość. Tam artyści dzielą się swoją muzyką i oceniają kawałki innych kolegów i koleżanek po fachu. W ten sposób można znaleźć nowe kontakty i tak właśnie nawiązałam relację z osobą z afrykańskiego radia. Wysłałam im moją piosenkę, powiedzieli, że jest świetna, i wyemitowali ją w radiu. 

– Plan na przyszłość Kingi Talarek to…?

– Zobaczymy. Muzyka wypływa ze mnie naturalnie. Miałam bardzo długą przerwę od muzyki. Po szkole muzycznej zajęłam się edukacją. Poszłam na studia, które nie mają związku z muzyką. 

– Co studiowałaś?

– Psychologię. Po studiach uznałam, że bardzo brakuje mi muzyki w moim życiu. Pamiętam, jak włączyłam swoje stare nagrania na YouTubie. Zobaczyłam i usłyszałam, jak głos mi się zmienił. Zrobiłam bardzo duży progres, jeżeli chodzi o warstwę wokalną. Uznałam, że muszę coś z tym zrobić. Dowiedziałam się, że moi znajomi nagrywają muzykę. Napisałam do jednego z nich i w ten sposób poznałam Koshego, który jest producentem muzycznym. 

Współpraca z innymi twórcami

– Opowiedz, proszę, o Waszej współpracy.

– Napisałam do niego na Facebooku. Potem przyjechałam do jego studia w Warszawie. Zaproponował mi nagranie coveru utworu „Shooting Stars” zespołu Bag Raiders. Jest to bardzo popularna piosenka. Koshe wpadł na pomysł, żeby zrobić aranżację w stylu electro. 

– Skończy się na jednym utworze?

– Nie. Do dziś mamy kontakt. Planujemy nagrać różnorodne utwory, eksplorując różne muzyczne stylistyki. Po „Shooting Stars” nagraliśmy naszą wersję „Last Christmas”, która miała bardzo pozytywny odbiór. Zrealizowaliśmy do tego teledysk, samo nagranie zajęło nam cztery godziny. 

– Z kimś jeszcze działasz poza Koshem?

– Szukałam na Instagramie różnych osób związanych z muzyką. Uważam, że Instagram jest dobrym narzędziem, żeby nawiązywać muzyczne relacje. W trakcie moich poszukiwań znalazłam Bartka Rzepkę, który produkuje muzykę i jest muzykiem. Podjęliśmy współpracę i jej owocem jest utwór „Unstoppable”. 

– Koshe dał Ci kiedykolwiek muzycznego kosza?

– Jeszcze się tak nie wydarzyło [śmiech]. Koshe jest bardzo dobrym człowiekiem. 

– A Rzepka się do Ciebie przykleił na dobre? 

– Myślę, że to będzie dłuższa współpraca. Polecam współpracę z Bartkiem. Ma bardzo profesjonalne podejście. Potrafi w bardzo dobry sposób przygotować mnie wokalnie do nagrywania piosenek. Tworzy, produkuje i śpiewa – człowiek orkiestra. 

– Czas przejść do najnowszego singla „Light&Free”.

– Piosenkę stworzyliśmy ze wcześniej wspomnianym Bartkiem Rzepką. Pracowaliśmy nad nią kilka miesięcy. Na początku kompozycja brzmiała zupełnie inaczej, była bardzo mroczna. Chciałam mieć jaśniejsze brzmienie i finalnie udało się to zrobić. Zależało mi na chwytliwym refrenie, który nakłoni słuchaczy do tańca. 

– Czyli czekasz na zaproszenie do „Tańca z gwiazdami”?

– Nie boję się wyzwań. 

Plany na przyszłość

– A jakie teraz stawiasz przed sobą?

– Moim celem jest to, żeby ludzie cieszyli się moją muzyką. Nie dążę do tego, żeby być bardzo znaną osobą. Niech popularność będzie konsekwencją mojej ciężkiej pracy. 

– Masz jakiś patent na to, żeby docierać do jak największej liczby osób?

– Na początku uznałam, że moja muzyka się nie wybije. Robiłam ją tylko dlatego, że to lubiłam. Ogromnie zaskoczyło mnie to, gdy zobaczyłam, jakie dobre mam statystyki. Wtedy zaczęłam bardziej w siebie wierzyć, a przez to mam więcej radości w życiu. Co z tego będzie? Pożyjemy, zobaczymy.

– Nie chcesz wejść w świat influencerów?

– To jest ciekawa droga. Jednak patrząc na wyniki badań socjologicznych, słowo „influencer” kojarzy się ludziom bardzo negatywnie. Przez to bardzo często odbiera się kompetencje takim twórcom, a bardzo często są inteligentnymi osobami. 

– Z kim – prócz Zeusa – chciałabyś nagrać piosenkę?

– Z Darią Zawiałow, a spoza Polski z: Duą Lipą, Sabriną Carpenter, Avą Max. Moje serce skradła też Ariana Grande. Jestem jej wielką fanką. Jest mistrzem wokalnym. Moim zdaniem jest najlepszą piosenkarką na świecie. Byłam na jej koncercie w Pradze. 

– Jakie miałaś wrażenia po tym koncercie?

– Świetne! Cudem udało mi się zdobyć bilety. A przy okazji mogłam poznać jej mamę. Zrobiłam sobie z nią zdjęcie. Superkobieta!

– Kiedy płyta?

– Na razie nie mam jej jeszcze w planach. Teraz chcę się skupić na wydawaniu singli. 


 

POLECANE
Koniec mitu Ławrowa? Łukasz Jasina zdradza kulisy spotkań z rosyjskim dyplomatą tylko u nas
Koniec mitu Ławrowa? Łukasz Jasina zdradza kulisy spotkań z rosyjskim dyplomatą

Przez ponad dwie dekady Siergiej Ławrow był twarzą rosyjskiej polityki zagranicznej i symbolem dyplomatycznego cynizmu Kremla. Dziś coraz częściej pojawiają się sygnały, że jego czas dobiega końca – nie prowadzi już delegacji Rosji na szczytach G20, mówi się o jego odsunięciu. Były rzecznik MSZ Łukasz Jasina wspomina spotkania z Ławrowem i pokazuje, jak naprawdę wyglądała rosyjska dyplomacja „od kuchni”.

Zimowa przerwa w Tatrach. „Elektryki” znikają z trasy do Morskiego Oka Wiadomości
Zimowa przerwa w Tatrach. „Elektryki” znikają z trasy do Morskiego Oka

Elektryczne busy na trasie do Morskiego Oka w połowie listopada przestaną kursować na okres zimowy. Przerwę Tatrzański Park Narodowy (TPN) wykorzysta na przegląd techniczny pojazdów. W tym czasie na popularnym szlaku nadal będą kursować tradycyjne zaprzęgi konne, ale wozy zastąpią sanie.

Gazeta Wyborcza pochowała żyjącego Powstańca. W sieci zawrzało gorące
Gazeta Wyborcza "pochowała" żyjącego Powstańca. W sieci zawrzało

W piątek Wojska Obrony Terytorialnej poinformowały o śmierci ppłk. Zbigniewa Rylskiego „Brzozy”, ostatniego z obrońców Pałacyku Michla. O wydarzeniu napisały również Gazeta.pl i Gazeta Wyborcza, jednak w publikacjach zamieszczono zdjęcie innego, wciąż żyjącego Powstańca – ppłk. Jakuba Nowakowskiego „Tomka”. Błąd szybko zauważyli internauci, którzy wezwali redakcję do sprostowania.

Julia W. skazana w UK: twierdziła, że jest zaginioną Madeleine McCann Wiadomości
Julia W. skazana w UK: twierdziła, że jest zaginioną Madeleine McCann

24-letnia Julia W. z Dolnego Śląska została skazana na sześć miesięcy więzienia przez brytyjski sąd za nękanie rodziców zaginionej Madeleine McCann. Kobieta przekonywała, że jest zaginioną dziewczynką, co wzbudziło duże zainteresowanie mediów społecznościowych już na początku 2023 roku.

Kompromitacja rzecznika rządu Donalda Tuska Adama Szłapki na platformie X gorące
Kompromitacja rzecznika rządu Donalda Tuska Adama Szłapki na platformie "X"

W relacjach między premierem Donaldem Tuskiem a prezydentem Karolem Nawrockim doszło do kolejnego sporu – tym razem o zasady współpracy ze służbami specjalnymi. Prezydent poinformował, że premier zakazał szefom służb kontaktów z głową państwa, co Biuro Bezpieczeństwa Narodowego uznało za „groźne dla bezpieczeństwa Polski”. W związku z brakiem kontaktu z szefami służb Karol Nawrocki wstrzymał nominacje oficerskie.

Rosja w gotowości nuklearnej. Putin reaguje na decyzje Trumpa Wiadomości
Rosja w gotowości nuklearnej. Putin reaguje na decyzje Trumpa

Prezydent Rosji Władimir Putin polecił rozpoczęcie przygotowań do potencjalnych prób broni jądrowej. Decyzja Kremla jest odpowiedzią na wcześniejsze zapowiedzi Stanów Zjednoczonych dotyczące wznowienia testów nuklearnych. Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow potwierdził, że polecenia zostały już przyjęte do realizacji.

Nie żyje legenda polskiej fotografii z ostatniej chwili
Nie żyje legenda polskiej fotografii

Nie żyje Andrzej Świetlik, polski fotografik, który przez dekady utrwalał w obiektywie najważniejsze postaci kultury, muzyki i polityki. Artysta odszedł 8 listopada.

Gigantyczne korki w Krakowie. Zmiany w organizacji ruchu i objazdy z ostatniej chwili
Gigantyczne korki w Krakowie. Zmiany w organizacji ruchu i objazdy

Sobota, 8 listopada, przyniosła gigantyczne korki w północno-wschodniej części Krakowa. Szczególnie trudna była sytuacja na ulicy Bora-Komorowskiego, gdzie ruch niemal całkowicie się zatrzymał. Kierowcy utknęli w wielokilometrowych zatorach, a dostęp do Galerii Serenada i pobliskich sklepów był mocno utrudniony.

Tragiczna pomyłka w USA. Nie żyje kobieta z ostatniej chwili
Tragiczna pomyłka w USA. Nie żyje kobieta

Władze amerykańskiego stanu Indiana rozważają, czy postawić zarzuty właścicielowi domu, który śmiertelnie postrzelił próbującą wejść do środka 32-letnią kobietę, biorąc ją za włamywaczkę. Okazało się, że kobieta, będąca imigrantką z Gwatemali, pomyliła adres domu, w którym miała sprzątać.

Polska królikiem doświadczalnym nowego systemu - „rewolucyjnej dyktatury” tworzącej „nową demokrację” tylko u nas
Polska królikiem doświadczalnym nowego systemu - „rewolucyjnej dyktatury” tworzącej „nową demokrację”

Sprawa zarzutów wobec byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry to przejaw głębszego problemu, który trawi Polskę w zasadzie od przejęcia władzy przez „uśmiechniętą koalicję”, a mianowicie nienazwanej zmiany systemu politycznego. Odtąd już nie prawo reguluje życie polityczno-społeczne, ale wola tych, którzy znajdują się u władzy. Nic dziwnego, że zachodnie media konserwatywne mówią wprost o autorytaryzmie, który zapukał do polskich drzwi. Ja bym jednak nazwała to totalitaryzmem i wykażę, że taka ocena jest uzasadniona.

REKLAMA

Kinga Talarek: Słowo „influencer” kojarzy się bardzo negatywnie

– Stawiam na pop. Lubię go i mam do niego duży sentyment. Dlatego obrałam taki kierunek. Czuję się w tym dobrze i mój głos dobrze brzmi w tej stylistyce – mówi Kinga Talarek, wokalistka, w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem.
Kinga Talarek Kinga Talarek: Słowo „influencer” kojarzy się bardzo negatywnie
Kinga Talarek / materiały prasowe

– Jakie talary przynosisz na polski rynek muzyczny?

– Jestem ogromną pasjonatką muzyki zagranicznej.

– Dlaczego nie polskiej?

– Zawsze słuchałam zagranicznej muzyki. Jeśli chodzi o muzykę pop, to wszystko zaczęło się w dzieciństwie. 

– Seriale muzyczne dla dzieci?

– Zgadza się. Można je było oglądać na Disney Channel. Mam na myśli „Camp Rock” czy „Hannah Montana”. Bardzo mnie wciągnęły te seriale, chciałam śpiewać tak jak bohaterowie serialu. Po tym zapisałam się na lekcje śpiewu i ta pasja ze mną została aż do teraz. 

– Miley Cyrus czy Jonas Brothers inspirują Cię do dziś?

– Raczej inspirowali mnie, kiedy byłam dzieckiem. Chociaż wciąż mam sentyment do tych wykonawców, których wspomniałeś w pytaniu. Czasami do nich wracam. 

– Czy masz coś, czego nie mają inne piosenkarki?

– Mam pomysł na muzykę. Zależy mi na eksperymentowaniu i próbowaniu różnych rzeczy. Przede wszystkim stawiam na pop. Lubię go i mam do niego duży sentyment. Dlatego obrałam taki kierunek. Czuję się w tym dobrze i mój głos dobrze brzmi w tej stylistyce. 

– Jak definiujesz muzykę pop?

– Pop ma wiele odmian. Mogą się w nim znaleźć elementy muzyki elektronicznej i trapu. Inspiruję się kawałkami Ariany Grande. Moje ostatnie utwory to zdecydowanie dance pop, który charakteryzuje się prostym, chwytliwym tekstem i jest przeznaczony do tańczenia. Na tym się skupiam, jednak to nie jest estetyka, w której chciałbym się zamknąć. Chciałabym spróbować różnych rzeczy, np. house’u. Mam już nagrany utwór w stylu R&B. Nagrałam go we współpracy z zagranicznym producentem, wkrótce ujrzy światło dzienne. 

– Wrzucamy kamyki do ogródka. R&B na polskim rynku muzycznym bardzo słabo się przyjmuje. Nie obawiasz się tego?

– Po pierwsze nie mam zamiaru przekonywać słuchaczy do tej estetyki muzycznej. To jest mój eksperyment. Chciałam się w tym sprawdzić i ocenić, czy przypadnie mi do gustu. Na ten moment uważam, że jest to najlepszy kawałek – jeśli chodzi o wokal – jaki do tej pory nagrałam. 

Początki Kingi Talarek na scenie muzycznej

– Od kiedy zaczęłaś śpiewać?

– Zaczęłam śpiewać w wieku 9–10 lat.

– W jakim miejscu stawiałaś swoje pierwsze kroki w muzyce?

– W domu, w szkole, na zajęciach wokalnych. Później zapisałam się do szkoły muzycznej i chodziłam do klasy śpiewu przez kilka lat. Śpiewałam w Garwolinie w Miejskim Ośrodku Kultury. Jeździłam po różnych szkołach z występami. To była niesamowita przygoda.

– Jakie są charakterystyczne cechy Kingi Talarek jako marki osobistej?

– Cały czas szukam swojego stylu. Na pewno będę nagrywała szybkie i energetyczne utwory. Będzie w nich dużo radości. Chcę, żeby przy mojej muzyce ludzie dobrze się bawili. Muzyka jest moją pasją. Nie chce się zamykać w jednej muzycznej szufladce. 

– Może zaczniesz rapować?

– Możliwe. Nie zamykam się na współpracę z przedstawicielami rapowej sceny. Są interesujący raperzy w Polsce.

– Z którym raperem chciałabyś nagrać kawałek?

– Na przykład z Zeusem. Jego utwór „Hipotermia” jest świetnym kawałkiem. Bardzo lubię jego twórczość. 

Poszukiwanie własnego brzmienia

– Jak rozumiesz słowo „eksperyment”, bo to słowo wiele razy pada w naszej rozmowie?

– Rozumiem to jako szukanie własnego brzmienia. Nie jestem profesjonalnym muzykiem. To jest moja pasja. Cieszę się z tego, że jeszcze nie wiem, jak potoczy się moja muzyczna kariera. Są ludzie zainteresowani moją muzyką. 

– Jak wyglądają, kim są ludzie zainteresowani Twoją twórczością?

– Są to młodzi ludzie, myślę, że nastolatkowie w wieku 15–18 lat. Słuchają mnie też moi rówieśnicy i czterdziestolatkowie. Jeżeli chodzi o płeć, to rozkłada się to równomiernie. Moje utwory są słuchane zarówno w Polsce, jak i poza nią. Byłam zaskoczona, kiedy dowiedziałam się, że zagrali moją piosenkę w afrykańskim radiu. 

– Jak oni Cię znaleźli?

– Jest muzyczna platforma SubmitHub, gdzie można umieszczać swoją twórczość. Tam artyści dzielą się swoją muzyką i oceniają kawałki innych kolegów i koleżanek po fachu. W ten sposób można znaleźć nowe kontakty i tak właśnie nawiązałam relację z osobą z afrykańskiego radia. Wysłałam im moją piosenkę, powiedzieli, że jest świetna, i wyemitowali ją w radiu. 

– Plan na przyszłość Kingi Talarek to…?

– Zobaczymy. Muzyka wypływa ze mnie naturalnie. Miałam bardzo długą przerwę od muzyki. Po szkole muzycznej zajęłam się edukacją. Poszłam na studia, które nie mają związku z muzyką. 

– Co studiowałaś?

– Psychologię. Po studiach uznałam, że bardzo brakuje mi muzyki w moim życiu. Pamiętam, jak włączyłam swoje stare nagrania na YouTubie. Zobaczyłam i usłyszałam, jak głos mi się zmienił. Zrobiłam bardzo duży progres, jeżeli chodzi o warstwę wokalną. Uznałam, że muszę coś z tym zrobić. Dowiedziałam się, że moi znajomi nagrywają muzykę. Napisałam do jednego z nich i w ten sposób poznałam Koshego, który jest producentem muzycznym. 

Współpraca z innymi twórcami

– Opowiedz, proszę, o Waszej współpracy.

– Napisałam do niego na Facebooku. Potem przyjechałam do jego studia w Warszawie. Zaproponował mi nagranie coveru utworu „Shooting Stars” zespołu Bag Raiders. Jest to bardzo popularna piosenka. Koshe wpadł na pomysł, żeby zrobić aranżację w stylu electro. 

– Skończy się na jednym utworze?

– Nie. Do dziś mamy kontakt. Planujemy nagrać różnorodne utwory, eksplorując różne muzyczne stylistyki. Po „Shooting Stars” nagraliśmy naszą wersję „Last Christmas”, która miała bardzo pozytywny odbiór. Zrealizowaliśmy do tego teledysk, samo nagranie zajęło nam cztery godziny. 

– Z kimś jeszcze działasz poza Koshem?

– Szukałam na Instagramie różnych osób związanych z muzyką. Uważam, że Instagram jest dobrym narzędziem, żeby nawiązywać muzyczne relacje. W trakcie moich poszukiwań znalazłam Bartka Rzepkę, który produkuje muzykę i jest muzykiem. Podjęliśmy współpracę i jej owocem jest utwór „Unstoppable”. 

– Koshe dał Ci kiedykolwiek muzycznego kosza?

– Jeszcze się tak nie wydarzyło [śmiech]. Koshe jest bardzo dobrym człowiekiem. 

– A Rzepka się do Ciebie przykleił na dobre? 

– Myślę, że to będzie dłuższa współpraca. Polecam współpracę z Bartkiem. Ma bardzo profesjonalne podejście. Potrafi w bardzo dobry sposób przygotować mnie wokalnie do nagrywania piosenek. Tworzy, produkuje i śpiewa – człowiek orkiestra. 

– Czas przejść do najnowszego singla „Light&Free”.

– Piosenkę stworzyliśmy ze wcześniej wspomnianym Bartkiem Rzepką. Pracowaliśmy nad nią kilka miesięcy. Na początku kompozycja brzmiała zupełnie inaczej, była bardzo mroczna. Chciałam mieć jaśniejsze brzmienie i finalnie udało się to zrobić. Zależało mi na chwytliwym refrenie, który nakłoni słuchaczy do tańca. 

– Czyli czekasz na zaproszenie do „Tańca z gwiazdami”?

– Nie boję się wyzwań. 

Plany na przyszłość

– A jakie teraz stawiasz przed sobą?

– Moim celem jest to, żeby ludzie cieszyli się moją muzyką. Nie dążę do tego, żeby być bardzo znaną osobą. Niech popularność będzie konsekwencją mojej ciężkiej pracy. 

– Masz jakiś patent na to, żeby docierać do jak największej liczby osób?

– Na początku uznałam, że moja muzyka się nie wybije. Robiłam ją tylko dlatego, że to lubiłam. Ogromnie zaskoczyło mnie to, gdy zobaczyłam, jakie dobre mam statystyki. Wtedy zaczęłam bardziej w siebie wierzyć, a przez to mam więcej radości w życiu. Co z tego będzie? Pożyjemy, zobaczymy.

– Nie chcesz wejść w świat influencerów?

– To jest ciekawa droga. Jednak patrząc na wyniki badań socjologicznych, słowo „influencer” kojarzy się ludziom bardzo negatywnie. Przez to bardzo często odbiera się kompetencje takim twórcom, a bardzo często są inteligentnymi osobami. 

– Z kim – prócz Zeusa – chciałabyś nagrać piosenkę?

– Z Darią Zawiałow, a spoza Polski z: Duą Lipą, Sabriną Carpenter, Avą Max. Moje serce skradła też Ariana Grande. Jestem jej wielką fanką. Jest mistrzem wokalnym. Moim zdaniem jest najlepszą piosenkarką na świecie. Byłam na jej koncercie w Pradze. 

– Jakie miałaś wrażenia po tym koncercie?

– Świetne! Cudem udało mi się zdobyć bilety. A przy okazji mogłam poznać jej mamę. Zrobiłam sobie z nią zdjęcie. Superkobieta!

– Kiedy płyta?

– Na razie nie mam jej jeszcze w planach. Teraz chcę się skupić na wydawaniu singli. 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe