Jacek Ozdoba o sprawie Marcina Romanowskiego: Kowalska się przestraszyła
Tysol.pl: Panie pośle, czy wypada, by były wiceminister sprawiedliwości ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości, tak jak mamy do czynienia w przypadku posła Marcina Romanowskiego?
Jacek Ozdoba: Gdybyśmy mieli do czynienia z wymiarem sprawiedliwości, to bym odpowiedział, że nie, ale ta sprawa jest polityczną zemstą. W sprawie Funduszu Sprawiedliwości decyzję podejmuje grono polityków. Mamy sytuację, kiedy wiceminister w rządzie PO orzeka w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Przetrzymywane były niewinne urzędniczki i wszystko przypomina znęcanie. Mamy sytuację, kiedy giną nagrania księdza Michała Olszewskiego ze stacji benzynowej. Do tego dochodzi nielegalne zatrzymanie posła na Sejm. Co, jeśli został zatrzymany nielegalnie? Wszyscy prokuratorzy, w tym ten, który za pierwszym razem występował jako Prokurator Generalny o zniesienie mu immunitetu, popełnili czyn, który musi zostać zbadany. Mamy do czynienia z możliwością popełnienia przestępstwa przez szerokie grono. Ci prokuratorzy powinni być ze sprawy automatycznie wyłączeni.
Co więcej, sędzia, która miała orzekać w sprawie zatrzymania posła Romanowskiego, która czuje się obiektywna i niezwiązana ze sprawą, niech przypomni sobie konferencje środowiska politycznego posła Romanowskiego, które atakowało ją za to, że pozwoliła na bicie ludzi związanymi z organizacjami pro-life.
Komisja śledcza
Czy całe śledztwo wokół Funduszu Sprawiedliwości może w przyszłości być istotnym elementem rozliczenia rządu Donalda Tuska? To materiał na komisję śledczą?
Na pewno tak. Wiemy, że wiele rzeczy z postępowań wycieka z prokuratury. Mamy do czynienia z nieuprawnionymi organami prokuratury, które podejmują działania, bo mieliśmy nielegalne przejęcie prokuratury. Sam fakt zatrzymania posła Romanowskiego jest przestępstwem, nawet obecnie rządzący mają tego świadomość. Do tego dochodzą sprawy składu personalnego, który się częściowo wykruszył.
Prokurator Kowalska zrezygnowała, nie jest tajemnica, że wszyscy prokuratorzy wiedzą, że ona się przestraszyła. Prokurator Woźniak, szef tego zespołu jest znany, z tego, że stosował areszt wydobywczy wobec więźnia politycznego – kibica Legii Warszawa.
W sprawie mamy utrudnianie postępowania, dobieranie składów personalnych, wiele notatek o tym znajduje się w prokuraturze.
Sami funkcjonariusze w rozmowach prywatnych mówią, że to działania polityczne i wstydzą się tego, co się dzieje.
Sam świadek koronny jest wykorzystywany przez Romana Giertycha w politycznej zemście, jego rewelacje nie potwierdziły się. Nawet gdyby przyjąć, że urzędniczki uzupełniły dokumentację w niewłaściwy sposób, to nie jest to argument do tymczasowego aresztowania. Po drugie sama administracja Adama Bodnara potwierdziła, że niewpisywanie do statutu organizacji określonych precyzyjnie sformułowań nie jest przesłanką wyłączającą kwestie formalnego otrzymania dotacji.
To czysta zemsta polityczna, polityczne działania prokuratury, nagonka, nielegalne przeszukania, brak zachowania proporcjonalności. Na pewno sprawa Funduszu Sprawiedliwości będzie musiała w przyszłości zostać oceniona. Zresztą wie o tym ekipa Donalda Tuska i dlatego tak boi się demokratycznego wyboru Polaków.
Kampania prezydencka
Czy jeśli dojdzie do aresztu posła Romanowskiego, to będzie to areszt polityczny i wydobywczy?
Jeśli dojdzie do bezprawnego pozbawienia wolności posła Romanowskiego, to będzie to bezpodstawne.
Nawet sędzia Igor Tuleya twierdzi, że nie ma podstaw do tymczasowego aresztowania.
Zresztą czysto hipotetycznie jeśli byłaby taka zasadność, to po tylu miesiącach oskarżony mógłby zrobić co chce. To przejaw politycznej nagonki, która skończy się źle. Jeśli, ktoś kieruje się zemstą, to musi wiedzieć, że za to odpowie. Zresztą kogo oni chcą rozliczać? Księdza za budowę ośrodka? Ewę Błaszczyk za klinikę Budzik? OSP za to, że mają wozy? To działanie polityczne, a nie wymiar sprawiedliwości.
Fundusz Sprawiedliwości będzie wykorzystywany w kampanii prezydenckiej Rafała Trzaskowskiego?
Już jest wykorzystywany. Dzisiaj odgrzewają sposób funkcjonowania „Soku z Buraka”.
Posłowie Nitras i Tomczyk zachowują się jak po środkach zaburzających racjonalne myślenie.
Sam Fundusz Sprawiedliwości to środki pochodzące z tytułu popełnianych przestępstw. Ustawodawca zmienił prawo, by Funduszem mógł dysponować minister. Minister przykładowo decyduje, że pieniądze dostaje OSP. Do tego potrzebna jest opinia samorządu. W różnych miejscach różne środki były przeznaczane na ten cel, one pomagały przy minimalizacji skutków powodzi i pożarów. Stworzono z tego wrażenie, że to jakaś partyjna skarbonka. To nieprawda. Gdy pani poseł Lenartowicz z PO daje wóz strażacki to dobrze, ale jeśli to robi ktoś z PiS-u to już przestępstwo. To nie jest działalność przestępcza. Widzimy tu próbę czarnego PR wobec poprzedniej ekipy rządzącej.