Prokuratura twierdzi, że postawiła dzisiaj Romanowskiemu zarzuty. Obrona odpowiada
Romanowski stawił się we wtorek o godz. 10 w Prokuraturze Krajowej, która wezwała go w związku ze śledztwem dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości.
Czytaj również: Znany youtuber Budda zatrzymany. Jest pilny komunikat
Prokuratura ponownie stawia zarzuty
Na briefingu po zakończeniu czynności prok. Nowak powiedział, że zarzuty wobec Romanowskiego dotyczą tych samych czynów, które były objęte wnioskiem o uchylenie immunitetu skierowanym zarówno do Sejmu, jak i do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
– I były to te same czyny, które zostały ogłoszone w połowie lipca. Nieco prokurator zmodyfikował kwalifikację prawną kilku z tych czynów i co za tym idzie również opis tych czynów. Natomiast nie zmienia to faktu, iż mamy do czynienia z tymi samymi czynami – podkreślił Nowak. Poinformował, że prokurator zarzucił Romanowskiemu "w sumie 11 czynów".
– Pierwszy jest to czyn dotyczący działania w zorganizowanej grupie przestępczej mającej na celu popełnianie przestępstw przeciwko mieniu. Kolejnych dziesięć czynów, a więc cała reszta, dotyczy przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez podejrzanego w związku z konkretnymi decyzjami, konkretnymi działaniami podejmowanymi w ramach funkcjonowania Funduszu Sprawiedliwości – powiedział Nowak.
Wyjaśnił, że przekraczanie uprawnień miało polegać m.in. na polecaniu podległym pracownikom wyboru konkretnej oferty i wskazywaniu, który podmiot ma wygrać dany konkurs. – Jeżeli np. dana oferta zawierała braki, to podejrzany, według zarzutów, zlecał jeszcze przed zgłoszeniem tej oferty i sugerował, jak tę ofertę poprawić (…). To jest sedno tych zarzutów: podpisywał umowy o dofinansowanie z podmiotami, które nie spełniają wymogów ani formalnych, ani materialnych, a następnie zlecał dokonywanie wypłaty środków finansowych – powiedział Nowak.
Wyjaśnił, że siedem z dziesięciu zarzutów wobec Romanowskiego zostało również kumulatywnie zakwalifikowanych z artykułu dotyczącego przywłaszczenia mienia powierzonego. – Łącznie mówimy tutaj o przywłaszczeniu kwoty ponad 107 mln zł oraz usiłowaniu przywłaszczenia kwoty ponad 58 mln zł – przekazał rzecznik PK.
Zaznaczył, że Romanowski został przesłuchany w charakterze podejrzanego i skorzystał z prawa "właściwie do odmowy składania wyjaśnień". – Jedynie oświadczył, że się do tych zarzutów nie przyznaje (…) również po przerwie złożył krótkie wyjaśnienia dotyczące niektórych zarzutów, ale to były krótkie wyjaśnienia, nie odpowiadał na pytania prokuratora i czynność została zakończona – powiedział rzecznik PK.
Czytaj również: Marcin Romanowski wyszedł z prokuratury. Jest człowiekiem wolnym
Obrona: To działanie nieskuteczne
Mecenas Bartosz Lewandowski, obrońca posła, przekazał dzisiaj, że ani przez niego, ani Marcina Romanowskiego nie zostały podpisane żadne dokumenty i protokoły. Zostało za to złożone oświadczenie wskazujące na bezprawność działań.
Nie składałem żadnych wyjaśnień, bo wyjaśnienia się składa w sytuacji przedstawienia zarzutów. Ja uważam, że to nie było przedstawienie zarzutów, które można uznać za skuteczne. (…) To jest afera, która powstała po to, aby uderzyć w środowisko Suwerennej Polski. Wszystkie moje działania były zgodne z prawem
– mówił Marcin Romanowski w rozmowie z dziennikarzami.
W ubiegłym tygodniu mec. Bartosz Lewandowski na konferencji prasowej obszernie tłumaczył, że postępowanie prokuratury obarczone jest wadami formalnymi, co uniemożliwia przeprowadzenie czynności procesowej z udziałem p. Marcina Romanowskiego, co próbuje uczynić prokuratura.
Czynność procesowa, która została zrealizowana 15 lipca, czyli sporządzenie, podpisanie i ogłoszenie zarzutów, już się odbyło. Nie ma w polskim prawie instytucji nieskuteczności przedstawienia zarzutu. Te zarzuty są w obrocie. Ale to, że prokuratura w wyniku naruszenia immunitetu Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy już skonsumowała tę czynność, to nie jest mój problem, ani posła Romanowskiego, tylko prokuratury, która teraz, chcąc jeszcze raz wezwać posła Romanowskiego i ogłosić mu znowu te same zarzuty, próbuje naprawić swój błąd, który ma bardzo istotne znaczenie. Art. 17 przewiduje konieczność umorzenia postępowania w sytuacji nieuzyskania zezwolenia odpowiedniego organu
– tłumaczył mec. Lewandowski.