Rafał Woś: Na cholerę nam takie elity?

Mam wrażenie, że zwykli wyborcy uśmiechniętej Polski zachowują jeszcze w wazeliniarstwie i bezwarunkowej tuskoufności jako taki umiar. Problem polega na tym, że w tym samym czasie samozwańczym elitom dziennikarskim, prawniczym i kulturowym antypisu puściły już jednak wszelkie hamulce.
Rafał Woś Rafał Woś: Na cholerę nam takie elity?
Rafał Woś / Tygodnik Solidarnośćt

„W sprawie kontrasygnaty jestem po stronie Donalda Tuska. Wprawdzie nie umiem tego jednoznacznie uzasadnić, ale […] po prostu czuję” – pisze profesor prawa. Autor podręczników. Autorytet w swojej dziedzinie. I tak dalej, i tak dalej. Nieważne, czy to „demokracja walcząca”, czy powódź, czy jeszcze coś innego. Dla antypisowskiego komentatora, dziennikarza, akademika albo prawnika każda okazja jest ostatnio dobra, by wyrazić z góry bezwarunkowe wsparcie dla szefa rządu: Donaldzie, ufam Tobie! Tylko się nie wściekaj! 

Czytaj także: Amerykański Departament Stanu zaleca jak najszybsze opuszczenie Libanu

Czytaj także: Dr Artur Bartoszewicz o Zielonym Ładzie: Stoimy dzisiaj przed zagrożeniem upadku naszego państwa

Dziejowa megalomania 

Polskie elity uwielbiają celebrować swoją dziejową rolę. Można to nazwać zbiorową, klasową i dziedziczną megalomanią, ale sprawa jest chyba bardziej podła. To świętowanie dziejowej roli własnej warstwy jest tym naszym samozwańczym elitom potrzebne w bardzo konkretnym celu – a mianowicie do uzasadnienia swojej wyższości w realnym świecie: lepszych zarobków, wpływów, przywilejów albo tylko przekonania o moralnej wyższości, którym można się potem karmić w długie zimowe wieczory przed ekranem TVN24. Po to właśnie były im te wszystkie bezwstydnie i wbrew faktom tkane wersje naszej własnej historii – na przykład opowieść o sierpniu 1980 roku, w której na plan pierwszy wysunięto Jacka Kuronia, Adama Michnika, Bronisława Geremka i kilku doradców z Warszawy. A ludzie, związek i ta cała Solidarność to dla nich było tylko tło. Potem miało to oczywiście uzasadnić polityczną i symboliczną hegemonię tychże w pookrągłostołowej rzeczywistości. Tak oni właśnie działają!

Na to wszystko można by jakoś tam machnąć ręką, gdyby elity odgrywały jednak swoją społeczną rolę. Gdyby faktycznie dobrze wykonywały to, co obiecują wykonywać. Gdyby akademicy robili dobry uniwersytet, będący ostoją wolnej myśli, gdyby media kontrolowały każdą władzę (a nie tylko tę, która narusza polityczny monopol ich kumpli), komentatorzy zaś umieli rozeznać nadchodzące wyzwania czy megatrendy trafnie i zrozumiale. 

Tak nie jest 

Ale czy tak jest? Niestety nie. Nasze elity tej swojej społecznej roli nie dźwigają. Nie umieją czytać procesów historycznych. Są potwornie zakompleksione. Powtarzają zazwyczaj modne albo suflowane nam z zewnątrz rozwiązania czy narracje. Jeszcze wczoraj upierały się, że neoliberalne terapie szokowe są konieczne. A kto nie z nimi, ten oszołom. Teraz z tym samym uporem promują unijne polityki klimatyczne. Zawsze pierwsi do papugowania. Zawsze najgorliwsi, by zwalczać inność, której nie rozumieją. Zawsze skorzy do narzekania, jak im źle, jak ich się nie docenia i nie kocha. A w ogóle to Polacy książek nie czytają.

Niechby jeszcze umieli przynajmniej pilnować rządzących. Powiedzieć władzy „stop”, „dość”, „nie wolno”, „nie ze mną”, „ja się nie podpisuję”. Ale gdzie tam? Popatrzcie na stosunek ogromnej części polskich elit do Polski uśmiechniętej. Nagle ślepota. Konstytucja czytana jeszcze wczoraj sześć razy dziennie w przód i wspak nagle nie ma znaczenia. Koszulki pochowane głęboko w szafach. Bo teraz grana jest „demokracja walcząca”. Prowadź nas Donaldzie na złych PiS-owców. Ale to oczywiście tamci byli niepohamowani. To tamci nie szanowali bezpieczników demokracji. To tamci nie liczyli się z prawami mniejszości. Ale czy teraz liczą się oni? Nie, i nawet nie jest im z tego powodu głupio. Nawet nie mają odrobiny poznawczego dysonansu. 

Ta abdykacja polskich elit jest zatrważająca. Tego się już nie da odbudować. Ale może to nawet lepiej. Bo na cholerę komukolwiek takie elity? 


 


 

POLECANE
Nasze miasto opanował horror. Niepokojące doniesienia z Francji pilne
"Nasze miasto opanował horror". Niepokojące doniesienia z Francji

Jedna osoba zginęła a pięć zostało rannych, w tym dwie ciężko, w ataku nożownika, do którego doszło w sobotę w Miluzie na wschodzie Francji. Jak przekazał portal gazety "Le Parisien" napastnik miał wykrzykiwać "Allahu Akbar"; sprawcę ataku zatrzymano.

Mentzen na konwencji wyborczej: Jestem radykalnym zwolennikiem zdrowego rozsądku polityka
Mentzen na konwencji wyborczej: "Jestem radykalnym zwolennikiem zdrowego rozsądku"

W Bełchatowie odbyła się konwencja wyborcza Sławomira Mentzena, kandydata Konfederacji na prezydenta. Podczas wydarzenia polityk przedstawił swoje kluczowe postulaty, m.in. uproszczenie podatków, sprzeciw wobec unijnej polityki klimatycznej, a także zaostrzenie podejścia do migracji. Zapowiedział również, że zamierza aktywnie korzystać z prawa veta i regularnie zwoływać Radę Gabinetową.

Prezydent Duda przybył do Waszyngtonu Wiadomości
Prezydent Duda przybył do Waszyngtonu

Prezydent Andrzej Duda przyleciał w sobotę ok. godz. 18 polskiego czasu do Waszyngtonu - poinformował PAP szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek. Za około dwie godziny prezydent Duda ma się spotkać z prezydentem USA Donaldem Trumpem.

Zginął na miejscu. Dramatyczny wypadek w Tatrach Wiadomości
"Zginął na miejscu". Dramatyczny wypadek w Tatrach

Mimo trudnych warunków pogodowych tatrzańskie szlaki są pełne turystów. Niestety, w sobotę 22 lutego doszło do kolejnego tragicznego wypadku. Mężczyzna przemierzający szlak między Zawratem a Świnicą spadł z dużej wysokości i zginął na miejscu.

Pałac Buckingham ma plan. Chodzi o króla Karola III Wiadomości
Pałac Buckingham ma plan. Chodzi o króla Karola III

Choć król Karol III nadal pełni swoje obowiązki, Pałac Buckingham od dawna posiada gotowy plan na wypadek jego śmierci. Procedura nosi kryptonim "Operacja Menai Bridge", a jej nazwa nawiązuje do mostu w Walii – regionu, z którym monarcha był związany jako książę Walii przez ponad 64 lata.

Trump pochwalił Muska, ale chce więcej: „Mamy kraj do uratowania” polityka
Trump pochwalił Muska, ale chce więcej: „Mamy kraj do uratowania”

Prezydent USA Donald Trump poinformował w sobotę w mediach społecznościowych, że chciałby, aby miliarder Elon Musk, którego postawił na czele Departamentu Wydajności Państwa (DOGE) "bardziej agresywnie" wdrażał program reform i cięcia wydatków.

Rosja zaatakowała. Prezydent USA zmienił zdanie ws. Ukrainy polityka
"Rosja zaatakowała". Prezydent USA zmienił zdanie ws. Ukrainy

- Rosja zaatakowała, ale Ukraińcy nie powinni byli pozwolić Putinowi na ten atak  - stwierdził prezydent USA Donald Trump podczas rozmowy z dziennikarzami. Dodał także, że Rosja i Ukraina powinny wspólnie wypracować porozumienie.

Popularna aplikacja przestanie działać. Ważny komunikat dla użytkowników Wiadomości
Popularna aplikacja przestanie działać. Ważny komunikat dla użytkowników

Popularna aplikacja rządowa mObywatel wkrótce otrzyma ważną aktualizację, bez której dalsze korzystanie z niej nie będzie możliwe. Od 25 lutego 2025 r. użytkownicy starszych wersji aplikacji stracą do niej dostęp. Powodem jest konieczność odnowienia certyfikatu, co wiąże się z wymogiem posiadania najnowszej wersji oprogramowania.

Celem gry Trumpa nie jest Moskwa a Berlin gorące
Celem gry Trumpa nie jest Moskwa a Berlin

- Dochodzę do wniosku, że powinniśmy się jeszcze chwilę wstrzymać z ostatecznymi komentarzami dotyczącymi postępowania Trumpa i USA pod jego przywództwem - pisze prof. Radosław Żurawski vel Grajewski, historyk i brat znanego politologa Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego. Historyk prosi żeby nie traktować jego opinii jako opinii eksperta.

Wybory do Bundestagu. Niemieckie partie walczą o niezdecydowanych wyborców polityka
Wybory do Bundestagu. Niemieckie partie walczą o niezdecydowanych wyborców

Ostatniego dnia przed wyborami w Niemczech partie i ich czołowi kandydaci wciąż zabiegają o głosy niezdecydowanych wyborców. Najnowsze sondaże wykazały, że około jedna piąta wyborców nadal nie zdecydowała, czy i na kogo zagłosuje.

REKLAMA

Rafał Woś: Na cholerę nam takie elity?

Mam wrażenie, że zwykli wyborcy uśmiechniętej Polski zachowują jeszcze w wazeliniarstwie i bezwarunkowej tuskoufności jako taki umiar. Problem polega na tym, że w tym samym czasie samozwańczym elitom dziennikarskim, prawniczym i kulturowym antypisu puściły już jednak wszelkie hamulce.
Rafał Woś Rafał Woś: Na cholerę nam takie elity?
Rafał Woś / Tygodnik Solidarnośćt

„W sprawie kontrasygnaty jestem po stronie Donalda Tuska. Wprawdzie nie umiem tego jednoznacznie uzasadnić, ale […] po prostu czuję” – pisze profesor prawa. Autor podręczników. Autorytet w swojej dziedzinie. I tak dalej, i tak dalej. Nieważne, czy to „demokracja walcząca”, czy powódź, czy jeszcze coś innego. Dla antypisowskiego komentatora, dziennikarza, akademika albo prawnika każda okazja jest ostatnio dobra, by wyrazić z góry bezwarunkowe wsparcie dla szefa rządu: Donaldzie, ufam Tobie! Tylko się nie wściekaj! 

Czytaj także: Amerykański Departament Stanu zaleca jak najszybsze opuszczenie Libanu

Czytaj także: Dr Artur Bartoszewicz o Zielonym Ładzie: Stoimy dzisiaj przed zagrożeniem upadku naszego państwa

Dziejowa megalomania 

Polskie elity uwielbiają celebrować swoją dziejową rolę. Można to nazwać zbiorową, klasową i dziedziczną megalomanią, ale sprawa jest chyba bardziej podła. To świętowanie dziejowej roli własnej warstwy jest tym naszym samozwańczym elitom potrzebne w bardzo konkretnym celu – a mianowicie do uzasadnienia swojej wyższości w realnym świecie: lepszych zarobków, wpływów, przywilejów albo tylko przekonania o moralnej wyższości, którym można się potem karmić w długie zimowe wieczory przed ekranem TVN24. Po to właśnie były im te wszystkie bezwstydnie i wbrew faktom tkane wersje naszej własnej historii – na przykład opowieść o sierpniu 1980 roku, w której na plan pierwszy wysunięto Jacka Kuronia, Adama Michnika, Bronisława Geremka i kilku doradców z Warszawy. A ludzie, związek i ta cała Solidarność to dla nich było tylko tło. Potem miało to oczywiście uzasadnić polityczną i symboliczną hegemonię tychże w pookrągłostołowej rzeczywistości. Tak oni właśnie działają!

Na to wszystko można by jakoś tam machnąć ręką, gdyby elity odgrywały jednak swoją społeczną rolę. Gdyby faktycznie dobrze wykonywały to, co obiecują wykonywać. Gdyby akademicy robili dobry uniwersytet, będący ostoją wolnej myśli, gdyby media kontrolowały każdą władzę (a nie tylko tę, która narusza polityczny monopol ich kumpli), komentatorzy zaś umieli rozeznać nadchodzące wyzwania czy megatrendy trafnie i zrozumiale. 

Tak nie jest 

Ale czy tak jest? Niestety nie. Nasze elity tej swojej społecznej roli nie dźwigają. Nie umieją czytać procesów historycznych. Są potwornie zakompleksione. Powtarzają zazwyczaj modne albo suflowane nam z zewnątrz rozwiązania czy narracje. Jeszcze wczoraj upierały się, że neoliberalne terapie szokowe są konieczne. A kto nie z nimi, ten oszołom. Teraz z tym samym uporem promują unijne polityki klimatyczne. Zawsze pierwsi do papugowania. Zawsze najgorliwsi, by zwalczać inność, której nie rozumieją. Zawsze skorzy do narzekania, jak im źle, jak ich się nie docenia i nie kocha. A w ogóle to Polacy książek nie czytają.

Niechby jeszcze umieli przynajmniej pilnować rządzących. Powiedzieć władzy „stop”, „dość”, „nie wolno”, „nie ze mną”, „ja się nie podpisuję”. Ale gdzie tam? Popatrzcie na stosunek ogromnej części polskich elit do Polski uśmiechniętej. Nagle ślepota. Konstytucja czytana jeszcze wczoraj sześć razy dziennie w przód i wspak nagle nie ma znaczenia. Koszulki pochowane głęboko w szafach. Bo teraz grana jest „demokracja walcząca”. Prowadź nas Donaldzie na złych PiS-owców. Ale to oczywiście tamci byli niepohamowani. To tamci nie szanowali bezpieczników demokracji. To tamci nie liczyli się z prawami mniejszości. Ale czy teraz liczą się oni? Nie, i nawet nie jest im z tego powodu głupio. Nawet nie mają odrobiny poznawczego dysonansu. 

Ta abdykacja polskich elit jest zatrważająca. Tego się już nie da odbudować. Ale może to nawet lepiej. Bo na cholerę komukolwiek takie elity? 


 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe