CZY MISTRZ ŚWIATA MA BYĆ BEZKARNY?
Wielokrotnie słyszeliśmy o różnych gwiazdach sportu na Zachodzie (zarówno w Ameryce jak i w Europie) które były aresztowane czy zatrzymywane pod wpływem alkoholu czy za awantury urządzane w miejscach publicznych, a czasem nawet we własnym domu. Policja amerykańska, brytyjska i szereg innych, w tym także polska (co godne podkreślenia) nie przepraszały pana mistrza, sportową sławę za to, że przyjechali i nie odstąpili od interwencji, tylko robili swoje. Nie było "zmiłuj". Opinia publiczna Zachodu uważała, że to oczywiste, że nie ma „równych” i „równiejszych”. A to oznacza, że wszystkich obowiązuje to samo prawo.
Skądinąd dotyczy to nie tylko gwiazd sportu, ale również najsławniejszych ludzi kultury , ludzi z niekwestionowanym dorobkiem i twórczością , którzy pracowali na swoje nazwisko całe życie. Casus Romana Polańskiego tego właśnie dowodzi.
Pisze o tym nieprzypadkowo, bo także w naszym kraju nawet bardzo znani piłkarze i bardzo znani pięściarze trafiali do aresztu. Czasem na kilka dni, czasem na kilka miesięcy. Było to oczywiste i raczej nie kwestionowane. Nikt nie robił z tych ludzi niewiniątek, choć np. występując o skrócenie ich pobytu w więzieniu słusznie pokazywano szerszy kontekst ich zasług.
Kreślę te słowa pod wpływem międzynarodowej awantury, która wyniknęła przez fakt nie wpuszczenia do samolotu tzw. tanich linii lotniczych na trasie Kraków -Saloniki zawodowego mistrza świata w boksie Oleksandra Usyka. Ukraińskiego pięściarza polscy funkcjonariusze zakuli w kajdanki, bo się awanturował: nie chciał lecieć sam- a miał taką możliwość- zostawiając swojego trenera, który jak napisał menadżer zawodnika w specjalnym oświadczeniu miał być w stanie głębokiego upojenia alkoholowego (menedżer stwierdził tylko, że pracownicy lotniska ustalili to w dziwny sposób). Głos w sprawie zabrał nawet prezydent Ukrainy wyrażając oburzenie faktem zatrzymania mistrza i jego trenera. Interweniowało MSZ naszego wschodniego sąsiada. Filmik z aresztowania zamieścił ukraiński mistrz olimpijski w zapasach z Tokio i brązowy medalista z Paryża Żan Bełeniuk, który zresztą w walce o medal na IO we Francji pokonał Polaka Arkadiusza Kułynycza. Oliwy do ognia dolał menadżer Usyka, który zasugerował, że... Polacy zrobili to specjalnie w ósmą rocznicę odebrania pasa mistrzowskiego przez Ukraińca naszemu Krzysztofowi Głowackiemu. Teraz pan menedżer domaga się przeprosin i ... odszkodowania !
Na Zachodzie wszyscy są równi wobec prawa. Nawet najwięksi mistrzowie z krajów, które aspirują do politycznego Zachodu doprawdy powinni o tym wiedzieć.
*tekst ukazał się w „Gazecie Olszyńskiej” (20.09.2024)