[Nasz Wywiad] Trafił Kosa na Krzysztofa Wyszkowskiego: To wyrok polityczny!
Krzysztof Wyszkowski: Z przebiegu parogodzinnej rozprawy miałem poczucie, że wyrok będzie niekorzystny. Pani sędzia odrzuciła nasze wnioski i to bez namysłu, tak jakby była na to przygotowana. Uznałem, że wyrok był gotowy i ustalony przed rozprawą. Skoro sędzia nie chce wiedzieć o agenturze Lecha Wałęsy, a przedstawiłem dokumentacje teczek agenturalnych Wałęsy, teczkę personalną, teczkę agenta – skoro sędzina odrzuciła wniosek natychmiast, to było widać, że chce mnie skazać.
Wyrok jest oparty na wcześniejszym z 2011 r., który z kolei zapadł w oparciu o orzeczenie Sądu Lustracyjnego. Dzisiaj w kwestii współpracy Lecha Wałęsy z SB pojawiły się nowe okoliczności, czy istnieje prawna możliwość rozpatrzenia rozprawy Sądu Lustracyjnego na nowo?
To niezupełnie tak. Proces rozpoczął się w 2005 r., Sąd Okręgowy na początku odrzucił pozew Wałęsy, uznająć, że dokonałem należytej staranności przy badaniu sprawy jego agenturalności. Sąd Apelacyjny w 2011 r. zmienił ten wyrok, potwierdził, że dokonałem należytej staranności, ale dodał niesamowite dla mnie orzeczenie, że jednak Wałęsa jest noblistą i człowiekiem znanym na całym świecie i ja sprawiam mu przykrość, że mówię o nim jako o agencie. Ponieważ nie było i nie ma dowodów, że był agentem, więc powinienem go przeprosić. To orzeczenie Sądu Apelacyjnego było dziwaczne i z prawnego punktu widzenia absurdalne. Złożyliśmy kasację, ale Sąd Najwyższy ją odrzucił. To robiło wrażenie procesu politycznego, jakby sąd stosował dwie miary – tu jest rzeczywistość, a tu jest układ polityczny, który powoduje, że Lech Wałęsa jest pod ochroną. W obecnej sprawie sąd powtórzył tamto orzeczenie Sądu Apelacyjnego, że nie ma dowodów, że Wałęsa był agentem. Zresztą zostały powtórzone te same wyrażenia, że Wałęsa jest noblistą. Sąd skazał mnie na ogłoszenie rozbudowanej treści, że przepraszam Wałęsę za nieprawdziwe twierdzenie, że był agentem. To zupełny absurd, szczególnie, że sąd odrzucił wniosek o zapoznanie się z teczką „Bolka”.
#REKLAMA_POZIOMA#
#NOWA_STRONA#
A jest szansa na ponowny proces lustracyjny?
Nie. To przeszłość, po dziesięciu latach tamten wyrok jest nie do ruszenia. Nie chodzi zresztą o to, to rzeczy znane wymiarowi sprawiedliwości, że realizowany jest wyrok, który zapadł kiedyś i jest błędny, a są przecież nowe okoliczności sprawy. Niestety nie ma już instytucji Sądu Lustracyjnego i nie można do tego wrócić. Jednak dzisiaj twierdzić, że nie ma dowodów na agenturalność Lecha Wałęsy i zmuszanie mnie, żeby przeprosił Lecha Wałęsę za twierdzenie, że był agentem SB jest absurdem. Jak można poważnie traktować sąd i sędziego, który głosi takie rzeczy? Równocześnie ten sędzia odrzuca wniosek o zapoznaniem się z teczkami „Bolka”, które w sposób absolutnie dowiedziony potwierdzają, że Lech Wałęsa był współpracownikiem SB o pseudonimie „Bolek”. To wyrok polityczny, który uwłacza godności wymiaru sprawiedliwości. Sędzia El-Hagin weszła do towarzystwa sędziów tzw. „rozgrzanych”, wydających wyroki, których oczekuje układ polityczny broniący agentury, postkomunizmu i PRL-u.
Czy warto dzisiaj procesować się z Lechem Wałesą? To człowiek z politycznego marginesu, w zasadzie bez poparcia społecznego.
Proszę bardzo, to nie ja rozpocząłem ten proces tylko Lech Wałęsa. Faktycznie tysiące ludzi w całej Polsce publicznie twierdzi, że Wałęsa był „Bolkiem”, w zasadzie nie ma już nikogo, kto by twierdził inaczej...
#REKLAMA_POZIOMA#
#NOWA_STRONA#
Nawet przychylne media staremu systemowi, takie jak „Gazeta Wyborcza” przyznają, że Wałęsa owszem i donosił, ale należy go zrozumieć...
Tak, ale w tym wypadku to Wałęsa mnie pozwał więc musiałem stanąć w sądzie jako pozwany. Musiałem się bronić, ale sąd odmawia mi tego prawa, co jest zupełnym skandalem. To przykry dowód, że kasta sędziowska pozostaje pod wpływem postkomunizmu, układu w sądownictwie, który nie zwraca uwagi na rzeczywistość, prawdę i sprawiedliwość, a orzeka dla interesu kasty. Wałęsa jest broniony przez ludzi reprezentujących interesy postkomunistyczne.