Bp Barron: Przeprosiny MKOl to arcydzieło obłudnej dwulicowości
- Przeprosiny Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego po bluźnierczej parodii Ostatniej Wieczerzy Leonarda da Vinci podczas inauguracji Igrzysk Olimpijskich w Paryżu są arcydziełem obłudnej dwulicowości – uważa biskup Barron.
"Dajcie spokój"
W swoim wideokomentarzu na portalu X hierarcha znany ze swej aktywności medialnej za szczyt obłudy uważa słowa oświadczenia MKOl: „Nigdy nie mieliśmy zamiaru okazywać braku szacunku żadnej grupie religijnej”. - Dajcie spokój. Mamy grupę drag queens, które bawią się w sposób prowokujący seksualnie, wyraźnie naśladując Ostatnią Wieczerzę Da Vinci ukazującą Ostatnią Wieczerzę Jezusa. I mówią, że żaden brak szacunku nie był zamierzony. Czy można te słowa potraktować poważnie? – pyta duchowny.
"Tolerancja"
Jego zdumienie budzą też słowa MKOl: „Chcieliśmy pokazać tolerancję i wspólnotę”. – Tak, tolerancję. Z wyjątkiem tych nieznośnych 2,6 miliarda chrześcijan na naszej planecie. Wszyscy są mile widziani. Wszyscy tolerują całą tę piękną różnorodność. Dopóki nie dotrzesz do kogoś, kto nie zgadza się z waszą ideologią, jak te 2,6 miliarda ludzi. Więc nie wciskajcie mi kitu o tolerancji i różnorodności. A potem wierzymy, że ta ambicja świętowania tolerancji została osiągnięta. Cóż, zastanawiam się, na jakiej planecie oni żyją, jeśli tak myślą. Harmonia, pokój i wszystko to zostało osiągnięte dzięki czytelnej zniewadze dla chrześcijan, a na samym końcu standardowa odrobina protekcjonalności - .
Przeprosiny?
„Jeśli ktoś poczuł się urażony, to naprawdę przepraszamy”. – Innymi słowy, jeśli jesteś tak prostoduszny i głupi, że poczułeś się urażony tym wspaniałym wyrażeniem francuskiej kultury - cóż, przepraszamy za to. Chrześcijanie poczuli się urażeni, ponieważ było to obraźliwe i miało być obraźliwe. Proszę więc, nie traktujcie nas protekcjonalnie z tą protekcjonalną uwagą o tym, że jeśli miałeś jakieś złe uczucia, to znowu jest nam strasznie przykro z tego powodu, jeśli ludzie tak myślą - podkreśla bp Barron.
- Nie zamierzam uspokajać ludzi w całym chrześcijańskim świecie, którzy są oburzeni tym, co się stało. Zalecałbym ponowne przemyślenie, a prawdziwe przeprosiny byłyby czymś w rodzaju, „że to był błąd, nigdy nie powinno się tego robić i przepraszamy”. Myślę, że powinniśmy nadal publicznie protestować” – stwierdza amerykański hierarcha.
st