„Chcemy pracować, a nie głodować!” Pikieta Solidarności przed siedzibą PKP Cargo
Chcą nas zmusić do odejścia z pracy
Związkowcy wyrazili swoje niezadowolenie z powodu decyzji Zarządu PKP Cargo, który zdecydował o wysłaniu do 30% załogi na przymusowe wolne. Nieświadczenie pracy może potrwać nawet do 1 roku.
Chcą nas zmusić do tego, żebyśmy sami odeszli z pracy, bo przecież nie będziemy w stanie utrzymać naszych rodzin za 60% dotychczasowego wynagrodzenia. A mamy zobowiązania, które musimy co miesiąc płacić – kredyty, ubezpieczenia, wydatki rodzinne i inne, to oczywiste. Zarazem nie chcą nas zwolnić, bo by nam musieli wówczas wypłacić odprawy
– wskazywali uczestnicy pikiety.
Podkreślali oni także kluczowe dla bezpieczeństwa Polski, zwłaszcza w obecnej, niepewnej sytuacji geopolitycznej, posiadanie własnej i silnej infrastruktury krytycznej, do której niewątpliwie należy kolej zapewniająca możliwość transportu towarowego. Związkowcy wskazywali, że najcenniejszym kapitałem spółek kolejowych są ludzie.
Jak pokazuje choćby obecna sytuacja na granicy, to oni i ich postawa ostatecznie decydują o naszym bezpieczeństwie
– podkreślali, wyrażając obawy, że obecny p.o. zarządu PKP Cargo został de facto wyznaczony do roli jej likwidatora, a Niemcy już ostrzą sobie zęby na kolejną polską spółkę strategiczną.
CZYTAJ TAKŻE: Kolejarska „S” sprzeciwia się wysłaniu 30 proc. pracowników PKP Cargo na tzw. nieświadczenie pracy
Sekcja Zawodowa NSZZ „Solidarność” Grupy PKP Cargo skierowała do p.o. prezesa zarządu spółki Marcina Wojewódki petycję, w której wyraziła zdecydowany sprzeciw wobec jego działań, szczególnie wobec szkalowania Solidarności i prób obarczania Związku za obecną sytuację spółki. Z uwagi na nieobecność prezesa petycję odebrał w jego imieniu Zenon Kozendra, przedstawiciel pracowników w zarządzie PKP Cargo, który zadeklarował, że solidaryzuje się z protestującymi i że będzie działał na ich korzyść, a jeśli nie uda mu się zrealizować ich postulatów, odejdzie z zarządu spółki.
To nie związek zawodowy kieruje spółką i nie on podejmuje decyzje biznesowe. Za sytuację PKP Cargo odpowiadają zarówno poprzednie zarządy, jak i obecny tymczasowy zarząd, który obecnie podejmuje jedynie decyzje antypracownicze, sprowadzając zarządzanie spółką do ograniczania podstawowych praw pracowniczych
– wskazali członkowie „S”, przypominając zgromadzonym, że stoi za nimi murem Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność”, która w pełni popiera ich działania.
Żądamy wycofania się z wypowiedzenia Paktu Gwarancji Pracowniczych. Pakt ten został wypowiedziany z naruszeniem prawa i jego wypowiedzenie uważamy za bezskuteczne
– napisali związkowcy w petycji.
CZYTAJ TAKŻE: Co dalej z Trzecią Drogą? W przyszłym tygodniu tajne posiedzenie
Solidarność zażądała także wycofania się z wypowiedzenia Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy dla Pracowników Spółki PKP Cargo SA oraz Porozumienia Partnerów Społecznych.
Wypowiedzenie ZUZP jest działaniem konfrontacyjnym i prowokacyjnym, które pomimo wielu trudnych okresów w ponad 23-letniej historii spółki nie miało dotąd miejsca. Obecny zarząd nie przedstawił żadnej propozycji zmian układu, nie rozpoczął też negocjacji w dobrej wierze, które są jedyną cywilizowaną formą pracy nad układem zbiorowym
– czytamy w piśmie do Marcina Wojewódki.
Do zobaczenia na lepszych torach!
Przewodniczący Rady Sekcji Zawodowej NSZZ „Solidarność” Grupy PKP Cargo Jan Majder wyraził gotowość członków Solidarności do prowadzenia dialogu społecznego w sprawie utrzymania miejsc pracy w spółkach Grupy.
Do uczestników pikiety nie wyszedł p.o. prezes zarządu spółki PKP Cargo Marcin Wojewódka ani nie spotkał się z nimi w swoim biurze. Jego współpracownicy podali, iż przebywa on obecnie na urlopie.
Do protestu Solidarności dołączyli wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak i poseł Witold Tumanowicz z Konfederacji. Zadeklarowali wsparcie dla polskich pracowników spółek kolejarskich i uznali, że działania obecnego rządu należałoby sprawdzić pod kątem realizowania przez jego członków niemieckich, a nie polskich interesów.
Pikieta Solidarności przebiegła w pokojowej atmosferze. – Do zobaczenia na lepszych torach – tymi słowami zakończyli demonstrację pracownicy polskich kolei.
Agnieszka Żurek